Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oto jestem i ja...


Rafal_1975

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

W skrócie:

Mam 37 lat, na nerwicę choruję od ponad dziesięciu.

Zaczęło się na studiach, o ile dobrze pamiętam. Po wizytach u kilku lekarzy i poszukiwaniu chorób somatycznych oraz po kilku wizytach na pogotowiu w końcu pewien lekarz zasugerował mi psychiatrę. Było to w 2003 roku, trafiając 1szy raz do Pani doktor (po kilku wcześniejszych nieudanych podejściach w ramach NFZ gdzie pani "dokor" bez patrzenia na mnie zaczęła pisać receptę) poczułem niesamowitą ulgę, że ktoś rozumie moje problemy i nie jestem jedyną chorującą na to osobą. Potem był okres na seronilu i kilku spotkaniach z psychoterapeutą, wyjechałem za granicę i w połowie 2004 roku na krótko byłem zupełnie zdrowy. Potem, powoli pełzając choroba wracała, osiągając kulminację w 2007 roku (roku mojego ślubu). Znowu wizyta u Pani doktor, seronil + terapia indywidualna i ślub jakoś przeżyłem bez paniki, choć i tak ceremonia w kościele była trudna.

Ostatnio po kilku latach gdzie choroba była ale przyczajona pokazując się od czasu do czasu, kolejny powrót, wizyta u Pani doktor, na razie tylko rozmowa, zobaczymy co będzie dalej.

Co jeszcze? Na nerwicę chorowała mama, więc myślę o dziedziczności czy pewnej podatności.

Ostatni powrót choroby ma związek z sercem, spory niepokój wywołały u mnie dodatkowe skurcze serca, ostatnio byłem na badaniach usg i holter, wyszło kilka nadkomorowych i kilka komorowych pobudzeń przedwczesnych, oraz bradykardia w nocy (ale ja mam nawet w dzień niski puls w spoczynku, poniżej 60 uderzeń) więc 38 o 4 nad ranem nie dziwi.

Lekarz nawet nic mi nie zapisał, mówiąc że to się do leczenia nie kwalifikuje, jest całkiem niegroźne i tyle.

Oprócz tego biegam, co bardzo lubię.

Walczę z fajkami (kuriozalne połączenie bieganie + fajki) - na razie zeszedłem do 5 dziennie.

Alkohol gdyby nie potworne kace też pewnie byłby problemem, był okres gdy przesadzałem i wieczorem piłem 2-3 piwa czy coś takiego. Skutkowało to spokojem i poprawą nastroju wieczorem i kacem fizycznym i moralnym oraz drażliwością i złym samopoczuciem na następny dzień. Obecnie rzucam całkiem to gówno, tzn picie samemu. Towarzysko czemu nie.

Miało być krótko.... nie udało się.

No ale przynajmniej sporo wiecie o mnie.

Pozdrawiam.

Rafał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×