Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co mnie dręczy


Gość Monar

Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie, co ostatnio mnie strasznie męczy? To, że moja matka biła mojego brata szpilkami, obcasami po głowie, a mnie nie. W czym ja byłam lepsza od niego ? Mnie nigdy nie uderzyła. Tata zresztą też. Tata tylko jak się zdenerwuje to uderzy od czasu do czasu - bardzo rzadko znaczy - moją matkę, a z moim bratem to kiedyś bardzo często dochodziło do "pojedynku". Czemu oni mnie nie bili ? Czuję się z tym źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, Nie znam całej sytuacji. Ale jedno mi przychodzi na myśl.

Skoro ojciec bił matkę, to matka nieświadomie na zasadzie przeniesienia złość wyładowywała na bracie, jako potencjalnym mężczyźnie, za to, co Jej robił Twój ojciec.

Niestety, Twoja matka jeśli ojciec pił jest osobą współuzależnioną.

Syndrom DDA też ją dotyczy, dotyczy całej rodziny.

Wyjściem z sytuacji może okazać się psychoterapia.

A Twój brat jak i Ty w związku z takimi akcjami w domu też możecie mieć problemy w życiu dorosłym. Sama wiesz...błędne, nieprawidłowe wzorce, relacje z rodzicami.

Zgadzasz się z tym co napisałam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no jest na odwrót, to moja matka pije, a tata tylko parę razy ją uderzył właśnie z tego powodu, że się najebała. a z bratem się lał, bo dużo złego mój braciszek narobił też, cpun, kradnie, nie słucha, rzucił szkołę. i takie tam

bardziej przejmuję się tym, że matka w dzieciństwie biła mojego brata, mnie nie. czuję się cholernie nie fair w stosunku do brata. on miał gorzej, ja lepiej. nie potrafię zrozumieć - czemu.

 

Moja matka była też bita w dzieciństwie, przez swoją matkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, nie można jednoznacznie stwierdzić, że jedno z was ma gorzej, a drugie lepiej.

Na pewno oboje doświadczyliście przemocy psychicznej i tak na prawdę ciężko stwierdzić, co było gorsze.

Z tego co piszesz o swoim życiu nie wydaje mi się, żebyś też jakoś specjalnie dobrze miała :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

L.E., no może dobrze nie miałam. ale ja co najwyżej zostałam talerzem walnięta albo kubkiem, a on już miał gorzej. pod tym względem. ok. zgadzam się, że to była straszna przemoc psychiczna dla mnie, gdy matka go biła. bo czułam taką silną bezradność. płakałam, prosiłam, by matka przestała, ale nic to nie działało. a z drugiej strony taki strach. że mnie też pobije. w końcu wtedy nie była sobą. i był ten strach. ale przemoc fizyczna jest gorsza. bo przy przemocy fizyczynej towarzyszy też przemoc psychiczna.

tak kafka, to może być to. ona zawsze uważała "dziewczynki" za wrażliwsze, za lepsze... nie chciała mi twarzyczki uszkodzić.

czyli miałam po prostu szczęście... ?

 

i pytanie jeszcze jedno: czemu się "poprawiła"? czemu już nie bije? przecież choroba % postępuje, a nie staje w miejscu...

 

-- 04 sie 2012, 14:04 --

 

kiedyś była bardziej agresywna, niż teraz. mimo wszystko... te ataki niepohamowanego szału. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, no w sumie niby tak. ale czasem taka osoba mimo to jest strasznie agresywna i się nie hamuje, w końcu jest pod wpływem alkoholu, a teraz jest jakby spokojniejsza. no ale to dobrze. tyle, że nie czuję się fair z tym no ale trudno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

L.E., no może dobrze nie miałam. ale ja co najwyżej zostałam talerzem walnięta albo kubkiem, a on już miał gorzej. pod tym względem.

...................

 

czyli miałam po prostu szczęście... ?

no fakt miałaś szczęście bo dostałaś talerzem czy kubkiem a nie obcasem. Dziecko po co Ty się nad tym zastanawiasz - mów o tym na terapii co ty miałas za szczęście? Odizoluj sie najabrzdiej jak możesz od rodziców. Wiem że jesteś na ich utrzymaniu i mieszkasz z nimi ale mentalnie z pomocą terapeuty uda Ci się a wydoroślejesz to się wyprowadzisz.

 

i pytanie jeszcze jedno: czemu się "poprawiła"? czemu już nie bije? przecież choroba % postępuje, a nie staje w miejscu...
bo jesteście coraz starsi i silniejsi. łatwiej walnąć małe dziecko ale dorosłą kobietę czy dorastającego chłopaka już trudniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, no mówiłam o tym, ale o tym, że czuję się gorzej, bo byłam lepiej traktowana - jeszcze jakoś nie wspominałam... chyba teraz dopiero to sobie uświadomiłam, chyba w mojej głowie zaczynają się małe porządki, a przynajmniej sporo rzeczy sobie przypominam, uświadamiam... nie wiem, czy to dzięki terapeucie czy temu forum... pewnie jedno i drugie.

 

No tak, tak. Wyprowadzę się w przeciągu roku - muszę. Ale żeby od razu odizolowywać, to nie... Muszę wiedzieć, co tam u nich. Inaczej nie mogłabym zasnąć, np. w sobotę, kiedy wiem, że matka jest wtedy najebana ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar,

Wyprowadzę się w przeciągu roku - muszę. Ale żeby od razu odizolowywać, to nie...

to w takim wypadku wyprowadzka bez sensu jest, bo i tak ojciec będzie do ciebie wydzwaniał, że masz biec do domu i zajmować sie wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, no od razu na głęboką wodę nie pójdę, będę musiała stopniowo się przyzwyczajać i może się uda.

tyle, że właśnie wiem... że mój ojciec będzie do mnie wydzwaniać, boję się tego, bo jak będzie mi kazac wrócic do domu, bo jest źle, to ja nie wiem, co zrobię. znaczy wiem: pojadę, wrócę. Bo będę się bac, że coś się stanie. no kurde czemu ja jestem taka głupia. wiem, że tak być nie powinno. głupie współuzależnienie... czemu mam takie myślenie, ponoć złe. czemu nie mogę mieć wyjebane na nich. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szkoda, że to nie takie proste... no ale trza będzie spróbować. zobaczymy. na pewno całkowicie odciąć się nie mogę. "wgl nie przejmujesz się nami" to bym slyszała ;) a to przecież nie o to chodzi, odwiedzałabym ich raz na tydzień czy coś. o. co niedziele. matka wtedy trzeźwa.

 

-- 07 sie 2012, 12:31 --

 

no ale jeszcze mam czas :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Ale żeby od razu odizolowywać, to nie... Muszę wiedzieć, co tam u nich. Inaczej nie mogłabym zasnąć, np. w sobotę, kiedy wiem, że matka jest wtedy najebana ;p
... to matka jest naj..na a nie Ty! W czym Ty jej pomagasz wtedy hmm? Choćbyś stanęła na rzęsach ona dalej będzie naj...na. Będzie chciała wrzeszczeć, rzucać czymś czy rzygać w niczym jej nie przeszkodzisz tylko będziesz świadkiem.
szkoda, że to nie takie proste... no ale trza będzie spróbować. zobaczymy. na pewno całkowicie odciąć się nie mogę. "wgl nie przejmujesz się nami" to bym slyszała
... tu Cię boli - boisz isę że będziesz postrzegana jako niedobra córka. A co Cie obchodzi co ktoś powie - Ty masz się czuć dobrze i to twoje życie i nie ejsteś opiekunką swoich rodziców tymbardziej że zniszczyli Ci dotychczasowe życie. Zrozum to wreszcie !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, nie pomagam jej, a sobie... swojemu sumieniu.

 

tak, boję się, że jestem złą córką. ona mi to cały czas próbuje udowodnić. a nie chcę być zła, bo będę taka, jak ona. bo ona jest złą matką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz... to nie takie proste. ona zawsze znajdzie na mnie jakiś "haczyk" i to boli, próbuję coś zmienić, by na mnie nie gadała, a ona zawsze coś znajdzie, by do mnie się przyczepić. ja nie wiem. nie wiem, czy niezależnie od tego jak się staram. może i racja. ale co to zmieni? nie zmieni to tego, że nie chcę być złą córką. czuję się przez nią jak szmata. najgorsze ścierwo. najgorsza córka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SZczerze to czemu nie olejesz ich wszystkich ? Niech gadają że jesteś zła zrewanżuj się odpowiedzią i powiedz wprost co cię boli . Monika jakie przeniesienie złości z ojca na dziecko jako mężczyzne .nASTĘPNY POJE..... wymysł psychologów.Może wprost ojcu mie mogła podskoczyć a synowi wpier.... spuszczała zwyczajnie za to co robił. Zresztą zawsze przychodzi pora rewanżu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ona zawsze znajdzie na mnie jakiś "haczyk"

no właśnie: ZAWSZE

więc po cholerę siedzieć w tym domu, skoro zawsze bedzie cos nie tak?

nic nie tracisz wyprowadzając się

czy niezależnie od tego jak się staram

tak!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, tracę. tracę ich.

 

-- 08 sie 2012, 12:16 --

 

oni mi tego nie wybaczą

 

-- 08 sie 2012, 12:16 --

 

szczególnie tata

 

-- 08 sie 2012, 12:17 --

 

dexter5, myślisz, że tak łatwo ich jest olac? to są ludzie, ludzi jest trudno mi olac, a co dopiero własna rodzinę! nie jestem egoistką i nigdy nie będę.

 

-- 08 sie 2012, 12:18 --

 

najpierw chyba musze patrzec na dobro innych, potem na swoje.

 

-- 08 sie 2012, 12:19 --

 

nie wiem już sama . już mi się wszystko pierdoli w tej głowie. pojebane dda. pojebany alkohol. pojebana wóda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tracę ich

a w jaki niby sposób?

oni mi tego nie wybaczą

trudno, i tak jesteś ta "najgorsza"

nie jestem egoistką i nigdy nie będę

szkoda

najpierw chyba musze patrzec na dobro innych, potem na swoje

odwrotnie, szczególnie w tej sytuacji w jakiej jesteś

już mi się wszystko pierdoli w tej głowie.

to normalne podczas terapii, takie poczucie zagubienia:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×