Skocz do zawartości
Nerwica.com

każdy dzień do d...


mikopiko88

Rekomendowane odpowiedzi

Mój dzien gdy sie zaczyna jest paskuda.Lęk że trzeba wstać,kazda czynność porzadkowa w domu wyprowadza mnie z równowagi więc zaraz jest mysl by albo się połozyć albo najeść.Strach zeby sięzkimś spotkać bo czuję się gorsza nie wporzadku nie na siłach niezbyt fajna.Za mna juz 3 terapie dwie niedokonczone raz przestraszyłam się całego procesu terapii za drugim razem czułam sięjak odmieniec wsród ludzi,niemoznosć nawiązania kontaktow.kilka pobytow w szpitalu tez za mna(gl na zaburzenia odżywiania)praca?wlasciwie to 2 staze do ktorych tez powaznie nie umialam podejsc bo ciagle uczucie nieprzystosowania mi towarzyszyło,teraz mój "paskudny dzień''ciagnie sie juz ponad półtora roku.wieczna frustracja,palenie fajki za fajką,ciagłe myślenie dlaczego inne koleżanki do czegoś doszły,maja albo rodziny albo spełniaja sie zawodowo nie marudzą nie popadają w depresje.Leki biorę choc bez przekonania bo nic się nie zmieni jak nie zmienię nastawienia.Co mialabym zrobic by poczuć się choć trochę jakoś na równi z innymi.Ostatnia diagnoza u mnie to osobowosc narcystyczna.Nie chce mi się kąpać nawet sama ta czynność mnie dobija,nic się nie zmienia.W poniedziałek znow sie na terapie zapisalam juz lęk że się do grupy nie dopasuję i znów będę myśleć że mnie obgadują.Mam siostrzeńca zamiast byc fajną ciocia to mi sie nie chc z nim bawić,siostra wyjechala za praca do holandii a ja glupia siostra nawet z nia nie chce gadac jak zadzwoni bo u mnie nic sie nie dzieje.Przepraszam za literówki ale tez uwagi na to nie zwracam.Ogólnie to poczucie beznadzieji ,gorszośc(a os narcystyczna)co za ironia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z góry przepraszam, że się podklejam, ale temat zachęcił mnie do wyrzygania bolączek.

Tak jak Ty boję się wstać, bo po co? żeby znów coś zepsuć, zniszczyć? zmarnować kolejny dzień? Fajność ze mnie wyparowała... od października jestem na tabletkach (czasami krzyczałam, że nie będę ich brała, bo nic mi nie pomoże, a czasami brałam przy mamie i wypluwałam, gdy się odwróciła), pierwsze były nietrafione, drugie, dopiero po zwiększeniu dawki pomogły. Miałam nie utyć od nich... no cóż, w takim razie absorbuję tłuszcz z powietrza. Było mi już lepiej... ale od miesiąca czuję się jak na dzień przed śmiercią. Ból głowy jest tak silny, że powoduje nudności, mięśnie i stawy mam jak u osiemdziesięciolatki, nie pamiętam co mówiłam, ani co inni mówili, dzwoni mi w uszach i mam ochotę umrzeć... Jeżdżę po najróżniejszych lekarzach i robię wszelkie możliwe badania... Kiedyś uważałam, że samobójcy, to tchórze, bo wybierają najprostszą drogę ucieczki. Od kiedy "zaprzyjaźniłam" się z depresją, zazdroszczę im odwagi. Mam kochanego chłopaka, który najwyraźniej zastosował system obronny i nie przyjmuje do wiadomości, że jest coś nie tak. Czasem tylko mówi, że chciałby mieć znów dawną Kasię... Przyklejam więc uśmiech numer 5 i udaję dawną siebie. Nie potrafię już rozmawiać. Boję się, że stracę przyjaciół, ale jeszcze bardziej boję się rozmowy z nimi. Uśmiecham się, i staram się zapomnieć o beznadziei, która mnie ogarnia. wszyscy znajomi obronili się, a ja? nadal walczę z licencjatem. Mam 23lata i żadnych sukcesów na koncie. Wszystkie marzenia spisałam w dzienniku, by móc je kiedyś odhaczać i dopisywać daty... teraz czuję, że nie będzie mi to dane.

I pomyśleć, że jeszcze 2 lata temu byłam duszą towarzystwa i chorobliwą optymistką...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro się czyta... zwłaszcza jak fajne osoby dopada "to"...

Jeżeli leki i terapia nie działają, to wiele tu nie pomożemy, choć czasem dobre słowo potrafi coś tam pomóc...

Czas zmienia ludzi, nawet mały odłamek..rok, dwa i wystarczy by się "posypać"...

Cóż więcej powiedzieć...życzę by wam się jakoś ułożyło jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mikopiko88 fakt, mam chłopaka, ale już milion razy chciałam go zostawić...za drobiazgi-bo kanapki nie odłożył na talerz, tylko obok, bo zamiast mnie przytulić, wolał łaskotać, bo zamiast się uśmiechnąć , pokazał język,bo spóźniał się, bo, bo, bo... wiem jaka zołza ze mnie i tym gorzej mi z tym. Każdego dnia myślę, że w końcu mnie zostawi, albo, że mam go dość i to ja powinnam go zostawić... a studia? kto wie, czy 3lata harówy nie pójdą na marne...

@Stark przykry jest fakt, że takie forum ma rację bytu... Kiedy je znalazłam ucieszyłam się, że nie jestem sama, ale przeraziło mnie, że aż tyle osób cierpi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na jakiej podstawie to dokladnie nie wiem wczesniej mialam inne diagnozy wlasciwie za kazdym razem heh inna a to osobowosc niedojrzala a to mieszane zaburzenia osobowosci zaburzenia adaptacyjne-reakcja depresyjna ostatno na wet dwubiegunowa CHAD a dzis rano wstalam i mowie mamie ze chyba zaraz znow sie poloze ona do mnie ze trzeba wyjsc z psem a mnie juz trzesie wiec zaczelam trzaskac drzwiami od szafy i wielki wkurw ze musze sie ubrac i wyjsc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytalam jeszcze raz Twoj pierwszy post i nie moge wyjsc ze zdumienia jak to mozna diagnozowac bez powodu w sumie. Pewnie zaraz podniosa sie glosy protestu i mnie ukamieniuja ale wedlug mojej diagnozy cierpisz na niechcemisie.... no ale nie wiem jak tam Twoje relacje rodzinne, jakie mialas dziecinstwo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wlasciwie ze nie chce mi sie nic caly czas slysze od swojej rodziny jak bylam na terapi w krakowie kobierzynie terapeuci i inni pacjenci tez mi to mowili a ja caly czas mysle ze poprostu nie umiem inaczej zaczac zyc jakos z jednej strony ne chce mi sie wierzyc zebym przez poltora roku dzien w dzien chciala tak zyc''bo mi sie nie chce''ale juz sie boje poniedzialkowej terapi ze dostane komunikaty ze jestem len,najchetniej nic bym ne robila i czekala ze cos sie zmieni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×