Skocz do zawartości
Nerwica.com

On1985

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia On1985

  1. Co Ty do mnie kur*** piszesz????? Przeczytaj co napisalem ;/ Ludzie UP....ok wiem,ale mi ciezko jest i nie wiem co robic!!!
  2. Ona jest po dwoch powaznych zwiazkach.Jeden 4 lat a drugi 6 lat.Ma 28 lat..Wiec jest starsza.Kiedys mi powiedziala,ze boi sie tych moich stanow,aleee ona sama kiedys miala depresje w sumie przez 3 tyg bo zerwala z facetem ktorym byla 4 lata (zdradzal ją). Wiem ze ciezko tak wirtualnie pomoc i doradzic ale potrzebuje tego.Moje doly wieksze sa teraz przez nia.
  3. Tak jest to wszystko prawda..Najgorsze jest to ze ona mi od wczoraj wpiera ze ja bylem w polowie lutego w jakies miejscowosci i wojewodztwie,a mnie tam nie bylo!! I ona mi wpiera,ze wie ze tam bylem bo ma POTWIERDZENIE.I mowie jej ze nie bylo mnie tam,a ona dalej swoje.To jest zbyt ciezkie dla mnie.
  4. Wiec tak...Chodzi mi o to ze sobie nie radze . Od 4 lat mam depresje,wiadome zawsze to byly lepsze - gorsze dni ale od ponad roku bylem mega szczesliwy,bylem z kobieta ktora bardzo kocham (ona podobno mnie tez),bylismy dla siebie jak bratnie dusze,dogadywalismy sie niesamowicie.Potrafilismy robic to samo i jesc to samo w tym samym czasie i dniu nie mowiac o tym,potrafimy sobie nawet czytac w myslach (wiem ze to jest dziwne,albo zaskakujace co powiem,ale tak jest)Bylismy rok czasu ze soba a potem cos sie zaczelo psuc.Ona zaczela sie spotykac z innym niby kumplem bo bala sie mojej depresji i musiala sie komus "wyzalic". I zerwalismy w sierpniu..Tzn ona to zrobila.Cierpialem 6 miesiecy,nie spalem po nocach W OGOLE,pilem,plakalem.Moze to nie skormnie zabrzmi co napisze,ale jestem chyba atrakcyjnym facetem (widze po tym jak reaguja na mnie kobiety,przez te pol roku kochaly sie we mnie 4 dziewczyny a ja i tak to mialem gdzies,bo tylko ONA sie liczyla i liczy).Nie rozmawialem z nia przez te pol roku a jak doszlo do rozmowy to byly tylko wielkie klotnie,ah szkoda gadac.Dopiero w swieta pogadalismy normalnie,zyczenia itp itd.Ja przez grudzien dokladnie przez 2,5 tygodnia "mialem" dziewczyne,ale kochalem byla dalej.W koncu zakonczylem to z ta dziewczyna.I w styczniu Moja milosc wrocila do mnie...znowu bylo ZAJEBISCIE miedzy nami,do dnia wczorajszego kiedy znowu zaczela mi wszystko wyrzygiwac,powiedziala ze ja bardzo ranie (nigdy jej nie zdradzilem,nie uderzylem itp itd).Wyzywala mnie od smieci,skurwys***,gadala ze nienawidzi, a zaraz ze znowu kocha.No i sie pozegnala ze mna.Mowila ze tylko mnie tak kocha ale musi odejsc bo za bardzo cierpi.A ja sobie nie radze...Wiem ze to jest milosc mojego zycia.Nigdy tego nie czulem,nigdy po stracie kobiet nie czulem bolu tym bardziej takiego bolu!Boje sie ze znowu przestane sypiac po nocach ,zaczne pisac.Nie mam ochoty nigdzie wychodzic.ZYC MI SIE NIE CHCE ! Co robic? Chce z nia reszte zycia spedzic...Dodam ze dzis jej powiedzialem ze wpadne do niej w tygodniu (teraz mam gips na nodze i ciezko mi jezdzic) a ona mi powiedziala,zebym zadzwonil to spokojnie pogadamy o nas...Co ja mam o tym myslec?? Wiem,ze ona sobie pojdzie na imprezke jutro,pojutrze i bedzie zyla jak nigdy nie myslac o mnie.Przepraszam za esej..
×