Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bycie ciamajdą


telimenka

Rekomendowane odpowiedzi

zena, może spróbuj uprawiać jakiś sport. Na pewno poprawiłabyś swoją kondycję, może pewność siebie (że nie jesteś z w-fu taką niezdarą).

 

Osobiście nie jestem z tego przedmiotu najlepsza, ale staram się. Kiedyś w gimnazjum nauczycielka mnie strasznie obraziła. Postanowiłam coś ćwiczyć. Znalazłam książkę z pozycjami jogi, poza tym ćwiczenia na mięśnie, nawet biegałam (z koleżanką, bo zmusiła) i uzyskiwałam dobre rezultaty. Niestety teraz, a jestem już w liceum przestałam ćwiczyć, bo nie mam czasu, albo mi się po prostu nie chce, ale też mam dylemat (dowiedziałam się, że joga nie jest przeznaczona dla katolików, że to okultyzm :shock: ; nie jestem jakąś dewotką, ale po tym co poczytałam, to już nie wiem co myśleć).

 

Wiem, że to trudno się zmobilizować, najchętniej człowiek położyłby się do łóżka i przespał całe życie. No cóż, zwolnienia nic nie pomogą, uciekasz przed tym, a jak sama mówisz, kiedyś będziesz musiała uczestniczyć w zajęciach. Ja nie jestem w sporcie w ogóle dobra, ale go lubię, choć na w-fie nie czuję się najlepiej, bo zawsze coś nie wyjdzie, ale cóż zrobić? Musiałby cię ktoś namówić na uprawianie jakiejś dyscypliny, bo wiadomo najtrudniej zacząć (z innej beczki, ale gdyby czasem koleżanka mnie nie zmuszała na spacer, nawet mimo wolnego dnia siedziałabym w domu).

 

Na dzień dzisiejszy mam plany, aby kupić sobie rolki, ale pewnie mój plan nie wypali i nie daj Boże, jak w tamtym roku przesiedzę cały miesiąc wakacji w domu, albo nawet dwa (jeśli nikt mnie nie zmusi do wychodzenia). :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anonimowa bardzo dobrze mówi co do sportu. Ja generalnie w dzieciństwie (chociaż teraz i tak dalej jestem dzieciakiem w środku) bardzo lubiałem ruch - jak większość dzieci z resztą. Potem w gimnazjum - czas "słodkiego" lenistwa. Przytyło się troszkę i byłem trochę ciamajdowaty... Do 2 albo 3 klasy gdy zapisałem się na karate. Mam (tak myślę) bardzo dobrego trenera i teraz mimo faktu z tego, że nie jestem jakimś szczególnym sportowcem... To uwielbiam ruch :) A karate traktuje jeszcze jako taką walkę z moimi natręctwami i wiecie co... mi to pomaga ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam często matrixa w autobusach i pociągach, nie przeszkadza mi to, jakoś to olewam.

 

Często nie słucham co ktoś do mnie mówi i to na takiej nieświadomce, że mogę komuś przysięgać, że mi czegoś na pewno nie mówił, chociaż ten ktoś twierdzi, że powtarzał conajmniej trzy razy, a ja się zwyczajnie niezwyczajnie wyłączam, a to już nie jest takie byle co, bo miewam z tego powodu czasem jakieś nieprzyjemności.

 

Ciągle zapominam! Mam zeszyt, w którym spisuję zadania, które mam do wykonania, wizyty u lekarza czy składanie jakichś papierów itp. i kurde czasem nawet zapisać zapomnę:] To mnie strasznie denerwuje!

 

Spóźniam się- zawodowo:] Powód do niedumy, eh :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×