Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Anetka miło cie widziec :) A wiec tak wyszly mi parenascie kropeczek takich jakby ktos mnie ukuł igła :( wiec ja odrazu ze to wybroczyny :( do tego te stawy w nogach to sa objawy tej bial ja codziennie o tym mysle zlemi z tym juz biore leki 3 tygodnie powinny dzialac kiedy mina te bole jak co :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja się tak ciągle zastanawiam czy zawsze muszą być te lęki w chorobie? przez dłuższy czas miałam lęki ale to już dawno przeszło teraz to są same objawy fizyczne:(:( lekarz stwierdził zaburzenia lękowo-depresyjne czy jakos tak...hipochondria zgodze sie mam to, nerwica tez,ale lekow juz takich typowych to dawno nie mialam i jak tu byc madrym?? na razie sie nie lecze i nie biore zadnych lekow ale mam w planach wizyte u lekarki moze po jakies leki a na pewno na psychoterapie:):) bo chodzilam chwilke i co jak co ale psychoterapia najwiecej mi pomogla:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, sorry ze tak późno, ale jutro mam ustny egzamin i musiałam zakuwać.

 

Byłam u gina, dostałam na to hpv globulki, które mam stosować 24 dni, a za ok. 2 miesiące cytologia kontrolna. Jak hpv się wyleczy to mi zamrożą nadżerkę i wszystko. Jak hpv się nie zaleczy to... no w sumie nie wiem, nie pytałam, wierzę, że się zaleczy.

 

Co do piersi to mnie wymacał porządnie, w sumie nawijałam tylko o tych cyckach aż się zdziwił że nie chcę wiedzieć co tam z tym hpv, ale ja powiedziałam że już wszystko wiem :D i niech mi ten cycek ratuje. Zauważył ten guzek, ale powiedział że to pewnie "okresowy" bo mam okres i przy pachach też wyczuł jakieś guzki, mam iść na usg piersi jak nie zniknie po okresie.. jak nie zniknie to pewnie torbielka jakaś. Zapytałam oczywiście na ile procent to jest rak, a on mówi że nawet na pół procent to nie jest rak...

 

Czyli mogę być spokojna? Jak myślicie? Zawsze się denerwuję jak ktoś zakłada taką ewentualność że to może być r, nieważne jak mała, bo ja bym wolała usłyszeć "to jest niemożliwe, proszę pani"... Szkoda że tego usg nie zrobił, ale nie ma sprzętu :(

 

Część Anecia :D Ja wierzyłam że forum wróci, ale smutno tak było samemu. Ale na szczęście już jesteśmy w komplecie :D Aleś sobie wymyśliła z tym okiem.. ja myślę, ze przy poważnych chorobach nierówne źrenice są widoczne i rzucające się w oczy, a nie zależne od światła na przykład... Ja sobie zaraz zobaczę czy ja mam równe. I nie martw się o dziecięta, nawet jak starsza upadnie to się jej nic nie stanie, najwyżej będzie miała siniaka, poza tym dzieci raz na jakiś czas muszą się przewrócić, tak się uczą jak sobie radzić ;)

 

Asia, zdrowiej szybko ! Super że byłaś u psychiatry no i super że nie potrzebujesz leków :)))) Też bym tak chciała... Ja się nie dziwię że nerwica taka powszechna, włączam sobie radio i co słyszę..? A że to wypadki, że 40 osób nie żyje, że coś tam... a tu jeszcze kryzys, bezrobocie, marne perspektywy na przyszłość. Mnie to np. bardzo dołuje i strasznie boję się jak to będzie za kilka lat, jak sobie poradzę i to może potem wyłazić właśnie takimi lękami przed chorobą.. bo się czujemy bezradni w tym świecie dzisiejszym i boimy się nieznanego. Ja lubię mieć zwykle wszystko pod kontrolą, lubię wiedzieć co się stanie, co mnie czeka, wszystko skrupulatnie planuję. A potem jak coś staje mi na drodze i nie wychodzi jak planowałam to się załamuję i nie wiem co robić i pewnie dlatego lękami o nieuleczalnych chorobach odreagowuję.. Ogólnie to poznaję siebie powoli :smile: Spoko, 1 lutego idę do psychologa i zobaczymy czy się z moją teorią zgodzi ;)

 

Tymczasem dobranoc wszystkim i zdrówka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mel, możesz odetchnąć z ulgą. I być jak najbardziej spokojna. Tylko jeszcze powiem, że ten guzek nie musi zniknąć po okresie, to nie jest tak, że musi i koniec- i to nie będzie wówczas znaczyć, że tam jest torbiel. To może być już taka "uroda" tej piersi - gruczoł z lekka powiększony, może kanalik... oczywiście takie "rzeczy" też znikają... różnie z tym jest.

To też nie znaczy, że to na pewno nie jest torbiel. O ile jestem pewna, że raka tam nie ma, o tyle z torbielą już taka pewna bym nie była. Pamiętaj jedynie nie nakręcać się, jeśli to nie zniknie od razu po okresie. - .. zalecana obserwacja. :) ROZSĄDNA obserwacja, BEZ MACANIA. Bo z macaniem - może się jeszcze powiększać (cokolwiek to jest). :) Zero dotykania.

 

maksinek, a czy Ty miewasz czasem jakieś inne lęki związane z innymi chorobami? Klasyczna hipochondria na tym polega. Na obawianiu się RÓŻNYCH chorób na przemian, dotyczących różnych narządów... raz to będzie głowa, raz to będzie pierś, a raz jedno i drugie. Analizujesz swoje zdrowie fizyczne? Albo czy kiedykolwiek analizowałaś? Miewasz somatyczne objawy? Ja nie kwestionuję Twojej hipochondrii, ale skoncentrowanie się na psychice w tak dużym stopniu - uniemożliwiające już funkcjonowanie rozumiane w społeczeństwie - nie jest już zwyczajnym "lękiem przed schizofrenią".... zwłaszcza, że to pojedynczy problem, bez cech hipochondrii w poprzednich czasach ("przed tym konkretnym lękiem.")... i to wymaga diagnostyki lek. psychiatry. Tu nie o sam lęk chodzi, ale i o sposób opisywania go. Zauważ, że osoby tu na forum, nerwicowe, przestraszone, one analizują dogłębnie objawy osiowe schizofrenii, analizują każdy swój objaw, gmerają w specjalistycznych książkach medycznych, czytują Kępińskiego którego mogliby cytować z pamięci, szukają i autentycznie w ich postach widać nawet nie lęk a strach. Opisują swoje objawy - porównują z objawami opisywanymi w literaturze. Pytają siebie nawzajem o SZCZEGÓŁY, w pewien sposób postępują dobrze: bo im więcej szczegółów, tym lepiej sobie nawzajem pomagają. To są ludzie, którzy przez splątane nerwy i przykrą hipochondrię wpędzili się w przerażenie, w silny lęk przed obłędem.. tymczasem Ty nie mówisz za wiele. Powtarzasz tylko, że się boisz a nie określasz już czego dokładnie się możesz obawiać. Czy nie jest tak, że Twój lęk "przed schizofrenią" zakrywa inne lęki? Może on przykrywa głębsze problemy.. o tym, że za tym kryje się depresja nie wspomnę. maksinek, do psychiatry już chodzisz. Więc jedyne, co mi przychodzi do głowy, to prawdziwa, dobra, systematyczna TERAPIA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zetvi to jest tak ze poprostu to ze mna sie dzieje przypisuje schizo.Zaczeło sie 3 lata temu od wymyslonego problemu sprawdania czy jestem w ciazy:(teraz doszły objawy somatyczne czyli nieczucie rak,nóg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli zaczęło się od natręctw...

To nieczucie rąk czy nóg przypisujesz schizofrenii (?) czy jakiejś chorobie fizycznej? Masz jakieś przypuszczenia z czego to może wynikać? Bo na przykład ktoś, kto boi się SM miewa drętwienia, ktoś kto boi się guza mózgu ma porażenia, ktoś inny ma z kolei parestezje - i te wszystkie przykłady które podaję, zawsze wiążą te odczucia z jakąś chorobą... Są to odczucia "wyczytane" w sieci i potem wyprodukowane przez zalękniony umysł. Dlatego pytam, do czego mogłabyś przypisać nieczucie rąk i nóg i jeśli do schizofrenii: dlaczego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn24 nie wiem co Ci odpowiedzieć, ja mam cały czas lęki. Objawy somatyczne mi przeszły (został tylko guzek), a lęki mam nadal. :bezradny: Ale tutaj każdy jest inny, więc nie ma co się sugerować pojedynczymi przypadkami.

 

Mel Bardzo się cieszę, nie masz co się o te 0,5% martwić. :D Twój lekarz jest też onkologiem to on się zna. Tylko tego już nie macaj. :nono:

 

U mnie koszmarnie, gorączki już nie mam (chociaż wieczorem miałam stan podgorączkowy), ale za to kaszlę jak gruźlik. I zaczyna mi się katar. No, ale powolutku staram się uczyć, bo na ten egzamin to choćby z gorączką pójdę. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczynki :D Jak fajnie , że w komplecie! :D

Melusia strasznie się cieszę , że Cię gin uspokoił i cycka uratował :mrgreen: . Jak sama widzisz, nie masz żadnych powodów do niepokoju. W koncu to nie byle jaki lekarz tylko onko-gin, więc wie co mowi i wie co robi. Daj znać co u psychologa.Sama się zbieram , żeby się zgłosić na terapię i jakoś zawsze mam mało czasu. A potem będę beczeć, bo leków w nieskoczoność brać nie będę i wiem, że terapia by mi co nieco rozjaśniła w tym moim durnowatym łbie :roll: Ale w poniedziałek podzwonię i coś z tym zrobię. Za tydzień wizyta u psychiatry.

Ewelinka ale wybroczyny to nie kilka kropeczek tylko dużo tego jest. Jak moja starsza córka była malutka, to kiedyś po bardzo intensywnym płaczu na nóżkach pojawiły jej się wybroczyny i zapewniam Cię, że to nie było kilka kropeczek. Całe nożki miała w krwistych pajączkach. Badania niczego nie wykazały i wybroczyny się już więcej nie pojawiły. Ale przyznaj , że czujesz się trochę lepiej po tych trzech tygodniach brania leków? A jak nie to za chwilę na pewno będzie dobrze :D

Kn24 wydaje mi się , że lęki są integralną część nerwicy i depresji. Moje stany depresyjne zaczynały się zawsze od stanów lękowych , które się nasilały, nasilały a potem już tylko było coraz gorzej.Lęk przed ciężką chorobą, lęk przed przyszłością,niesprecyzowany lęk, lęk o najbliższych etc.Jakie masz objawy fizyczne?Nie boisz się ani trochę?

Asia byłaś u doktorka z tym gruźliczym kaszlem? Bo może antybole będą potrzebne, albo przynajmniej mocniejszy syropek?Dobrze, ę przynajmniej gorączki już nie masz.

maksinek, nie bój się . Lekarz powiedział Ci , że nie masz :) Ja mam czasem też wrażenie nie czucia rąk i nóg. To pewnie nerwica...

 

A ja mam pewien problem. Macie czasem uczucie , że nie możecie połknąć jedzenia? Bo ja czasem jak coś jem , to wydaje mi się , że mięśnie w gardle się buntują i nie mogę przełknąć.Zaczynam się wtedy bać i naprawdę nie mogę przełknąć, w końcu jakoś przełykam ale się boję tego uczucia. Wczoraj tak miałam, kiedy jadłam w łóżku sobie wieczorem sałatkę do House`a. Ale się wystraszyłam, bo dysfagia oznacza same straszne choroby :why: Ale ja nie mam tego ciągle.Tylko bardzo czasem, rzadko właściwie. Kiedyś częściej mi się to zdarzało, ale mimo wszystko się wystraszyłam :shock: No i te źrenice w sztucznym świetle nierówne. Kurde, jak nie to to tamto eech..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aneta też tak mam czasami. Tylko nie z jedzeniem, ale np z piciem albo tabletką. Wydaje mi się, że za cholerę nie przełknę. Nie mam tego często, ale się zdarza.

 

U lekarza nie byłam, bo w weekend zostałoby mi tylko pogotowie, a kaszlem to tam nie ma sensu iść. Miałam pójść jutro, ale w poniedziałki mój rodzinny nie przyjmuje, a chciałam mu ta kulkę pokazać przy okazji (bo pani dr, która jutro jest twierdzi, ze to kość a temu drugiemu lekarzowi nie ufam :( ). Potem wracam na uczelnię, więc jak do czwartku mi nie przejdzie to albo pójdę do rodzinnego albo do przychodni akademickiej.

 

-- 30 sty 2011, 17:19 --

 

Dodatkowo zauważyłam, że jak rano nie wezmę nervomagu profilaktycznie to mam lęki. Dzisiaj np zapomniałam i znowu czytałam o tym mięsaku. Strasznie się go boję - on jest praktycznie niewyleczalny. :(

Oprócz tego ostatnio mam lęki o rodziców, mój tata palił ponad 20 lat i teraz czasami ma chrypkę i często boli go gardło. Wyczytałam kiedyś w necie, że jeśli ktoś palił to ma 50% większe szanse na raka jamy ustnej (gardła, krtani, ślinianki itp.) i takie są objawy. Więc się teraz martwię. Poza tym martwię się o mamę i raka płuc, bo ze strony babci to połowa rodziny miała. I tak się zadręczam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asia, nie ma co się zadręczać. Nikt nie ma na to wpływu czy ktoś zachoruje czy nie. Możesz jedynie tacie napomknąć żeby wybrał się do lekarza a mama żeby się badała. Po prostu. Myślę, że po prostu dotrzymywanie terminów badań, dbanie o siebie, zdrowe jedzenie, sport i JAK NAJMNIEJ stresu spowodują, ze nawet jak zachorujemy to choroba zostanie wykryta szybko więc nie ma co się obawiać.

 

Aneta, ja mam tak, że tabletki mi cieżko przez gardło przechodzą. Nie wiem czemu. Ale ciężko mi je połykać. Może w Twoim przypadku to to somatyzacja? Zwłaszcza, że House'a oglądałaś :smile:

 

Zetvi, obserwować bez dotykania? To ja niczego nie zauważę, bo tego nie widać z zewnątrz :P Dotknę delikatnie po okresie, ale nawet jak będzie to nie będę panikować.

 

 

Ps. Ja nie palę już prawie miesiąc :smile: I dostałam 5 z ustnego egz z filozofii :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O właśnie z piciem i tabletkami mam częściej niż z jedzeniem. Może rzeczywiście somatyzacja, bo wcześniej, przed lekami częściej miałam takie uczucie a teraz rzadziej.Mel również Ci gratuluję i też podwójnie :great: . Ja palenie rzuciłam ponad 2 lata temu jak byłam w ciąży. Niestety łatwo nie było i na początku popalałam :evil: ale szybko mi się udało z dnia na dzień.

Asia , ale może powinien Cię jakiś doktorek osłuchać, bo żebyś zapalenia oskrzeli się nie nabawiła? Nie martw się tymi mięsakami bo młodziutka jesteś i marne szanse masz na taką choróbsko. Ja też się ciągle boję o bliskich. Tylko ja już przeszam przez chorobę i śmierć taty. Właściwie to widziałyśmy z siostrą, ktora wtedy była w 6 miesiącu ciąży całą akcję reanimacyjną przez szybę. Na pewno to też zostawiło ślad w mojej psychice. No i to , że jeździłam po różnych szpitalach , wielu lekarzach, konsultacje, badania taty, jego pobyt na oddziale w Centrum Onkologii, właziłam wszędzie, nawet na salę , gdzie odbywa się radioterapia, a przy chemioterapii towarzyszyłam tacie. Napatrzyłam się na ciężko chorych i od tamtego czasu (6 lat) już miałam dwa epizody depresji i stanow lękowych. Tyle , że ten ostatni był naprawdę o wiele gorszy od poprzedniego :(

Asia będzie dobrze, głowa do gory, bierz nervomag i nie zadręczaj się bo i tak nie mamy wpływu na nic niestety, a chrypka u palaczy jest częstym zjawiskiem i nie musi oznaczać od razu r.

Mel, sprawdź sobie za kilka dni ale nie macaj bo obrzęk będzie i będzie Ci wstyd tak jak kiedyś Asi , jak sobie pachę macała i siniaki zrobila, a ja zdarłam skórę z ręki i też się wstydziłam do lekarza z tym lecieć , bo pewnie od razu by mnie cabas w kaftan :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sie martwie źrenicami. Bo jakieś 15 lat temu zauważyłam , że lewa jest trche większa. Neurolog stwierdził, że nie ma powodow do niepokoju( a miałam wykonywany tylko rtg głowy i dno oka). No i zapomniałam o tych źrenicach. A teraz sobie przypomniałam.... No i się wpatruję kilka razy dziennie i chłopowi każę i przy sztucznym świetle widać , ze mam lewą trochę większą, a przy dziennym świetle nie widac różnicy.

No ja od jakichś dwóch tygodni mam to samo (pisałem o tym kilka postów wcześniej) i szczerze mówiąc już fiksuję :/

Podobnie jak u Ciebie - im ciemniej tym różnice widać bardziej, w dziennym świetle jest OK.

Byłem już u okulisty, teraz czekam na wizytę u neurologa. Okulista mam wrażenie potraktował mnie trochę po macoszemu - o niewiele się pytał, właściwie od razu zaczął wypisywać skierowanie do neurologa. Rach ciach zbadał szybko oczywiście dno oka (bez zmian), ostrość (1.0) i tyle, tak jakby tylko tyle wystarczyło aby wyeliminować wszystkie przyczyny natury okulistycznej..

Coś czuję, że u neorologa będzie podobnie, tyle że bez zbędnej gadki czy badań dostanę od razu skierowanie na TK, a do czasu wyników to dostanę chyba świra ;)

 

A u Ciebie neurolog nie proponował żadnych dalszych badań?

Nie stwierdził żadnej przyczyny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przemekb ja u tego neurologa byłam właśnie 15 lat temu i powiedział, że nic mi nie jest, badań dodatkowych nie proponował. A to ma znaczenie , że przy sztuczny świetle jest różnica a przy dziennym nie ma? Okulista Ci coś mówił? Kurde, zaczęłam też się denerwować :zonk: .Kiedy idziesz do tego neurologa? Ja ostatnio zauważyłam,że jak jestem zmęczona to wtedy najbardziej widać różnicę. O matko! Czy ja mam coś w głowie?????? :why::why::why:

 

Mel mój chłop wlazł jak przeglądałam jeszcze raz Twój rysunek, bo próbowałam sobie pomacać te miejsca i patrzy na ten rysunek i się mnie pyta co to, no to mu mówię, a on na to :" powiedz koleżance, że ma niezłe cycki" :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olinelka

Do neurologa idę jutro, ale po tym co zdążyłem wyczytać w międzyczasie w internecie, to nie sądzę, że coś się konktretnego jutro dowiem. No bo właściwie co może lekarz stwierdzić opukując młoteczekiem itp.

Napewno wyśle mnie na TK i dopiero wtedy wszystko się okaże.

Jedyne, co chciałbyć sie dowiedzieć to to, czy anizokrię może wywołać nerwica czy silny stres, bo różne informacje na ten temat znajduję, a okulista u którego ostatnio byłem powiedział mi, że nie, tak więc nie wiem już co myśleć na ten temat.

Szczerze mówiąć chciałbym aby faktycznie to była prawda - byłoby to jakieś pocieszenie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przemekb

nie czytaj internetu, bo się jeszcze bardziej nakręcisz. Ja już nie czytam "zakazanych stron". Nie wiesz przypadkiem czegoś o tym czy to ma znaczenie z tym sztucznym światłem, że widać a przy dziennym nie widać? Bo to mnie nurtuje.Teraz poleciałam do lustra sprawdzić źrenice i teraz wydaje mi się , że mam prawą trochę większą niż lewą a zazwyczaj mam lewą większą :roll: Zapytaj jutro neurologa o to światło i czy 15 lat można z czymś w głowie chodzić i nie wiedzieć. :zonk: O i możesz jeszcze o zmęczenie zapytać , bo np u mnie to widzać jak jestem zmęczona.Jak oczywiście będziesz mógł, to będę Ci wdzięczna :D Trzymam kciuki za wizytę. Będzie dobrze, tylko nie czytaj "zakazanych"! :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aneta kilka stron wcześniej o tym świetle pisała zetVi. Przejrzyj sobie to się chociaż dzisiaj uspokoisz. Ale nie wydaje mi się, że przez 15 lat można mieć coś w głowie i normalnie funkcjonować. :smile:

 

 

Źle się czuję, miałam wysoką gorączkę, teraz spadła. :( Szlag mnie trafia, bo nie dość, że ten egzamin w środę to jeszcze na wtorek rano umówiłam się na przedłużanie paznokci. A tu taka niespodzianka :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aneta, hahahaha, ale się uśmiałam :D

 

Co do rzucania palenia to rzucam już 3 raz.. Już nawet nie paliłam 3 miesiące a potem wyszłam na piwko, zapaliłam i znów zaczęłam.. Ja albo rzucę w ogóle albo będę palić, nie ma opcji na popalanie, bo z popalania wyjdzie regularne palenie. Kijowy moment sobie wybrałam na rzucenie (sesja) ale jak przetrwam to już nic mnie nie zagnie ;) Chociaż jeszcze mi się marzy puszczenie dymka... Ehhhhh ! Nie wyobrażam sobie lata, ogródki w mieście, piwko.. bez papierosa! Raczej tęskni mi się za tym rytuałem, a nie za samym "smakiem". Aha, no i tak, ja rzucam za każdym razem na tabletkach Tabex. Są bardzo skuteczne. (To że potem wróciłam do palenie to tylko moja słaba wola..)

 

-- 30 sty 2011, 23:00 --

 

Asia, na zbicie gorączki dobre jest obłożenie się chłodnym, mokrym ręcznikiem albo prześcieradłem. Serio! Moja mama zbijała mi tak 40stopniową gorączkę. Ale jak Ty tak wysoko nie lecisz to może nie ma sensu... Wybierasz się do lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×