Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry.

 

Sądząc po lękach i poczuciu beznadziei, z którymi się dziś obudziłem, to będzie jeden z tych gorszych dni, który będzie trzeba jakoś przetrwać. Znowu ten cały ciężar skumulowany we wnętrznościach. Nawet kawa mi nie smakuje. Nawet Przeglądu sportowego nie chce mi się przejrzeć.

 

detektywmonk nie tym,to następnym razem :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Ḍryāgan Taki lajf. Też dziś zapewne nie wyjdę z domu.

 

Czuję się tak, jakbym musiał odchorować ostatnie, względnie spokojne i udane dwa tygodnie. Na tym esci to zapieprzałem ostatnio równo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

Jest nas w takim razie Troje, bo też mam się dzisiaj byle jak. :bezradny: Wszystko mnie znowu boli, dusza też.

Może jakoś wspólnie przeżyjemy ten dzień Chłopaki.

 

Dobrej niedzieli :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam :papa:

 

To ja też dołącze do grona narzekających... nastrój jako taki ale czuje się jak bym z trzy tony węgla przewalił.

Mimo to zrobiłem piernik bo dzisiaj idziemy do mamy na imieniny.

rolosz 20 mg Esci jest podzielne na pół, to znaczy czy ma podziałkę do podziału na pół?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan jakoś umknął mi Twój post, jak odpisywałem miruni. Wątpliwości są zupełnie naturalną rzeczą, w sytuacji, w której się znalazłeś... A jeśli do tego dodać nasze zaburzenia i niepewność jutra, tego jak my będziemy jutro funkcjonować, to jak mamy nie czuć się beznadziejnie.

 

rolosz 20 mg Esci jest podzielne na pół, to znaczy czy ma podziałkę do podziału na pół?

 

JERZY62 ja biorę tabletki po 10 mg, dwa razy na dobę. Nie wiem czy są i jak wyglądają tabsy po 20 mg. Ale te po 10 mg są podzielne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

 

Zbyt dużo wspomnień przywoływał i nie mogłam go oglądać, ale się powoli leczę.

 

To jest frustrujące, jak przez wspomnienia z realnego życia nie da się cieszyć książką, filmem, serialem. Sam czegoś takiego aktualnie doświadczam, chociaż akurat nie z "Grą o Tron".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry.

 

Sądząc po lękach i poczuciu beznadziei, z którymi się dziś obudziłem, to będzie jeden z tych gorszych dni, który będzie trzeba jakoś przetrwać. Znowu ten cały ciężar skumulowany we wnętrznościach. Nawet kawa mi nie smakuje. Nawet Przeglądu sportowego nie chce mi się przejrzeć.

 

detektywmonk nie tym,to następnym razem :smile:

 

Dwójka była :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ciepło :D

 

Własnie mój Mąż jest w trakcie oglądania GoT w vodHBO, mnie nie zainteresował...

 

Wróciłam ze spaceru, lęki mnie dopadły, ale nie uległam im. Nogi zdrętwiały, szum w głowie, gorąco - było, ale minęło.

Kwitnące pięknie i zielone drzewa, temperatura optymalna dla mnie - było miło, mimo wszystko. Upajając się przyrodą wlazłam w psie g....., wściekłam się. Ja sprzątam rano, w nocy - zawsze, a ludzie bagatelizują ten problem, mimo porozstawianych koszy z torebkami. Trudno nauczyć Polaka, zmienić jego przyzwyczajenia.

 

Miłego dnia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Wszystkim!!!

 

Ja dziś wstałam nawet dość wyspana, poszłyśmy z sąsiadką z psami na długi spacer. Zostałam zagadana na śmierć, więc nie miałam czasu nawet się zastanawiać, jak się czuję... ;)

Ale potem sąsiadka mi pokazała, co wynajmujący pod nami zrobili z częścią wspólną ogródka, jak powyrywali piękne rośliny, bo im w parkowaniu przeszkadzały. No niby nie problem światowy ( każe się im odkupić i wsadzić), ale tak się zdenerwowałam, aż się zapowietrzyłam. Tak mi niewiele teraz trzeba, byle goonwo mnie roztelepowuje... Jak już do siebie doszłam, to oczywiście miałam zgon i chciałam tylko się położyć.

Ale się nie dałam! Miałam zaplanowaną wyprawę na targi pod chmurką -Ogród, jedzenie i nie mogłam sobie darować. Pojechaliśmy. Nie pamiętam drogi. :shock: Jak wysiadłam, to o mało się nie przewróciłam, nogi jak z waty. Zęby zacisnęłam i poszłam.

Gdyby nie mój stan, byłoby bardzo przyjemnie. Pogoda piękna - lato. Kupiłam pelargonie, sadzonki pomidorków koktailowych, zioła ( min, bazylię grecką i miętę truskawkową :105: ). Z jedzonka min. miód mniszkowy, sok z brzozy i jajka od szczęśliwych kur. ;)

Postawiliśmy sobie fotele w cieniu, kupiliśmy kawkę i słuchaliśmy jak się przyrządza sałatkę z wędzonego pstrąga.

 

Teraz piję latte, odsapuję i zbiorę się, żeby wsadzić w donice moje nabytki. Okrutnie czuję się zmęczona. Ale jestem dumna, że francy środkowy palec pokazałam.

 

Sciskam Wszystkich lichutkich! Trzymajcie się Kochani!

 

mirunia, Słońce moje, może jednak dzień się rozwinął, na spacerek chociaż poszłaś? Ogromne tulasy! :bezradny:

 

misty-eyed, Też nie rozumiem tego niesprzątania po psie... :bezradny:

Czasami to aż mi niedobrze, jak w boczne uliczki wchodzę, gdzie rzadziej miasto sprząta.

Pięknie jest teraz, prawda? napatrzyć się nie mogę... :105: Dziś z sąsiadką jak zahipnotyzowane stałyśmy pod kwitnącym rajskim jabłuszkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, Kochana, to miałaś dzień pełen wrażeń i emocji, tych pozytywnych i negatywnych. Wcale się nie dziwię, że Cię sąsiedzi wku...., bo taka samowolka z ich strony, to zwykłe prostactwo. :shock:

Ale "wygoiłaś rany" na targach i masz swoje ulubione roślinki. Te dzisiejsze słabości to jakaś plaga. :shock::time:

 

Oczywiście dzionek trochę się rozwinął:

Po tej mojej porannej niemocy rozbolała mnie dziwnie głowa - taki hełm na głowie, trochę kłucia z tyłu za uchem i ogólna tępota, otumanienie. Wzięłam ibuprom, położyłam się, ale nie uleżałam zbyt długo, może z 15min. i wstałam. Ból nadal, ale mniejszy, więc postanowiłam pojechać autobusem miejskim na cmentarz, a wróciłam piechotą. Tam na miejscu po chwili zaczęło kropić, więc szybko zrobiłam, co miałam zrobić, a za moment lunął deszcz, sikawica okrutna i grad. Schowałam się pod drzewem razem z jakimś małżeństwem, pozakładałyśmy z panią worki foliowe na głowę i przeczekaliśmy zlewę. Wracałam w drobnym deszczyku, w oddali grzmiało. Więc spacer miałam z atrakcjami, do domu przyszłam mokrutka. :D

Teraz przed chwilą znowu popadało, ale wyłazi słońce.

Zjadłam już obiadek, ciepło w brzuszku i sucho na karku, więc dzień zaliczony.

 

misty-eyed, niektórych psiarzy to bym potraktowała drobnym śrutem, jak mi pod oknem psy obs.... trawniki! :hide:

Jeszcze żeby to były małe pieski.... :hide:

 

A takie rajskie jabłuszka mam pod blokiem. :yeah: Cudnie kwitną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam niedzielnie :yeah:

Pogoda cudna, miałam iść biegać, ale niezapowiedziani goście urodzinowi się zapowiedzieli także czekam na nich z tortem :lol: a biegać pójdę późnej ;) będzie co spalać :P

mirunia, zazdraszczam widoków za oknem :105: z mojego widać tylko brzozę :P

 

kosmostrada, zazdraszczam takich targów, u mnie nic takiego się nie organizuje :cry: a z chęcią bym się na takie coś wybrała :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lusesita Dolores, Twój piesek i się brzydzisz? Przecież nie robisz tego bezpośrednio ręką, tylko przy użyciu torebki... Zresztą dla czego mam narażać nie-psiarzy na takie widoki i miny? U mnie to naturalny odruch. Dorosłość, odpowiedzialność...

 

mirunia, piękne drzewko. W mojej okolicy też rośnie, ale jest jeszcze młodziutkie, małe, a również piękne :D

 

 

acherontia-styx, Kochana , dobrze się czujesz, masz siłę na przyjęcie gości urodzinowych :D ? Tortu zazdroszczę...

Smacznego życzę i udanego spotkania :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry Kochani:*******

Wybralam sie dzis z kolezanka na Targi Slow Weekend

Slow Weekend zostanie podzielony na następujące strefy:

 

STREFY SPRZEDAŻOWE:

- projektanci mody: odzież / biżuteria / akcesoria (Partner: Slow Fashion)

- artykuły dla dzieci (ubrania, gry, książki, zabawki)

- twórcy designu, mebli i artykułów wyposażenia domu

 

STREFA SLOW FOOD:

- producenci lokalnej żywności i lokale gastronomiczne

- jedzenie na miejscu i na wynos

Partner: Slow Market i Targi PRAWDZIWE PRODUKTY

 

STREFA CIAŁO:

- producenci naturalnych kosmetyków

- bezpłatne usługi kosmetyczne i relaksacyjne

 

STREFA DLA DZIECI:

- bezpłatne zabawy, gry i animacje dla dzieci

 

STREFA CHILL:

- bar z napojami alkoholowymi i bezalkoholowymi

- leżaki, muzyka, relaks

 

ZLOT FOOD TRUCKÓW:

- najlepsza selekcja food trucków

Partner: Slow Market i Targi PRAWDZIWE PRODUKTY

 

WARSZTATY KULINARNE

- gotowanie z prowadzącą „Ugotuj mi mamo!” Darią Ładochą potraw orientalnych dla dzieci wspólnie z Kuchnia+

- warsztaty zielarskie KUKBUK i Baziółka

 

Warsztatownia na Slow Weekend #4 - Przyjaźń

- szycie na maszynach JUKI - Sew it maskotek dla dzieci

- przeróbki krawieckie pod okiem Slow Fashion Cafe

- projektowanie skarpetek z KABAK

- przeglądy rowerów Dr Albin Mobilny sklep, serwis rowerowo - narciarski

- wicie wianków z Floral Concept Store by Eva Klimek

- tworzenie kosmetyków z Mokosh Cosmetics

 

Wypilam pyszna chai latte masala oraz do domu kupilam Senche wisnie w rumie , wlasnie se nia delektowalam :105::105:

Skoczylam tez jako ze to niedaleko pod Hale i nabylam znow po ! zl za sztuke 4 ksiazki oraz gazete z przepisami "Pyszne"

13177774_1009067129170788_3846448128265554087_n.jpg?oh=de0d71c4fa739c1ee638c66c89630d69&oe=57B2CD6A

 

pyszne.JPG?1460720381

Juz sobie pozaznaczalam co bede z niej pichcila --- miedzy innymi curry z groszkiem i serem feta :105:

 

Czuje sie ciulnie bo znow mam odzmodzenie lękowe ale nie dziwe sie zbytnio skoro zyje caly czas w stresie.

 

Stylowe trzasnellam , kiecie na halce ala lata 50 , balerinki , mini sweterek w czarne kwiatuszki i zakiet w stylu militarnym m, sciskany w pasie grubym paskiem. Do tego fryz i czerwona szminka ktora uzywam rzadko ale okazja byla :angel::angel::angel:

A to wszystko na poprawe nastroju.

 

kosmostrada, uwielbiam targi jedzeniowe wiec wyprawa jak na moj gust super :great: i te zakupy!

 

mirunia, przepieknie kwitnie :105::105::105:

Mam pod balkonem bzy :) Tez zawsze na nie spogladam :)

 

misty-eyed, niestety malo ludzi w ogole jest odpowoedzialnych za swoje zwierzaczki , mne zawsze dziwi i zasmuca lekcewazenie jesli zwierzak chory i nie pojscie z nim do weta tylko czekanie ze moze mu samo przejdzie . Wrrrrr!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lusesita Dolores, ile ja mam lękow to nie zlicze i jednak i chodze do lekarza chociaz dostaje tam pierdolca i jezdze tramwajem mimo ze dostawalam tam paniki . Nie odstawiaj sobie sama lekow to zareczam Ci ze nie bedzie Ci sie wydawac wiele rzeczy ktore jak twierdzisz sa natrectwami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czerwona szminka ktora uzywam rzadko ale okazja byla

:105::105::105::105:

 

Ja po swoim piesku sprzątałem. Zresztą jak w domu np. zwymiotował, to też trzeba było posprzątać. W ogóle na moim osiedlu od kilku lat jest czysto, odkąd poustawiali te specjalne pojemniki i nawet foliowe woreczki zapewnili, jakby kto zapomniał. Może i na początku ludziom szło to dość opornie, ale po jakimś czasie chyba większość uznała, że to dla dobra nas wszystkich. Generalnie to było tak - jeden sąsiad zaczął sprzątać, to drugiemu było głupio i też zaczął ;) I jest rezultat. Jest czysto pod oknami, wzdłuż chodników, a zielonego u mnie dużo. I już te kupy nie pływają po chodnikach jak są roztopy. Chociaż nie mówię, że niespodzianki się nie zdarzają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Bardzo się cieszę, że skorzystałaś z tego dnia, choć z przygodami... :smile:

U mnie fiołki już przekwitły...

 

rolosz, Udało Ci się trochę przyjemności wyszarpać z dzisiejszego dnia?

 

acherontia-styx, O tak, jest to fajna atrakcja takie targi.

Kochana no przecież - Ty też jesteś kolejnym Byczkiem. Cyklopka już miała urodzinki, Carica też, przyszła kolej na Ciebie. :D Ja jeszcze mam parę dni, a Mirunia się nie ujawnia, czy jest po czy przed... ;)

Wszystkiego najlepszego, pisałaś że ostatnio jakoś wszystko idzie do przodu, więc niech tak już pozostanie, i tak jak Caricy życzę sukcesu naukowego w temacie magisterki. :smile: Tulańce urodzinowe!

 

Ja leżę wycieńczona, bo po moim wkopywaniu nabytków i drobnym grillu dostałam ataku paniki... :hide: O żesz, dawno nie miałam, co za masakra...

Pazurki u nóg pomalowałam i chyba podłubię w kompie, bo łeb boli, mdli...

Jutro wsadzę pelargonie, bo dziś to już ani ręką, ani nogą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór :D

 

platek rozy, to prawda, nam wszystkim lęków nie brakuje, dlatego tu jesteśmy...

Często zastanawiam się, jak wyglądałoby moje życie, gdybym nie miała problemów nerwicowych?

Wiem, że wiele straciłam, nieodwracalnie...

Jednak i sporo mi się udało zdziałać ;) , to tak na pocieszenie się :D

 

Obejrzałam ciekawy meczyk, lubię piłkę nożną. Niedługo ME :lol:

 

kosmostrada, oj biedulko, czy to z powodu konkretnej przyczyny, czy jak najczęściej bywa, nie wiadomo why?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×