Skocz do zawartości
Nerwica.com

PannaNerwica

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez PannaNerwica

  1. A u Ciebie jak tam na chwilę obecną? :* Ja jedynie to się nie ważę, bo przez ostatni rok wręcz przytyłam (nie wbijam się w stare dżinsy) i moja waga z pewnością popsuje mi humor Tylko, że teraz to popsucie humoru to taki pozytywny wydźwięk ma, bo przecież w chorobach się chudnie, więc utrzymywanie wagi lub przytycie (niedoczynność tarczycy mi nie grozi, jak już to nadczynność - mama ma) jest na plus. Ja, kiedy schowali mi termometr, kupiłam nowy, ech... Miałam to uczucie zdrowia po kolonoskopii i USG, dopóki nie zaczęły się jazdy z tą głową Pójdę za Twoją radą i wezmę sobie dzisiaj tabletkę Neurolu (mam ją przepisaną doraźnie), wypiję herbatę i obejrzę sobie finał Top Model. A jutro rano już prosto do psychiatry, opowiem jej wszystko, nawet o moim pragnieniu TK. Jeszcze wyobraźcie sobie wracam dzisiaj pociągiem i obok mnie babka rozmawia przez telefon o kimś z rodziny, kto ma raka. Takie mam szczęście.
  2. Prawda, kochana, dziękuję, że mi odpisujesz i podnosisz na duchu! Ja nie tylko umiem to zrobić, ale także grałam w siatkówkę, gdzie przecież koordynacja psychoruchowa jest podstawą... Ale nie, znerwicowany umysł odrzuca wszystkie rozsądne argumenty i wie swoje. Na chwilę mam przebłysk, że przesadzam, a potem wszystko wraca ze zdwojoną siłą I jeszcze to gorąco dzisiaj, to pieczenie policzków i raz nawet jakby prąd mi przez głowę przeszedł. Zapomniałam dodać, że mam takie nerwy dzisiaj, że aż wystąpiło zaparcie sinister, mi kiedyś psychiatra tłumaczyła, że jak nakręcasz się, że stracisz świadomość, to jej nigdy nie stracisz. Jak miałam typowe ataki paniki i bałam się, że zemdleję, obserwowałam się i nie mdlałam. Właściwie to nie zemdlałam nigdy w życiu (tfu, przez lewę ramię, żeby nie wykrakać). Spokojnie :) A poty znam. Moim jeszcze jednym objawem, kiedy nerwica jest u szczytu jest pocenie się w nocy. Rano budzę się i jestem wilgotna na skórze. Kiedy wkręcałam sobie ziarnicę, to doprowadzało mnie do histerii.
  3. Na tę wiadomość czekałam już od tygodnia! Bardzo cieszę się razem z Tobą! I MEGA ZAZDROSZCZĘ, chlip. Ja dzisiaj mam totalną eskalację objawów nerwicowych (?). Miałam dzisiaj zajęcia na uczelni od rana do wieczora. Rano obudziłam się i dopadły mnie mdłości, czułam stres, nie mogłam nawet zjeść śniadania. Ciągle myśli o tym guzu mózgu. Zaczęła boleć głowa. Na zajęciach udręka z myślami. Dostałam mocnego uczucia gorąca, mierzyłam nawet temperaturę w łazience (tak, wzięłam ze sobą termometr na uczelnię), miałam 36,9. Teraz też czuję takie gorąco w głowie, ale temp. mam 36,4. Ciągle myślałam, że ja tutaj normalnie gadam ze studentami, a za chwilę mnie nie będzie i oni będą w szoku. Cały czas czułam mega gorąco, szczególnie w okolicy głowy. No i bolała. Zaczęły szczypać mnie policzki. Zrobiła się na nich taka swędząca i piekąca wysypka, taka sama jak na plecach. Mam ją teraz dalej i piecze. Dzwoniłam do mamy, płakałam jej, ale ona odłożyła słuchawkę, mówiąc, że to nie jest normalne zachowanie wmawiać sobie kolejną chorobę. No ale czy ja na pewno sobie ją wmawiam? Bardzo bałam się, że okaże się, że głowa boli przy kichaniu, kaszlu, śmiechu (jak przy guzie) i wydaje mi się, że tak zaczyna powoli boleć Tak bardzo zazdroszczę maleństwu tego TK... Serce wali mi nienormalnie jak na mnie szybko - 88, 91. Co do bólu pod prawym żebrem, o którym piszecie - miałam to. Bolało non stop, bez przerwy. Często się tam umiejscawia nerwica. Raz złapał mnie tam tak silny ból, że musiałam wziąć Ketonal. Jak wykazało podwójne USG i inne badania - czysta nerwica.
  4. Z sercem nerwica potrafi wyprawiać takie rzeczy, że... Jest nawet nazwa "nerwica serca" :) Też się zastanowię :) Wpadło mi to do głowy, bo mama mojego chłopaka chciała sobie sprawdzić ten CEA właśnie (tylko, że ona jest po raku szyjki macicy i po wycięciu jej całej). Powiedziałam mojemu chłopakowi właśnie, że też chyba zrobię sobie marker, na co on powiedział: "Tylko, że moja mama miała raka. A ty jesteś po prostu głupia". No i tak właśnie na moje objawy wszyscy reagują :)
  5. Tak wiem, ale mi nie daje spokoju ból pod prawym żebrem, dosłownie punktowy. Myslę tak jak Ty, co tam może być. No więc jest zagięcie jelita grubego. Tak samo pod lewym żebrem. To moga byc gazy, które się tam zbierają i po prostu nadwrazliwe jelito. Ale ja zaraz myslę - NIE - to nie może byc takie proste. Jelito wrazliwe to biegunki na przemian z zaparciami. Nie mam zaparć. I bóle wędrujące. A nie niemal w jednym miejscu:( No mnie jeszcze trochę pobolewa bok, czasem w plecach. Wcale nie mija po wypróżnieniu (a tak powinno być w ZJD) może trochę po oddaniu gazów ale nie wiem sama, może sobie wkręcam. Też miałam podejrzenie ZJD. Moim zdaniem masz tak samo jak ja - nie miałam nawet ZJD. Mam "tylko" nerwicę. I niekoniecznie ZJD to biegunki na przemian z zaparciami. Są trzy wersje z tego, co pamiętam: wersja biegunkowa, zaparciowa i naprzemienna. Miałam ból również w jednym miejscu - w tym samym co Ty :) Gniecenie pod prawym żebrem. Przelewanie, burczenie, wzdęcia, gazy - co tylko. U chłopaka w domu jest stetoskop, brałam go, przykładałam do brzucha i słuchałam (like an idiot). I nie mijało mi po wypróżnieniu, tylko trwało cały czas. Od przebudzenia rano do zaśnięcia wieczorem. Oglądałam swój stolec jak miło, pytałam nawet innych o ich stolce (like an idiot vol. 2). Szukałam jak głupia krwi. Oznaczyłam marker CEA z krwi, który wyszedł bardzo niski. Ze trzy razy morfologię. Czego ja nie robiłam. I nic. Wszystko czyste. Nerwica :* Jesteś jak najbardziej młoda :) Ja jestem trochę młodsza, mam 24. Ale to wcale nie przeszkadza mi w wyszukiwaniu przypadków dwudziestoparolatków, którzy zachorowali na jakiś typ raka Potem się z nimi identyfikuję i jest jak jest. Doskonale Cię rozumiem, mnie jak brzuch bolał parę dni przed okresem, to wkręciłam sobie raka jajnika Byłam wtedy u ginekologa, który powiedział, że wszystko jest super. Zrobił mi też pierwszą cytologię w życiu, to było około miesiąc temu. Wynik powinien już być, będę pewnie niedługo szła po niego. Dziwne, że się nim nie martwię. Pewnie by dzwonili gdyby coś było nie tak :) Po mnie mama już krzyczy Że teraz głowę mam na tapecie, jak zrobię sobie ten TK i wyjdzie ok, to zaraz zamartwię się czymś innym. Chłopak się podśmiewa i zaczyna ironicznie przytakiwać "tak, to na pewno guz". Jedynie mama mojego chłopaka, która przeszła raka szyjki macicy i od tamtej pory sama cierpi na nerwicę lękową mnie rozumie... Ech, ta nasza niedola Pozdrawiam Cię bardzo ciepło :*
  6. Kochana, moim zdaniem te badania nie są Ci potrzebne, bo objawy powoduje nerwica. Wiem jednak po sobie, że takie słowa nic nie dają. Mi nawet lekarz rodzinny odradzał kolonoskopię, a i tak zrobiłam swoje - tak wielki był lęk. Jednak na badaniu było mi trochę głupio, bo przed badaniem wypełniałam ankietę zawierającą pytania takie specyficzne dla starszych ludzi, sami starsi też byli w poczekalni, wszyscy się na mnie głupio patrzyli. Nawet lekarz przed zabiegiem powiedział, że pewnie nie jest mi to badanie potrzebne, ale "no, zobaczymy, może jakieś lekkie zapalenie to jest". Nie wyszło nic, ani zapalenie, ani rak, kompletnie nic. Napisali nawet, że jelito jest różowe I tego samego dnia wszystkie objawy ustąpiły, ja się cieszyłam, póki nie dopadł mnie lęk przed chorą trzustką (którą wykluczyłam USG szczęśliwie robione tego dnia przez onkologa i badaniami z krwi). I teraz ta głowa To okropne, że spokój jest tylko na kilka dni... Masz jeszcze czas na zastanowienie :* Czy Was też rodzina ma dość? PS. Wpadłam na jeszcze jeden pomysł. Co Wy na to bym oznaczyła marker S100 we krwi? "Komórki nowotworu, w trakcie ich życia lub w rezultacie rozpadu, wytwarzają charakterystyczne dla siebie markery nowotworowe. Dla glejaka wielopostaciowego charakterystyczny jest marker S100 (jego norma we krwi to < 0.12 ug/l)." Niby markery służą monitorowaniu choroby, a nie jej wykrywaniu, ale szukam choć trochę spokoju
  7. martini123, witaj w gronie nerwicowców :) Mam bardzo podobnie do Ciebie. Przerabiałam już każdego raka, teraz nieprzebadana została mi tylko głowa, która boli i boli i boję się, że to rak mózgu O kurka. Mnie od przedwczoraj porządnie "trądzikowo" wysypało. Do okresu jeszcze trochę czasu. Więc stres... Co do rodziców - też Ci strasznie zazdroszczę. Jesteś jakby bezpieczniejsza niż reszta :) Doczytałam się, że psychiatra niestety mi nie da. Dzięki za odpowiedzi :* Najwcześniej do neurologa dostałabym się w następny poniedziałek, chyba zwariuję... Jak tu normalnie uczęszczać na zajęcia Opisałaś wszystko, co miałam. Dokładnie. Zrobiłam kolonoskopię w lekkiej narkozie za 350 zł. Wszystko wyszło okej i przeszło jak ręką odjął. Chłopak do dzisiaj mi wyrzuca co miałabym za tą kasę...
  8. Długo Cię tak bolała? Szkoda, że moja dr neurolog nie podeszła do mnie tak jak Twoja. Miałam już zdiagnozowaną nerwicę i ona o tym wiedziała - pewnie dlatego. Mnie głowa zaczęła boleć po przeczytaniu właśnie o tej dziewczynie na pudelku. A zaledwie parę dni wcześniej bolały mnie plecy w domniemanym raku trzustki. To prawda, że media nas nakręcają i nawet jakbyśmy chcieli, to nie da się od tego całkiem odizolować - bo przypadkiem zobaczymy nagłówek gazety, przechodząc obok kiosku albo usłyszymy strzępy rozmowy z tego typu informacją (mówię z autopsji, niestety)... Nawet w zwyczajnym filmie gdzieś zaczai się choroba lub śmierć, nawet jeśli nie jest głównym wątkiem. I bardzo Ci współczuję, przykro mi z powodu bliskich Ci osób U mnie też wiąże się to ze śmiercią Taty - na raka krtani. Widziałam wszystko, co najwyraźniej odbiło się na mojej psychice, ech D@ri@nk@, jakie miałaś objawy, że robiłaś ten rezonans? Przepraszam, ale nie doczytałam się :* I tak, pójdę do psychiatry, wszystko mu opowiem, pewnie dostanę nowe leki. Jakby mi po tym przeszło, to bym chyba góry z radości przenosiła. Niestety czuję, że jedynie TK mnie uspokoi :/ Btw. Czy psychiatra może dać skierowanie na TK?
  9. malenstwo31 nie ma na pewno, ale ja... Boli i boli i nie przestaje... D@ri@nk@, czasami mam jeszcze nudności, ale nie umiem rozróżnić czy z nerwów, czy nie... Ciągle boję się pojawienia się właśnie tych innych objawów. Drętwiały mi już nogi, ale nerwica też daje taki objaw. Z nerwów można mieć też jakieś deficyty poznawcze. I bądź tu, człowieku, mądry Ciągle mierzę sobie też ciśnienie. Paranoja We wtorek już na 100% idę do psychiatry. W końcu to też jest lekarz od głowy i objawy guzów na pewno zna, prawda? Doradzi mi co robić? Obecnie jestem bez leku, bo ten Sulpiryd był do bani, skończył się i nie kupiłam nowego opakowania.
  10. Ożesz i co ja teraz zrobię... Tak się strasznie BOJĘ Ty sama poprosiłaś o skierowanie? U Ciebie na pewno wszystko jest super, już sam fakt, że nikt nie dzwonił o tym świadczy!
  11. Tylko mnie głowa boli już od prawie 3 tygodni... Byłam dwa razy u neurologa, badanie neurologiczne i dna oka u okulisty wyszły ok. Krew, robiona w październiku, też. Napisała w kartotece, że mam "napięciowe bóle głowy". Ale ja świruję, że mam guza I nie umiem wytrzymać już tego strachu, nie wiem ile czasu mi zostało, no masakra... Dziękuję za odpowiedź ;*
  12. Dziewczyny, help Oprócz bólu głowy mam dzisiaj też nudności. Strasznie się boję, że to TO Boję się nawet przy defekacji, żeby mnie głowa nie zabolała. Nie wiem totalnie co robić... Chyba jutro zapiszę się na tomograf prywatnie, bo nie wytrzymam, boję się, że to mi się rozwija w głowie, a ja nic nie robię Z drugiej strony miałam w lutym robione RTG głowy, czy tomograf teraz jakoś nie będzie zbyt niebezpieczny?
  13. nefretis, chciałabym wierzyć tak jak Ty, że nie mam tego guza... Mam to samo... Oglądałam sobie dzisiaj serial, wciągnęłam się i na moment zapomniałam, ale potrafię sobie natychmiast przypomnieć i jeszcze tak jakby "karcić się" w myślach, że zapomniałam. Chore. Bardzo Cię rozumiem, najgorzej trafić na taką historię. Ja ciągle myślę o tej dziewczynie z pudelka, tej, co miała guza mózgu Masz rację - masakra co ta psychika potrafi. I mimo tej wiedzy, gdy człowieka coś boli, to myśli, że to na pewno nie psychika, tylko "coś". Mam to samo, idzie się wykończyć sinister, jaką masz tę gorączkę? Nikt w rodzinie nie musi chorować, żeby Ciebie np. przewiało :) Beznadziejną mamy teraz pogodę. malenstwo31, podziwiam! :) Wyniki będą super, zobaczysz :*
  14. Ja się czuję fatalnie dziś, a Wy? Strasznie boję się, że mam tego guza, naczytałam się, że przy kichnięciu, kaszlu boli. Kichnęłam, zabolało i już nie wytrzymuję psychicznie
  15. nefretis, ja z tym zdrowym jedzonkiem trochę ostatnio przystopowałam, bo jak wcześniej pisałam boję się, że umrę i chcę sobie poużywać Kochana, ten ból to na pewno z nerwów. Mnie też bolało ciągle, bez przerw. Czułam to jak takie "gniecenie". angie1989, nie masz białaczki! Dostałaś okres (dodatkowo potęgowany nerwicą), przy którym ma prawo boleć niemalże wszystko. Mnie wtedy przeokropnie boli krzyż, kolana i całe plecy. Co do antybiotykoterapii malenstwo31 ma 100% racji :) malenstwo31, nie chodzę na terapię, ale wiem, że powinnam. Jak na razie to brak mi czasu, bo codziennie mam zajęcia na uczelni od rana. Ech, ja wczoraj oglądałam z chłopakiem ostatnią część "Zmierzchu" w TV. Tam jest scena walki, w której bohaterowie giną. Oczywiście odniosłam wszystko do siebie, że ja też umrę i będą za mną płakać. Kiedy wszystko skończyło się szczęśliwie, płakałam, bo nie mam tak jak postacie z tego filmu nieśmiertelności i nie będę żyła wiecznie i szczęśliwie. Nie chodziło mi dokładnie o życie wieczne, ale o to, że w każdej chwili może mnie "coś trafić", w każdym wieku. I że prawdopodobnie teraz mam tego guza w mózgu albo w uchu... Nie mam już sił, boję się zasypiać, zastanawiam się czy dożyję jutra. Ile czasu mi zostało... Myślę, że ta TK mogłaby mnie uspokoić, ale boję się też napromieniowania, bo w lutym miałam RTG głowy. No i co chwilę "coś"...
  16. Trzymam kochana kciuki, żebyś to rzuciła! Od razu poczujesz się lepiej, wbrew pozorom pewnie także psychicznie :) PS. Nie zadzwonili z badania TK, prawda? Czyli jest wszystko super angie1989, żadna białaczka. Nawet o tym nie myśl. Wiesz czemu? Zgaduję, że w przeciągu, powiedzmy, 3-4 miesięcy miałaś przynajmniej raz zrobioną morfologię. Białaczka jest jedynym nowotworem, który od razu ujawnia się w badaniu krwi. Nie wzięłaby Ci się w tak krótkim czasie z nieba :) Pewnie coś próbuje Cię złapać, ale Twój organizm nie do końca się daje :) Dużo wypoczynku, kochana i będzie dobrze :* Ech, skąd ja to znam... Ja próbuję często terapii zakupowej, dzisiaj byłam z chłopakiem w Pepco, kupiłam fajny kalendarz. W Kauflandzie pyszną herbatę z jabłkiem i cynamonem. I jakoś też nie umiem się tym cieszyć, bo przecież głowa boli. Pojawiają się myśli, że kalendarz zostanie chłopakowi jako pamiątka po mnie... No i całą małą radość z zakupów szlag bierze. Mogę się pod tym podpisać rękami i nogami. Wypisz, wymaluj - moje objawy + ucho. Mam jeszcze wysypkę na plechach, która najprawdopodobniej jest psychogenna, bo mam ją jedynie w okresach napięcia. Nawet wysypka Też nie palę. Z tego samego powodu. Boję się jeść nawet smażone już ze względu na substancje rakotwórcze. Kochana, a masz może w brzuchu przelewania albo jakieś dziwne burczenia? Ja tak dokładnie miałam, stawiali mi diagnozę jelita drażliwego. Kiedy wykluczyli mi całkowicie raki i inne jakieś patologie w obrębie jamy brzusznej, przeszło jak ręką odjął. Taka jest ta nasza "cudowna" nerwica.
  17. Matko, jakie świetnie CRP Wyszłoby :) Kiedy pojawia się nowotwór, wokół niego robi się stan zapalny. Uaktywnia się wtedy to białko CRP, które w ciągu doby może skończyć nawet 1000krotnie. Mówi się, że przy nowotworach CRP ma wartości trzy, czterocyfrowe. Tak samo jak OB. Które Ty masz jednocyfrowe, czyli malutkie :) Moim zdaniem niepotrzebna jest Ci tak gastroskopia, ale jeśli masz termin, to po prostu zaczekaj do niego i zobacz czy będzie dalej Cię boleć brzuch. Większa część żołądka leży po lewej stronie, a Ciebie boli w prawej :* Mi z kolei na brzuch pomógł Tribux. Normalizuje czynność układu pokarmowego :) Ale No-Spa też jest dobrym pomysłem, bo rozkurcza. Ty pewnie masz wszystko z nerwów w środku ściśnięte i dlatego boli. Zadziwiające jest jak u siebie nawzajem nie widzimy żadnego raka, a u siebie, mimo nawet podobnych wyników badań, tak Mnie boli to ucho i głowa. Czekałaś na inne objawy, czyli jakie? Neurologiczne niedomagania? Miałam jeszcze mdłości, ale mi przeszły. Zgaduję, że nie palisz. Wczoraj był Dzień Rzucania Palenia, czytałam różne rzeczy. 90% raka płuc jest tytoniozależne. Poza tym to Twoje CRP i OB, no nie ma o czym gadać. W naszych przypadkach najgorzej to czytać w necie Jak pojawia się jakaś informacja o czyjejś śmierci, Wy też szukacie jaka była jej przyczyna i odnosicie do siebie ryzyko tego samego?
  18. Tak, to nerwica :) Prawdopodobnie masz nawrót. Decyzja o powrocie do leczenia jest super Na pewno będziemy Cię tutaj wspierać :) Wszyscy walczymy z tym świństwem. PS. Znowu zazdroszczę TK. nefretis, kochana! Wiem dokładnie co przeżywasz - miałam to samo, samiutko około miesiąca temu. Wtedy, gdy wkręcałam sobie raka trzustki. Czułam pobolewanie, ucisk pod prawym żebrem, czasem przechodził też pod lewe. Nie puszczał nic a nic. Temperaturę miałam nawet powyżej 37. Z nerwów. Nie wiem czy warto gdybać czy można sobie temperaturę podnieść samemu z nerwów czy nie, ale ja wiem, że umiem. W drugiej połowie cyklu tak poza tym mamy też naturalnie podniesioną temperaturę :) Wyniki wyjdą dobre! Moje wyszły - amylaza, lipaza, próby wątrobowe, morfologia, OB, CRP. Robiłam je dokładnie 15 października. CRP jest bardzo czułym wskaźnikiem stanu zapalnego. Lepszym niż OB. A CRP razem z OB są już świetnym jego wskaźnikiem. A robiłaś USG jakoś niedawno? :) Ja teraz zagięłam parol na to ucho. Bolało mnie tak mocno w sierpniu, potem w październiku się zatkało (podejrzewałam, że z woskowiny), miałam skierowanie do laryngologa, ale się odetkało i olałam to (bo wtedy miałam schiza na raka w brzuchu). Teraz znowu boli razem z tą głową. Zaczęłam nawet myśleć, że to rak ucha, który dał przerzuty już do głowy........ Ale powiedzcie mi od sierpnia miałam chyba z 5 razy badaną krew - OB spada, białe krwinki też. Jakby się rozwijał rak, to chyba by to rosło? Złapałam się na tym, że już nie mam siły z tym walczyć, że już mi się nie chce do tych lekarzy, że zaczynam się godzić z tym, że może mam raka
  19. Spokojnie, pewnie się obejdzie :) Ja miałam wyrywane dwa zęby do aparatu. W tym samym czasie. Bolało później, ale do wytrzymania i ból przeszedł po jednym dniu :) Jadłam dużo lodów Ja też jestem bardzo zadowolona, że trafiłam tutaj :) Że zdecydowałam się tak dokładnie opisać co czuję :) To jest ból podbrzusza, tak? W jakiej fazie jesteś cyklu? Stres potrafi dużo zmienić, także pewne niuanse związane z cyklem. Ja byłam zaskoczona kiedy brzuch bolał mnie niemalże tak jak na miesiączkę w czasie owulacji. Też się bałam, że to rak jajnika albo coś w tym stylu. Z kolei następnym razem brzuch przed okresem pobolewał mnie już na tydzień przed jego wystąpieniem, a nigdy tak nie miałam. Tylko spokojnie, kochana, to na pewno nic takiego :) Może przeziębiłaś pęcherz, bo taka pogoda teraz do chrzanu. A może to kolejny objaw nerwicy :* Bardzo dobrze to znam. Ja to czuję jak takie jakby napięcie z tyłu głowy. Masz rację, opłaca się. Ale zastanów się czy jest Ci potrzebne. Skoro zrobiłaś już tyle badań i wszystko jest w porządku :) Chyba, że dobre wyniki ostatecznie Cię uspokajają tak jak mnie :) Decyzja należy do Ciebie. Pomyśl też co mogłabyś sobie kupić zamiast tego, może to Cię przekona? :) malenstwo31, to nie idziesz jednak dzisiaj? Szkoda :* Tak jak wyżej mówili, już dziś byś się uspokoiła i miała radosny weekend :* Ja się dalej nad tą tomografią też zastanawiam. Wczoraj coś mnie naszło i znowu zaczęłam czytać w necie. Boli mnie nie tylko głowa, ale też jedno ucho, no więc doczytałam się. Rak ucha. 0,05% wszystkich przypadków. Ale automatycznie ucho zaczęło mnie jeszcze bardziej boleć. Chciałam dzisiaj lecieć do laryngologa, ale powstrzymałam się myślą, że jak zrobię tomograf, to wszystko będzie widać - także ucho. A laryngolog postuka mi się po głowie jak 99% wszystkich lekarzy. Ech... Zakwasy mi trochę schodzą. Właściwie szkoda, bo trochę odciągały moją uwagę od głowy Edit: Wydaje mi się, że nowotwór jamy ustnej mogłabyś dostrzec sama w lustrze :) A jestem pewna, że nie widzisz jakichś większych nieprawidłowości :*
  20. Nic nie będzie nie tak :) Ja bym szła jutro, jeśli jest taka możliwość :* Poza tym jutro my tu będziemy :)
  21. Ja też - ze Śląska :) Alice, ale fajnie! Zazdroszczę takiej kumpeli Ja obecnie nie mam żadnej bliskiej, jedynie chłopaka. Ech, okropnie się dzisiaj czuję.
  22. Cześć wszystkim! Jak się dzisiaj miewacie? :) nefretis poruszyła temat kupowania rzeczy dla siebie. Ja kupuję. Głównie kosmetyki, bo je uwielbiam. Ale u mnie wygląda to tak, że pocieszę się przez 5 minut, a potem przypominam sobie, że mam/mogę mieć przecież guza i te kosmetyki po mnie zostaną Że poużywam je sobie na chwilę Straszne są te myśli... Ciuchy kupuję o wiele rzadziej, myślę, że lepiej zostawić pieniądze na moim koncie, gdyby rodzina potrzebowała na pogrzeb... Niestety, nie dało rady dzisiaj do psychiatry, bo ludzi pełno - od 6 rano się rejestrowali i nie załapałam się... Muszę zaczekać do środy. A mam teraz lęk okropny i nie umiem normalnie funkcjonować... Wczoraj grałam w siatkówkę pierwszy raz od pół roku (8 lat trenowałam i przestałam po doznaniu kontuzji barku). Graliśmy ponad 3 godziny. Męczą mnie dziś straszne zakwasy, ale niestety także i ból głowy Już wczoraj się pojawił w trakcie gry... Kiedy mocno potrząsam głową, to boli. W domu machają na to ręką, bo mówią, że po takim wysiłku to normalne i że jak tak mocno potrząsają to też ich boli. Ale ja się PRZEOKROPNIE boję! Że to guz mózgu... Mam okropny lęk dzisiaj, już myślę o swojej śmierci, o tym, że mnie nie będzie, masakra Nie wiem kompletnie co robić, najchętniej bym już leciała na ten tomograf... Mam też dobry apetyt, jem wszystko - słodycze, pizze, chipsy. Jeszcze niedawno nie tknęłabym tego "świństwa", bojąc się, że zrobię sobie raka. Teraz mam zgoła inne myśli - skoro niedługo mam umierać, to wykorzystam sobie ten czas chociażby po to, żeby dobrze pojeść... Myślicie, że tomograf w najbliższym czasie będzie jeszcze bezpieczny? W lutym miałam robione RTG głowy ze względu na uderzenie. Nie pamiętam ile wcześniej, ale raczej już sporo - RTG zatok no i około 4-5 lat temu RTG zębów. Super pomysł! Naprawdę :) W każdym razie na pewno pomysł spotkania. Z chęcią pogadałabym z kimś, kto przeżywa to samo i doskonale rozumie co ja przeżywam.
  23. Na szczęście już jutro wracam do niego, bo czwartek, piątek i weekend wolny mam :) Porządnie o tym pomyślę i pogadamy, bo tylko mnóstwo kasy tracę na to mieszkanie Dalej zazdroszczę Ci tego TK :) Ale jestem na 100% pewna, że wszystko jest u Ciebie w porządku. Czekam w takim razie z Tobą na wynik :) I dalej myślę nad tym swoim badaniem... Mam też dodatkowo jakieś takie wrażenie jakby mózg był w czaszce niestabilny. Łapię się na momentach, że zastanawiam się czy głowa mnie boli czy jednak nie. Jutro mam mecz siatkówki. Jestem ciekawa jak ja to psychicznie zniosę. Kochana, ja miałam/mam to samo. Parę dni temu miałam silne nudności na granicy z wymiotami. Teraz jakoś przeszły. Jak się uderzyłam wtedy w lutym, to wmówiłam sobie krwiaka. Nic takiego tam nie było w tej mojej główce i w Twojej też nie ma - przecież robili Ci RTG :) Na pewno też badali Cię neurologicznie :*
  24. Skąd ja to znam... Uderzyłam się w lutym w głowę bardzo mocno o ścianę. Leżałam na łóżku i bawiłam się ze szczeniakiem, który w pewnym momencie chciał skończyć mi na twarz, więc odruchowo cofnęłam głowę, która natrafiła na ścianę. Nie straciłam przytomności, nie było wstrząśnienia, w wypisie z izby jest napisane "stłuczenie głowy". Ale też musiałam zrobić RTG. Teraz sobie wkręcam, że może mam tego guza mózgu od tego uderzenia... Byłam dzisiaj na zajęciach, próbowałam jakoś walczyć z tymi myślami, ale nie... Są natrętne. Patrzę na współstudentów i myślę jacy oni szczęśliwi, na pewno nie podejrzewają u siebie żadnych guzów, zdrowi. I ciekawe co powiedzą na wieść o mojej śmierci... Czy w święta będę już w stanie terminalnym. No masakra no Teraz siedzę w wynajmowanym pokoju całkiem sama i myślę. Mam ochotę rzucić to mieszkanie i dojeżdżać na zajęcia od chłopaka. Myślicie, że to dobry pomysł? Jestem już na ostatnim roku studiów, w przyszłym semestrze nie mam już zajęć, jedynie piszę pracę mgr. Od lutego miałam zrezygnować z tego mieszkania, ale korci mnie żeby to zrobić już, bo u chłopaka czuję się bezpieczniej... Ech Kochana, myślę, że skoro badanie krwi i moczu wychodzi dobrze, to nie ma powodów do obaw. Przy poważniejszych schorzeniach zmiany są raczej wyraźnie widoczne, poza tym występuje krew w moczu :* Jak się dzisiaj miewacie?
  25. Przyjmij wyrazy współczucia :* Też chciałabym bardzo, żeby ktoś powiedział, że jestem zdrowa i mam się już nie badać, iść poszaleć, pokupować sobie ciuchy czy co tam chcę zamiast ładować kasę w badania... Jak tak o tym myślę to brzmi jak raj... Mam tak samo - u kogoś wszystko jest okej, nawet jak ma jakieś objawy, ale ja to inna bajka. Tak jak pisałam, nawet statystyka do mnie nie trafia. Kiedy mój chłopak mówi, że rak w moim wieku to jak 1 do iluśtam, to ja odpowiadam, że jeśli w pudełku jest 99 czarnych kul i 1 biała, to prawdopodobieństwo wylosowania kuli białej jest takie samo jak czarnej. I że nie jest powiedziane, że mnie nie trafi. I jak on na to już nic nie potrafi odpowiedzieć to jeszcze bardziej nakręca mnie lękiem. Na razie się zastanawiam (i tak już zdążyłam sprawdzić ceny w moim mieście, ech). Myślę, że optymalnie będzie jak pójdę do psychiatry w czwartek (neurolog kazała mi iść, żeby zmienić ten nieszczęsny Sulpiryd - podobno nie jest zbyt szczęśliwym trafem jeśli chodzi o mnie) i zapytam co on o tym sądzi :) Pozdrawiam Was wszystkie bardzo ciepło! Oczywiście nie chcę by kogoś nękało to okropne zaburzenie, ale jest lżej, kiedy widzi się, że nie jest się samemu z tym okropieństwem :) Ile bym dała, żebyśmy wszyscy to pokonali...
×