Skocz do zawartości
Nerwica.com

terapia psychodynamiczna


Evele

Rekomendowane odpowiedzi

O widzisz można grzeczniej podyskutować .Zgodzę się co do faktu iż zbyt rygorystyczne wychowanie dzieci jest najczęstszą przyczyną nerwic. Rygorystyczne pisząc mam na myśli przemocą lub straszeniem lub obietnicą przemocy czyli popularne ,,tylko zlapię cię gówniarzu to wpier... masz bankowy'' To rodzi w pamięci emocjonalnej uraz i poprzez to lęk przed osobami starszymi ,silniejszymi ,bardziej znaczącymi a także podważa własną samoocenę gdyż czlowiek doświadczający porażek widzi że inni są od niego ogólnie mówiąc lepsi .Każda następna sytuacja już z inną osobom ,gdy problem dotyczy nas i musimy wybierać milczeć i cierpieć gdyż strach wobec silnej władczej osoby nas blokuje aby głośno i stanowczo zaprotestować lub postawić się i odawżyć na głośne i wyrażne NIE wywoluje w człowieku konflikt i objawy nerwicowe. Zbyt łagodne wychowanie i wyręczanie we wszystkim też niczego nie nauczy dziecka.Osobowość człowieka i zawartość podświadomości krztałtuje się z reguły w pierwszych latach życia do momentu gdy zaczynamy pamiętać przeszle wydarzenia czyli do ok 4-5 roku życia .Póżniej co do osobowości można ją próbować zmieniac ale jest to trudne.

 

-- 13 paź 2012, 19:35 --

 

Co do wyboru terapii psychodynamiczna lepiej nadaje się do poznania przyczyn zaburzenia .Poznawcza bardziej do leczenia gdyż w swoim założeniu już wskazuje na potrzebę zmiany postrzegania chorego.Nie da się jednak ukryć że znalezienie przyczyn choroby nie zlikwiduje jej .Jest taki znany schemat wyjaśniający co się dzieje od przyczyny aż do skutku w postaci choroby .W skutek niewlaściwego przygotowania czlowieka do życia przez rodzicow człowiek zdarza się z problemem a że nie umie go rozwiązać powstaje stres .Człowiek ma jakis zasób sił adaptacyjnych jednak gdy stres jest większy ,dłuższy niż możliwości adaptacyjne powstaje zaburzenie zwane depresją a u zwierząt określa się to jako wyuczoną bezradność .Z punktu widzenia neurobiologi związane jest to z osią stresu i pobudzającym wplywem na wyrzut noradrenaliny .Pula noradrenaliny nie jest nieskończona i w końcu tego przekażnika zaczyna brakować , receptory zmieniają wrażliwość i powstaje samonapędzające sie błędne koło. Nie zawsze musi tak byc .Wczesna interwencja terapeutyczna może zapobiec chorobie .Zbyt póżna terapia może być nieskuteczna .Nie bez powodu najwięcej wyleczeń jest w trakcie łączenia obu form terapii .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że żaden psychoterapeuta nie da Ci gotowej recepty na Twoje trudności. Terapeuta nie wyręcza i nie daje gotowych odpowiedzi. To .

 

 

zgidze sie, tak robi dobry terapeuta. mnie sie zdarzył oceniacz :( i wływacz na moje decyzje. Co prawda, w pewnej sprawie to był dobry ruch, wiec w sumie nie bylo tak zle, niemniej jednak mysle, ze ter. powinien sie od tego wypierac.. bo to tez daje poczucie dla niego, ze jest wszechmocny, ze moze wplywac na innych, a to nie zdrowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A że tak zapytam jeśli widzi i ma pewność że takie a takie rozwiązanie przyniesie przynajmniej ustapienie zaburzenia do czasu kolejnego konfliktu to co stoi na przeszkodzie aby wyłamał się od zasad niedawania gotowych recept? W moim przekonaniu pomoże i ulży pacjentowi a na dalszą terapię jest czas i zwlaszcza pacjent odczuje że to dziala i dalej będzie kontynuował terapię w celu nauczenia się radzenia z problemami których nie ma ale miec w przyszłości może.

 

-- 13 paź 2012, 20:28 --

 

Myślę że dobry terapeuta nie powinien operowac tylko w jednym nurcie .Powinien mieć więdzę i praktykę w kilku i w miare potrzeb uzywać je zamiennie. Pisząc gotową receptę mialem na myśli nie rozkaz tylko w miarę zrozumialą sugestię aby pacjent dostrzegł korzyści jakie wdrożenie tego w życie może przynieść w leczeniu.Ja żadnej sugestii nie dostalem od nikogo .Sam zaproponowalem hipnoze lub terapię poznawczą .Odpowiedż była jednak niesatysfakcjonująca że próbować można w sumie.Jedyna wskazowka jaka padla to dużo o tym myślec do jakich wnioskow doszedlem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ja taką odp uzyskalem po pytaniu jak i nad czym pracować aby stres byl pojęciem dla mnie obcym aby nie spinać się np podczas egzaminów ,podczas trudnych rozmów ,w sytuacjach konfliktowych .Uzyskalem odp że nie wie i że nie da się z człowieka cyborga zrobić .

I bardzo dobrze Ci odpowiedział, że nie wie. Idea terapii nie polega na gotowych odpowiedziach i receptach. Bo skądś się te Twoje trudności musiały wziąć. Najpierw trzeba przepracować pewne kwestie....życiowe, które się nawarstwiły i spowodowały to, że nie potrafisz sobie poradzić z powyższymi trudnościami. I doskonale sobie zdajesz sprawę, że to dom rodzinny tak Cię ukształtował. Jeśli nie potrafisz dojść do ładu w relacjach Ty - matka, Ty - ojciec, to podobnie jest w relacjach Ty - terapeuta. I dlatego dużo przeniesień w Twoich relacjach z nim.

Nie trzeba być kompetentnym, żeby wysnuć wnioski na ten temat.

Monika to że nie słyszałaś to świadczy tylko o tym że mało wiesz ,a uważasz się za eksperta od psychoterapii .Jechać to możesz sobie po swoich pracownicach o ile ci pozwolą na to.

Powtórzę, że nie słyszałam, żeby terapeuta za kogoś podejmował decyzje i doradzał. To nie wróżka :mrgreen:

Zanim nabierzesz dystansu do siebie, może upłynąć szmat czasu.

Życzę Ci owocnej psychoterapii i kogoś kto Ci da prawdziwy wycisk.

Nigdy nie powiedziałam, że uważam się za experta w dziedzinie psychoterapii. Studiów z tego zakresu nie mam, podobnie jak Ty.

Natomiast jestem świetnym expertem w dziedzinie, którą uprawiam na co dzień na płaszczyźnie zawodowej.

Jeśli "jechanie" odbierasz dosłownie, znaczy, że masz trudność w relacjach z kimś, kto zajmuje kierownicze stanowiska.

Wcześniejsze Twoje dywagacje w moim kierunku też zrozumiałam, natomiast nie komentowałam...bo to śmieszne.

Jeśli nie zmienisz stosunku w relacjach z innymi tu na forum i nie przestaniesz podjudzać, to ranga "obserwowany" tez się kiedyś skończy.

Dbaj o siebie bo tyle czasu upłynęło, a odnoszę wrażenie, że następuje u Ciebie regres, zamiast progresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasu :bezradny::?: Moje relacje z rodzicami byly i są wlaściwe jedynie w okresie dziecinstwa byly zaburzone poprzez nadmierna kontrolę i za częste lanie .OD KILKU LAT mam wlasne życie.Co do lekarza [będącego także terapeutą] bo na żadną obecnie nie chodzę to chcialem dowiedziec sie gdzie do kogo pojść i co poruszyć aby to co wykrztałciłem w dziecinstwie przestalo się odzywac i jakie są sposoby na to .Nie dowiedzialem sie niczego a chodziło mi chocby o mglisty zarys .Pomyślałem o hipnozie aby ktoś cofnąl mnie w czasie i przeżyć te relacje i wydarzenia w inny bezpieczny sposob .Odpowiedz była jedna mało kto sie tym zajmuje i nie polecę nikogo.Ok lekarz też może nie wiedzieć .Pytam o terapie i też żadnych mglistych wskazowek gdzie leży problem i czym sie zając aby go rozwiązać . Przyczyny znam jak je rozwiązać juz nie bardzo .Jedynie co przychodzi mi do glowy to pomimo stresu narażać się na takie sytuacje i pokonywać je co zresztą czynię .Ku chwale ojczyzny i społeczenstwa lokalnego ucząc przez odpowiedzialnosc karną decydentow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja czuje sie w tym wszystkim bardzo zagubiona. Chodze od 4 lat na terapie, i w sumie problem z ktorym przyszłam nadal wystepuje, nie zmienilo sie nawet jego natężenie. Nie oczekuje i nie oczekiwałam podania na tacy gotowych rozwiązań czy rad w stylu musi Pani zrobić tak i tak, ale wydaje mi się, że poznanie przyczyn danego postepowania w moim przypadku nie daje żadnej ulgi o możliwości ich zmiany nawet nie wspominając. wiem, że na efekty przy terapii psychodynamicznej tzreba czasami długo czekać, ale boje się że będe czekała nie wiadomo ile a i tak nic z tego nie będzie, tylko ja sie wykończe sama ze sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

majaks ja bym po tym czasie zmienila juz nurt na poznawczo-behawioralny.

Swoja droga ja po tych waszych watpliwosciach utwierdzam sie w przekonaniu, ze dobrze zrobilam zostajac u mojej psychoterapeutki, bo ona wszak jest poznawczo-behawioralna ale na poczatku bedziemy pracowac w nurcie psychodynamicznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

legero, jednak wróciłaś do tamtej terapeutki?I jak Ci się z Nią rozmawiało?Pamiętam,że się bałaś tego spotkania,bo wysłałaś Jej wtedy maila.Jak poszło?

 

poszlam z takim oto nastawieniem: jesli mnie zje...ie to odchodze, jesli nie to umawiam sie z nia na prywatne wizyty na 60 minutowe sesje bo przez te 30-tki bym ja zabila.

Weszlam, to sie zdziwila, ze przyszlam ale od slowa do slowa powiedziala, ze mail jej nie ruszyl ani troche ale nie chcialaby, zebym wysylala bo zwyczajnie nie ma jak odpisac i z przeczytaniem problem. powiedzialam, ze postaram sie ale nie obiecuje, ze wytrzymam i tak oto umowilam sie z nia na wizyty prywatne. narazie dwa razy w tygodniu po 60minut, zeby przepracowac problem gwaltow, a potem raz w tygodniu. powiedziala, ze jestem trudnym pacjentem ale da sobie rade mnie poprowadzic. jakims cudem mnie do niej ciagnie bardzo choc z drugiej moze sie okazac, ze bedize jednak za slaba na moja osobowosc ale zobaczymy. plus jest taki, ze to glownie poznawczo-behawioralna z elementami ericksonowskimi ale jest tez wstanie poprowiadzic na poczatku psychodynamiczna wiec zdecydowalam sie z nia zostac. czas pokaze, czy to dobra decyzja byla.

poki co po tym co jej powiedzialam, przypomnialy sie kolejne razy, wiec za wesolo sie nie zapowiada. mam tylko nadzieje, ze juz wszystko pamietam i juz wiecej czegos nowego do mnie nie wroci po tylu latach.

 

poszlam do niej z konkretnym celem, zeby mi pomogla zrozumiec tamten okres, dlaczego zachowywalam sie tak a nie inaczej, zeby pomogla mi sobie poukladac to wszystko w glowie, bo to w dalszym ciagu, pomimo 21 lat od zdarzen, nie miesci mi sie w glowie, choc sporo rozumiem i potrafie sobie jakos wytlumaczyc. nie chodzi mi o to, zeby sobie przypominac to i owo ale zrozumiec tamten schemat dzialania i w konsekwencji uwolnic sie od tego. moim zdaniem to powinno byc prorytetem kazdej terapii, nie wazne w jakim nurcie.

mysle, ze dopoki nie zrozumiemy schematu dzialania naszego, nie pojdziemy dalej i terapia bedize meczyc a nie przynosic ukojenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm kiedy terapeuta poruszła wazny temat, a Wy mieliscie ochote uciec z terapii

Przez pierwsze dwa lata co sesję :D

Ważne tematy zostawiałam nieświadomie, albo z premedytacją na sam koniec. Ale Ona szybko mnie rozgryzła. Po tym czasie juz inaczej traktowałam sesje.Nastąpił przełom. Kończę po przeszło trzech latach w grudniu z uwagi na naszą słowną umowę.

A to, czy zdążyłam przepracować wszystko.....oczywiście , że nie. Zawsze jest coś do przepracowania, u każdego, u niezdiagnozowanych także. Oni są nieświadomi, a ja jestem bogatsza o "te" swoje doświadczenia.

I nie żałuję ani czasu, ani pieniędzy jaki poświęciłam na terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, myślałam o zmianie terapii, myślę o tym nadal. Tylko to jest takie chore nastawienie, że skoro 4 lata pracuje to ten przełom powinien być już blisko blisko, i jeśli teraz zrezygnuje to w sumie za dużo z tego nie wyniosę :/

 

*Monika*, czy poznanie przyczyn Twoich zachowań wpłynęło jakoś na Twoje funkcjonowanie? Udało Ci się wyeliminować złe schematy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanie do osób zorientowanych ; w jakim nurcie jest prowadzona terapia grupowa bo byłem na takiej i ni w ząb nie pojmuje w jakim .Zauważyłem ze osoby opowiadają swoje dzieje i pozostali odnoszą się do tego .Czasem mowią wprost co im się nie podoba i jak by postąpili dając gotowe porady .Niby to nie powinno mieć miejsca a ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agonista, IMO te rady od pacjentów to nie maja wcale pomagać delikwentowi, bo on i tak je ma w głębokim poważaniu. Inni pacjenci to dla niego żaden autorytet. To uczestniczący w terapii grupowej wypowiadając się na cudzy temat z własnej perspektywy tak naprawdę mówią o sobie i siebie poznają przez to. Ja to tak rozkminiłam. Może dlatego że na mojej grupowej wszyscy pod koniec chóralnie przyznawali, że tak naprawdę komentują siebie a nie innych :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, a możesz mi powiedzieć jak poznałaś efekty terapii? Tzn nie chce wchodzić w żadne szczegóły tylko interesuje mnie czy sama świadomość pewnych zachowań i ich geneza umożliwiły Ci ich zmianę? Czy po prostu omówiłaś wszystkie tematy tak intensywnie, że się wypaliły i dzięki temu osiągnęłaś spokój? Rozmawiałam rok temu z moja terapeutką na temat moich wątpliwości, ona uważa że w związku z moim niskim poczuciem wartości nie potrafię dostrzec tego co już wypracowałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozmawiałam wczoraj z moją terapeutką, myślę że jednak trochę u niej jeszcze zostanę. Dam sobie czas do czerwca i zobaczymy, jeśli nie będzie wyraźnej poprawy to zrezygnuję.

 

A tak od strony technicznej to mam pytanie czy jakiś kontrakt na początku terapii ustalaliście? Zasady odnośnie opuszczonych sesji, i płatności za nie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

legero, a zaplanowane z góry wakacje??

 

no za to nie powinno sie placic, bo o tym mowi sie wczesniej - to jest wypadek losowy :) , z wyprzedzeniem. co innego jesli np. poruszysz na sesji cos, co sprawi, ze nie przyjdziesz kolejny raz. za takie cos sie placi o ile nie jest spowodowane choroba :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, a czy możesz ogólnie napisać co taki kontrakt zawiera?? Czytałam, że często terapeuci zawierają coś takiego z pacjentem/klientem, ale zupełnie nie wiem na czym to polega. Nie pamiętam, żebym z moją terapeutką ustalała cokolwiek na naszym pierwszym spotkaniu, głównie też dlatego, że byłam na nie zupełnie nieprzygotowana i nie wiedziałam o co pytać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×