Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pokonalam nerwice


ewa125

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.Daaaaawno juz nie wchodzilam na to forum. Od kilku lat nie mam juz zadnego z objawow nerwicy. Chcialam sie z wami podzielic ta wiadomoscia bo wiem jak to jest wazne dla kogos kto sie z nia zmaga.Z nerwicy mozna wyjsc i zyc normalnie. Trzeba znalezc swoje konflikty, dokonac trudnych zmian i nauczyc sie zyc swoim zyciem, nie dla kogos ale dla siebie, pozbyc sie wszystkich toksycznych przyjaciol i nie zmuszac do czegos czego sie nie lubi i co sprawia ze cierpisz tylko dlatego ze jest to powszechnie akceptowane albo ze ktos ci wmawia ze to jest dla ciebie dobre. Ja zmienilam kompletnie miejsce zamieszkania, kraj, zawod i zaczelam wszystko od nowa. Teraz mam fajna prace, mieszkam za granica i zyje swoim zyciem. Nawet problemy jak choroba i smierc mojego taty nie sprawily ze wrocila mi nerwica. Mam nadzieje ze komus moj post pomoze. Pozdrawiam.

ps. nigdy nie bralam zadnych tabletek.Do psychologa chodzilam tylko na poczatku, bylam ze 3 razy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mysle ze u kazdego to inaczej wyglada i oczywiscie kazdy ma inne problemy. na pewno to co powoduje nerwice to nie jest zwykly problem, nawet bardzo powazny. to jest cos co my spychamy i o czym staramy sie za wszelka cene nie myslec, dlatego tak ciezko z tego wyjsc. to wlasnie ten problem ktory wypieramy i do ktorego nie chcemy sie przyznac jest wlasnie tym ktory powoduje nerwice.dlatego tez najpierw trzeba spokorniec i przyznac sie samemu przed soba do tego co nas tak naprawde dreczy i co wypieramy. nie sadze ze to jest jedna rzecz, choc moze byc jedna rzecz przewazajaca inne.

na pewno wplyw ma wychowanie, nie mamy sily zeby walczyc o swoje, boimy sie czesto opinii innych i ufamy bardziej nim niz sobie. mamy niskie poczucie wlasnej wartosci i nie mamy odwagi zrobic cos z czyms co nas dreczy. ja mam bardzo dominujaca mame ktora zawsze za mnie o wszystkim decydowala. pokierowala mnie do skonczenia studiow bardzo ciezkich ktorych nie chcialam nigdy zaczynac i w konsekwencji, pracowalam po tych studiach w czyms w czym sie wogole nie znajdowalam i czego nie lubilam. zmuszalam sie do tego, myslalam ze moze to ja narzekam a inni nie maja wogole pracy, ze nie nadaje sie do pracy, jestem slaba itd itp. w najgorszej nerwicy wyjechalam do mojego chlopaka za granice, szukalam jakiejkolwiek ucieczki. jeszcze tu sie ciagnelam z tym zawodem i jeszcze tu bylam uzalezniona od mamy i jej opinii mimo ze bylam tak daleko od domu. w pewnym momencie postanowilam rzucic calkowicie ta prace i zawod i powoli uczylam sie i przygotowywalam do innego zawodu ktory lubilam. znalazlam prace, bardzo ja lubie, nerwica przeszla a ja nauczylam sie wierzyc w siebie i sluchac siebie. praca na pewno nie byla jedynym moim konfliktem. to raczej chodzilo o to ze ja nie wierzylam w siebie kompletnie i juz sama nie wiedzialam czego chce a czego nie chce. w glebi duszy jednak zawsze to wiedzialam. moje wnetrze krzyczalo ze nie chce tego robic, ze stac mnie na wiecej, ale zagluszalam to bo balam sie ryzyka nowej pracy, nie akceptacji ze strony mamy, nie sprawdzenia sie itd itp. zmienilam tez moj charakter, przestalam walczyc z wieloma rezczami, stalam sie bardziej tolerancyjna dla ludzi, nie przejmuje sie tak pierdolami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Ewa,hmm przeczytałam to co napisałaś i widzę,że mamy coś wspólnego - mamę,u mnie jest tak,że mam swoją rodzinę itd mieszkam sama a mama ciągle decyduje za mnie ciągle się wtrąca w wychowanie dzieci,co powinnam a czego nie i chodzę zaprogramowana tak jak by pod nią,ciągle mi mówi słowa które bolą "gdybyś nie zrobiła sobie dziecka" "jeszcze jedno dziecko sobie zrób" "sama jesteś sobie winna ja Ci mówiłam" itd. Ciągle traktuje mnie jak 10 letnie dziecko które jest pod jej opieką i jej utrzymaniu,jeśli finansowo mi pomoże to potem słysze np słowa do mojej kuzynki "wiesz ja to muszę się martwić za trzy rodziny tak jak by za mnie i męża,syna bo na studia idzie i za nich bo im brakuje na życie". A ja tak bardzo potrzebuję mamy,która mnie przytuli powie kocham Cię dziecko nie martw się będzie dobrze.. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paulita- sama wiesz co jest twoim konfliktem i nic z tym nie robisz..zaakceptuj ze twoja mama taka jest i nie szukaj u niej przytulenia, szukaj tego u kogos kto moze ci to dac, np twoj partner. powinnas sie odizolowac od mamy i jak zaczyna takie rozmowy to wogole tego nie sluchac, wyjsc albo odlozyc sluchawke. dopoki ty na to pozwalasz to to sie nie skonczy, twoja mama sie juz nie zmieni. odwiedzaj ja rzadko i zyj swoim zyciem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To na prawdę ciężko zrobić,to o czym piszesz,aż mi się płakać zachciało,myślisz,że u mnie to może być powód tego co się dzieje? Nie wiem czy czytałaś może mój wątek moja historia..tam piszę dokładnie co mi dolega,po za tym w ostatnim roku miałam wiele stresów,trzecia ciąża,kłótnie z mężem,mamą,teściu chory na shizofremię który się nade mną znęcał,zmarł mój dziadek,problem z kasą...wiele tego było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paulita - nie czytalam innych twoich watkow, napisalam tylko na podstawie tego co tutaj przeczytalam. na pewno inne twoje problemy tez maja wplyw na to jak sie czujesz. jednak nerwica to nie problem, bo jak juz pisalam, jak juz nie mialam panik, przezylam bardzo smutna i ciezka chorobe mojego taty (poltora roku) i jego smierc, a nerwica mi nie wrocila, wiec nerwica to konflikt a nie problem. to konflikt w ktorym zyjemy i przez ktory nie mozemy zyc jak pragniemy. ty piszesz ze to nie latwe. nikt nie powiedzial ze wychodzenie z konfliktow jest latwe, inaczej bys nie miala nerwicy jakby to bylo latwe. wlasnie to tlumisz w sobie bo jest to bardzo ciezkie. to twoja sprawa co z tym zrobisz i czy cos z tym zrobisz. twoja nerwica twoje zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na prawdę chcę z tego wyjść dla dzieci,dla męża ale przede wszystki dla siebie!! Panuję od wczoraj a właściwie uczę panować nad dolegliwościami z strony głowy,udało mi się już to dwa razy zwalczyć pozytywnym myśleniem. To co ja mam zrobić zerwać z nią kontakty,zaczynać stawiać na swoim,kiedy byłam na psychoterapi moja terapeutka powiedział,że to co się ze mną dzieje to wina matki,wtedy nie do końca wierzyłam,dziś piszesz o tym mi Ty,więc chyba coś w tym jest,tylko czy możłiwe żeby tak poważne rzeczy,takie lęki nagle zaistniały i się pogłębiały..z dnia na dzień..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiec nerwica to konflikt a nie problem. to konflikt w ktorym zyjemy i przez ktory nie mozemy zyc jak pragniemy. .

Nerwica to przede wszystkim reakcja naszego systemu nerwowego na konflikty ,problemy,które odbierają nam radość z życia .

 

-- 28 mar 2013, 19:49 --

 

kiedy byłam na psychoterapi moja terapeutka powiedział,że to co się ze mną dzieje to wina matki,wtedy nie do końca wierzyłam,dziś piszesz o tym mi Ty,więc chyba coś w tym jest,tylko czy możłiwe żeby tak poważne rzeczy,takie lęki nagle zaistniały i się pogłębiały..z dnia na dzień..

Twoja terapeutka jak najbardziej ma rację . I to jest jak najbardziej możliwe ,że gdy człowiek czuje się bezsilny ,ubezwłasnowolniony, pojawiają się w takich sytuacjach objawy nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewa125, gratuluję.

 

też pokonałem nerwicę, ale żyje się dalej. czasem zwykła codzienność wymaga czegoś więcej, pojawiają się nowe wyzwanie. bywa, że trzeba zmierzyć się z przeszłością. i na nowo pojawiają się stany, nawroty. lecz już się je przeżywa inaczej, lżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewa125,

 

Jesteś niesamowita, właśnie wielu osobom zaoszczędziłaś 1-2 lat terapii. Świetnie to wszystko ujęłaś, mniej więcej właśnie tak działa mechanizm nerwicy i depresji a także innych zaburzeń emocjonalnych.

 

paulita,

 

Posłuchaj Ewy. Ja również się pod tym podpisuję a tak samo przeszedłem piekło by po tylu latach wziąć życie w swoje ręce. A teraz pomagam ludziom na całym świecie wyjść z tego bagienka. Pewne osoby potrafią być dla nas bardzo toksyczne, mogą nas kochać a my ich ale pewne zachowania sprawiają, że rodzą w nas wewnętrzny bunt, nie zgadzamy się z ich podejściem. Nieświadomie bierzemy od nich ich emocje i przekonania na temat świata, dlatego tak ciężko jest później stanąć na nogi tak po prostu. Należy się uwolnić z tej opresji innych osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka pisze to , że odbyła ciężkie i trudne studia, pracowała trochę , potem rzuciła pracę. Hmmmmmmmm, jest to możliwe chyba tylko za granicą i ma się tam kogoś, w Polsce człowiek się cieszy jak w ogóle ma pracę, a co jak ma rodzinę i jest jedynym jej żywicielem, a na to co robi uczył się kilkadziesiąt lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pwmo- zapewniam cie ze w tej chwili kryzys jest nie tylko w Polsce ale takze i za granica i gdzie ja mieszkam wkolo mnie ludzie zostaja bez pracy. Kazdy ma inne zycie i inne mozliwosci ale tlumaczenie sie ze mi sie udalo bo wyjechalam za granice a komus innemu nie bo zyje w Polsce jest tylko i wylacznie wymowka. Co za ekstremalny przyklad podajesz?- jedyny zywiciel rodziny ktory kilkadziesiat lat sie uczyl? co to za studia trwajace kilkadziesiat lat? ;) W takim przypadku powinien byl sie obudzic wczesniej ze nie lubi tego co robi. Normalnym jest ze bardzo ciezko jest zmienic zawod jak sie ma juz 40, 50 lat wiec warto pomyslec o tym wczesniej.

 

Poza tym zmiana pracy byla jednym z czynnikow dzieki ktorym mi minela nerwica, na pewno nie jedynym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×