Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to schizofrenia? - Wątek zbiorczy


llaux

Rekomendowane odpowiedzi

Nie, to nie schizofrenia, wg mnie oczywiście. Ja zdiagnozowałabym twoją chorobę jako nerwicę połączoną z depresją.

 

i tak mnie zdiagnozował lekarz psychiatra.. po wizycie było lepiej, ale za jakiś tydzień pojawiło mi się to samo. A teraz już wogóle gorszą jazde sobie wkręciłam i chyba powoli zaczynam się zachowywać jak chory psychicznie człowiek....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam 20 lat i mam następujące problemy:

 

*rok temu w afekcie obcięłam włosy na jeżyka i od tamtego czasu zapuszczam je ,ale mam dopiero przed ramiona. Czuję się załamana z tego powodu, bo kiedyś miałam piękne włosy do połowy pleców i jak patrzę na tamte zdjęcia to mi przykro. Chcę cofnąć czas bo wogóle uważam że wtedy było lepiej i bezproblemowo.

Z tego powodu miałam myśli samobójcze i dostałam skierowanie do szpitala, a psycholog powiedział że koncentruję się JEDYNIE na długości włosów i na niczym więcej, że nie mam żadnego celu w życiu bo na dany moment poza długimi włosami nie mam

*ciągle odczuwam brak czegoś, jak mam daną rzecz to odczuwam brak innej i tak od wielu wielu lat

*czuję pustkę ,osamotnienie i przygnębienie że nie jest tak jakbym chciała żeby było. Chciałabym być osobą ważną, lubianą,szanowaną ,znającą się na wielu rzeczach a ja jestem nikim dosłownie,a jedyną rzecz na jakiej się znam to wschodni folklor :/

*moje zainteresowania zmieniają się co kilka miesięcy,tylko wschodnim folklorem interesuję się 8 lat

*nie mam własnego stylu, często kopiuję/naśladuję inne znaczące dla mnie osoby

*nie wiem mimo swojego wieku co chcę robić życiu

*byłam w różnych szkołach i w żadnej mi się nie podobało ,szkoła zaczynała mi się podobać dopiero po ukończeniu

*nie umiem nawiązywać kontaktów z rówieśnikami a tym bardziej ich utrzymywać ,z dorosłymi umiem rozmawiać

*nie słyszę głosów i nie mam zwidów za to mam nie wiem czy to już urojenia w każdym razie jak zobaczę nożyczki to potem nie pamiętam czy nie obcięłam włosów i muszę się upewniać

*urojenia??? się zmieniają,tzn ich treść czasami wydawało mi się że jestem w ciąży, czasami że mnie gwałcą a czasami że umrę od nieuleczalnej choroby

*ludzie mnie nie lubią, w każdej szkole byłam uważana za wariatkę bo opowiadałam głupoty żeby zaimponować

*wydaje mi się że cała uczelnia mnie zna i o mnie gada bo znowu podpadłam:/

*nienawidzę przebywać w domu od miesiąca i czuję w nim lęk i niepokój

*przygnębienie całodniowe występuje jesienią i zimą, wiosną i latem nie wystepuje

*nie chce mi się uczyć

*myślę logicznie, próbuję sama stwierdzić na jaką chorobę mogłabym być chora , czytam opisy i wykluczam/potwierdzam objawy

*jestem świadoma że coś ze mną nie tak, nie jestem przekonana w swojej poczytalności

*jestem impulsywna i działam przeciwko sobie/komuś

*cały czas mi się nudzi

*mam straszne nerwy i jestem nieobliczalna jak mi coś się psuje lub coś tracę

*muszę mieć wszystko"tu i teraz"

 

[Dodane po edycji:]

 

do tego jeszcze jest paniczny lęk przed utratą czegoś co na mnie najwazniejsze

Podobne do BPD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No schi rezydualna jest to choroba która ma przewlekły charakter ,występują w niej jedynie objawy negatywne takie jak np.bladość afektu,słaby kontakt z otoczeniem właściwie na granicy autyzmu.W "nerwicy" tego nie ma.Żeby postawić Rp.schi rezydualna muszą być spełnione ogólne kryteria schi w przeszłości ,lecz obecnie niewystępujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale nie wystepuja w niej(nerwicy) nigdy w przeszlosci zaburzenia psychotyczne, w sensie omamów, tak jak w schi rezydualnej. Problem bym powiedziala jest bardziej przy diagnozie nerwicy i schizofreni prostej bo tam w ogole nie wystepuja objawy wytworcze- w sensie halucynacje. Dlatego tak trudna sie ja diagnozuje ale ogolnie jest tak ze w schi prostej musi dojsc do typowo psychotycznej dezintegracji osobowosci czego nie ma w nerwicy poza tym wstepuje dziwacznosc zachowania, izolacja spoleczna, no i trudnosci w normalnym funkcjonowaniu w szkole czy pracy, no i bardzo charakterystyczna rzecz stan zazwyczaj stale sie pogarasza a caly proces chorobowy zaczyna sie wczesnie w wieku kilkunastu lat(15,16)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwica też jest przewlekła i też może dojść do spłycenia uczuć więc nie zgodze sie z tobą zupełnie

 

staram się ,ale to jest nie takie spłycenie uczuć jak u schizofreników.Ty nie rozumiesz tego, czym innym jest spłycenie uczuć u osoby chorej na schi a czym innym jest u neurotyków.Zresztą u tych ostatnich to bardziej można mówić o apati niż takiej typowej płytkości psychotycznej.Dam przykład:jak neurotyk przypomina sobie o czymś bardzo smutnym i bolesnym to potrafi się np.rozpłakać,zasmucić co widać np. po mimice twarzy a schizofrenik tego nie zrobi,bedzie opowiadał ,ale zupełnie nie pokazując zbytnio większych emocji w związku z sytuacja zaistniałą w przeszłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich! Nie wiem, czy to akurat odpowiedni temat. Przyczepiła się do mnie nerwica, ale od jakiegoś czasu ciągłe uczucie obecności trzeciej osoby. Nie widzę jej, ale czuję i mam wrażenie, że na mnie patrzy o ile kiedyś to uczucie występowało głównie w nocy i jeżeli byłam sama w domu. Teraz towarzyszy mi cały czas. Czy w nerwicy takie uczucie się zdarza, czy może ono świadczyć o czymś innym (depresja, schizofrenia itp.)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od miesiąca mniej więcej mam już takie konkretne wszechobecne przez cały dzień uczucie tej obecności. W nocy się nasila. Na początku bardzo to uczucie budowało we mnie lęk (tak jakby być przy rzeczywiście istniejącej osobie i nie być pewnym dalszego jej zachowania) teraz pomału "oswajam" się z tą obecnością. Terapeutka na ostatniej sesji powiedziała, że mam objawy depresyjne i zaproponowała żeby odwiedziła psychiatrę i trochę ciężko mi żeby się do niego wybrać, bo wydaje mi się, że jest ok i że to jeszcze nie czas na psychiatrę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojej, pamiętam pacjentkę - przyprowadzoną na oddział z podejrzeniem ciężkiej depresji - która nabawiła się dołów i dołków po tym, jak lekarz stomatolog usunął jej górną "piątkę". :-) Ta pani zachowywała się tak, jakby jej ktoś co najmniej twarz kwasem potraktował, ale nie ma nic do śmiechu: tak bardzo się sprawą stresowała, że została na oddziale na "dłużej" wychodząc z diagnozą nerwicy natręctw. I to właśnie takie podejrzenia można mieć jeśli o wyżej wymienione objawy chodzi. :-) Pozdrawiam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,ja mam stwierdzona schizofrenię od dwóch miesięcy w szpitalu i nie mam 15 lat ale 55 ,co prawda zdarzały mi się głosy w dzieciństwie i objawienia ,ale ja nie uważam to za chorobę lecz dar od Boga.Mam tez głosy rozkazujące,słysze moją nieżyjącą matke itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 18 lat.

Urojenia:

- Że matka pluje mi do jedzenia.

- Że śmierdzę chociaż nie czuję zapachu. Urojenie to pojawia

się kiedy jestem po za domem.

- Że jak zaleci jakiś smród np. śledzia to że pewnie odemnie

i ludzie o tym wiedzą i czuję się speszony.

- Że gdy ktoś się na mnie patrzy, uśmiecha, krzywo patrzy to

pewnie myśli o mnie że ja jestem głupi i oczernia mnie w

myślach. Czasem jest na odwrót że pewnie się podobam tej

osobie i jestem o tym przekonany. Co jakiś czas zanika to

urojenie.

- Że ktoś mnie obserwuje z drugiego bloku i mi zdjęcia robi

lub kameruje i wstawi do internetu - bardzo rzadko się

zdarza to urojenie.

- Przez tydzień miałem urojenie, że sąsiad się przewiercił

przez ścianę(remont był u nich) i umieścił kamerę w łazience

i kamerował mnie przy sikaniu i kiedy yyy zaspakajałem

się(wiadomo o co chodzi ;p) akurat kiedy wychodziłem z kibla

to jego żona wychodziła z domu(naprawdę) - wtedy się

obawiałem, że nakręciła film i jemu idzie pokazać. Raz nawet

próbowałem szukać tej ukrytej kamery ale dałem sobie spokój

i urojenie te zanikło. A i jeszcze to urojenie pojawiało

wyłącznie kiedy byłem sam w domu.

Gdy ogarniają mnie te urojenia to wtedy nie próbuje ich

tłumaczyć bo wydają się prawdziwe. Dopiero gdy zanikną to

wiem, że to były urojenia. Niestety ale urojenie plucia do

obiadu trwa cały czas.

 

Omamy zapachowe:

Przynajmniej raz dziennie zaleci mi zapach którego nie

 

powinno się czuć bo nie ma źródła tego zapachu w domu.

 

Zapach np. truskawek, perfum, zapach nie których leków. Taki

 

omam trwa może 2 sekundy.

 

Hipochondria: zaboli mnie kręgosłup - zwyrodnienie

 

kręgosłupa. Ucisk w głowie lub pulsowanie - rak mózgu.

 

Inne objawy:

- Zaburzenia wysławiania się czyli czasem bełkoczę,

zapominam słowa,wypowiedź brzmi jak wyrwana z kontekstu.

- Zaburzenia kojarzenia, koncentracji, przypominania -

często nie mogę sobie przypomnieć nazwisk znanych osób,

zapominam słów.

- Jestem stale przygnębiony, nie nawidzę siebie, chciałbym

zapaść się w każdej chwili pod ziemię, widzę wszystko w

czarnych barwach.

- Stałem na przystanku i nie wiedziałem czy ci ludzie,

samochody, zachowanie tych ludzi dzieje się naprawdę czy to

jakieś omamy. Naprawdę dziwnie się czułem. Zanikło to kiedy

wróciłem do domu. Pierwszy raz takiego czegoś doznałem.

- Mówię cichym, jednostajnym głosem

- Jestem zmęczony jednak mam ochotę uczyć się niemieckiego

którego nie dawno nie nawidziłem i bardzo dobrze mi to

idzie. Zadania ze słownictwa odruchowo rozwiązuję.

Dziwne bo przecież mam uczucie otępienia.

 

- Izoluję się w chałupie, nie mam ochoty nigdzie wychodzić

jednak do szkoły chodzę normalnie.

- Gdy ktoś obcy się na mnie patrzy to głowa ucieka mi w bok,

plączą mi się nogi przy chodzie.

 

- Widzę śnieg optyczny przed oczami i mam szumy uszne. W

necie pisze, że śnieg występuje zawsze z tymi szumami i jest

to schorzenie neurologiczne.

Tak to wygląda:

 

http://www.visionsimulations.com/index.php?option=com_conten

 

t&task=view&id=78&Itemid=171

- Jednocześnie czuję się zdrowy i nie potrzebny mi

psychiatra ale czuję się chory i muszę za wszelką cene do psychiatry.

 

- Co jakiś czas nagle wzrasta samoocena i uważam się za najlepszą i najmądrzejszą osobę i uważam że jest we mnie wiele talentów np. śpiewania.

 

Najbardziej nasiliło się to we mnie w listopadzie kiedy miałem silne stresy. Ojciec znów zaczął pić i była awantura aż się telepałem jak galareta.

 

[Dodane po edycji:]

 

I jeszcze mam fotopsje. Czyli lampa błyskowa mignęła.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakos mi to srednio pasuje na schizofrenie, ale moge sie nie znać, moze jakies zaburzenia schizoafektywne bardziej...ale nie jestem lekarzem wiec nie wiem. W kazym razie jedno jest pewne>>musisz isc do psychiatry i pogadać o tym wszystkim bo bez wzgledu na to czy czujesz sie chory czy nie taki stan jest wykańczający i mozesz miec pozniej problemy ze zdrowiem fizycznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm... jantarku, nie wiem, czy to schizofrenia... wydaje mi się, że raczej nie. Zgadzam się z celineczką3, bez konsultacji u psychiatry sie nie obejdzie. Swoja drogą, pozwolę sobie w tym miejscu na drobną refleksję...Wydaje mi się, że w dobie, kiedy internet staje się alternatywą dla realności, wyścigu (a może raczej maratonie) szczurów i ogólnej zgnilizny moralnej... Za jakieś 30 lat takie objawy będzie miało 5o % społeczeństwa... Ale no cóż, to tylko taka moja subiektywna opinia... Pozdrawiam :)

 

PS: Tak mi się jakoś na refleksje zebrało :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, sam fakt, ze to wszystko nazywasz urojeniem wskazuje raczej na to, ze nie masz schizy, chociaz mnogosc i roznorodnosc tych wszystkich objawow sklania zdecydowanie do konsultacji u psychiatry. Gdyby to byla schiza to nie mowilbys o urojeniach tylko o rzeczywistych (w Twoim przekonaniu) wydarzeniach, przesladowaniach, osaczeniach itd. Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale właśnie jak ogarniały mnie te urojenia to nie próbowałem ich tłumaczyć bo naprawdę w nie wierzyłem i nie wiedziałem, że to chore. Dopiero jak w necie przeczytałem o urojeniach ksobnych itd. to zacząłem traktować je jak urojenia chociaż wątpliwie. Również kiedy dostanę "ataku" urojeń to ich nie tłumaczę bo brzmią prawdziwie. Jak się odczepią to próbuję uważać je za urojenia chociaż nie mogę powiedzieć z pewnością, że żadnej kamery w łazience nie ma.

ps. dziś wychodziłem z łazienki i ona zaraz wyszła z domu. I od razu myślę, że niesie mężowi jakieś fotki moje. Dopiero po chwili zorientowałem się że to urojenie jednak nie mam pewności czy ona ich na prawdę nie miała...

 

No i chyba są we mnie 2 osoby. Jedna chce natychmiast do psychiatry bo wariuje, a druga uważa się za całkowicie zdrową i nie potrzebuje pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W schizofreni chyba nie ma takich szybkich przeskokow od krytycyzmu do urojen. Schizofrenik zeby sie zorientowac ze jest cos nie tak czasem potrzebuje lat. Takze ja uwazam ze to jednak za malo na schize. Mysle ze masz powazne zaburzenia psychiczne, ale schizofrenia bym tego nie nazwala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na schizofrenika jesteś zdecydowanie zbyt świadomy. Próbujesz znaleźć przyczyny przynajmniej niektórych problemów, a to już droga ku lepszemu :smile:

 

Myślę, że oprócz konsultacji z psychiatrą przydałoby się też badanie u neurologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok schizo na pewno to nie jest :P Ale choroba schizoafektywna też chyba nie, bo niby mają być jakieś ataki jak u narkomana :roll:

chociaż..

Zaburzenia schizoafektywne to zaburzenia, w których jednoczasowo (tj. w trakcie tego samego epizodu choroby) i w porównywalnym nasileniu występują objawy typowe dla chorób afektywnych (depresji, manii) i schizofrenii. Cechuje je okresowy przebieg w postaci nawrotów, przedzielonych okresami względnie dobrej remisji (powrót do zdrowia).

 

Nerwicy też nie powinienem mieć bo moje zaburzenia wyglądają niebezpiecznie. :twisted:

 

Teraz mam dosyć dobre samopoczucie, a nie to co w wczoraj - napady senności, beznadzieja, chęć zdechnięcia..

 

[Dodane po edycji:]

 

O przypomniało mi się coś! Jak miałem 11 lat to zachorowałem na białaczkę i robili mi EEG i wyszedł patologiczny zapis fal theta.

Co to znaczy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko co piszecie jest interesujące, wciąga ale jest tu też troche sprzeczności i niedomówień jeśli chodzi o różnice między nerwicą a schizofrenią. Ja również chciałabym sie dowiedzieć jakie są konkretne objawy i przyczyny schizofrenii?? Stosunkowo niedawno dowiedziałam się, że moja babcia chorowała na schizofrenię, czy to oznacza, że ja, moje dzieci lub ktos inny z mojej rodziny ma "szanse" zachorowania na tę przypadłość? Czy to jest dziedziczne? Jakie są uwarunkowania tej choroby?

 

Dziękuję z góry jak ktoś odpowie, pozdrawiam! :)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dzieki za artykuł na wikipedii, ale ja potrzebuje czegoś kawa na ławę, prostymi słowami i konkretnie, tutaj jest napisane zbyt naukowo, terminologią medyczną z wyszczególnieniem róznych rodzajów schizofreni... to nie dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×