Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak to jest z tą terapią grupową???


Gunia76

Rekomendowane odpowiedzi

Gunia76, może mówieni przyjdzie u ciebie z czasem, a konkretnie gotowość do mówienia, bo u mnie na grupie też było sporo takich osób, które przez pewien czas w ogóle się nie odzywały. Ale fajnie byłoby spróbować się przełamać, w myśl zasady kto nie ryzykuje ten nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia, ja na Ciebie krzyczę ?

Dobre dobre ;)

 

A dwa, po co Ty mi się tłumaczysz i usprawiedliwiasz ?

To, że miałaś takie dzieciństwo to teraz już tak stale chcesz reagować/zachowywać się ?

Myślę, że każdemu jest/było trudno na grupie ... nie tylko Tobie. A jak chcesz wiecznie tłumaczyć się / usprawiedliwiać dzieciństwem ... to po co ta terapia ?

Na terapię idziesz, żeby SIEBIE samą ZMIENIAĆ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, spróbuj dokończyć tą terapię, może będzie lepiej, a może nie. Być może dla Ciebie indywidualna jest lepsza, a taka grupowa to na razie za wysoka poprzeczka, zwłaszcza gdy brakuje zaufania do ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieidealna, zlokalizować miejsca najbliżej ciebie gdzie organizują coś takiego przy pomocy google, albo zapytać tutaj w wątku miasta, albo zapytać na jakimś forum lokalnym. A potem zadzwonić i umówić się na pierwszą wizytę, a dalej to już zależy tylko od ciebie i terapeuty/tki. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze primo, grupa daje o wiele większe możliwości niż terapia indywidualna. W czasie spotkań indywidualnych masz jednego terapeutę, w grupie jest ich ok. 12 - każdy każdemu może coś dać dobrego.

Po drugie primo ;) kiedyś w Hameryce był taki slogan: " nie pytaj co Ameryka może zrobić dla ciebie, pytaj co ty możesz zrobić dla Ameryki"...w grupie jest podobnie.

Po trzecie primo ;), wchodząc na grupę należy dać sobie czas, nie oczekiwać uzdrowienia od razu...dać sobie moment na poznanie ludzi, dać ludziom czas na poznanie siebie, najpierw odnosić się do pracy innych a potem dopiero "wywalać" swoje sprawy...

 

DDA to zwykle "bohaterzy" rodzinni, gotowi ze wszystkim radzić sobie sami i nie potrafiący prosić o pomoc więc z czymś takim można też zaistnieć w grupie, po to by stopniowo nauczyć się brać to co jest potrzebne i przekonywać się, że nie wszyscy ludzie są tacy jak problemowe wzorce czyli alkoholicy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znachor, z tego co wiem nie wszyscy DDA to "bohaterzy" ja jestem pzeciwieństwem zosi samosi nienawidzę decydować jak sobie poczytałam link poniżej to uważam że idealnie odzwierciedlam zagubione dziecko http://ddablog.wordpress.com/2010/12/13/zagubione-dziecko/#more-1050

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, wlasnie dwno Cie nie widzialam :) Jak sobie radzisz?

Hejka

Radzę sobie całkiem nieźle. Na terapię uczęszczam,Leków nie biorę, lęki zniknęły :) Jeśli nawet czasem się pojawiają to daję sobie z nimi radę.

Gunia76, a powiedziałaś jej o tym co Ci robi?
nie... z takimi informacjami mam problem,zwłaszcza gdy widzę,ze dana osoboa jest niestabilna emocjonalnie,a ona taka jest. Nie chcę jej zranic :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie pisałam...chodzę dalej na grupę. Jedna osoba zrezygnowała i to ta,która najbardziej mnie blokowała:) Jeszcze jest jedna któa też ma wpływ na moje złe samopoczucie na grupie,ale mniejszy.

co to znaczy blokowala ? to moze dobrze, to jakby przestala Cię blokowac to moze bys sie co innego odblokowalo ?

kiedy terapia grupowa ma sens ? i co to znaczy, ze miala zly wplyw na Twoje samopoczucie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie pisałam...chodzę dalej na grupę. Jedna osoba zrezygnowała i to ta,która najbardziej mnie blokowała:) Jeszcze jest jedna któa też ma wpływ na moje złe samopoczucie na grupie,ale mniejszy.

co to znaczy blokowala ? to moze dobrze, to jakby przestala Cię blokowac to moze bys sie co innego odblokowalo ?

kiedy terapia grupowa ma sens ? i co to znaczy, ze miala zly wplyw na Twoje samopoczucie ?

Blokowała,to znaczy,ze gdy była w grupie nie potrafiłam smówić o sobie.W zasadzie sie nie odzywałam.

Kiedy terapia grupowa ma sens? Chyba zawsze.Bo w grupie można próbować się otwierać,można eksperymentować( co będzie gdy powiem coś,czego nigdy nie mówiłam...) Grupa ma stwarzać bespieczne środowiso.Terapeuta pilnuje,zeby stwarzała,a blokady są w nas samych i to od nas zależy czy sie ich pozbędziemy,czy mamy odwagę to zrobić.

To ze miała zły wpływ na moje samopoczucie znaczy,że gdy była na grupie odczuwałam lęk. Kiedy zaczynała dyskutować z kimkolwiek podnosiła glos a ja dostawałam paniki... O tym,że sie boję podniesionego głosu mówiłam na początku terapii, terapeuta stwiedził,że ta osoba jest tam potrzebna,bo ja mogę się zmierzyć ze swoim lękiem w ,,bezpiecznych warunkach,, Jednak to moje ,,mierzenie się,, przynosiło odwrotne skutki do zamierzonych,bo po powrocie do domu musiałam odchorowywać.( bóle serca, żołądka)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie pisałam...chodzę dalej na grupę. Jedna osoba zrezygnowała i to ta,która najbardziej mnie blokowała:) Jeszcze jest jedna któa też ma wpływ na moje złe samopoczucie na grupie,ale mniejszy.

co to znaczy blokowala ? to moze dobrze, to jakby przestala Cię blokowac to moze bys sie co innego odblokowalo ?

kiedy terapia grupowa ma sens ? i co to znaczy, ze miala zly wplyw na Twoje samopoczucie ?

Blokowała,to znaczy,ze gdy była w grupie nie potrafiłam smówić o sobie.W zasadzie sie nie odzywałam.

Kiedy terapia grupowa ma sens? Chyba zawsze.Bo w grupie można próbować się otwierać,można eksperymentować( co będzie gdy powiem coś,czego nigdy nie mówiłam...) Grupa ma stwarzać bespieczne środowiso.Terapeuta pilnuje,zeby stwarzała,a blokady są w nas samych i to od nas zależy czy sie ich pozbędziemy,czy mamy odwagę to zrobić.

To ze miała zły wpływ na moje samopoczucie znaczy,że gdy była na grupie odczuwałam lęk. Kiedy zaczynała dyskutować z kimkolwiek podnosiła glos a ja dostawałam paniki... O tym,że sie boję podniesionego głosu mówiłam na początku terapii, terapeuta stwiedził,że ta osoba jest tam potrzebna,bo ja mogę się zmierzyć ze swoim lękiem w ,,bezpiecznych warunkach,, Jednak to moje ,,mierzenie się,, przynosiło odwrotne skutki do zamierzonych,bo po powrocie do domu musiałam odchorowywać.( bóle serca, żołądka)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale piszesz o tym, ze blokady sa w nas i chcemy sie ich pozbyc na grupowej a jednoczesnie czujesz ulge kiedy opuszcza grupe osoba, ktora wywoluje blokade czy lęk. czy nie największy efekt jest wtedy gdy takie osoby by zostaly i przez to dowiedziec sie co wywyoluje lęk ?

chyba, ze nie jestes jeszcze gotowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.05.2025 o 21:37, Raffuss napisał(a):

Dziwnie zniosłem terapię grupową. Uzewnętrznianie się w takiej formie nie jest dla mnie. 

bo nie jest dla Każdego. Jeśli tego nie czujesz a wręcz jest Ci gorzej to moim zdaniem nie warto zaczynać. Mam podobnie 

W dniu 30.05.2025 o 22:27, acherontia styx napisał(a):

Zgadzam się. Nawet moja terapeutka, która sama prowadzi terapię grupową i jest prawie że jej psychofanką 🤪 uznała w końcu, że ja się np. nie nadaję na terapię grupową i u mnie o wiele lepiej sprawdzała się indywidualna ( byłam na grupie, którą ona prowadziła i doświadczyła empirycznie, że grupa nie jest formą terapii dla mnie ;) ).

Czyli nie jestem sam z takim odczuciem. Przybijam 5 🙋‍♂️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, mrNobody07 napisał(a):

bo nie jest dla Każdego. Jeśli tego nie czujesz a wręcz jest Ci gorzej to moim zdaniem nie warto zaczynać. Mam podobnie 

Czasem jednak trzeba spróbować, żeby stwierdzić czy tak czy nie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.01.2014 o 14:51, Znachor napisał(a):

Po pierwsze primo, grupa daje o wiele większe możliwości niż terapia indywidualna. W czasie spotkań indywidualnych masz jednego terapeutę, w grupie jest ich ok. 12 - każdy każdemu może coś dać dobrego.

Po drugie primo ;) kiedyś w Hameryce był taki slogan: " nie pytaj co Ameryka może zrobić dla ciebie, pytaj co ty możesz zrobić dla Ameryki"...w grupie jest podobnie.

Po trzecie primo ;), wchodząc na grupę należy dać sobie czas, nie oczekiwać uzdrowienia od razu...dać sobie moment na poznanie ludzi, dać ludziom czas na poznanie siebie, najpierw odnosić się do pracy innych a potem dopiero "wywalać" swoje sprawy...

 

 

No owszem grupa pracuje grupowo - to daje możliwości  a jako że jesteśmy gatunkiem społecznym to te możliwości to więcej niż tylko "12 terapeutów" - grupa jest odbiciem naszego funkcjonowania w społeczeństwie.

ale ad 2 i 3 to cóż przychodzimy na terapię aby pomóc sobie a nie grupie...
i w tym jest pewien problem - tylko teoretycznie wstępnie rozwiązywany przez regulaminy 
co do 3 jeśli nie wywalasz swoich spraw to nie masz terapii po prostu a dajesz się wciągnąć w rzeczy poboczne w stylu pogadajmy o bieżących emocjach związanych z naszymi zrachowaniami w korytarzu na przerwie - to bywa ciekawe ale nie wtedy gdy zastępuje rozwiązywanie problemów z którymi przychodzimy

ale jest i kolejny problem czyli to że grupa nie jest wcale gremium swobodnie terapeutycznym
jest sterowana przez terapeutów czy psychologów 
a ich rola może być tak pozytywna jak destrukcyjna

także teoretycznie fajny i ciekawy pomysł terapeutyczny
praktycznie zaś bywa różnie - moim zdaniem nawet toksycznie i szkodliwie.
ale potencjał widzę
pzdr

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Przemek_Leniak napisał(a):

co do 3 jeśli nie wywalasz swoich spraw to nie masz terapii po prostu a dajesz się wciągnąć w rzeczy poboczne w stylu pogadajmy o bieżących emocjach związanych z naszymi zrachowaniami w korytarzu na przerwie - to bywa ciekawe ale nie wtedy gdy zastępuje rozwiązywanie problemów z którymi przychodzimy

Ja chyba nie mogę się zgodzic z tym, że bieżace emocje np. związane z tym co dzieje sie na korytarzu, na przerwie to rzeczy poboczne. Te emocje też mogą pokazać coś ważnego i nie tylko bywają ciekawe. Co do tego, że można zastąpić gadaniem o niczym realne problemy to się zgodzę chociaż wydaje mi sie, że na to też jest trochę miejsca, ludzie mają swoje mechanizmy obronne. Jeśli ktoś świadomie przegada całą terapie o /cenzura/ach wiedząc, że to /cenzura/y to widoczne nie byl na nia gotowy. Zwrocilabym jednak uwage na fakt że czasami dla nas dana sytuacja może nie mieć znaczenia, a dla drugiej osoby być bardzo ważna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×