Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nefretis, spokojnie. Nic tam nie ma takze nigdzie juz nie idź jestes zdrowa. I po raz kolejny mamy blad-nastraszenie lekarza nr 1 nie potrzebne nerwy...bo nic ci nie jest tu bylo juz wiele takich przypadków sama jestem jednym z nich. Z tego morał taki ze lepiej sie nie badać na wyrost bo tylko nie potrzebne nerwy. Uspokoj sie jestes zdrowa! A zapytalas co co by bylo gdyby byla torbiel to co wtedy sie robi? Pewnie nic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a u mnie po raz kolejny wygrała choroba... mianowicie...w zeszłą środę uderzyłam się w głowę/chwilowa utrata przytomności plus guz...w czwartek znalazłam się u lekarza-wstrząsu mózgu brak...ale i to nie dawało mi spokoju głowa wciąż bolała/pulsowała/rozpierała no i dziś nie wytrzymałam i udałam się na izbę przyjęć-lekarz-badanie-zlecenie zrobienia zdjęcia rentgenowskiego-no i niby wszystko ok za 5 dni do kontroli...

 

Skąd ja to znam... Uderzyłam się w lutym w głowę bardzo mocno o ścianę. Leżałam na łóżku i bawiłam się ze szczeniakiem, który w pewnym momencie chciał skończyć mi na twarz, więc odruchowo cofnęłam głowę, która natrafiła na ścianę. Nie straciłam przytomności, nie było wstrząśnienia, w wypisie z izby jest napisane "stłuczenie głowy". Ale też musiałam zrobić RTG.

 

Teraz sobie wkręcam, że może mam tego guza mózgu od tego uderzenia... Byłam dzisiaj na zajęciach, próbowałam jakoś walczyć z tymi myślami, ale nie... Są natrętne. Patrzę na współstudentów i myślę jacy oni szczęśliwi, na pewno nie podejrzewają u siebie żadnych guzów, zdrowi. I ciekawe co powiedzą na wieść o mojej śmierci... Czy w święta będę już w stanie terminalnym. No masakra no :( Teraz siedzę w wynajmowanym pokoju całkiem sama i myślę. Mam ochotę rzucić to mieszkanie i dojeżdżać na zajęcia od chłopaka. Myślicie, że to dobry pomysł? Jestem już na ostatnim roku studiów, w przyszłym semestrze nie mam już zajęć, jedynie piszę pracę mgr. Od lutego miałam zrezygnować z tego mieszkania, ale korci mnie żeby to zrobić już, bo u chłopaka czuję się bezpieczniej... Ech :(

 

Badać to od nowa? :why:

 

Kochana, myślę, że skoro badanie krwi i moczu wychodzi dobrze, to nie ma powodów do obaw. Przy poważniejszych schorzeniach zmiany są raczej wyraźnie widoczne, poza tym występuje krew w moczu :*

 

Jak się dzisiaj miewacie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, nie nie badać! uwierzyć lekarzowi! to był urolog chirurg- specjalista a jak wiadomo chirurdzy wszsytko wycinają! tylko mądry chirurg wie kiedy nie wycinać!

jest o i tego się trzymaj

 

-- 18 lis 2014, 15:42 --

 

PannaNerwica, myślę,że raźniej Ci będzie u chłopaka, po co masz się męczyć sama. będąc razem będzie Ci lepiej bo będziecie mieć inne zajęcia:)

ja dzis nawet nawet:) cały czas się boje ,że zadzwoni telefon z TK ,że mam natychmiast się zgłosić :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panna nerwica-moim zdaniem takze lepsze wyscie to mieszkanie u chlopaka niz siedziec sama w 4 scianach...

J dzis znowu wariuje...glowa pobolewa i mam wrazenie za zaraz zaczne wymiotowac wlasnie przez ta glowe:(((((

A moze to atak paniki????sama juz nie wiem:((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PannaNerwica, myślę,że raźniej Ci będzie u chłopaka, po co masz się męczyć sama. będąc razem będzie Ci lepiej bo będziecie mieć inne zajęcia:)

ja dzis nawet nawet:) cały czas się boje ,że zadzwoni telefon z TK ,że mam natychmiast się zgłosić :-|

 

Na szczęście już jutro wracam do niego, bo czwartek, piątek i weekend wolny mam :) Porządnie o tym pomyślę i pogadamy, bo tylko mnóstwo kasy tracę na to mieszkanie :roll:

 

Dalej zazdroszczę Ci tego TK :) Ale jestem na 100% pewna, że wszystko jest u Ciebie w porządku. Czekam w takim razie z Tobą na wynik :) I dalej myślę nad tym swoim badaniem...

 

Mam też dodatkowo jakieś takie wrażenie jakby mózg był w czaszce niestabilny. Łapię się na momentach, że zastanawiam się czy głowa mnie boli czy jednak nie.

 

Jutro mam mecz siatkówki. Jestem ciekawa jak ja to psychicznie zniosę.

 

Panna nerwica-moim zdaniem takze lepsze wyscie to mieszkanie u chlopaka niz siedziec sama w 4 scianach...

J dzis znowu wariuje...glowa pobolewa i mam wrazenie za zaraz zaczne wymiotowac wlasnie przez ta glowe:(((((

A moze to atak paniki????sama juz nie wiem:((((

 

Kochana, ja miałam/mam to samo. Parę dni temu miałam silne nudności na granicy z wymiotami. Teraz jakoś przeszły. Jak się uderzyłam wtedy w lutym, to wmówiłam sobie krwiaka. Nic takiego tam nie było w tej mojej główce i w Twojej też nie ma - przecież robili Ci RTG :) Na pewno też badali Cię neurologicznie :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PannaNerwica, myślę,że raźniej Ci będzie u chłopaka, po co masz się męczyć sama. będąc razem będzie Ci lepiej bo będziecie mieć inne zajęcia:)

ja dzis nawet nawet:) cały czas się boje ,że zadzwoni telefon z TK ,że mam natychmiast się zgłosić :-|

 

Na szczęście już jutro wracam do niego, bo czwartek, piątek i weekend wolny mam :) Porządnie o tym pomyślę i pogadamy, bo tylko mnóstwo kasy tracę na to mieszkanie :roll:

 

Dalej zazdroszczę Ci tego TK :) Ale jestem na 100% pewna, że wszystko jest u Ciebie w porządku. Czekam w takim razie z Tobą na wynik :) I dalej myślę nad tym swoim badaniem...

 

Mam też dodatkowo jakieś takie wrażenie jakby mózg był w czaszce niestabilny. Łapię się na momentach, że zastanawiam się czy głowa mnie boli czy jednak nie.

 

Jutro mam mecz siatkówki. Jestem ciekawa jak ja to psychicznie zniosę.

 

Panna nerwica-moim zdaniem takze lepsze wyscie to mieszkanie u chlopaka niz siedziec sama w 4 scianach...

J dzis znowu wariuje...glowa pobolewa i mam wrazenie za zaraz zaczne wymiotowac wlasnie przez ta glowe:(((((

A moze to atak paniki????sama juz nie wiem:((((

 

Kochana, ja miałam/mam to samo. Parę dni temu miałam silne nudności na granicy z wymiotami. Teraz jakoś przeszły. Jak się uderzyłam wtedy w lutym, to wmówiłam sobie krwiaka. Nic takiego tam nie było w tej mojej główce i w Twojej też nie ma - przecież robili Ci RTG :) Na pewno też badali Cię neurologicznie :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam jazdy na temat raka tarczycy.zrobiłam sobie od tak usg tarczycy(oczywiście lekarz pierwszego kontaktu po sprawdzeniu tsh i macance szyi, stwierdził, że nie potrzebuję usg)wyszły mi dwa guzki wielkości 1,5cm.Endokrynologa mam prywatnie dopiero pod koniec stycznia.

Wcześniej robiłam sobie rezonans magnetyczny głowy zlecony przez neurolog,żebym się uspokoiła,że nic mi nie jest.Oczywiście wszytko ok oprócz 5mm torbieli na szyszynce.Podobno bardzo dużo ludzi ją ma i nawet o niej nie wie.Kontrola co rok.i weź tu człowieku normalnie żyj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis jak wiadomo chirurdzy wszsytko wycinają! tylko mądry chirurg wie kiedy nie wycinać!

 

Cała prawda!!!

 

Nefretis, jak powyżej - gdyby było trzeba - powiedziałby Ci, że trzeba wyciąć. Urolog zna się na rzeczy lepiej niż ginekolog jesli chodzi o drogi moczowe.

 

PannaNerwica, równiez jestem za mieszkaniem u chłopaka :great:

 

Sinister, miło czytać dobre wieści od Ciebie ;)

Angie, u mnie podobnie jak u Ciebie, czyli średnio, nie tragicznie i nie super ale w skali od 0 do 10 dałabym sobie 6, czyli nawet nieźle. Jakiś czas temu wykreśliłam ze swojego podpisu jeden objaw: duszności a to już barzo duży krok w przód. Odetchnę całkowicie gdy wykreślę hasło: ucisk w szyi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej :papa::papa:

 

malenstwo31 wiem co

czujesz bo tez czekalam i balam sie kazdego tel..z tym ze ja i tomog i rezon odebralam w ten sam dzien...ale te pare h mnie wykonczylo((:mialam tak ze jak robili mi te i wjechalam do tej tuby to oni tam za szyba stoja i ogladaja...a ja jezu co oni tak patrza pewnie cos znalezli((:

 

Nefretis spokojnie kochana..urlolog to specjalista od tych spraw...wiec glowa do gory...!!:)

 

a macie tak ze kazda wizyta u lekarza diagnoza cieszy wa sna chwile dzien dwa a potem od nowa...a moze on cos przeoczyl a moze to tamto??i jazda od nowa(((:

mnie przerazaja zas te moje klucia pod lewym zebrem((:i te moje sraki((: :why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wam wszystkim za słowa otuchy.

Tak oczywiście dobra diagnoza cieszy na chwilę ale za moment jest to co wczoraj opisałam - pewnie lekarz się spieszył, moze mnie olał, moze stwierdził "znowu hipochondryczka", itp jazdy

Dziewczyny (i chłopaki) kiedy sobie coś fajnego ostatnio kupiłyście? Z ciuchów, dobrych kosmetyków? Bo ja nic, poza rzeczami podstawowej potrzeby. Wolę nie wydawać kasy bo może bedzie potrzebna na jakies leczenie/badania. Zresztą nie umiem się cieszyć jak kiedyś. Kiedyś szalałam za głupią bluzką i byłam szczęsliwa przez tydzien.

A jedzenie? Ja staram się jeść zdrowo, wszędzie widzę zagorżenia, w wodzie, kosmetykach, warzywach, owocach, kurde! inni wpieprzają chipsy, fast foody, chleją litry alkoholu i są zdrowi a ja jem jak stara babcia (wszystko gotowane, delikatne) a i tak mam problemy jelitowe i czuje się źle.

DO tego to mierzenie temperatury i codzienne ważenie się po 5 razy. Plus oglądanie się w lustrze, języka, oczu, skóry (czy nie jest np. żółtawa) Kto ma podobnie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sinister, jest sens?? wyszły Ci ok. od oparów czujesz sie kiepsko... ja przy upałach słaniam się na nogach.

 

-- 19 lis 2014, 16:04 --

 

nefretis, ja?? ciuchy kupie jak muszę, kiedyś szłam do zapłaciłam rachunki a potem na sklepy. Teraz w głowie lampka,ze może przydać się kasa na leczenie.

Chciałam sobie zmienić samochód... ale jak wezmę w kredycie 50 na 50 i zachoruje to kto to spłaci??

co do jedzenia. odkąd przytyłam przez leki 8 kg w pól roku jestem na diecie. jem 5 posiłków dziennie, ogólnie pod opieką dietetyka. ale owoce jem tylko sezonowe, bo reszta to chemia! ewentulanie w formie zapraw.

maskara stajemy się niewolnikami własnych myśli i samych siebie :evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malenstwo31, ja bardzo podobnie j.w napisałam. Jem różne dziwactwa - bo zdrowe. Np. przed chwilą 2 łyżki natki pietruszki na siłe, niedobre ale zdrowe. Dokładnie niewolnicy własnych mysli i urojeń, że tak powiem. Tez jestem pod opieką dietetyka, mam dietę bezglutenową i beznabiałową (wyszło, że jest duża nietolerancja).

 

Czasami mam chęc odpuścić i napić się wina, tak z pół butelki albo więcej oczywiście czerwonego wytrawnego bo zdrowe, ale cholera NIE! Bo alkohol szkodzi na trzustkę, wątrobę. Bo dostanę biegunki, bo to i tamto. Jak ja bym chciała odpuścić, że by mnie ktoś "rozwiązał" bo czuję sie związana jakby sznurem.

Szczęka zacisnięta 24h na dobę, spięty kark, plecy, brzuch, niby zyje normalnie, gotuję, pojadę na zakupy ale czuje się jak psychol nie mówiąc już, ze jestem aspołeczna

Tylko dom, dres i codzienne objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ja tez ciągle sie macam oglądam, sprawdzam czy wszystko jest ok...

Czytam głupoty....o chorobach...

Dzis kuje mnie w prawym boku...juz oczywiście czytałam co to może być...

Mam nadzieje ze przejdzie.

Jesli chodzi o zakupy to rok temu miałam jak wy balam sie wydawać pieniądze bo moze przydadzą sie na jakies badania, lekarzy. Po za tym wszystko wydawalam na lekarzy itd...

Ale trzeba sie przełamać i nie ze wszystkim od razu lecieć do lekarza.

Trzeba poczekać moze przejdzie. Teraz tylko ide do lekarza jak juz na prawdę na cos się nakręcę.

Cos sobie wmowie...jest to oczywiście częściej niż zwykle zdrowa osoba, ale tez zadziej niż bylo to np rok temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis, fajne tamaty poruszasz :) Rzuciłaś temat zakupów, kosmetyków, ciuchów i uświadomiłaś mi, jak faktycznie mało robie dla siebie, dla dobrego samopoczucia. NIe pamietam kiedy kupowałam kosmetyki, jakiś cień kupiłam jeden chyba latem bo już nie miałam żadnego, trochę ciuchów kupuję w lumpeksach ale co to jest - szmatki do chodzenia po domu ;) Mój ostatni zakup: bluza dresowa z kapturem, bluzka biała z krótkim rękawem po domu i czarna - do karmienia dziecka się przyda :P Ale tak żeby wybrać cos żeby ładnie wyglądać...żeby gdzieś wyjść....uuuuuu, kiepsko.....A kosmetyki do ciała to już w ogóle bo miałam jazdy że mam alergię i nie używam nawet balsamu do ciała, krem do twarzy w kółko ten sam a twarz w biegu myję mydłem bambino dla dzieci, masakra :roll: I pomyslec ze kiedys pracowałam w drogerii/perfumerii i kosmetykami byłam wręcz otoczona cała, nie mówiąc o tym jak pachnialam tymi perfumami...A obecnie? Zero perfum, bo przecież pewnie dostanę alergii i zatoki się odezwą. Długo pokonywałam strach przed dezodorantem nawet bo kolejny aerozol drażniący:!: szok!

 

Gdzieś kiedyś wyczytałam fajną rzecz, że dla osób z nerwicą/depresją dobrze jest własniekarmić zmysły. Czyli powinno się pielęgnować w sobie zmysł: dotyku, smaku i zapachu. A jak to robić? Ano właśnie jedzeniem czegoś smacznego, wraz z uroczystym przygotowywaniem potrawy, wąchanie jej, smakowanie jakie pyszne, jak uwielbiamy to jeść...Do tego kąpiel lub prysznic w jakimś pięknie pachnącym żelu, rozpieszczanie ciała...Noi na koniec wmasowywanie balsamu, kremu....

No, czyli wszystko to, czego ja nie robię. Pięknie.

 

A co do zdrowego żywienia - ja już kiedys tu pisałam (do Becii chyba) o sobie...

Od dłuzszego czasu jadłam tylko gotowane, lekkie i minimalne porcje, co w badaniach 2 lata temu wyszło mi jako głodowanie organizmu a sam stan jelit i brzucha sie nie zmieniał. Najbardziej jednak odwaliło mi w ciązy, kiedy to bombardowana zewsząd informacjami że trzeba się zdrowo odzywiac, postanowiłam zrezygnowac ze wszystkiego co zawiera chemie. Efekt: niemal zagłodziłam siebie i dziecko i dostałam depresji :( Ogladałam niemal wszystko, czytałam składy, elimnowałam wszelkie E, barwniki, glutaminiany itd... Wiecie co mi zostało do jedzenia? Jadlam chyba tylko pulpety gotowane z ziemniakami i gotowana marchewką, kanapki z serem i jakas wedlina drobiowa. I koniec. Bo jogurty mają pełno barwników, tak samo kisielki, galaretki, czekolada uczula, kakao też, cytrusy jeszcze bardziej, jablka powoduja wzdecia, banany zapierają - bedzie brzuch bolał, wszelkie serki typu Hochland mają pełno E, tak samo dania w słoiczkach czyli sosy do spaghetti itp, chipsy, paluszki, krakersy sama trucizna, nie wspominając o sokach i napojach, więc została mi woda i słaba herbata. Szczytem był moment kiedy dostałam cukrzycy ciazowej i faktycznie juz musiałam itak jesc tylko to co powyzej opisałam ale wtedy juz byłam zmuszona.... Generalnie niemal przestałam jesc :hide: A czy coś mi to dało? Na jelita napweno nie bo cały czas jak miałam biegunkę i wzdęcia, tak miałam. A dzidziusiowi bardziej zaszkodzilam brakiem pokarmu niz tą całą chemią.

Na obecna chwilę skonczylam z tym. Miałam tylko fazę na refluks wiec czasem uwazam np na smazone jedzenie i ine pierdoly ale generalnie staram sie zaczynac jesc wszystko, dostarczac organizmowi jedzenia, nawet jesli zawiera E. I wiecie co? Jelita pracuja mi już w miarę normalnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja znowu zdołowana-wytrzymałam miesiąc bez antybiotyku jeszcze kilka dni temu tak się cieszyłam z owego wyczynu...a dziś czar prysnął...

od dwóch dni boli mnie gardło a dziś dostrzegłam najpradopodobnej ponownie rope na migdałach a więc co 1,5 miesiąca angina:(((((((((((((((

ja się tego pozbyć...o wycięciu migdałków nie ma szans boje się tego okropnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alice Ja jak miałem napady nerwicowe w kwietniu pierwsze to ukojeniem była gorąca kąpiel i wąchanie żelów pod prysznic ( polecam rozne z rossmana, sa tanie moja mama sie w nich lubuje i wszyscy domownicy sa zachwyceni ) podczas kąpieli. Polecam też suszenie pokrojonej skórki pomarańczy i wrzucanie do herbaty aromat jest fajnie intensywny i tak przed snem, albo przed drzemką , wypoczynkiem fajnie nastraja.

Teraz dawno nie praktykowałem terapii węchowej, bo nie wytrzymuje gorącej kąpieli , ale polecam. Nie zaszkodzi, a przyjemne. Nie chce zapeszać, ale mam coraz mniej objawów nerwicy, to są głownie pojedyncze napady, a nie co chwila cos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ja nie kupuje w ogóle eleganckich rzeczy. Naprawdę od wielkiego święta. Bo w moim zawodzie nie mam okazji chodzić elegancko. Jak ubióre koszule to już wow.

Ha ha może spotkamy się kiedyś wszystkie w jakimś spa na pełny relaks

sinister, oby tak dalej żeby w końcu objawy całkiem ustąpiły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha ha może spotkamy się kiedyś wszystkie w jakimś spa na pełny relaks

 

 

haha Pierwsze co pomyślałam: "oja, super pomysł!" a zaraz potem: "nie no, przeciez napewno bede sie zle czula, nie doajde autem do innego miasta, w spa tez pewnie bede sie zle czula..." haha nie ma to jak hipochondria i wszystko na "nie" ;)

 

Sinister, jestem na tym samym etapie, czyli objwy są rzadziej a to juz cos :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malenstwo31, o ja bym byla za tym ;),spotkanie jak najbardziej;) a skąd jesteście dziewczyny?

 

Powiem wam wczoraj u mojej mamy byla koleżanka która ma jakiegoś guzka na piersi i wysłali ja z tym do centrum onkologii w Gliwicach i ona jest spokojna zyje normalnie a gdyby nam taka sytuacja sie przytrafila to byśmy ze strachu chyba umieraly byly nie do życia i na pewno spokojnie byśmy do grudnia nie czekaly.

 

Mnie znow ten brzuchol pobolewa...ostatnio pomogla mi furagina ale chyba ja za krótko brałam i to wrócili. Mama i wszyscy mówią ze to pęcherz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje strzelanie w kolanie i jego bol okazał sie nie rakiem, a chondromalacją I stopnia (w jednym miejscu z tendencją do II). Poniewaz nie bylo urazu i malo sie ruszam, lekarz przepisał leki oraz zalecil aktywnosc fizyczna. Nie zaluje, ze poszlam do ortopedy, bo wiem przynajmniej, co mi dolega :))

 

EDIT i obawiam sie, se nerwówka związana z "rakiem piersi" i "rakiem kosci ogonowej" mogla przyspieszyć denegeracje chrząstki - stawy blokują się pod wpływem stresu, moja psychika zapewne spłatala mi figla.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×