Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich :D

 

Dzisiaj niefajny dzień. Już nie wiem, czy to burzowa aura, czy zmiany temperatury, ale ostatnio nie najlepiej jest. Ciężka głowa przeszkadza, jednak chodzę "z nią" mimo wszystko. Kilka lat temu /2-3/ takie samopoczucie wzmagało moje lęki, teraz nie poddaję się, choć myśli złe kłębią się...

W piątek wizyta u neurologa, a ja tak bardzo źle znoszę spotkania w gabinetach. Minie jakoś... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6, mój ojciec mawia: "Nie rób drugiemu dobrze, jeśli nie chcesz mieć źle", ale oczywiście sam się do tego nie stosuje, bo pomaga ludziom na potęgę.

 

Tak poza tym, czy chcielibyście może porozmawiać o soli sodowej kwasu 4-amino-2-hydroksybenzoesowego? :105:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem zła z powodu gorąca, takiego przed burzą

niech grzeje , niech żar leje się z Nieba , niech będzie tak ciepło żeby łeb sie ugotował ( i będzie spokój ) .

Dzisiaj pierwszy raz kąpałem się w jeziorze . Super , woda zimna , ale ,,, podczas nurkowania zgubiłem okulary przeciwsłoneczne .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie zrobiło się piękne popołudnie, słońce, lekki wiaterek. Chmurzyska burzowe przeszły gdzieś obok miasta, lekko pokropiło, akurat jak wracałam z pracy. Myślałam, że lunie. :shock: Teraz jest fajnie.

 

tosia_j, witaj! może wiatr przewieję tę duchotę...

 

misty-eyed, ja miałam wczoraj taki niefajny dzień, ciężka, obolała głowa. Dopiero późnym popołudniem lepiej się poczułam. A dzisiaj też mnie chwytało ok. 10ej w pracy, ale od razu wzięłam ibum, nie czekałam aż samo przejdzie, albo będzie gorzej.

Rozumiem Twoją ciężką głowę, bardzo upierdliwe uczucie. Też staram się wtedy nie nakręcać, żeby nie złapać lęka - tylko spokój, a bywa z nim różnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic nie załatwiłam, nawet rejestracja w przychodni była zamknięta... :bezradny: Tylko się zgrzałam i dostałam herzklekotu ( pędziłam z powrotem, żeby złapać kuriera z ważną paczką dla mensza).

Jestem tak słaba, że co chwilę poleguję. W sumie najgorsze, że przez to zapieprzanie serducha nie da się zdrzemnąć.

Wywieszę pralkę, nastawię następną i pewnie znów będę musiała przysiąść i tak z każdą czynnością. Ależ to upierdliwe!

 

Co do bycia "dobrym". Uważam, że jeśli pomaga się innym tak po prostu, dla samego siebie, bez oczekiwania, że ktoś się odwdzięczy, czy wystawi nam pomnik, jeśli nie robimy tego, bo wypada, bo głupio nie pomóc i wyjdę na potwora, bo przecież jest nakaz bycia dobrym, bo przecież jestem takim cudownym dobrym człowiekiem w tym złym świecie... - to jest dużo przyjemniej i prościej. Zdrowy egoizm - pomagam innym, bo chcę ( pod tym kryje się również nie daję naruszać swoich granic) i sprawia mi to frajdę. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po za tym ludzie pomocni,tacy mili, ''dobrzi'' wydają się podejrzani,że mają jakieś ukryte intencje.Zupełnie jak z pedofilami :D

No już bez przesady! Nie siej wrogiej propagandy!

Trzeba wiedzieć komu się pomaga i w jakiej formie. W znanej grupie osób nikt nikogo nie będzie podejrzewał o ukryte intencje.

Pamiętaj, że dane dobro zawsze wraca do człowieka i warto pomagać.

 

Edit: kosmostrada, no to się zgadzamy w tej kwestii.

 

Szkoda tylko, że się zleciałaś i zmachałaś. Kosmuniu, a na ten Twój herzklekot może propranolol byś trochę pobrała. Ja go rano biorę i bardzo sobie chwalę - tętno w normie. W dodatku trochę uspokaja.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Wypróbowałam dziś ten lek homeopatyczny, który mi mój doktor kiedyś polecił z zastrzeżeniem, że on w homeopatię nie wierzy, ale pacjenci sobie chwalą. ( w desperacji, jak się okazało, że nic mi nie pomaga) :shock: Na mega jazdę nie działa, ale dziś go wzięłam na to serducho i faktycznie troszkę wyciszył. :shock: ( albo samo się wyciszyło, też jest taka opcja... ;) ) Mój monsz jak mu dałam tego tabsa kiedyś przed snem (jako placebo), to tak się wkręcił, że lęka dostał... :lol

W sumie wszyscy tu chwalą ten propranolol, poproszę o receptę. Nie obniża ciśnienia?

 

Tak się odgrażałam i wreszcie wsadziłam te pelargonie. I posprzątałam bajzel, który z tego wynikł. Jak na mój stan, to dużo dzisiaj działam. Daję sobie medal! :smile:

Idę zrobić sobie herbatę zieloną z miodzikiem. O!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierzyć, to sobie można na przykład w to, że każdy ma jednego anioła stróża, natomiast to, czy preparat zawiera substancje o jakiejkolwiek aktywności biochemicznej, to nie jest kwestia wiary.

 

Dokładnie. Bo to kwestia twardych faktów. A te mówią same za siebie- to banialuki, strata czasu i pieniędzy. I nie interesuje mnie kto cokolwiek ma na ten temat do powiedzenia. Wierzę w naukę, a nie objawienia naćpanego niemieckiego okultysty sprzed dwóch wieków, który błąd w sztuce lekarskiej doprowadził do miana ideologii i lukratywnego biznesu będącego alternatywą dla mainstreamu farmacji i stanowiącego chleb dla czytelników pseudonaukowych blogów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie wszyscy tu chwalą ten propranolol, poproszę o receptę. Nie obniża ciśnienia?

 

Obniża bo to przecież betabloker, stosowany w leczeniu nadciśnienia tętniczego, zaburzeń rytmu serca(m.in. tachykardii), przy chorobie niedokrwiennej serca itp. Co nie zmienia faktu, że na zewnętrzne, psychosomatyczne,wegetatywne objawy zaburzeń lękowych/nerwicy, stres, tremę jest świetny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, propranolol to betabloker, nieznacznie obniża ciśnienie, ale dawka 10mg nie powinna Ci znacznie obniżyć - zapytaj lekarza. Lek tani jak barszcz, nawet jak nie będziesz mogła go brać, to nie żal wywalić. To typowy betabloker dla nerwusów, bo uspokaja, wycisza ciało i umysł.

Faktycznie roznosi Cię energia, tyle różnych prac machnęłaś... brawo Ty, medal zasłużony!

Ja wczoraj zajmowałam się kwiatkami, przesadzałam doniczkowe/domowe i robiłam to na balkonie. Później też miałam co sprzątać po tej robocie, aż mi pot kapał z czoła i nosa, bo gorunc był na balkonie. Ale przy okazji porządnie sprzątnęłam balkon - łącznie z myciem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Lord Kapucyn, No to koopa, jak obniża... Chociaż mogę niby zastosować radę kardiolog, która mi zapisała beta bloker na wysoki puls ( concor cor) - dziabnie pani sobie kawkę... :roll:

 

Ale mam dobrą zieloną herbatę... :105: A jeszcze z miodem mniszkowym... Mąż przywiózł koleżance z Chin, ale ona się brzydzi zielonej, więc mi oddała... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór!

 

W takie dni jak dzisiaj kocham mojego psychiatrę, za to że zapisał mi escitalopram <3 <3 Morda mi się cieszyła na widok zielonego, majowego, skąpanego w słońcu parku (u mnie nie padało). A w tle gmach filharmonii. Widok jak z pocztówki ;) Wczoraj miałem w pracy napad lęku i musiałem się schować w kiblu, żeby się doprowadzić do stanu używalności. Ale co z tego, skoro dzisiejszy dzień mi to zrekompensował. Dawno się tak nie czułem :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Lord Kapucyn, No to koopa, jak obniża... Chociaż mogę niby zastosować radę kardiolog, która mi zapisała beta bloker na wysoki puls ( concor cor) - dziabnie pani sobie kawkę...

 

W sumie niegłupi to pomysł, ewentualnie można dziabnąć glucardiamid(bez recepty). Ja mogę ze swoich doświadczeń powiedzieć, że przeważnie moje ciśnienie jest książkowe, tj. 120/70 (choć swojego czasu borykałem się z nadciśnieniem). Za to tachykardia... to już inna brocha. Tętno w spoczynku(relaks przed snem) nieraz dochodziło mi do 150/min, a ~120/min stało się właściwie "normą". Brałem na to propranolol (w dawce zdecydowanie większej niż 10mg) a jak mi brakowało to czasami podjadałem od życzliwych inne betablokery- najczęściej bisoprolol (Concor Cor) albo metoprolol (Betaloc ZOK). Tętno obniżały koncertowo(podobnie było z łagodzeniem zewnętrznych objawów stresu) ale ciśnienie tętnicze już tylko nieznacznie- np. z tych 120/70 do 110/65.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×