czy terapia pomoze?

[cynicfm]

Witam

 

wiec dwa lata temu skonczylem sie leczyc, gdyz mialem z glowa. Poltora miesiaca brania rispoleptu pomoglo. OD tamtrj pory zaczalem wszystkiego sie pozbywac, rzucilem szkole, pozrywalem znajomosci, az trwalo to rok dopoki nie siedzialem ciagle przy komputerze.

 

zniszczylen komputer dzieki jednej dziewczynie, tzn pozbylem sie go, bylo to jakis czas temu i od tamtej pory nie mam co robic. Budze sie co rano, ogladam telewizot, jade do babci jesc, wracam i znowu tv i tak w kolko. Zycie nie ma dla mnie sensu, rownie dobrze moglb sie zabic. Lubie biegac, jestem dobrym perkusista, interesuje sie muzyka, w przyszlosci marze by zostac producentem muzycznym, muzykiem i aktorem. No wlasnie, ale Nic w tym kierunku nie robie. Nie biegam, Bo to nie ma dla mnie sensu. Wszystko czym moglbym sie zahac jest dla mnie bez sensu, zyje w stagnacji. Jakbym mial komputer, to bym ciagle przy nim siedzial i gral

 

w srode za tydzien ide do swojego psychiatry, ktory leczyl mnie dwa lata temu. Dodam, ze niszczylbym wszystko, co stanie Na mojej drodze.

 

czy istnieje jakas terapia ktora mi pomoze?

[tomekn]

jak najbardziej istnieje, ale jest jeden podstawowy warunek - musisz w nią uwierzyć. A to oznacza bycie zdeterminowanym do zmian. Uwierzyłeś w dziewczynie i dzięki niej już nie siedzisz na kompie - tak samo musisz uwierzyć terapeucie. Z tego co piszesz widać, że chcesz coś zmienić i takie życie Ci zupełnie nie pasuje - tak trzymaj jak najdłużej

 

no i nie wahaj się zmienić terapeuty, gdy tylko przez dłuższy czas nie będzie żadnych postępów. Różnie można trafić, nie każdy jest dobrym fachowcem, jak wszędzie.

 

Pozdrawiam i życzę postępów :)

[zima]

terapia? nie...

leki stabilizujace i sport- tak.

[cynicfm]

No to zobaczymy, co z tego wyjdzie

[Gość]

a cholera wie czy pomoże...ale zamiast się zastanawiać, czekać i mieć później poczucie straconego czasu lepiej to sprawdzić.