Skocz do zawartości
Nerwica.com

markoss

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia markoss

  1. Nie wytrzymałem, tak mi te jajka dziurę w głowie wierciły że musiałem iść na USG i --- wszystko w porządku :) i co ? Oczywiście dziś już zniknęły też objawy :) ciśnienie puściło, w najbliższy weekend mogę się w końcu zrelaksować. W mojej hipochondrii tak jak mówiłem mam tak że jak lekarz sprawdzi to już jest ok, objawy ustępują, ciśnienie schodzi. Nie należę na szczęście do tej grupy którzy po wizycie u lekarza dalej się zadręczają tym samym tematem. Teraz będę miał pewnie spokój przez kilka miesięcy po czym pewnie pojawi się coś znowu - odpukać i znów będę się nakręcał. Muszę spórbować psychoterapii bo moja lista pseudo chorób jest już długa i trwa to zbyt wiele lat. Zapisuje się w najbliższym czasie i zobaczymy.
  2. Tukaszwili mam 35lat. Na razie walczę. Mam to cały czas z tyłu głowy i nie daje mi spokoju ale nie chcę za każdym razem łazić po lekarzach. Liczę że mi się to "wykręci" bez wizyty. A już myślałem że nic nowego mi nie wyskoczy że już wszystko miałem i wszystko opanowałem a tu proszę :) I tak mam że coś sobie wkręce, po czym sprawdzę to u lekarza lub cudem sobie "wykręcę" po czym mam 3-4 miesiące spokoju i ciach nowy wkręt. Czemu akurat jądro wtedy sobie wkręciłeś ? Kampania w TV ? Coś cie zabolało czy tak po prostu ? :)
  3. Dzień dobry, właśnie się zarejestrowałem i to mój debiut :) U mnie przewrażliwienie na punkcie zdrowia zaczęło się 10 lat temu po pewnym urazie kręgosłupa. Od tego czasu choroby które sobie wmawiałem to: - dyskopatia szyjna (3 miesiące intensywnego bólu karku) - przeszło w jeden dzień po pozytywnym rezonansie, - 2tyg bólu głowy po operacji na głowę jednego z członków rodziny - przeszło samoczynnie, udało mi się wmówić sobie że to nerwica, - gula w gardle przez 3 dni - też poradziłem sobie wmawiając sobie że to przecież stres, - borelioza - 3 miesiące bólu mięśni nóg, leczenie antybiotykiem na wszelki wypadek, wizyty lekarskie, generalnie nogi przeszły jak wmówiłem sobie że to nie borelioza, - uczucie słabości czasem jakbym miał umrzeć - nachodzi mnie to od czasu do czasu bez przyczyny, - stwardnienie rozsiane - z 3 tygodnie walczyłem z uczuciem odrealnienie kończyn zwłaszcza rąk, sam nie dałem rady sobie tego wypersfadować, nie obyło się bez wizyty u neurologa który nic nie stwierdził, wtedy puściło, - rak jelita - krew na papierze toaletowym, okazało się że od przetarcia, stres generował biegunkę, częstsze wizyty i pojawiła się krew - super co ? :) - bóle biodra - zakończyło się RTG i wizytą u ortopedy, który był beznadziejny i zwiększył mój stres mówiąc że może widzi coś w biodrze co później okazało się nieprawdą, bóle ustąpiły po wyjaśnieniu sytuacji, - wyrostek robaczkowy - też nie obyło się bez 4 wizyt lekarskich, pobolewało i pobolewało, po USG jak było czysto to przeszło od razu. - żołądek to klasyk - obyło się bez badań i wizyty, samo przeszło, - więcej na tą chwilę nie pamiętam. Obecnie - obawa przed rakiem jądra. zakuło mnie tam kilka dni temu, zacząłem się na tym skupiać i mam wrażenie cały czas że coś tam czuję (dyskomfort). Cały dzień o tym myślę. Badałem się sam kilkakrotnie (samobadanie nic nie wyczuwam wszystko ok). Wczoraj po południu już nawet udawało mi się odrywać myśli od tego i zaczynało być ok. Ale dziś znów o tym myślę i znów tam mam dyskomfort. Nie chcę iść do lekarza, bo się boję a po drugie sam chciałbym sobie to wypersfadować. Co ciekawe wg mnie wzięło się to z tego że kiedyś (kilka msc temu) podwoziłem kogoś kto miał z tym styczność + w tv była kampania żeby się badać samoczynnie. I chyba teraz jak tam mnie zakuło czy zabolało to już wkręcam sobie po całości. No chyba że to mam. -
×