Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry!

 

Zimno, pada, ogólnie tradycyjna koopa pogodowa. Kolejny dzień faszerowania się prochem od bólu głowy. No żesz...

 

Siedzę w robocie, twardo swoje robię...

Mimo wczorajszych postanowień nie odmówiłam sobie pożarcia wielkiej drożdżówy, powiedziałabym że takie kompulsywne żarcie w odpowiedzi na aurę. :roll:

Mam kolejny niezdrowy głód - aż mnie ciśnie w dołku, żeby coś sobie kupić. Powstrzymuję się, bo wiem, że jak już mnie tak to męczy, to ten głód jest niezaspokojony. Ot chore... Trzeba przeczekać... :roll:

 

Wczoraj odwróciłam sobie materac, bo już się pode mną lekko odkształcił ( śpię w jednej pozycji w konkretnym miejscu), co by zrobić dobrze mojemu kręgosłupowi. Wstałam dziś tak połamana, że myślałam, że się z łóżka nie podniosę... :D

 

Miłego nowego tygodnia Wam życzę!

 

mirunia, I co Kochana, udało się trochę dotlenieniem zadziałać?

 

JERZY62, zaszalałeś, od razu dwie czapki... Czy to nie zakupoholizm? :D

 

Purpurowy, To się nazywa człowiek czynu - postanowienie i od razu realizacja. :great: Zazdraszczam. :smile:

 

Ḍryāgan, tosia_j, Witojcie! :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, To się nazywa człowiek czynu - postanowienie i od razu realizacja. :great: Zazdraszczam. :smile:

Cześć.

Nawet kasy nie chcieli, tylko płatne przy odbiorze. :yeah:

 

docinasz purpurowemu ze ojciec nieznany,

tak bo ich nie zna osle

Dzięki za wstawienie się za mną, ale nie jestem jakoś szczególnie wrażliwy w tym temacie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, I co Kochana, udało się trochę dotlenieniem zadziałać?

Tak Kosmuniu. Spacer, to spacer... od razu się obudziłam na tej mżawce, a potem w sklepie - bo oczami pożerałam wszystko i nie wiedziałam co mam kupić. :D Już gdzieś czytałam, że nie powinno się robić zakupów na głodnego, bo kupuje się zbyt dużo i niepotrzebnie.

<> :shock::shock:

Chyba też mnie opanował jesienny głodomór, jakieś zapasy organizm chce zrobić, czy co? :time:

 

A ja myślę, że to poranne połamanie, to raczej pogodowe, niż wina materaca... a może faktycznie, nie miałaś swojego umoszczonego dołka? :D

 

tosia_j, Ḍryāgan, kto się czubi, ten się lubi... a mimo to - Tosia ma rację, fakty się dopiero okażą.

 

cyklopka, nie kracz Kochana zawczasu, może nie wyrzuco, może zatrudnio na stałe. A w razie co, poszukasz innej apteki.

Czy dają jakieś czytelne sygnały?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, ciepło w brzuszku od zupki grzybowej, a na kolację chyba zrobię frittatę... :105: Piję herbatę z malinami.

 

Polazłam po pracy przymierzyć sweter, com obaczyła na wystawie. Wszystko fajnie, kolor świetny, ja wyglądam w nim ładnie, tylko... no właśnie...szmata. Już gdzieś tam się pruje na zszyciu. I za to prawie 130 zeta. No nie... No w takiej desperacji zakupowej nie jestem. :evil:

 

cyklopka, Ale proszę tu bez czarnowidztwa, pożyjemy zobaczymy. A nawet jeśli to nie wyrzuco, tylko skończysz okres próbny i zatrudnią znów kogoś na chwilę za mały piniondz, tak i też kombinujo pracodawcy. Nie martw się, jak mówi Mirunia najwyżej znajdziesz inną aptekę.

 

mirunia, No mówię Ci, że to zimowe głodomorstwo, ja muszę cały czas się powstrzymywać ( i co z tego, jak mega drożdżówa wylądowała w moim brzuchu... :why: , no trudno, pewnie dzięki temu tak dobrze mi się pracowało. ;) ).

Ja też wracałam w deszczu. Butki mi zmoczyło, o...

 

tosia_j, Ḍryāgan, A Wy to tak lubicie się poprztykać, co? ;)

 

Purpurowy, A napiszesz nam, czy coś się dowiedziałeś?

 

Poniedziałek prawie za nami... :yeah: Teraz to już z górki. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, Ja chodzę trochę nabuzowana ostatnio, bym se kogoś podszczypała, ale nie mam kogo tutaj... :bezradny::D

Tosia dla zasady zachowuje równowagę, cobyś miodem nie ociekał, tak czasami masz kadzone. ;)

 

 

JERZY62, och dobierasz czapki tak ku wyglądaniu pogodnie i przyjaźnie, nie ma czarnej. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie za 100 punktów (czysto teoretyczne) - czy tuman znający z języków obcych tylko łacinę podwórkową, byłby w stanie pojechać zupełnie sam np. do Paryża, zwiedzić co nieco i wrócić w całości?

Machając łapkami i pokazując palcem w atlasie jak najbardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Machając łapkami i pokazując palcem w atlasie jak najbardziej.

Chodziło mi bardziej o to, że dojazd to nie problem, bo można sobie kupić w Polsce bilet na autokar do Paryża i z powrotem, ale bardziej chodziło mi o odnalezienie się na miejscu, żeby wynająć jakiś pokój czy coś. Kupienie czegoś do jedzenia to raczej nie problem bo zakupy to można zrobić niemal bezsłownie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie ;c Chyba że pojedzie własnym transportem i do własnego domu i nie będzie się musiał z nikim dogadywać

Hmm... tak kombinuję jak by tu się pierwszy raz w życiu wyrwać za granicę (bo nachapałem się kasy niedawno) ale zupełnie nie znam żadnych języków obcych, a nie mam z kim pojechać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×