Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie wiem,co mam zrobić...


Rekomendowane odpowiedzi

Wiec tak...Chodzi mi o to ze sobie nie radze :bezradny: . Od 4 lat mam depresje,wiadome zawsze to byly lepsze - gorsze dni ale od ponad roku bylem mega szczesliwy,bylem z kobieta ktora bardzo kocham (ona podobno mnie tez),bylismy dla siebie jak bratnie dusze,dogadywalismy sie niesamowicie.Potrafilismy robic to samo i jesc to samo w tym samym czasie i dniu nie mowiac o tym,potrafimy sobie nawet czytac w myslach (wiem ze to jest dziwne,albo zaskakujace co powiem,ale tak jest)Bylismy rok czasu ze soba a potem cos sie zaczelo psuc.Ona zaczela sie spotykac z innym niby kumplem bo bala sie mojej depresji i musiala sie komus "wyzalic". I zerwalismy w sierpniu..Tzn ona to zrobila.Cierpialem 6 miesiecy,nie spalem po nocach W OGOLE,pilem,plakalem.Moze to nie skormnie zabrzmi co napisze,ale jestem chyba atrakcyjnym facetem (widze po tym jak reaguja na mnie kobiety,przez te pol roku kochaly sie we mnie 4 dziewczyny a ja i tak to mialem gdzies,bo tylko ONA sie liczyla i liczy).Nie rozmawialem z nia przez te pol roku a jak doszlo do rozmowy to byly tylko wielkie klotnie,ah szkoda gadac.Dopiero w swieta pogadalismy normalnie,zyczenia itp itd.Ja przez grudzien dokladnie przez 2,5 tygodnia "mialem" dziewczyne,ale kochalem byla dalej.W koncu zakonczylem to z ta dziewczyna.I w styczniu Moja milosc wrocila do mnie...znowu bylo ZAJEBISCIE miedzy nami,do dnia wczorajszego kiedy znowu zaczela mi wszystko wyrzygiwac,powiedziala ze ja bardzo ranie (nigdy jej nie zdradzilem,nie uderzylem itp itd).Wyzywala mnie od smieci,skurwys***,gadala ze nienawidzi, a zaraz ze znowu kocha.No i sie pozegnala ze mna.Mowila ze tylko mnie tak kocha ale musi odejsc bo za bardzo cierpi.A ja sobie nie radze...Wiem ze to jest milosc mojego zycia.Nigdy tego nie czulem,nigdy po stracie kobiet nie czulem bolu tym bardziej takiego bolu!Boje sie ze znowu przestane sypiac po nocach ,zaczne pisac.Nie mam ochoty nigdzie wychodzic.ZYC MI SIE NIE CHCE ! :why: Co robic? Chce z nia reszte zycia spedzic...Dodam ze dzis jej powiedzialem ze wpadne do niej w tygodniu (teraz mam gips na nodze i ciezko mi jezdzic) a ona mi powiedziala,zebym zadzwonil to spokojnie pogadamy o nas...Co ja mam o tym myslec?? Wiem,ze ona sobie pojdzie na imprezke jutro,pojutrze i bedzie zyla jak nigdy nie myslac o mnie.Przepraszam za esej..

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, myślę, że nikt nie jest w stanie udzielić Ci rady co zrobić, że być z tą właśnie kobietą. Jedyne czego tutaj nie potrafię zrozumieć to dlaczego ktoś kto kocha odchodzi. Tego nie rozumie, ale rozumie Ciebie bo kiedyś byłem w bardzo podobnej sytuacji. Pomyśl czy nie zasługujesz na coś więcej niż czarne myśli przez kogoś dla kogo sobie żyły wypruwałeś. Wiem i rozumie, że jest Ci bardzo ciężko, ale uwierz mi życie się na tym nie kończy, trwa dalej. Nie ma takiej rany, której czas nie zagoi, a osobiście uważam, że rozstania i powroty to nie jest coś co wpłynie korzystnie na Twoje zdrowie psychiczne, tylko nerwicy się nabawisz. To jest tylko moje zdanie na ten temat. Głowa do góry, żeby było dobrze, musi być gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli faktycznie wszystko co napisales jest prawdą, to jestes po prostu dla niej za dobry, jest mało ludzi którzy bezgraniczni potrafią odwzajemnić i przyjac czystą dobroc, z reguly po jakims czasie sie przyzwyczajają i majac ta pewnosc co do zachowan drugiej osoby przestaja ja szanować, spróbuj byc bardziej stanowczy i ostry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jest to wszystko prawda..Najgorsze jest to ze ona mi od wczoraj wpiera ze ja bylem w polowie lutego w jakies miejscowosci i wojewodztwie,a mnie tam nie bylo!! I ona mi wpiera,ze wie ze tam bylem bo ma POTWIERDZENIE.I mowie jej ze nie bylo mnie tam,a ona dalej swoje.To jest zbyt ciezkie dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj On1985!

 

Drogą wirtualną trudno cokolwiek powiedzieć o Tobie i Twoim związku z dziewczyną, którą bardzo kochasz. Nikt nie jest w stanie Ci doradzić, czy masz dalej brnąć w ten związek, czy raczej dać sobie z nim spokój. Ty sam musisz rozsądzić to w swoim sercu. Zachowanie Twojej dziewczyny, jej zmienność nastroju, powroty i odejścia, niezdecydowanie może wynikać po prostu z lęku przed zaangażowaniem w związek z mężczyzną, który choruje na depresję. Może Twoja dziewczyna przeraziła się tej diagnozy? Nie wie, jak się zachować w stosunku do Ciebie? Czy podoła, kiedy będziesz w naprawdę kiepskim nastroju? Czy swoim zachowaniem nie przyczyni się do pogorszenia Twojego stanu? A może Twoja dziewczyna nie jest dojrzała do poważnego związku, skoro nie wie, czego chce, wracając i zrywając z Tobą? Może za bardzo ją gloryfikujesz i miłość przysłania Ci obiektywną ocenę jej osoby? Pamiętaj, że taka chwiejność jej nastroju może negatywnie odbić się na Twojej kondycji psychicznej.

 

Pozdrawiam i życzę powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ona jest po dwoch powaznych zwiazkach.Jeden 4 lat a drugi 6 lat.Ma 28 lat..Wiec jest starsza.Kiedys mi powiedziala,ze boi sie tych moich stanow,aleee ona sama kiedys miala depresje w sumie przez 3 tyg bo zerwala z facetem ktorym byla 4 lata (zdradzal ją).

Wiem ze ciezko tak wirtualnie pomoc i doradzic ale potrzebuje tego.Moje doly wieksze sa teraz przez nia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kierowanie się w pierwszej kolejności sercem w związku, czyli uczuciami to kompletna bzdura i mit. Najpierw powinien działać mózg dopiero w następnej kolejności serduszko.

W innym wypadku są takie właśnie akcje...zdrady, kłótnie, kocham i nienawidzę jednocześnie, wynoś się stąd, wracaj....bez sensu.

Szkoda tylko, że wszędzie się mówi, że uczucia są najważniejsze przez to ludzie nawet nie próbują odłożyć ich na drugi plan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On1985, była przygnębiona jak to po rozstaniu, po 3 tygodniach nie można zdiagnozować jeszcze depresji.

Co Ty do mnie kur*** piszesz????? Przeczytaj co napisalem ;/ :szukam:

Ludzie UP....ok wiem,ale mi ciezko jest i nie wiem co robic!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Midas,

midas w zyciu sie trzeba kierowac i uczuciami i zasadami, jak sie kogoś wybiera sobie do zycia to na zawsze ja tak mam i mam tow rodzone i tylko tak potrafię i wiem kto to jest i wiem dlaczego bo to fajny ciekawy zfajnymi zainteresowaniami, i podobny do mnie człowiek i wiem ,ze z kimś innym nie bedę taka szczesliwa iz ekazdego innego faceta bede chyba zrobić w stanie w ciula jego nie

 

-- 04 mar 2012, 01:08 --

 

On1985,

ktoś kto wyzywa od skurwysynów no koments mimo wszystko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ona jest po dwoch powaznych zwiazkach.Jeden 4 lat a drugi 6 lat.Ma 28 lat..Wiec jest starsza.Kiedys mi powiedziala,ze boi sie tych moich stanow,aleee ona sama kiedys miala depresje w sumie przez 3 tyg bo zerwala z facetem ktorym byla 4 lata (zdradzal ją).

Wiem ze ciezko tak wirtualnie pomoc i doradzic ale potrzebuje tego.Moje doly wieksze sa teraz przez nia.

On1985, zdaję sobie sprawę, że jest Ci ciężko. Sam zresztą napisałeś, że masz "większe doły" przez swoją dziewczynę. Powinno Cię to zatem zastanowić, czy warto dalej brnąć w ten związek. Uważam podobnie, jak poprzednicy, że trzytygodniowy spadek nastroju i przygnębienie po rozstaniu z dotychczasowym partnerem, to nie depresja. W takim przypadku trzeba być ostrożnym z diagnozą. No i jeszcze jedno - staż związków i wiek, jaki się ma w metryczce, nie muszą świadczyć o dojrzałości życiowej. Ktoś może mieć za sobą 8-letnie małżeństwo i być 45-latkiem i w ogóle nie myśleć poważnie o życiu... Tu nie chodzi o to, ile ona ma lat - może być dorosła, ale niedojrzała.. albo przynajmniej niegotowa na związek z osobą cierpiącą na zaburzenia nastroju...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×