Skocz do zawartości
Nerwica.com

absurdy naszej służby zdrowia


jaskolka83

Rekomendowane odpowiedzi

dzis to sie normalnie zbulwersowalam. dzwonie do przychodzni coby sie zapisac do lekarza bo potrzebuje pilnie recepty na tablitki na migrene a pani przez telefon mi mowi ze nie moze mnie zapisac do innego, musze czekac do 13 na swojego lekarza. ja jej na to ze o 13 to ja bede w pracy i nie moge, a poniewaz mam migrene to potrzebuje podejsc do przychodni po ta cholerna recepte i wziac tabletke zeby fnkcjonowac jak czlowiek. ona mi na to po raz 5 powtarza ze mysze czekac na swojego lekarza rodzinnego do 13. czy to ze mna jest cos nie tak?

czy faktycznie nie mam prawa isc do innego lekarza jesli pilnie tego potrzebuje jesli moj rodzinny przyjmuje po poludniu???

 

-- 31 sie 2012, 10:59 --

 

e tam zostalam olana :(

to ja proponuje usunac watek jesli sie nikt nie wypowiada, bez sensu zasmiecac forum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaskolka83, jezeli te migreny miewasz regularnie to dobrze byloby recepty brac zanim skoncza Ci sie tabletki. Uniknelabys takich niespodzianek.

 

-- 31 sie 2012, 11:53 --

 

to ja proponuje usunac watek jesli sie nikt nie wypowiada, bez sensu zasmiecac forum

 

Nie wiem czy zauwazasz ale masz roszczeniowa postawe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

absurdem jest nazywanie naszej służby zdrowia służbą zdrowia a nie choroby ;) i czekanie latami na operacje.

No ale w innych krajach nie lepiej jest mimo dużo większych środków na nią łożonych. W Wielkiej Brytanii też nie wygląda ona najlepiej choć lekarze zarabiają tam niewiarygodne pieniądze to na wszystko przypisują paracetamol nawet jak jesteś bliski śmierci. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jeden lek biore stale i nie moge miec nawet dnia przerwy... stale leki wypisuja pielegniarki a recepte zanosza do lekarza ktory akurat przyjmuje do podbicia. Jezeli jaskolka83, stale bierze lek na migreny to tez tak powinno byc.

 

U nas jest dokładnie to samo. Trzeba dobrze żyć z pielęgniarkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

absurdem jest nazywanie naszej służby zdrowia służbą zdrowia a nie choroby ;) i czekanie latami na operacje.

No ale w innych krajach nie lepiej jest mimo dużo większych środków na nią łożonych. W Wielkiej Brytanii też nie wygląda ona najlepiej choć lekarze zarabiają tam niewiarygodne pieniądze to na wszystko przypisują paracetamol nawet jak jesteś bliski śmierci. ;)

 

Bzdura. Skad masz masz takie "wiarygodne" informacje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dochodzi do takich absuch sytuacji jak opiasła jaskolka83 to dobrze byłoby dla zrównania praw, żeby pacjenci mogli płacic skaładki jak im pasuje albo sami sobie ustalali termin kiedy zaplaca. Dlaczego pacjenci nie moga miec swoich problemow i dostosowywac do nich zasady wspolpracy ze służbą zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wzbudajcie poczucia winy u jaskolka83, Państwo może być roszczeniowe wobec nas, a dlaczego my nie?

 

IM.O. Państwo nie jest roszczeniowe tylko totalitarnie opresyjne,

a my, jeśli będziemy tylko narzekać na off-topach na tzw. służbę zdrowia

to nic nie zmienimy tylko skanalizujemy emocje i cała para pójdzie w gwizdek.

Przypomina się, że "polski" parlament uchwalił ostatnio prawo

o przymusowych szczepionkach dla wszystkich w razie zagrożenia epidemią.

I to jest powód do protestów.

I do pisania petycji.

I do obywatelskiego nieposłuszeństwa.

Zainteresowani?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niektóre napotkane w życiu absurdy w służbie zdrowia:

 

- lekarz z tytułem dr. n. med.  przepisujący leki o na dolegliwości odwrotne do dolegliwości, które zgłasza pacjent

 

- lekarze bazujący na "astrologii" zamiast na medycynie

 

- lekarz obarczający winą pacjenta o to, że jest uczulony na kontrast

 

- SOR(ry nie pracujemy w weekend); SOR(ry, zajmujemy się pacjentem, gdy czuje się dobrze, a nie gdy czuje się źle): przyjeżdżam kiedyś w piątek na SOR w stanie, że osoba, z którą przyjechałem, musiała pomagać mi w poruszaniu się, nie mogłem poruszać się sam, zgłaszałem też napadowe zaburzenia oddychania, lekarz powiedział, że nic nie robi, bo jest weekend, żadnych większych badań nie zrobili i nara, no ale powiedzieli, żebym zgłosił się w poniedziałek. Do poniedziałku jakoś mi to przeszło, no ale poszedłem na SOR powołując się na to, że powiedzieli, żebym się zgłosił. Czułem się dobrze, chodziłem normalnie (w wywiadzie powiedziałem też, że czuję się dobrze), zrobili badania i przyjęli na oddział.

 

- lekarz, który zaczyna pracować dopiero wtedy, gdy ktoś na niego krzyczy

 

- gastroenterolodzy omijający sprawy jelita cienkiego

 

- gastroenterolodzy z oddziału szpitalnego twierdzący wprost, że jelito cienkie nie jest ich działką: dostałem kiedyś skierowanie z prywatnej poradni gastro na oddział w celu potwierdzenia/wykluczenia choroby crohna. Crohn może się umiejcowić zarówno w jelicie grubym jak i w cienkim, no i z grubego wykluczyli, a cienkie "nie jest ich działką".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×