Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie , dawno mnie tu nie było bo miałem względny spokoj ..... Pewnie pamiętacie mnie . Od 2 dni coś niepokojącego się dzieje i zastanawiam się czy moja hpochodndria się odzywa  czy naprawe cos mi jest . 

 

Mianowiscie przedwoczoraj wieczorem dosc obfitą i niezdrową kolację zjadłem  po czym calą noc zle sie czulem . Ciezko mi było , mdłosci  itp .... Niestety na drugi dzien to tak jakby się utrzymało w mniejszym stopniu . Lekkie nudnosci , odbijanie , wrażenie że coś mam w przełyku czy gardle ( jakby włos ) . Dzisiaj tez chociaz troche lepiej . Boje sie cos zjesc zeby mnie nie mdliło .I ogolnie mam dziwne poczucie takie jak kiedyś jak miałem okres lęków chociaz mniej nasilone .  Mam juz mysli zeby robić gastroskopię .   Myslicie ze objawy typu nudnosci , bekanie , uczucie wlosa w gardle mogly być na tle lękowym ?   W sumie to uczucie wlosa kiedys mialem   juz tylko w innym miejscu blizej jamy ustnej na wysokosci migdalkow a teraz jest glebiej . Wtedy samo minelo .  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, xD_ napisał:

Witajcie , dawno mnie tu nie było bo miałem względny spokoj ..... Pewnie pamiętacie mnie . Od 2 dni coś niepokojącego się dzieje i zastanawiam się czy moja hpochodndria się odzywa  czy naprawe cos mi jest . 

 

Mianowiscie przedwoczoraj wieczorem dosc obfitą i niezdrową kolację zjadłem  po czym calą noc zle sie czulem . Ciezko mi było , mdłosci  itp .... Niestety na drugi dzien to tak jakby się utrzymało w mniejszym stopniu . Lekkie nudnosci , odbijanie , wrażenie że coś mam w przełyku czy gardle ( jakby włos ) . Dzisiaj tez chociaz troche lepiej . Boje sie cos zjesc zeby mnie nie mdliło .I ogolnie mam dziwne poczucie takie jak kiedyś jak miałem okres lęków chociaz mniej nasilone .  Mam juz mysli zeby robić gastroskopię .   Myslicie ze objawy typu nudnosci , bekanie , uczucie wlosa w gardle mogly być na tle lękowym ?   W sumie to uczucie wlosa kiedys mialem   juz tylko w innym miejscu blizej jamy ustnej na wysokosci migdalkow a teraz jest glebiej . Wtedy samo minelo .  

 

Jak nie biorę controlocu przez dłuższy czas i zjem coś bardzo obfitego, to dokładnie takie same problemy potem mam :P z tym, że mi zdiagnozowali refluks 2 lata temu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Tukaszwili napisał:

 

Jak nie biorę controlocu przez dłuższy czas i zjem coś bardzo obfitego, to dokładnie takie same problemy potem mam :P z tym, że mi zdiagnozowali refluks 2 lata temu. 

To moze mimo wszystko warto gastroskopię zrobić ? Nerwica nie zwalnia nas z innych chorób i tez mogę mieć refluks np :P Zwlaszcza ze czesto i duzo ostrego jem bo lubię . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, xD_ napisał:

To moze mimo wszystko warto gastroskopię zrobić ? Nerwica nie zwalnia nas z innych chorób i tez mogę mieć refluks np :P Zwlaszcza ze czesto i duzo ostrego jem bo lubię . 

 

Jeżeli problem będzie się powtarzał i nasilał, to warto zrobić gastroskopię. Następnym razem spróbuj wziąć Rennie, jeśli pomoże no to znak, że musisz zmienić dietę :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dzis znow gorszy dzień, pobolewa mnie dolna czesc kregoslupa i oczywiście musialam juz zdiagnozowac sobie guza miednicy 😑 Najgorsze jest to ze ten strach przed rakiem atakuje najbardziej w momentach kiedy muszę sie skupic na czyms  waznym. Matura za miesiąc a ja caly ostatni tydzień nie mogłam spać, a jak usiadlam na chwile do ksiazek to cos mnie zabolalo i juz nie moglam na niczym sie skupić. Nienawidze tego uczucia braku kontroli nad wlasnym cialem, ze nie wiem, czy na pewno jest wszystko  w porzadku. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, xD_ napisał:

Witajcie , dawno mnie tu nie było bo miałem względny spokoj ..... Pewnie pamiętacie mnie . Od 2 dni coś niepokojącego się dzieje i zastanawiam się czy moja hpochodndria się odzywa  czy naprawe cos mi jest . 

 

Mianowiscie przedwoczoraj wieczorem dosc obfitą i niezdrową kolację zjadłem  po czym calą noc zle sie czulem . Ciezko mi było , mdłosci  itp .... Niestety na drugi dzien to tak jakby się utrzymało w mniejszym stopniu . Lekkie nudnosci , odbijanie , wrażenie że coś mam w przełyku czy gardle ( jakby włos ) . Dzisiaj tez chociaz troche lepiej . Boje sie cos zjesc zeby mnie nie mdliło .I ogolnie mam dziwne poczucie takie jak kiedyś jak miałem okres lęków chociaz mniej nasilone .  Mam juz mysli zeby robić gastroskopię .   Myslicie ze objawy typu nudnosci , bekanie , uczucie wlosa w gardle mogly być na tle lękowym ?   W sumie to uczucie wlosa kiedys mialem   juz tylko w innym miejscu blizej jamy ustnej na wysokosci migdalkow a teraz jest glebiej . Wtedy samo minelo .  

Hej, powiem Ci, że mam podobne objawy dosyć często. No oprócz tego uczucia, jakbym miała ten włos w gardle czy coś. Ale tak to zdarzają mi się nudności, mdłości, czasem chwilowe, czasem dłuższe, albo odrazu gdy zacznę coś jeść to też je czasami zaczynam czuć i to mnie przeraża. Tyle, że ja sobie już postawiłam dawno tego diagnozę - albo jakiś stan zapalny/refluks, lub wrzody żołądka..Mama mi powiedziała, że nawet jakbym się serio zdecydowała na tę gastroskopię, to nie dałabym rady. Bo ona była i mówi, że nigdy więcej, szczególnie, że ja serio jestem straszną panikarą, jeżeli chodzi o wkładanie mi coś do ust czy tym bardziej gardła :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, patrycja03 napisał:

Hej, powiem Ci, że mam podobne objawy dosyć często. No oprócz tego uczucia, jakbym miała ten włos w gardle czy coś. Ale tak to zdarzają mi się nudności, mdłości, czasem chwilowe, czasem dłuższe, albo odrazu gdy zacznę coś jeść to też je czasami zaczynam czuć i to mnie przeraża. Tyle, że ja sobie już postawiłam dawno tego diagnozę - albo jakiś stan zapalny/refluks, lub wrzody żołądka..Mama mi powiedziała, że nawet jakbym się serio zdecydowała na tę gastroskopię, to nie dałabym rady. Bo ona była i mówi, że nigdy więcej, szczególnie, że ja serio jestem straszną panikarą, jeżeli chodzi o wkładanie mi coś do ust czy tym bardziej gardła :( 

No to moja mama mówi odwrotnie , bo miała kiedyś gastoskopię . Owszem przyjemne to nie jest ale jakies straszne teznie  . Psikają czymś wczesniej gardło i nie masz czucia , nic nie czujesz ani nie ma odruchu wymiotnego . Jedynie co to powiedziała ze nie fajne uczucie jak powietrze w srodku  napuszczał zeby zbadac zaladek . No i jak pobierał wycinek ale to  nie zawsze robią . 

 

Generalnie chyba warto bo mama zna przypadek gdzie takawlasnie gastroskopia urartowala zycie . Kolezanki z pracy mąz  pare lat temu miał gastroskopię , tak O bez powodu nic mu nie bylo . I co ? znalezli mu początkowe stadium raka zoladka :)  No ale facet do dzisiaj zyje ma sie dobrze a leczenie zakoczył niewielką operacją wycięcia tego  dziadostwa . A ze początkowe stadium to wyleczony w 100% . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O 10:00 mierzyłem ciśnienie i ładnie udało się opanować lęk, 122/79, tylko do KURCZY NĘDZY, jak mam opanować puls? 😮 To jest rzecz niewykonalna, jak tylko rękaw się zaciska to serce łomocze mi z taką siłą, jakby miało wylecieć z klatki piersiowej. Macie na to jakieś sposoby? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tukaszwili no cisnienie idealne!!! 🙂    Ja wlasnie mialam na poczatku cos takiego, ze jak zaciskal sie rekaw, to mnie przerazalo takie drewtwienie reki, ze mi krew nie doplywa itd. A teraz tego w ogole nie mam - wcale mi nawet nie dretwieje.   Ja dzisiaj przy pomiarze 115/65 i puls 77 (w sumie i tak spory, jak na branie betablokerow...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oooo..Mój temat : żołądek. Od nastu ...lat mam kłopoty , niestrawności , odbijania , wzdęcia. A jak coś ciężkiego zjem na noc to masakra. Ostatnio mleko mnie zamula i jogurty. Ale to nie codziennie... A dziś mam skurcz :( aż czuję ze przebija mi na plecy ..chyba ze to kręgosłup ...sama nie wiem . CODZIENNIE MAM COŚ INNEGO. 

A gastroskopii boję się jak ognia...bo myślę podświadomie że mam tam raka ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, nerwa napisał:

@Tukaszwili no cisnienie idealne!!! 🙂    Ja wlasnie mialam na poczatku cos takiego, ze jak zaciskal sie rekaw, to mnie przerazalo takie drewtwienie reki, ze mi krew nie doplywa itd. A teraz tego w ogole nie mam - wcale mi nawet nie dretwieje.   Ja dzisiaj przy pomiarze 115/65 i puls 77 (w sumie i tak spory, jak na branie betablokerow...)

OOOO jak rękaw sie zaciska , to ja razem z nim w środku 🙂

Ja tez biorę betabloker i tętno na poziomie 70 ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za to wczoraj jechalam znow samochodem (pierwszy raz po incydencie z zawrotami) - czekala mnie godzinna podroz. I masakra. Zawrotow nie bylo, ale poczucie niestabilnosci troche tak (chociaz to akurat czesto jest nerwicowe). Ale jechalam w takim mega napieciu (bo balam sie że w kazdej chwili moze sie zaczac), ze doslownie trzesly mi sie rece i nogi. Cale ramiona, kark, glowa - napieta do granic mozliwosci. Dojechalam taka wykonczona fizycznie, ze jeszcze nawet dzisiaj odczuwam tego skutki.

 

No i zobaczcie z jakimi rzeczami my sie ciagle musimy mierzyc... "normalni" ludzie wstaja rano, szykuja sie, jada do pracy czy gdzie trzeba, wracaja i tyle. A u nas wszystko co chwile wiaze sie z lękiem, bólami i najrozniejszymi atrakcjami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Tukaszwili napisał:

O 10:00 mierzyłem ciśnienie i ładnie udało się opanować lęk, 122/79, tylko do KURCZY NĘDZY, jak mam opanować puls? 😮 To jest rzecz niewykonalna, jak tylko rękaw się zaciska to serce łomocze mi z taką siłą, jakby miało wylecieć z klatki piersiowej. Macie na to jakieś sposoby? 

Na puls się nie poradzi .,bo to nerwy skaczą , serce przyspiesza. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, misha777 napisał:

Ja tez biorę betabloker i tętno na poziomie 70 ...

Mi ze 2 tygodnie temu tętno obnizylo się (na poczatku brania) nawet do 58!!! wtedy to mialam dopiero panike :D że zaraz mi stanie, ze bedzie zapasc itd. Serio, za maly puls - panika, za duzy - panika :D i tak to wyglada/..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, nerwa napisał:

Za to wczoraj jechalam znow samochodem (pierwszy raz po incydencie z zawrotami) - czekala mnie godzinna podroz. I masakra. Zawrotow nie bylo, ale poczucie niestabilnosci troche tak (chociaz to akurat czesto jest nerwicowe). Ale jechalam w takim mega napieciu (bo balam sie że w kazdej chwili moze sie zaczac), ze doslownie trzesly mi sie rece i nogi. Cale ramiona, kark, glowa - napieta do granic mozliwosci. Dojechalam taka wykonczona fizycznie, ze jeszcze nawet dzisiaj odczuwam tego skutki.

 

No i zobaczcie z jakimi rzeczami my sie ciagle musimy mierzyc... "normalni" ludzie wstaja rano, szykuja sie, jada do pracy czy gdzie trzeba, wracaja i tyle. A u nas wszystko co chwile wiaze sie z lękiem, bólami i najrozniejszymi atrakcjami...

Znam to napięcie. Ja już jak wstaję to czuję że wszystko mi się napina. Czasami mam tak skurczony żołądek , że nic nie mogę zjeść ..a później się dziwię że mnie boli ...Do tego ramiona , kark , głowa. JEDNA WIELKA STAL. 

Masz rację , codziennie musimy się zmierzyć z WIDMEM ...Wymysłem naszej głowy : (

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, nerwa napisał:

Mi ze 2 tygodnie temu tętno obnizylo się (na poczatku brania) nawet do 58!!! wtedy to mialam dopiero panike :D że zaraz mi stanie, ze bedzie zapasc itd. Serio, za maly puls - panika, za duzy - panika :D i tak to wyglada/..

hahahah ja czasami mam takie 58 , serio ...jak leze ..i mierzę sobie sama PULS ! to jest obłęd :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boli mnie głowa, w jednym miejscu po prawej stronie w okolicach czoła albo skroni. Dyskomfort na brzuchu który ciężko opisać też znajduje się zaraz obok pępka po prawej stronie, jeszcze w dodatku prawa noga coś mnie pobolewa.

 

Czyli krótko mówiąc lewa połowa ciała jest zdrowa, a prawa chora 🤣

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam kiedy było ze mną tak źle, jak teraz. Chyba przez chwilę w 2016 roku, gdy czekałem na kolonoskopię. W nocy chyba nie spałem, ewentualnie jakieś mikro drzemki. Wczoraj po pracy pojechaliśmy z moją narzeczoną, siostrą i jej konkurentem za Trójmiasto, do zamku w Łapalicach. Największy błąd mojego życia. Kiedy wjechaliśmy do tej wioski miałem bardzo silne odczucia lękowe. Bałem się, że jeśli coś mi się stanie, to pogotowie nie zdąży dojechać. Kuło mnie w piersiach, żebrach, wszędzie wokół klatki piersiowej. Jeszcze w trakcie jazdy odbywałem czat na Luxmedzie (co za ponury absurd, gadać z lekarzem w trakcie jazdy) z internistką, której pokazywałem moje znamiona na klacie. Bez obaw, nie prowadziłem, nie mam nawet prawa jazdy. Napisała mi, że to może być półpasiec! Dodatkowo dodała, że warto zrobić EKG, skoro czuję bóle w klatce, najlepiej tego samego dnia. Wytłumaczyłem jej, że tydzień wcześniej miałem Echo serca, które niczego groźnego nie wykazało. Mimo to dała mi skierowanie na EKG. Ta myśl, że może coś mi jest, nie dawała spokoju. Gdy wróciliśmy, to nie wytrzymałem, zacząłem płakać jak dziecko. EKG umówiłem na dziś, godzina 10:00. Pojechałem jak trup, blady i słaby. Oczywiście na EKG nic nie wyszło, wszystko ok. Lekarz obejrzał wynik, dokładnie mnie przebadał, powiedział, że nie mam półpaśca, lecz zwykłe zapalenie mieszka włosowego, a bóle w klatce nie są kardiologiczne, lecz od odcinka piersiowego. Mam zrobić RTG pleców. Dał leki na uspokojenie, niestety nie Lorafen, ale Zolpic. Brał ktoś z Was? Spotkanie mnie uspokoiło, ale dalej czuję niepewność. Bóle czasem są, czasem ich nie ma. Wziąłem 800 g Havironu, który przepisała mi lekarka z czatu. To jest na opryszczkę/półpasiec. Z kolei lekarz, który mnie oglądał powiedział, że mam tego nie brać :D nie wiem do końca, co zrobić, więc w środę dermatolog :D

Edytowane przez Tukaszwili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Dzitek napisał:

Czyli krótko mówiąc lewa połowa ciała jest zdrowa, a prawa chora 🤣

to ja mam zazwyczaj odwrotnie - i lewa przewaznie niedomaga :D

 

3 godziny temu, misha777 napisał:

Hejo..zapytam jak zwykle : czy komuś zatykają się uszy ?

mi sie ostatnio zatkalo - ale to przez to ze nalalam niechcacy wody pryszniem. Strasznie nie lubie tego uczucia zatknaego ucha :( Ale tak nerwicowo to mi sie nie zatykaja, chociaz czytalam ostatnio o roznych objawach nerwicowych i czesto bylo wspomniane zatykanie uszu 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tukaszwili wspolczuje wczorajszego dnia :(  Ale w sumie dobrze, ze szybko zadzialales, bo i ta teleporada, i EKG zrobione, to zawsze czlowiek spokojniejszy ;)  Szczegolnie jak serce sprawdzone (przy bolach kalatki). A w razie czego - polpasiec to chyba nic takiego? tyle, ze zarazliwe 😕  i zdaje sie, ze troche moze bolec.

Ale dzis doszlam do wniosku, ze ja juz wole jak mnie cos boli konkretnie (np ramie, szyja przy zginaniu czy cos), niz jak mam jakies niewiaodmo jakie objawy :(

 

Ja w sumie dzis dość marnie. Męczy mnie ta kołowatość w głowie i nierównowaga. Czyli zaczelo się znow dokladnie to samo co mialam w grudniu (i pare razy tez wczesniej). Juz mnie to przeraza, bo to potrafi trwac i miesiąc.

No i wczoraj bylo jeszcze jako tako, w sumie znam te objawy i starałam sie nie przejmować.

Ale dzis zrobilam sobie masażerem masaż ramion, i jakos po tym dziwnie mi głowie. Takie jakby wibrowanie mam (no nie do konca, ale jakby minimalne - jakby mi mózg drgał wewnatrz), do tego to poczucie nierównowagi. Oczywiscie juz mi troche niedobrze, boje się ze się zaczna mdlosci - a wiadomo, zawroty + mdlosci to nic dobrego.

Oprocz tego mam standardowy scisk w glowie. Czyli totalny rzut na głowe.

 

Ale powiem wam, ze ostatnio męczyły mnie objawy wzrokowe - i pieczenie oczu, i światłowstret i takie rozne. A jak zaczely się te głowowo-zawrotowe historie, to juz w ogole przeszły mi te oczne 🙂  Z kolei wczesniej mialam ciagle kolatanie serca, ktore przeszlo na rzecz wlasnie oczu. Czyli racjonalnie patrzac wyglada to na standard nerwicowy, ale wiadomo... strach pozostaje.

 

Pocieszam się jeszcze, ze moze gorszy stan bo znow ida jakeis deszcze i burze i moze organizm wariuje... ehhh. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ból głowy i nogi mi przeszedł, ucisk na brzuchu dalej pozostał, no nic zacznę brać na trawienie coś i zobaczę czy przejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nerwa napisał:

@Tukaszwili wspolczuje wczorajszego dnia :(  Ale w sumie dobrze, ze szybko zadzialales, bo i ta teleporada, i EKG zrobione, to zawsze czlowiek spokojniejszy ;)  Szczegolnie jak serce sprawdzone (przy bolach kalatki). A w razie czego - polpasiec to chyba nic takiego? tyle, ze zarazliwe 😕  i zdaje sie, ze troche moze bolec.

Ale dzis doszlam do wniosku, ze ja juz wole jak mnie cos boli konkretnie (np ramie, szyja przy zginaniu czy cos), niz jak mam jakies niewiaodmo jakie objawy :(

 

Ja w sumie dzis dość marnie. Męczy mnie ta kołowatość w głowie i nierównowaga. Czyli zaczelo się znow dokladnie to samo co mialam w grudniu (i pare razy tez wczesniej). Juz mnie to przeraza, bo to potrafi trwac i miesiąc.

No i wczoraj bylo jeszcze jako tako, w sumie znam te objawy i starałam sie nie przejmować.

Ale dzis zrobilam sobie masażerem masaż ramion, i jakos po tym dziwnie mi głowie. Takie jakby wibrowanie mam (no nie do konca, ale jakby minimalne - jakby mi mózg drgał wewnatrz), do tego to poczucie nierównowagi. Oczywiscie juz mi troche niedobrze, boje się ze się zaczna mdlosci - a wiadomo, zawroty + mdlosci to nic dobrego.

Oprocz tego mam standardowy scisk w glowie. Czyli totalny rzut na głowe.

 

Ale powiem wam, ze ostatnio męczyły mnie objawy wzrokowe - i pieczenie oczu, i światłowstret i takie rozne. A jak zaczely się te głowowo-zawrotowe historie, to juz w ogole przeszły mi te oczne 🙂  Z kolei wczesniej mialam ciagle kolatanie serca, ktore przeszlo na rzecz wlasnie oczu. Czyli racjonalnie patrzac wyglada to na standard nerwicowy, ale wiadomo... strach pozostaje.

 

Pocieszam się jeszcze, ze moze gorszy stan bo znow ida jakeis deszcze i burze i moze organizm wariuje... ehhh. 

A to taka norma ze idzie objaw za objawem. Jak minie kolatanie serca to wskakuje głowa, później oczy etc etc. Ja dziś mam ucis na czoło i oczy. Byłam w sklepie w okularach słonecznych 😂😂😂 To jest cyrk! 

Generalnie też jestem za tym, żeby np bolała mnie reka czy noga, prawdziwie. Wtedy dostajesz lek i już. A tu bujasz się... Codziennie coś innego. 

Ja mecze się z tym zaburzeniem już rok.. Bez przerwy. 🤦‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×