Olinelka, a więc byłem wczoraj u neurologa no i tak jak myślałem - lekarka mnie opukała, zbadała odruchy, niczego się nie doszukała, dała tylko skierowanie na TK i tyle. Nie sprawiała jednak wrażenia jakiejś specjalnie zaniepokojonej. Jak na złość w pomieszczeniu było bardzo jasno i mojej asymetrii praktycznie w ogóle nie było widać, ale zapwniałem ją, że przy ciemniejszym śwetle jest.
Zapytała jeszcze tylko czy miałem jakiś uraz, czy mam bóle głowy albo podwójne widzenie. Powiedziałem, że nie, a ona na to, że jak nie ma innych niepokojących objawów to niby OK, ale dla świętego spokoju lepiej zrobic to TK.
Przyznała że jestem strasznie znerwicowany (a widać to po mnie - nie da się ukryć :)), no i spytałem się wtedy czy nerwica albo silny stres faktycznie może wywołać taki objaw. Lekarka odpowiedziała niby twierdząco, ale powiedziała to tak strasznie nieprzekonywująco, tak jakbym wręcz wymusił na niej tą odpowiedź, albo jakby nie wiedziała. W ogóle coś nie mam szczęscia do tych lekarzy, a dodam że w obu przypadkach (okulista i neurolog) byłem prywatnie. Pani neurolog również nie była za specjalnie do pogadania, kompletnie nic od siebie, o wszystko musiałem się sam wypytywać, a odpowiedzi zdawkowe. Sprawiała wrażenie jakby w oógle po raz pierwszy w zyciu spotkała się z czymś takim jak anizkoria. No nic, pójdę ztobic to TK i się wyjaśni.