Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc wszystkim, dawno mnie nie bylo :)

Niestety to tycie o ktorym pisalam, moze ktos pamieta, i ten glod, problemy z cukrem to nie nerwica, byc moze to wlasnie od nerwicy. Caly czas tyje mimo diety, ostatnio powtarzałam wyniki i jest silna insulinoopornosc i stan przedcukrzycowy, o krok do cukrzycy :( Niestety nerwy w moim przypadku duzo tu mialy do czynienia (kortyzol) plus ta moja nagla i ciezka aktywność fizyczna, ale to nic, mozna z tego wyjsc, odpowiednimi lekami i dieta. Gorzej, ze robilam badania hormonalne i wyszly mi podwyzszone hormony od nadnerczy i przysadki, w tym dhea-s. W google pisze, ze podwyzsza sie tylko przy guzach badz zlosliwym raku kory nadnerczy. Znowu sie zaczyna wszystko od nowa :( Od wczoraj nie spie, prawie juz nie jem, cala roztrzesiona. Za tydzień mam endokrynologa bede prosic o tomograf. Ja juz mam dość po tylu latach, czyzby mnie wkoncu dopadlo to czego tak sie zawsze balam? Doszlam juz do takiego punktu, ze ja nawet nie chce juz zyc, nie mam po co, wszedzie same choroby, raki, co chwile ktos zbiera pieniadze na chore dzieci, ktos choruje w najbliższym otoczeniu. Na jakim my swiecie zyjemy? :( Ja moge juz umierac, ale nie chce przechodzic przez cala chemie, nawet nie mam po co walczyc, nie chce juz sie mieczyc to zycie jest tego nie warte. Ta hipochondria mnie wykończyła ... Przepraszam, ale musialam gszies to napisac. "Normalni" ludzie nas nie zrozumieją .. a mi juz chyba sil braklo. Od jakis 10 lat "zyje" tymi chorobami. Az wkoncu cos mnie dopadnie ... Tak mi brakuje normalnego zycia przed nerwica i hipochondria :( Najgorsze, ze mi zawsze cos wyjdzie nie tak w badaniach albo mam jednoznaczne objawy więc zawsze nerwica ma sie na czym oprzeć tak jak teraz ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast kolonoskopię bez problemów robią z narkozą i to jest już standard :)

 

Też robiłem z narkozą :) w Sopocie w klinice SOPMED za 800 złotych. Na razie gastro nie muszę, ale wiem, że skoro mam lekki refluks, to na pewno mnie to czeka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko za znieczulenie ogólne oczywiście dopłata, żeby nie było tak kolorowo. 150 zł.

 

Laveno - taki doświadczony hipochondryk a google czytasz?? I zaczynasz panikować, a to Cię tylko nakręca. Nie rób tak. Wszyscy się obawiamy, że nas też w końcu dopadnie to czego się tak bardzo boimy. Podczas badań zawsze coś wyjdzie. Jak mi ta wątroba. Mi też dzisiaj koleżanka powiedziała w pracy, że zmarl na zawał jej sąsiad w moim wieku. Podobno okaz zdrowia. Więc wiem o czym mówisz, pisząc, że zewsząd medialnie atakują nas raki i inne zawały. A nasze mózgi łatwo to podłapują. Weź coś na uspokojenie póki co i czekaj na diagnozę lekarza. Trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim, dawno mnie nie bylo :)

Niestety to tycie o ktorym pisalam, moze ktos pamieta, i ten glod, problemy z cukrem to nie nerwica, byc moze to wlasnie od nerwicy. Caly czas tyje mimo diety, ostatnio powtarzałam wyniki i jest silna insulinoopornosc i stan przedcukrzycowy, o krok do cukrzycy :( Niestety nerwy w moim przypadku duzo tu mialy do czynienia (kortyzol) plus ta moja nagla i ciezka aktywność fizyczna, ale to nic, mozna z tego wyjsc, odpowiednimi lekami i dieta. Gorzej, ze robilam badania hormonalne i wyszly mi podwyzszone hormony od nadnerczy i przysadki, w tym dhea-s. W google pisze, ze podwyzsza sie tylko przy guzach badz zlosliwym raku kory nadnerczy. Znowu sie zaczyna wszystko od nowa :( Od wczoraj nie spie, prawie juz nie jem, cala roztrzesiona. Za tydzień mam endokrynologa bede prosic o tomograf. Ja juz mam dość po tylu latach, czyzby mnie wkoncu dopadlo to czego tak sie zawsze balam? Doszlam juz do takiego punktu, ze ja nawet nie chce juz zyc, nie mam po co, wszedzie same choroby, raki, co chwile ktos zbiera pieniadze na chore dzieci, ktos choruje w najbliższym otoczeniu. Na jakim my swiecie zyjemy? :( Ja moge juz umierac, ale nie chce przechodzic przez cala chemie, nawet nie mam po co walczyc, nie chce juz sie mieczyc to zycie jest tego nie warte. Ta hipochondria mnie wykończyła ... Przepraszam, ale musialam gszies to napisac. "Normalni" ludzie nas nie zrozumieją .. a mi juz chyba sil braklo. Od jakis 10 lat "zyje" tymi chorobami. Az wkoncu cos mnie dopadnie ... Tak mi brakuje normalnego zycia przed nerwica i hipochondria :( Najgorsze, ze mi zawsze cos wyjdzie nie tak w badaniach albo mam jednoznaczne objawy więc zawsze nerwica ma sie na czym oprzeć tak jak teraz ...

 

Nie wierz we wszystko, co jest napisane w internecie. Tam również roi się od głupot. Słuchaj lekarzy i czekaj na diagnozy. Mam kumpla, któremu CRP wyszło 11 i przerażony zadzwonił do lekarza, który go prowadził, czy to nie rak. Doktor mu się zaśmiał w słuchawkę i kazał przestać czytać elaboraty dr Google. Raka może by podejrzewali, jakby CRP było z 700. Po kolonoskopii, która oczywiście wykazała, że mam zdrowe jelito, poszedłem do sprawdzonego, bardzo dobrego gastroenterologa. Tłumaczył mi, że nawet jeśli wyniki są naprawdę do dupy to nowotwór lekarze i tak podejrzewają jako ostatni. Bierz pod uwagę, że ZAWSZE może być tysiąc innych powodów, dla których masz wyniki takie, a nie inne. Zważ także na to czego ludzie w necie szukają, gdy chcą się zdiagnozować. Zawsze nowotworów, bo to najbardziej przeraża. Później google pozycjonują strony i wpisując "ból głowy z katerem" wyskakuje rak nosa z przerzutami do prostaty. Doskonale wiem, że Cię to nie przekonuje, bo wiem w jakim stanie jesteś, ale na pewno przeczytanie kilku słów pocieszenia choć na chwilę poprawi Ci humor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem jeszcze dodać, że niestety mi znowu lekko odpierdala. Bodźcem była pieprzona reakcja uczuleniowa na Mydocalm, gdy musiało do mnie pogotowanie przyjechać, aby dokonać iniekcji leku na spuchnięte gardło. Medyk powiedział mi wtedy, że można się ot tak na coś uczulić. Zasiał ziarno na żyznej glebie mojej nerwicy, a ja jak idiota zacząłem ją podlewać rozważaniami. Najpierw odnosiłem wrażenie, połykając magnez, czy inne suplementy, że za każdym razem utykają mi w gardle. Jedząc obiad przeżuwałem strawę, mieliłem jak betoniarka, aby tylko nic nie stanęło w przełyku. Dodatkowo nachodziły mnie podejrzenia, że skoro mogłem się nagle uczulić na medykament, to podobna sytuacja NA PEWNO spotka mnie z jedzeniem. Konsumując raz orzeszki, które potrafią lekko zapchać gardziel, zdawało mi się przez około godzinę, że coś tam napuchło. W końcu przeszło. Dwa dni temu poszedłem do laryngologa, bo znowu naszły mnie szumy uszne, bardzo dokuczliwe. W końcu chyba trafiłem do dobrej pani doktor, która popatrzyła w gardziel, uszy, nos i stwierdziła, że przecież mam refluks żołądka, bo gardło całe podrażnione, co również może wpływać na uszy. Przyznałem, że faktycznie do niedawna zmagałem się ze zgagami, ale od paru tygodni jest spokój, bo pomógł mi Controloc Control. Wytłumaczyła, że refluks może funkcjonować bez zgagi, niektórzy całe życie nie wiedzą nawet, że cierpią na tę przypadłość. Poza tym wszelkie leki typu IPP, Controloc itd. powinno się brać co najmniej półtora miesiąca. Zapisała solidną dawkę, kazała łykać i spotkać się za 1,5 miecha. Jakiś diabeł mnie podkusił i wpisałem w google, jak kretyn, REFLUKS ŻOŁĄDKA. No i w objawach między innymi: uczucie kuli w gardle, jakieś inne bzdety oraz w skrajnych przypadkach trudności z połykaniem ORAZ KRWAWIENIE Z PRZEŁYKU. Doskonale wiem, że dwa ostatnie wymienione objawy są skrajne i pojawiają się pewnie u jakichś meneli, co nigdy lekarza nie odwiedzili, a ich dieta to denaturat i bułka z ziemi z gównem, ale od razu, jak za dotknięciem magicznego kija Gandalfa, zacząłem mieć problemy z połykaniem i kulę w gardle :D. W tym momencie cała sytuacja mnie śmieszy, ale podczas brania Controlocu czuję silny stres. Jestem na siebie strasznie wkurwiony, że postanowiłem poszperać w necie i wyczytałem te nonsensy. Dziś wieczorem zastosuję technikę relaksacyjną, może pomoże. Przedwczoraj byłem w domu rodzinnym i podkradłem mojej mamie dwa Lorafeny, od razu poczułem ulgę. Pozdrawiam szajbusy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

................... odnosiłem wrażenie, połykając magnez, czy inne suplementy, że za każdym razem utykają mi w gardle. Jedząc obiad przeżuwałem strawę, mieliłem jak betoniarka, aby tylko nic nie stanęło w przełyku....... ......

 

Czytam Twój wpis i muszę powiedzieć że mam bardzo podobne objawy podczas jedzenia, też mam refluks i też mam brać na to lek (EMANERA). Laryngolog powiedział że refluks podrażnia gardło i dlatego czasami odczuwam dyskomfort podczas przełykania. Więc pocieszam Cię że uczucie kuli w gardle i inne takie sensacje są w tym wypadku bardzo typowe, zwłaszcza dla osób takich jak my, walczących z nerwicą czego dowodem jest mój identyczny przypadek :)

 

Technika relaksacyjna ?...... to ciekawe.... :) ...... na czym polega ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MAREK XYZ - technika relaksacyjna, czyli trening autogenny Schultza. https://eskk.pl/kurs-joga/kacik-wiedzy/techniki-relaksacyjne-trening-autogenny-schultza tu ładnie wytłumaczone. Swego czasu bardzo mi pomagał, dawno nie korzystałem, dziś wrócę do niego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wam :) trochę sie wyluzowalam.

No właśnie, nie ma jak poczytac sobie google i zaraz sie cos znajdzie, jakiegos bzdeta ... Tak jak ja zamiast brac leki na zbicie insuliny to zaczelam czytac i czytac. Co z tego, ze na kwasice po lekach glownie umieraja alkoholicy i osoby z niewydolnoscia nerek czy watroby, ale a co jesli mi sie cos nagle stanie ... Najgorsze, ze nerwica hamuje przed braniem jakichkolwiek lekow :/ Naprawde jestesmy szajbusy :D Ja jak zobacze lekarza mam tetno 200 haha ostatnio mi ledwo lekarz zrobil usg tarczycy bo tak mi szyja pulsowala przez tetno :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety Internet na pewno nie jest pomocną bronią w walce z nerwicą. Mnie dziś rano zaatakowała panika, bo zjadłem krewetki i wkręciłem sobie, że jest na nie na pewno uczulony. Oczywiście moje alergie mogą objawiać się tylko puchnięciem gardła i zatamowaniem powietrza. Myjąc zęby serce waliło mocno, postanowiłem, że spóźnię się 30 minut do pracy, aby na spokojnie pójść do apteki i kupić wapno oraz Amertil. Oczywiście wejście do sklepu z lekami spowodowało, że od razu się uspokoiłem, gula z gardła zniknęła. Łyknąłem wapno i Amertil na wszelki wypadek. Już wiem, że na dniach wydam ze 150 złotych na profil pokarmowy. Jestem idiotą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laveno jak ja Ci dobrze rozumiem. Ja mam to samo tymbarskiej ze pracuje w aptece i mam co chwile do czynienia z ludźmi chorymi. Co trochę jakiś nasz pacjent i co trochę słyszę o raku.

Mnie bez przerwy coś zakuje zaboli, brzuch mnie boli po wypiciu jakiegokolwiek alkoholu. Tak to co jakiś weekend się spotkałam ze znajomymi i odstresowalam a teraz nawet to mnie przeraża. Kuje mnie coś pod żebrami po lewej stronie. Pewnie w Google będzie diagnoza rak trzustki wiec nawet nie czytam.

Jeszcze od paru dni mam natrętne myśle ze umrę. Nie mogę się ich pozbyć. Zaraz mi nachodzą myśli ze jak tak będę gadać ti wygadam i ściągnę na siebie coś złego i tak w koło ;) Mieliście coś takiego? Takie natręctwa to chyba tez objaw nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laveno jak ja Ci dobrze rozumiem. Ja mam to samo tymbarskiej ze pracuje w aptece i mam co chwile do czynienia z ludźmi chorymi. Co trochę jakiś nasz pacjent i co trochę słyszę o raku.

Mnie bez przerwy coś zakuje zaboli, brzuch mnie boli po wypiciu jakiegokolwiek alkoholu. Tak to co jakiś weekend się spotkałam ze znajomymi i odstresowalam a teraz nawet to mnie przeraża. Kuje mnie coś pod żebrami po lewej stronie. Pewnie w Google będzie diagnoza rak trzustki wiec nawet nie czytam.

Jeszcze od paru dni mam natrętne myśle ze umrę. Nie mogę się ich pozbyć. Zaraz mi nachodzą myśli ze jak tak będę gadać ti wygadam i ściągnę na siebie coś złego i tak w koło ;) Mieliście coś takiego? Takie natręctwa to chyba tez objaw nerwicy.

 

 

Myślę że to typowe objawy nerwicy. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laveno jak ja Ci dobrze rozumiem. Ja mam to samo tymbarskiej ze pracuje w aptece i mam co chwile do czynienia z ludźmi chorymi. Co trochę jakiś nasz pacjent i co trochę słyszę o raku.

Mnie bez przerwy coś zakuje zaboli, brzuch mnie boli po wypiciu jakiegokolwiek alkoholu. Tak to co jakiś weekend się spotkałam ze znajomymi i odstresowalam a teraz nawet to mnie przeraża. Kuje mnie coś pod żebrami po lewej stronie. Pewnie w Google będzie diagnoza rak trzustki wiec nawet nie czytam.

Jeszcze od paru dni mam natrętne myśle ze umrę. Nie mogę się ich pozbyć. Zaraz mi nachodzą myśli ze jak tak będę gadać ti wygadam i ściągnę na siebie coś złego i tak w koło ;) Mieliście coś takiego? Takie natręctwa to chyba tez objaw nerwicy.

 

Kłucie pod lewym żebrem miewam od 15 lat, mniej więcej :D. Rok temu miałem USG, próby wątrobowe, od razu bilirubinę zbadałem, wszyscy cacy, wyniki wzorowe. Stolec oddaję tak piękny, że czasem mam ochotę go sfotografować :D. Zauważyłem, że kłucie występuje u mnie, gdy się parę dni źle odżywiam, wypiję za dużo, mam zatwardzenie, mało się ruszam. Wystarczy kilka dni diety, dużo ruchu i przechodzi. Kiedy wkręcałem sobie raka jelita, to przeczytałem, że najtrudniejszy do wyleczenia jest guz po prawej stronie okrężnicy bodajże. Objawia się napiętym brzuchem po prawej stronie i bólami. Oczywiście miałem to. Przeszło, gdy po kolonoskopii dowiedziałem się, że moje jelita są zdrowe. Teraz się mądrze, choć sam od paru dni żyje na skraju ataku paniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś idę do gastroenterologa z moim refluksem, bo wkurza mnie pojawiają się klucha w gardle, choć mam świadomość, że objawiła się dopiero, gdy przeczytałem, iż może być objawem refluksu. Stopniowo od nitki do kłębka dotarłem do innych "ciekawych" rzecz w Internecie i zaczęła się panika. Teraz na przykład kluchy w gardle nie mam, ale zaraz zjem śniadanie i będę na nią czekał. W końcu się pojawi. Ciekawe czy u lekarza będzie mi dokuczać, tam z reguły się uspokajam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry, właśnie się zarejestrowałem i to mój debiut :)

U mnie przewrażliwienie na punkcie zdrowia zaczęło się 10 lat temu po pewnym urazie kręgosłupa. Od tego czasu choroby które sobie wmawiałem to:

- dyskopatia szyjna (3 miesiące intensywnego bólu karku) - przeszło w jeden dzień po pozytywnym rezonansie,

- 2tyg bólu głowy po operacji na głowę jednego z członków rodziny - przeszło samoczynnie, udało mi się wmówić sobie że to nerwica,

- gula w gardle przez 3 dni - też poradziłem sobie wmawiając sobie że to przecież stres,

- borelioza - 3 miesiące bólu mięśni nóg, leczenie antybiotykiem na wszelki wypadek, wizyty lekarskie, generalnie nogi przeszły jak wmówiłem sobie że to nie borelioza,

- uczucie słabości czasem jakbym miał umrzeć - nachodzi mnie to od czasu do czasu bez przyczyny,

- stwardnienie rozsiane - z 3 tygodnie walczyłem z uczuciem odrealnienie kończyn zwłaszcza rąk, sam nie dałem rady sobie tego wypersfadować, nie obyło się bez wizyty u neurologa który nic nie stwierdził, wtedy puściło,

- rak jelita - krew na papierze toaletowym, okazało się że od przetarcia, stres generował biegunkę, częstsze wizyty i pojawiła się krew - super co ? :)

- bóle biodra - zakończyło się RTG i wizytą u ortopedy, który był beznadziejny i zwiększył mój stres mówiąc że może widzi coś w biodrze co później okazało się nieprawdą, bóle ustąpiły po wyjaśnieniu sytuacji,

- wyrostek robaczkowy - też nie obyło się bez 4 wizyt lekarskich, pobolewało i pobolewało, po USG jak było czysto to przeszło od razu.

- żołądek to klasyk - obyło się bez badań i wizyty, samo przeszło,

- więcej na tą chwilę nie pamiętam.

 

Obecnie - obawa przed rakiem jądra. zakuło mnie tam kilka dni temu, zacząłem się na tym skupiać i mam wrażenie cały czas że coś tam czuję (dyskomfort). Cały dzień o tym myślę. Badałem się sam kilkakrotnie (samobadanie nic nie wyczuwam wszystko ok). Wczoraj po południu już nawet udawało mi się odrywać myśli od tego i zaczynało być ok. Ale dziś znów o tym myślę i znów tam mam dyskomfort. Nie chcę iść do lekarza, bo się boję a po drugie sam chciałbym sobie to wypersfadować. Co ciekawe wg mnie wzięło się to z tego że kiedyś (kilka msc temu) podwoziłem kogoś kto miał z tym styczność + w tv była kampania żeby się badać samoczynnie. I chyba teraz jak tam mnie zakuło czy zabolało to już wkręcam sobie po całości. No chyba że to mam.

-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukaszwili mam 35lat.

Na razie walczę. Mam to cały czas z tyłu głowy i nie daje mi spokoju ale nie chcę za każdym razem łazić po lekarzach. Liczę że mi się to "wykręci" bez wizyty.

A już myślałem że nic nowego mi nie wyskoczy że już wszystko miałem i wszystko opanowałem a tu proszę :)

I tak mam że coś sobie wkręce, po czym sprawdzę to u lekarza lub cudem sobie "wykręcę" po czym mam 3-4 miesiące spokoju i ciach nowy wkręt.

Czemu akurat jądro wtedy sobie wkręciłeś ? Kampania w TV ? Coś cie zabolało czy tak po prostu ? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem, tak mi te jajka dziurę w głowie wierciły że musiałem iść na USG i --- wszystko w porządku :) i co ? Oczywiście dziś już zniknęły też objawy :) ciśnienie puściło, w najbliższy weekend mogę się w końcu zrelaksować. W mojej hipochondrii tak jak mówiłem mam tak że jak lekarz sprawdzi to już jest ok, objawy ustępują, ciśnienie schodzi. Nie należę na szczęście do tej grupy którzy po wizycie u lekarza dalej się zadręczają tym samym tematem. Teraz będę miał pewnie spokój przez kilka miesięcy po czym pewnie pojawi się coś znowu - odpukać i znów będę się nakręcał.

 

Muszę spórbować psychoterapii bo moja lista pseudo chorób jest już długa i trwa to zbyt wiele lat. Zapisuje się w najbliższym czasie i zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co uwazacie za gorsze? Hipochondrie czy nerwice?

 

Hipochondria to jeden z objawów nerwicy. Mówiąc szczerze to wolę cierpieć na depersonalizację, mieć epizody depresyjne lub natrętnie rozważać sens życia i istnienia, niż wkręcać sobie choroby. Zawsze sobie obiecuję, że tym razem ostatni raz dałem się wciągnąć w ten hipochondryczny wir i zawsze wiem, że się oszukuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś zrobiłem próby wątrobowe i profil trzustkowy. Wszystkie wyniki perfekcyjne, oprócz glukozy, która wyniosła 106. Wiem, że to niewielkie przekroczenie normy, ale od razu spanikowałem, że mam cukrzycę. Zadzwoniłem do psychiatry, która mnie prowadzi, aby skonsuktować wyniki. Zaśmiała się i wytłumaczyła mi, że jeszcze w okresie, gdy była studentką norma wynosiła 120, ale w przypływie zbiorowej paniki i histerii zmniejszyli do 100. Dodała, że silny stres, pod którego ostatnio byłem wpływem również wpływa na przyrost cukru. Zaleciła, abym powtórzył badanie, jak już będę spokojniejszy. Wyciszyła mnie, w sumie najważniejsze, że cała reszta wyników jest bardzo dobra. Za jakiś tydzień i tak pyknę teścik na glukozę, lepiej dmuchać na zimne :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi normami to jakis obled jest, ja co roku robie badania w tym samym laboratorium i za kazdym razem normy sa inne, ostatnio w kwietniu tez mialam cukier podwyzszony i spanikowalam, a jak porownalam do wyniku bodajze sprzed 2 lat to wtedy bylby w normie. Nawet w glupiej morfologii co kilka miesiecy maja inne normy, nie rozumiem tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, normy są stale zmniejszane, bo ludzie zwyczajnie panikują. Potem idziesz do doświadczonego lekarza z cholesterolem 200, a on się śmieje mówiąc, żeś zdrów, jak ryba i masz nie czytać internetu. Wszak ja nigdy jakiegoś niskiego cukru nie miałem, zawsze w granicach 90-95. Zobaczymy za kilka dni, zrobię ten test glukozowy w luxmedzie i najwyżej odwiedzę lekarza, zacznę nową dietę i wprowadzę jeszcze więcej sportu do mojego codzinnego życia (choć kurde i tak dużo się ruszam).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×