Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zespół Munchausena prośba o poradę


Abig

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

 

Sprawa jest bardzo delikatna - od niedawna zaczęłam podejrzewać moją znajomą, którą znam bardzo dobrze, od wielu lat, o przeniesiony Zespół Munchausena w formie łagodnej, na szczęście. Teraz kiedy o niej myślę, zastanawiam się, dlaczego wcześniej nie przyszło mi to głowy - może dlatego, że to zaburzenie znane jest jedynie z filmów w swojej formie ekstremalnej - podtruwania dzieci. Moja znajoma dostaje tzw "piany" kiedy gratuluje się jej z powodu posiadania bardzo rozwiniętego i zdrowego dziecka - natychmiast zaprzecza i zaczyna się długa litania wszystkich przypadłości i chorób jej córki. Zdałam sobie sprawę, że od jej urodzenia, a córka ma teraz 5 lat, bez przerwy doszukiwała się w niej chorób, dysfunkcji, zwłaszcza na tle neurologiczno psychologicznym, a ponieważ znam ją z okresu kiedy jeszcze nie miała dziecka, wiem, że to samo robiła z sobą - od kwesti zaburzeń somatycznych po psychologiczne - doszukiwała się w sobie wszelkich zaburzeń, z jednej terapii przechodziła na kolejną. Co dziwne, psycholodzy dziecięcy - a może łątwo ich oszukać? - poddają się jej naciskom - wczesna terapia niemowlęca na tle nieprawidłowego napięcia mięśniowego, bolesne diagnozy, z powodu ataków padaczkowych - teraz myślę że to wszystko mogła wymyślać. Jej córeczka jest okazem zdrowia - i bardzo dobrze się rozwija. Co ja moge zrobić? Ten moment świadomości przyniosło nasze ostatnie spotkanie, kiedy pogratulowałam jej z powodu posiadania tak dobrze rozwiniętego dziecka, odpowiedziała, bardzo zdenerwowoana, że to nieprawda, jej córeczce brak jest "czucia głębokiego" i z tego powodu psycholog, a nie ona, co bardzo podkreślała, wyslał dziecko na terapię sensoryczną. Coś mnie wtedy olśniło - i przypomniałam sobie jej przemarsze i pobyty z dzieckiem w szpitalach - prawdopodobnie wymyslone ataki epileptyczne dziecka - kiedy wymogła na lekarzach kilkudniowe badania diagnostyczne córki w szpitalu.

Nie wiem co mam robić. Z pewnością nie podejrzewam jej o żadne podtruwania i tego podobne rzeczy, ale to strasznie smutna sprawa. Ona jest po prostu głębo zakłóconą osobą - co do tego jestem pewna, a czy to jest zespół munchausena - ja też nie mam 100% pewności. Z pewnością od urodzenia dziecka coś bez przerwy się z nim dzieje, coś się wydarza: ta terapia niemowlęca, później kolejne rzeczy, dziewczynka jest po operacji wyrostka, po wielu badaniach, i za każdym razem moja znajoma znajduje niewysłowioną satysfakcję, żeby o tym opowiadać, nawet osobom dosyć postronnym, np pół roku temu z pewną, jak to teraz widze satysfakcją opowiadała, jakie przechodzi trudności ponieważ jej córka się moczy w nocy.

Liczę na to, że ktoś przeczyta ten wpis i mi poradzi, co mogę zrobić. Jak się przekonać czy to jest własnie to, Jak pomóc tej rodzinie - typowe, ojciec jest bardzo bierną osobą. Ale może mogłabym z nim porozmawiać, o swoich podejrzeniach - tylko czy mi uwierzy?

 

Licze na porady co robić. Będę się bardzo źle czuła jeśli nic z tym nie zrobię.

 

AS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jest to bardzo trudna sytuacja.

 

Ty z racji długiej znajomości i bliskości z nią masz większy dostęp do danych, do obserwacji.

Z 1 str - może być tak, że to jakieś "przewrażliwienie" matki , a z 2 str - właśnie PZM.

 

Gdyby to był PZM - to bardzo trudno to wyłapać nawet lekarzom, otoczeniu - bo każdy przecież widzi zatroskaną matkę o zdrowie swojego dziecka. I też jakoś otoczenie nie dziwi się temu, że matka dużo mówi o chorobie dziecka - ot, norma. A co bardzo ważne - PZM zazwyczaj można zdiagnozować po latach ... właśnie jak dziecko jest po wielu interwencjach medycznych, zabiegach etc. Czasem nie da się tego w ogóle wyłapać - bo dziecko po prostu umiera.

Twoje jakieś wątpliwości - np.: gdybyś powiedziała jej mężowi - mogą być odebrane jako atak, zniewaga etc. A może inną opcją byłoby powiedzenie tego samej twojej znajomej (bez podawania nazwy, a tylko powiedzenia o swoich wątpliwościach) ? Co też może być przez nią odrzucone ...

 

 

Nie umiem Ci odpowiedzieć co jest najlepsze w rozwiązaniu takiej sytuacji - tylko Ty znając ją i otoczenie, możesz sobie sama odpowiedzieć.

Mimo wszystko - warto coś zrobić ... Coś musi być na rzeczy, że takie myśli/wątpliwości przyszły Ci do głowy ... może nie od razu jest to PZM, a inne zaburzenie osobowości matki (też warte leczenia).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×