Skocz do zawartości
Nerwica.com

SELEGILINA (Selgres)


Fightel

Czy selegilina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

14 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy selegilina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      11
    • Nie
      4
    • Zaszkodziła
      1


Rekomendowane odpowiedzi

Kalebx3, Faktycznie bzdurę napisałem. Selegilina jest pochodną l-metamfetaminy i l-metamfetamina powstaje z wyniku jej biotransformacji w organizmie- ale ten enancjomer w porownaniu z racematem d+/l- czy samą dekstrometamfetaminą wykazuje praktycznie zerowe działanie euforyzujące/stymulujące na oun, w zaleznosci od przyjetej postaci działa tylko obwodowo na sns przez co może podnosić ciśnienie krwi, powodować tachykardię itp. Niektore badania pokazuja jednak, ze lewometamfetamina moze pozytywnie wplywac na biosynteze dopaminy i pamięć- http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1658311

 

Aha- no i przy zazywaniu selegiliny test na obecnosc amfetaminy/metamfetaminy moze wyjsc pozytywny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha- no i przy zazywaniu selegiliny test na obecnosc amfetaminy/metamfetaminy moze wyjsc pozytywny.

 

Dlatego lepiej nich kierowcy sobie odpuszczą ten badziew . No chyba ,że są chorzy na Parkinsona i maja solidną podkładke u lekarza neurologa, albo chorują na wyjątkowo przewlekła i lekooporną depresję( i też maja u lekarza podkładkę)

Ja z Metylo tez będę musiał ( wrazie co ), odpukać, wozic ze sobą zaświadczenie o braniu leku. Trzeba mysleć na zapas , jak się nie chce spędzić życia w mroku ZK ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekam jak dojadę do dawki docelowej 600mg.

 

Na razie z pozytywnych rzeczy-

-radykalne zmniejszenie apetytu, wręcz chwilami ocierające się o lekkie nudności- pasuje mi to;

-zredukowanie nadmiernej ospałości w ciągu dnia- to tez mi pasuje, a wręcz pojawiła się taka hipomaniakalna bezsenność w nocy- nie tyle co nie mogłem zasnąć, co nawet mi się nie chciało w ogóle spać. musiałem walnąć setę hydroksyzyny, żeby pójść spać;

- libido i te sprawy na plus;

 

 

Z negatywnych-

- nasilenie, eskalacja myśli autodestrukcyjnych i suicydalnych (moze tak byc z początku na tym leku i na niektorych antydepach)

- taka jakaś nadpobudliwość i "lękliwość" bliżej nieokreślona- z jednej strony nieprzyjemna, ale z drugiej strony motywująca

Do mnie to nie przemawia, łykać jedno a potem drugie żeby zredukować działanie pierwszego :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktokolwiek dostał ten lek normalnie na receptę od swojego psychiatry? Ja jestem tak zmęczona i senna po escitalopramie, że mam ochotę zapytać o to swojego lekarza. Fakt, że idę do akurat tego konkretneg po raz pierwszy, ale zamierzam mu powiedzieć, ze chciałabym właśnie selegiliny spróbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mala Mi , raczej nie polecał bym Ci mieszać Esci z Sele. To nie wskazane . Jak już ,to Sele nadaje się do leczenia lekoopornych depresji w mono. Na napęd i energię to sobie najdż coś zupełnie innego ,a nie zabierasz za się za taki lek. On Ci nie pomoże nabrać sił i nie da Ci kopa. Ska Ty to wzięłaś ,że Sele tak działa?

Kup sobie w zielarskim / skl.kulturystycznym L- Tyrozynę , ta może zapewne Cie pobudzi ( na czco z wit. b6).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No czytam tutaj, że dostaje sie po tym kopa i wzmaga chęć do działania. A skoro wywołuje bezsenność, jak tutaj niektórzy piszą to chyba jest to odwrotność senności i zmęczenia o ile się nie mylę? Powiem Ci, że ja esci odstawię z wielką przyjemnością, nie będzie mi absolutnie żal jeśli tylko dostanę coś, co mnie tak nie poskłada. W neuroleptyki nie chcę uderzać, bo nie chciałabym przez zmęczenie po jednym leku zostać trzęsącym się warzywkiem do smierci po drugim (chodzi mi o możliwość wywałania parkinsonizmu jako skutku ubocznego).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W neuroleptyki nie chcę uderzać,

Nie uderzaj , to syf.

Ja brałem sele, ale u mnie to nie wypaliło. Energetycznie to na mnie nigdy nie zadziałało. Wnerwiająco bardziej .

Ale może warto ,żebyś to jednak ( jak Cie korci ) wypróbowała.Wtedy wszystko się rozjaśni jak to u Ciebie podziała. Z wyrwaniem tego leku od psychiatry chyba będzie problem ,prędzej neurolog ,,,ale jak trafisz na jakiegoś otwartego typa wtedy może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mala Mi

Kup sobie w zielarskim / skl.kulturystycznym L- Tyrozynę , ta może zapewne Cie pobudzi ( na czco z wit. b6).

 

z tego co mi wiadomo zwykła l-tyrozyna nie jest w stanie podnieść poziomu jakichkolwiek katecholamin w mózgu ponieważ praktycznie nie przekracza bariery krew-mózg. Skuteczne są acetylowane, lipofilne formy l-tyrozyny jak np N-Acetyl-Tyrozyna (dostepna glownie w stanach) lub DLPA czyli d-,l- fenyloalanina. Problem z DLPA jest taki ze podnosi głownie poziom noradrenaliny majać jedynie minimalny wpływ na dopamine.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, ja nie wierzę w zielarstwo i ziołolecznictwo. No chyba, że jakieś chińskie zioła, oni tam potrafią hodować różne "specyfiki", którcyh działanie jako tako czuć. Na mnie nawet napar z 5 torebek melisy nie rusza, a tylko mi niedobrze. Właśnie wróciłam z pracy i natychmiast kładę się spać, bo aż czuję piasek w oczach. Wypiłam dziś 4 kawy sypane z 3 czubatych łyżeczek i jedyny efekt jest taki, że trzęsą mi się ręce. Zero pobudzenia. Ja wiem, że nasi lekarze to średniowieczni znachorzy, którzy swoją całą wiedzę opierają na 6 latach studiów i na tym koniec. A jeśli polecają jakiś lek to tylko dlatego, że przedstawiciel handlowy koncernu opłaca go albo zafundował fajne wakacje. Na wakacje na Kostarykę pojechał np mój były ginekolog za wypisaywanie pacjentkom bez żadnych badań, wbrew przeciwwskazaniom jeden rodzaj tabletek antykoncepcyjnych. A podejrzewam, ze większość psychiatrów jest na garnuszku koncernów. Ani razu nikt nie zaproponował mi niczego innego oprócz cholernych SSRI/SNRI. Lekarza nie obchodzi jak ja się po tym czuję. W przypadku złego samopoczucia idę znów, a on ma z tego kasę. Zależy mu zatem? Nie. Im więcej niezadowolonych tym więcej mają kasy. Poza tym jak można nie zauważyć, że pacjenci za często wracają z silniejszymi objawami po odstawieniu? Nie trzeba być geniuszem, żeby nie zauważyć, że COŚ KUŹWA JEST NIE TAK! Dla mnie to nie do pojęcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka ze ten caly swiat jest taki pokurwiony. Bo jezeli ludzie chca zarabiac nie patrzac na czyjes zdrowe to dla mnie jest to juz szczyt ten calej zgnilizny spolecznej.

 

Ale wierze ze kiedys ktos znajdzie opcje zeby wpuscic na rynek leki ktore faktycznie przyniosly by uwielu ulge . dri..np..Mysle ze jest wiele lekow ktore nie moga wejsc na rynek bo nie znalazly by przebicia dla tej trucizny zwanej ssri. Za duze lobby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, ja nie wierzę w zielarstwo i ziołolecznictwo. No chyba, że jakieś chińskie zioła, oni tam potrafią hodować różne "specyfiki", którcyh działanie jako tako czuć. Na mnie nawet napar z 5 torebek melisy nie rusza, a tylko mi niedobrze. Właśnie wróciłam z pracy i natychmiast kładę się spać, bo aż czuję piasek w oczach. Wypiłam dziś 4 kawy sypane z 3 czubatych łyżeczek i jedyny efekt jest taki, że trzęsą mi się ręce. Zero pobudzenia.

 

Też tak niestety mam. 5 kaw czarnej fusiastej kawy nie pomaga. Ale zanim leczenie off-label pracowałeś pobudzających antydepów np bupropion, reboksetyna, fluoksetyna, moklobemid?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kawa działała na mnie może 10 lat temu, teraz mogłabym ja pić zamiast innych napojów i w zasadzie oprócz trzęsących się rąk nic więcej się nie dzieje.

Do tej pory faszerowałam się 2 lata wenlafaksyną i nie powiem, wydobyła mnie z niezłego g*wna. Pod koniec leczenia nią brałam już maksymalna dawkę i nawet moja psychiatra stwierdziła, że wygladam bardzo źle, że dawka jest stanowczo za wysoka i zmieniła mi na esitalopram, który brałam rok. Do tego jadłam trazodon na noc. Bardzo chciałam odstawić leki, ale bałam się nawrotu i zdecydowałam się hipnozę psychodynamiczną. 5 seansów i z dnia na dzień odstawiłam wszystkie leki. Czułam się świetnie, miałam ochotę na wszystko, nawet praca sprawiała mi przyjemność, miałam dużo energii, czułam się szczęśliwa. I przede wszystkim miałam porządek w głowie. Trwało to pół roku do czasu pewnego wydarzenia i szlag wszystko znów trafił. Teraz już wiem jak unikać takich sytuacji, szkoda tylko, że znów muszę przez to wszystko przechodzić :cry: .

A co do Twoich propozycji:

- reboksetyna - pochodna morfiny? nie dziękuję. Mam dość atrakcji.

- moklobemid - brzmi ciekawie, ale ponieważ to MAO-B nie sądzę, żeby ktokolwiek mi to przepisał. Przecież są święte SSRI....

- bupropion - mogłoby być super, ale nie stać mnie na taką kurację niestety :x

- fluoksetyna - przecież to SSRI, znów będę chodzić jak zombie i spac po kątach.

 

Sam widzisz, że nie ma za wielkiej opcji wyboru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Selegilina w dawkach do 10mg/doba jest inhibitorem MAO selektywnym wobec MAO-B(hamuje degradację dopaminy, PEA i amin śladowych). Serotonina jest deaminowana przez MAO-A(którego sele w tych dawkacgh nie blokuje), dlatego połączenie sele z SSRI nie stwarza ryzyka ZS. Tak samo sprawa ma się z metabolizmem tyraminy(która jest rozkładana zarówno przez MAO-A i MAO-B- przy selektywności sele może być rozkładana przez MAO-A).

 

Inaczej sprawa ma się w dawkach 10-60mg/dobę- wtedy selegilina zachowuje się jak nieselektywny inhibitor MAO- co rodzi zarówno ryzyko interakcji z SSRI(ZS) jak i żarciem(kompletnie zblokowany metabolizm tyraminy). Takie samo ryzyko istnieje przy połączeniu selegiliny i moklobemidu(w zakresie swoich referencyjnych dawek).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem selegiliny i "szału nima". Lek jest bardzo łagodny a jego działanie dopaminowe bardzo subtelne. Widoczne jest niestety dość wyraźne jego działanie noradrenalinowe z wszystkimi jego przykrymi konsekwencjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem raz selegiliny z czystą postacią fenyloetyloaminy,totalny odjazd,wystrzeliło po trzech minutach,euforia,stymulacja,poprawa napędu,sama sele nie działała tak spektakularnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×