Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

platek rozy, :brawo: Jeśli nie pomagają leki, ani też terapie, być może trzeba wykonać pracę własną. Zastanowić się, próbować coś zmienić, problemy rozłożyć na czynniki pierwsze. Ale trzeba chcieć, to jest klucz do sukcesu, powodzenia! Postawą roszczeniową nie załatwimy niczego.

 

wieslawpas, a co na to wszystko Twoja Terapeutka? Chodzisz przecież na spotkania indywidualne...rozmawiacie o tym?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada,

 

gorzej. Ona mi powiedziała że nie mogę używać laptopa na oddziale. A ja prowadze firmę i żeby zarobić muszę odpisywać na maile klientów. Terapia była do 14:00 . Wróciłbym do mieszkania to byłoby za późno na biznes . No przecież zdrowy w ogóle by się tym nie przejął, tym bardziej, że później pozwolili mi na używanie na przerwach, a ja wpadłem w załamanie nerwowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieslawpas, w Warszawie jest mnóstwo ośrodków, grup wsparcia-niestety płatnych /szukam jeszcze bezpłatnych/, może więc czas zmienić psychoterapeutę? Na tym się skupić. Poza tym masz zapewne różne zainteresowania, są kółka literackie w klubach dzielnicowych, inne artystyczne - często bezpłatne, albo za symboliczną opłatą. Może to jest droga dla Ciebie?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, Dokladnie , ja zyje w sumie jak normals tyle ze mam nerwice i jednak robie wszystko :) poznalam juz co u mnie je generuje , nauczylam sie z nimi w pewien sposob radzic i trzeba zyc i brac z tego zycia jak najwiecej .:)

 

 

wieslawpas, ja myslisz ze nie mam napiec> ? Ja przez pierwsze dwa miesiace jak zaczelam prac e mialamw szystko lęki tak duze ze w pracy caly czas mnie odrealnialo , do tego zawroty z lękow , mdlosci , slabe nogi , napiecia takie ze glowa i szyje mialam obolale ale to minelo , teraz lubie chodzic do moejj pracy i malo tego to dodalo mi odwagi by robic inne rzeczy jak npkursy.

Po prpstu z gory zakladasz ze nie dasz rady , pomeczy napiecie a jak sie oswoisz z praca to minie... Nic bym nie przezyla jakbym tak podchodzila a robie w sumie wszystko z nerwica jezdze po Krakowie i nie tylko bo w wakacje bylam w Czechach ;) zabralam nerwice ze soba bo coz to juz moje nieodlaczne ja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, Kochana ano te kolczykasy Karolla nasza wynalazla przepiekne :105::105::105: Tak mysle ze do Twojego stylu jak najbardziej ! Przebijaj ucho ! :P

 

Co do Ani to wlasnie problemy robia i nie chca podac chemii bo u nas takiej nie ma... ma odwolywac sie do rzecznika praw pacjenta na zapis z konstytucji o prawie do zycia. Zobaczymy , mopze to wyjdzie .

 

Kochani cos mi sie laptop zwiesza .. Wzielam takiego starucha z fundacji i na nim teraz klepie ale chyba sie przegrzal :D

 

Zmykam zatem do lozka Dobranoc :papa::papa::papa:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszedłem kiedyś do pracy w agencji reklamowej i męczyło mnie tam napięcie . Później jechałem do miejsca gdzie zazwyczaj pracowałem - biuro coworkingowe i tam już czułem się normalnie. Z tego wywnioskowałem, że do pracy się nie nadaję. A może trzeba było przeczekać i byłoby OK. Poszedłem tam żeby dorobić, ale moja działalność zaczęła dobrze funkcjonować i zrezygnowałem.

 

Teraz gdybym miał iść do pracy to pieniądze byłby drugorzędna sprawą. Mnie bardziej jest potrzebne pozytywne towarzystwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, może kangur po manicurze i jeszcze dosychają.

 

platek rozy, dla mnie pewną miarą choroby jest to, czy da się funkcjonować. Bo my z większą czy mniejszą spinką do tej pracy się toczymy, uczymy się, spotykamy z żywymi ludźmi. A ktoś inny nie, bo nie ma siły wstać z łóżka, boi się wyjść z domu, albo osiemnasty raz myje podłogę.

 

giphy.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, ale ja to pisalam stricte do sytuacji weslawa , a sadze ze nie jest on w gorszym stanie niz ja cz y kosmo , czy mirunia czy nasza Ania... Ja tez mialam fazy choroby ze z lozka nie wstawalam i trwalo to dwa miesiace tyle ze ja tak bardzo chcialam znow wrocic do funkcjonowania ze zaczelam szukac pomocy ... Na poczatku trafilam na trzech durnych psychologow , na oddzial dzienny a na koncu dopiero na moja T. Tyle ze trzeba odroznic --- cos mi nie sluzy nie brne w to. Wiem ze dla nerwicowcow dzienne oddzialy wcale nie sa dobre. Za duzo sobie pozniej czlowiek wkreca rzeczy ktore inni maja. Do tego na dziennym nie poswieca sie uwagi indywidualnie i ta praca jest rozna ... Na pewno nie ma tam PB ...

To ze teraz funkcjonuj zawdzieczam ciezkiej pracy nad soba . Prowadzilam dzienniki emocji , monitorowalam swoje stany , uczylam sie rozpoznawac co po czym nastepuje ... A wieslaw mam wrazenie chodzi po to zeby chodzic a nie ma tam pracy nad soba a samo chodzenie na oddzial nic nie zalatwi.To ciezka codzienna harowa.

Samo to ze tyle osob pisze do wieslawa swoje doswiadczenia i rady a on dalej ciagle o tym samym i ciagle w tym samym miejscu to jak on ma cokolwiek zmienic jak on nie idzie ani o krok do przodu , tak jakby stale robic ten sam blad i nie wyciagac z niego zadnych konstruktywnych mysli i wnioskow.

 

 

Bez obrazy Wieslaw ale moze te slowa troche Toba potrzasna .Kazdy tu chce dla Ciebie dobrze wiec pozmysl troche zamiast chodzic troche bezmyslnie na rozne oddzialy dzienne . TO Zadne leczenie!

 

 

Witajcie Wszyscy :*********

Ja czekam na faceta od netu bo zmieniam na tanszy ale o tej samej mocy :) I pozniej jade po skierowanie do pracy . Jak zdaze to dzis jeszcze popracuje dla tej drugiej fundacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze dodam ze poltora roku nie jezdzilam komunikacja miejska , takie mialam lęki ze musialam wysiadac po dwoch przystankach , teraz mimo samochodu do pracy jezdze tylko tramwajem .. W tloku , z ludzmi innymi , jest zazwyczaj dobrze ale i nadal trafiaja mi sie jak mam gorsze dni lęki w komunikacji miejskiej ... Ale wypracowalam to , juz nie boje sie wsiasc i nie boje sie jechac. Jestem zatem bardziej mobilna.Ale to tez ciezka praca nad soba , nie spadlo mi to z samego faktu ze poszlam do psychologa .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×