Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę Was o pomoc.

Nie wiem co się dzieje.

straciłam tożsamość.

Pewność siebie jest mi obca.

Zagubiłam się, i nie wiem jak długo to już trwa.

Ludzie wydaje mi się szybko chwytają za stery...

Moje jakby umarły...

nie potrafię się "sobą" kierować.

Mam 28 lat.

Brak stabilizacji, partnera, stałej pracy.

Przejmuję się i mocno przeżywam.

Analizuję i rozbijam się emocjonalnie na kawałki.

Nie mogę odczuć rzeczywistości "tu i teraz".

Jestem z natury towarzyska.

Lgnę pod impulsem do ludzi.

By czasem zapomnieć o samotności.

Wydaje mi się wtedy, że robię z siebie głupka.

Często odbierana jestem tak.

To mnie hamuje, blokuje, cofa.

Jak się zaakceptować, zdobyć siłę, energię życiową?

Jak się podnieść i zmierzać?

Kulę ogon...

Ludzie mnie wykorzystują, nie widzę tego!

Gdzie jest mój rozsądek?

Może się go nie nauczyłam ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, jak ja bardzo lubię to wyszywanie krzyżykowe...i co z tego? Oczy moje i kręgosłup nie zgadzają się na to... :(:why:

 

-- 29 gru 2014, 21:22 --

 

Byłam na półgodzinnym spacerze, Mąż wrócił z pieskiem do domu, bo łapki mu zmarzły /znaczy pieskowi/. Mróz szczypie w nos i szczypie w uszy...było cudownie :yeah: Może zasnę dzisiaj normalnie :mhm:

Pamiętam, mówiłaś, szkoda mi ciebie, bo przykro jak trzeba rezygnować z takich drobnych przyjemności.

 

A ja za to nie mam ani męża, ani pieska.

 

W ogóle zaczęłam się zastanawiać czy np. za rok miałabym siłę (i fundusze), żeby pójść na swoje, w ostateczności bym mogła wziąć współlokatorkę i może jakoś by się dało. Jeszcze nie dawno mówiłam, że nie uważam mieszkania z obcą osobą za cel i/lub sukces w życiu, ale mam terapię i leki, i myślę, że będę coraz spokojniej na pewne rzeczy patrzeć.

 

Tak sobie głośno myślę tylko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zebrec, nie smuć się...już niedługo wieczór sylwestrowy, więc rozerwiesz się z pewnością...

Problem alkoholowy znam dobrze, widziałam codziennie, jak Mąż mojej dobrej znajomej-sąsiadki rujnuje sobie życie...ale leczyć się nie chciał, był bardzo silnie uzależniony, nieświadomy swojej choroby...koniec Jego był straszny :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wlasnie wrocilam ze sklepow , ludzi co niemiara ale juz mam zakupy na kolejne trzy dniz robione :)

Na 16 ide do mojej psychiatrki , zle sie chodzi bo snieg pada i jest go naprawde duzo.

 

Wczoraj posiedzialam z kolezanka a pozniej ejszcze sasiadka przyszla i siedzialysmy do 23 .

I nie mialam czasu myslec o lękach i pierdolach .

 

Za tydzien juz do Madzi ide wiec bede miala dzien zajety i moj rytm tygodnia wroci.

Przetrwac jeszcze ten tydzien...

Mam zaproszenie na jutro na sylwestra :o Nie wiem czy pojde ale milo ze mnie zaprosili znajomi:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×