Skocz do zawartości
Nerwica.com

przeczytajcie proszę


qwertiusz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. 3 miesiące temu trafiłem do psychiatry z silną nerwicą, bo próbując dociec co mi jest natrafiłem na opis schizofrenii i się w nim odnalazłem. Lekarz przepisał środki uspakajające no i się uspokoiłem, to prawda, ale przekonanie o schizofrenii jest większe niż było, bo i mnóstwo objawów się wciąż rozwija, czuję, że regularnie cofam się w rozwoju, ten post już piszę z 5 minut, mam ogromne problemy z pamięcią, często się po prostu "zawieszam", nie potrafię podjąć najprostszych decyzji, wszystko odkładam na wieczne potem, świat wydaje mi się coraz mniej rzeczywisty, wydaje mi się, że wszyscy mnie obserwują, coraz bardziej izoluję się od ludzi, każdy dzwięk doprowadza mnie do szału, ciężko mi zasnąć, bo słyszę tysiąc myśli, często nie moich; możecie pisać, że jestem hipochondrykiem i będziecie mieć racje, bo jestem nim odkąd pamiętam, tyle, że ja się tych wyimaginowanych chorób nie bałem, tylko się z nimi utożsamiałem, przejmowałem te choroby od innych można powiedzieć, a i na tym forum można znaleźć tego dowody, moje wpisy można wyszukać pod niemal każdym schorzeniem/zaburzeniem. Od paru miesięcy również mam natrętne myśli samobójcze, i mimo, że to "tylko" myśli to chyba jest to jakieś rozwiązanie, bo ludzie zapamiętaliby mnie mimo wszystko jako wesołego, wygłupiającego się chłopaka, choć coraz trudniej mi to przychodzi, no ale ro "rozwiązanie" też odkładam na "wieczne potem". Ja po prostu czuję i wiem, że to wszystko się pogłębia, z roku na rok, już od dzieciństwa mi się wydawało, że coś jest ze mną nie halo, ale jakoś funkcjonowałem, teraz jest to właściwie niemożliwe, porzuciłem studia, pracę. Byłem 2 tyg temu u psychiatry, tym razem utożsamiłem się z borderline, Pani doktor chyba szybko wyczuła, że mogą być kłopoty, przepisała mi psychotropy, których nie biorę, nie wiem w sumie czemu, może chciałem jeszcze przez jakiś czas poczuć namiastkę życia, alkohol itp., kontrolną wizytę mam w środę, ale co tu powiedzieć, nie wiem czy cokolwiek będę w stanie, przeraża mnie wizja szpitala, faszerowania się lekami, w które jakoś nie wierzę, bo tak jak wspomniałem to jest wieloletni proces, który w ostatnich miesiącach jakby się zaostrzył, a może to jest tylko wrażenie, nie wiem, ciężko mi sobie przypomnieć.. Tak bardzo chciałbym żyć jak inni, ale wiem, że to niemożliwe...Fajnie jak ktoś to przeczytał. Później pewnie zobacze ten post i sobie pomyślę "co ja tam ponawypisywałem, przecież nic mi nie jest, jestem wyjątkowy"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×