Skocz do zawartości
Nerwica.com

obrzydzenie do partnera


Rekomendowane odpowiedzi

Rok czasu jestem z człowiekiem tylko dlatego, że boję się zostać sama, mam depresję, jestem DDA i wiem że to nie usprawiedliwienie, jestem kompletnie sama. Tak bardzo chciałabym móc definitywnie skończyć ten związek, bo nie kocham tego człowieka. Na początku imponował mi inteligencją, tym, że jest dobrym człowiekiem, zabawnym, teraz te wszystkie cechy są nie istotne, irytuje mnie, czuję do niego wstręt. Stał się zaniedbanym, leniwym człowiekiem od kiedy stracił pracę...na dodatek muszę mu pomagać finansowo...Nigdy nie pociągał mnie fizycznie, więc seks z nim to koszmar, szczególnie, że sporo przytył. Ni potrafię kończyć związków, moje życie to jakieś jedno wielkie nieporozumienie...

Czy ma ktoś podobne doświadczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

silvermoon, Lepiej zostać samemu w takiej sytuacji. Rozumiem też, że w związku ze syndromem DDA boisz się zakończyć waszą relację.

Ale chociaż spróbuj z nim porozmawiać.

Powiedz, że rozstaniecie się na jakiś czas, że chcesz pobyć sama, przemyśleć.

Jeśli nie podołasz rozmowie, to dobrze wiesz, że takie zachowanie będzie przedkładało się też u Ciebie na inne dziedziny życia. Próbuj. To będzie pierwszy krok.

Bycie z kimś, do kogo nie pałasz uczuciem nie ma sensu, tym bardziej, że czujesz się poirytowana.

Dasz sobie radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ma ktoś podobne doświadczenia?

 

Nie..ale jeśli zmuszasz się do seksu z kimś kto wzbudza w Tobie obrzydzenie..to całkowicie nie rozumiem Twojej postawy.

 

na dodatek muszę mu pomagać finansowo

 

Jedyne co musisz to czuć się dobrze w swoim życiu bo to masz tylko jedno..a chyba nie chcesz marnować go na katowaniu się z osobą, do której nie czujesz zupełnie nic pozytywnego . Wiesz co...jedyne co ktoś musi w Waszym "związku" to on.. musi wziąć się w garść i poszukać pracy zamiast wykorzystywać dobroć i pomoc drugiej osoby.

 

Ni potrafię kończyć związków

 

O ile nie mieszkacie razem to polecam pól litra Finlandii i dobrze naładowany telefon komórkowy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ja byłam w podobnej sytuacji, tyle, że brzydziło mnie wymuszanie seksu przez pijanego eks męża. Śmierdzący, obrzygany, twierdzący, że jest super, hiper mister Universum i domagający się spełniania obowiązków małżeńskich.

Jedno wyjście - rozwód i nieopisana ulga, kiedy udało się go wyrzucić z mieszkania i nie musiałam więcej go oglądać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

silvermoon, powinnaś być uczciwa w stosunku do swojego partnera i siebie i powiedzieć mu, jak sprawa wygląda... bo teraz go niejako oszukujesz. Dziwi mnie, że jesteś całkowicie samotna, jak do tego doszło ? To na pewno temat na terapię w przyszłości. Rozumiem, że teraz z dnia na dzień trudno nawiązać nowe kontakty. Rada na dzisiaj to jakiś zwierzak domowy :P znakomicie odpręża i zapewnia towarzystwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem uczciwa ani wobec niego ani wobec siebie, okłamując się, że jakoś to będzie. Na marzec jestem zapisana na terapię poznawczo behawioralną...boję się, że dam rady, że ucieknę, przerwię terapię. Samymi lekami nie zwalczę tego świństwa, depresja ciągle powraca i jest tylko gorzej...Jestem z tym sama, bo wlaściwie cały czas uciekam przed ludźmi, nie mam znajomych, z rodziną nie utrzymuję aż tak bliskich relacji, żeby szukać u nich wsparcia...więc trafiłam tutaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

silvermoon, powinnaś być uczciwa w stosunku do swojego partnera i siebie i powiedzieć mu, jak sprawa wygląda...

:? Tzn. powinna wyjaśnić mu, że ją brzydzi??? Moim zdaniem autorka musi zakończyć ten związek, na pewno nie zmuszać się do seksu, powiedzieć partnerowi, że go nie kocha, ostatecznie że jej nie pociąga. Ale powiedzenie tego wszystkiego, co tutaj napisała jest zbyt okrutne. :(

Na pewno nikt nie chciałby tego usłyszeć, to potwornie by zabolało i może nawet zostawiło uraz psychiczny. W końcu facet jej do tego związku nie zmusza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zołzik, nie trzeba byś dosłownym przecież :mrgreen: . Ale jestem za szczerością, bo inaczej skąd on ma wiedzieć, co się zepsuło ? Żyje w nieświadomości, gdyby się dowiedział, o co biega, być może zechciałby zmienić swoje zachowanie - schudnąć, poszukać pracy, urozmaicić seks itp. W końcu kiedyś był dla silvermoon atrakcyjny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zołzik, nie trzeba byś dosłownym przecież :mrgreen:

No tak, ale Twój post mógł to sugerować. Ludzie są różni, nigdy nie wiadomo jaki ktoś zrobi użytek z internetowych rad. Zresztą zadbanie o sobie w tym wypadku nic nie pomoże, bo silvermoon napisała, że ten człowiek i tak nigdy jej nie pociągał, a teraz jest jeszcze gorzej. Dlatego uważam, że wdawanie się w szczegóły nie ma sensu, bo tylko go zrani.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem zdania,że jak się powiedziało a,to trzeba powiedzieć też b.Jeżeli wyszła za Niego wiedząc,że jej nie odpowiada,to tylko i wyłącznie jej wina,że teraz znajduje się w takiej sytuacji.Dlatego teraz musi tak rozwiązać tą sytuacje,żeby ona dobrze wyszła na tym,i by on wyszedł na tym cało. Na pewno rozwiązaniem nie jest powiedzenie wprost:."brzydze się itd itd itd itd......" - bo to faceta zniszczy.

Btw. autorka mogła sobie poszukać pakera,chociaż paker też mógłby przytyć - i co było by wtedy? :?:

Zajebiście,że ktoś w końcu na tym forum pokazau,co jest najważniejsze dla kobiety - bo przecież gadanie o charakterze,inteligencji to czysta głupota,skoro ktoś wygląda makabrycznie.

Niektorym trzeba wprost...prawda czasami boli

 

Nie zgadzam się.Tzn jeżeli rozstanie jest z jakimś debilem,na dodatek patologicznym debilem to tak.Ale nie jeżeli ktoś się rozstaje z innych powodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rok czasu jestem z człowiekiem tylko dlatego, że boję się zostać sama, mam depresję, jestem DDA i wiem że to nie usprawiedliwienie, jestem kompletnie sama. Tak bardzo chciałabym móc definitywnie skończyć ten związek, bo nie kocham tego człowieka. Na początku imponował mi inteligencją, tym, że jest dobrym człowiekiem, zabawnym, teraz te wszystkie cechy są nie istotne, irytuje mnie, czuję do niego wstręt. Stał się zaniedbanym, leniwym człowiekiem od kiedy stracił pracę...na dodatek muszę mu pomagać finansowo...Nigdy nie pociągał mnie fizycznie, więc seks z nim to koszmar, szczególnie, że sporo przytył. Ni potrafię kończyć związków, moje życie to jakieś jedno wielkie nieporozumienie...

Czy ma ktoś podobne doświadczenia?

Wybacz ale sama sobie piwa nawarzyłaś to i je teraz musisz wypić. Nie wyszłaś za maż z miłości a brzydził Cię od początku więc nie rozumię co Tobą kierowało ze z nim zostałaś? Potrzebowałas roku żeby się dowiedzieć że inteligencja którą Ci imponował i jest dobry nie wystarcza? Przyznam że czuję niesmak bo piszesz troszkę z popzycji ofiary ale odbieram to odwrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zajebiście,że ktoś w końcu na tym forum pokazau,co jest najważniejsze dla kobiety - bo przecież gadanie o charakterze,inteligencji to czysta głupota,skoro ktoś wygląda makabrycznie.

Najważniejsze? Chyba żartujesz... Wygląd i osobowość - obie te rzeczy są niezbędne, żeby ktoś nam się podobał, myślę że nie ma tu żadnych różnic między płciami. Z tym że przeciętny wygląd (ale nie odpychający dla tej konkretnej osoby) można nadrobić charakterem i inteligencją, a w drugą stronę już raczej nie.

Myślisz, że autorka tępego czy chamskiego pakera też nie miałaby dosyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

silvermoon, wybacz że to piszę, ale pomyslalas o jego uczuciach? On moze liczy ze bedziecie razem, nie uwaza cie za obrzydzającą tak jak ty jego? Albo powiesz mu prawde i to skonczysz albo bedziesz go ranić. Wybacz ale to nie ty tutaj jestes tą dobrą... a on tym złym wstretnym facetem.

Musisz mu powiedziec jak jest bo robisz mu krzywde swoim zachowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jestem specjalista ( no, moze w innym znaczeniu tego slowa jestem jak najbardziej), ale mysle ze twoj nieudany zwiazek tylo poglabia twoja depresje. skoro zapisalas se na terapie, tzn ze chcesz sobie pomoc, pomoz wiec sobie rowniez w taki sposob ze zakonczysz ten zwiazek. mimo ze moze wydaje ci sie ze nie potrafisz go zostawic, wydaje mi sie ze poczujesz duza ulge konczac ten zwiazek.

ja tez bylam w podobnej sytuacji, mieszkalam z facetem ponad 2 lata, wlasciwie po roku juz zaczelo sie psuc, on pił i mozna powiedziec ze nie kontrolowal szczeglnie tego co mowil do mnie pod wplywem alkoholu, bo potrafil nazwac mnie szmatą, kurwą itd a rano nic z tego nie pamietal i byl "kochanym misiaczkiem". nie potrafilam zakonczyc tego zwiazku, mieszkalam u niego, czulam ze jestem od niego uzalezniona, on mnie wtedy utrzymywal a ja bylam jeszcze na 3 roku studiow, szukalam pracy. czulam do niego obrzydzenie, przestalam z nim sypiac, przestalam go dotykac i w ogole odzywac sie do niego i tak z kazdym tygodniem bylo coraz gorzej...jak tylko znalazlam prace zaczelam myslec o tym zeby sie od niego wyniesc, zajelo mi to sporo czasu bo ponad rok ale w koncu znalazlam stancje i sie wyprowadzilam, zaczelam zycie na wlasny rachunek niezalezna od nikogo i poczulam sie jakbym sie na nowo narodzila. tym bardziej ze poznalam wtedy mojego obecnego chlopaka z ktorym jestem juz prawie 5 lat :).

ja tez cierpie na depresje od wielu wielu lat i ten okres mojego zycia gdy mieszkalam z eks wspominam bardzo bardzo źle. moja depresja sie poglebiala, bylo coraz gorzej, nie spotykalam sie z ludzmi, zamykalam sie w pokoju i czytalam tylko ksiazki zeby nie myslec o niczym innym, zeby przeniesc sie w jakis inny swiat ktory nie jest moim swiatem. po wyprowadzce i zerwaniu tego zwiazku naprawde odzylam, bylam inna osoba...zrob to dla siebie, zakoncz to. powodzenia

 

-- 17 sty 2013, 12:32 --

 

aha, skoro piszesz ze musisz pomagac mu finansowo, tzn ze masz prace i stac by ciebie bylo na samodzielne utrzymanie wiec nie masz takiego problemu jaki ja mialam. bedzie dzo latwiej, znajdz sobie kawalerke, zacznij nowe zycie, sprobuj zaczac spotykac sie z ludzmi z pracy, moze poznasz kogos z kim sie zaprzyjaznisz, moze spotkaj sie z kims z forum? tutaj sa ludzie ktorzy ciebie zrozumieją, ktorzy maja podobne problemy do twoich i przed ktrorymi latwiej sie otwarzyc ( wiem co mowie bo poznalam dwie super kobietki na forum)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

silvermoon, tkwiąc w związku, który nie satysfakcjonuje Ciebie, robisz krzywdę sobie i partnerowi. Być może on nie chce nic zmieniać, lubi status quo, bo nic nie mówisz o swoich potrzebach i oczekiwaniach. Mu wygodnie - ma mieszkanie, utrzymujesz go, uprawia z Tobą seks, a Ty - wyjesz w środku z rozpaczy. Zdaję sobie sprawę, że z powodu depresji i DDA wykazujesz cechy uzależnienia emocjonalnego od partnera i trudno Ci zakończyć niesatysfakcjonujący związek. Robisz jednak sobie poważne kuku, tkwiąc w toksycznej, bo unieszczęśliwiającej, relacji. Słusznie napisała jaskolka83 - masz pracę, jesteś niezależna finansowo, nic nie zawdzięczasz partnerowi, więc możesz zacząć życie na własny rachunek. Nie bój się samotności, zmień swoje życie, zacznij wychodzić do ludzi, spotykać się ze znajomymi - postaraj się spojrzeć na świat z innej perspektywy. Nie możesz zawężać swojego życia tylko do partnera, którego nie kochasz, który Ci nie imponuje, który Cię nie pociąga fizycznie. Owszem, rozstanie to nic miłego, ale czasem jest to konieczne. Uważam, że powinnaś, jak najszybciej powiedzieć swojemu partnerowi, że chcesz być sama i kończysz relację, że z Twojej strony uczucie wygasło. W końcu nie tylko Ty jesteś odpowiedzialna za jakość związku i za rozstanie - być może, gdyby partner bardziej zaangażował się w relację (podjął pracę, zadbał o siebie itp,), Wasz związek dzisiaj też wyglądałby trochę inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×