Skocz do zawartości
Nerwica.com

Grzyby halucynogenne zamiast antydepresantów?


CichoCiemny

Rekomendowane odpowiedzi

Branie psychodelików z nadzieją na wyleczenie to duży feil i naiwność.One same w sobie nie leczą.Owszem pokazują nam inny świat ,ale nie zawsze on może być kolorowy.My to możemy liczyć w 90% na badtripy są one najbardziej wartościowe dla naszej osobowości,jednak z naszymi zzrytymi beretami możemy się po nich nie pozbierać.Radzę kupić kilka książek i poczytać JAK mogą nam psychodeliki pomóc.Niestety z góry mówię w Polsce o ten luksus cieżko.W Holandi hmm było by na pewno latwiej.Powstał nawet dom w którym leczą heroinistów ibogaina ,przy której grzybki to michałki z HANKI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LSD i 4-HO-MET, pozwoliły mi na moje życie popatrzyć z boku, pokazały jaki chce być. Tylko dużo pracy potrzeba aby to wprowadzić w życie. dużo barier jest do pokonania.

Chciałbym mieć taką otwartość do ludzi jak podczas tripów. Nigdy bym nie pomyślał, że taki zamknięty w sobie chłopak, który uważa że nie ma nic do powiedzenia co rozmowe może podtrzymać będzie prawie godzine rozmawiać przez telefon z osobą poznaną w internecie godzinę wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy już rosną? Wydawało mi się, że wczoraj widziałem na łące ale bardzo malutkie jeszcze. W tym roku zamierzam udać się na swoje pierwsze w życiu grzybobranie. :D

Wiesz , jak na moje oko chyba jeszcze za wcześnie na łysice . Poza tym ostatnio ( przynajmniej w Zachodniopomorskim ) było niewiele deszczu.

Inna sprawa to mówisz ,że były bardzo małe . One na ogół sa bardzo małe i trzeba ich szuakć w kępach traw na kolanach dosłownie . Skoro to Twoje pierwsze grzybobranie to ciężko będziesz miał bez swoich własnych miejscówek ,,, no ale tak czy siak życzę Ci owocnych zbiorów . Jak znajdziesz nie skonsumuj za dużo na pierwszej uczcie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, A Twoim zdaniem od kiedy już opłaca się szukać? Gdzieś od połowy września? I tak nie mam nic do roboty, lubię przebywać wśród natury więc takie szukanie to dla mnie sama przyjemność. Mam upatrzone pewne miejsca, zobaczymy co tam znajdę. Powiedz mi jeszcze czy opłaca się szukać ich w lesie czy raczej sobie odpuścić? A i jeszcze interesuje mnie kwestia przechowywania, czy mogą leżeć luzem w szafce czy jakiś woreczek (a bardziej to worek) strunowy jest niezbędny aby nie straciły swoich magicznych mocy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się ,że jeszcze za wcześnie na magiczne grzybki ;) . Ja najwięcej znalazłem w połowie pżdziernika po obfitych deszczach i już rannych przymrozkach .W lesie nie masz szans ,że znajdziesz te grzyby . Najlepsze są polany z tzw "jeżami" ( są to charakterystyczne , duże kępy traw ) W tych " jeżach " najczęściej można spotkać te grzyby . Jk już znajdzisz normalnie je suszysz na kaloryferze ( i jak je wysuszysz na maxa )wtegu do woreczkastrunowego . Na pierwszą ucztę weż koło 40 grzbów ( ja wziąłem 38 sztuk ), wcześnie wypij ze dwie szklanki soku z czarnej porzeczki ( wzmacnia to działanie grzbów) i mniej w pogotowiu benzodiazepiny , jakby coś poszło nie tak.

Ja niestety załapałem bad tripa z dużymi lękami biorąć pierwszy raz grzyby , noi musiałem się ratować bupremorfiną , bo relanium jakie miałem w razie co przygotowane nie dawało sobie rady z tym grzybowym bad tripem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wcześnie wypij ze dwie szklanki soku z czarnej porzeczki ( wzmacnia to działanie grzbów)

A to ciekawe, nie słyszałem o tym wcześniej, a okazuje się, że sok z czarnej porzeczki (nie mówię o rozrobionych siuśkach) zawiera inhibitor MAO. Nie wiem, na ile to potwierdzone rzeczywistą analizą chemiczną i o jakiej dokładnie substancji mówimy. Powątpiewam trochę w to, że jest on na tyle silny, by dwie szklanki soku zauważalnie wzmocniły działanie psylocybiny, ale nie będę podważał, nie mam bezpośredniego doświadczenia.

 

Możesz wstawić tutaj jakieś zdjęcie tych 'jeży'? Jestem ciekaw jak to dokładnie wygląda.

Chodzi o zwyczajną kępę wysokiej trawy. Widziałeś pewnie takich bez liku.

 

Aha - jeżeli to MAOi, to teoretycznie mogą być groźne interakcje z inhibitorami wychwytu zwrotnego serotoniny. Nie żebym sądził, że przy takiej sile... ale takie przypomnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, Całe szczęście miejsca, które sobie upatrzyłem są obfite w 'jeże'. Pisałeś, że w przypadku bad tripa dobrze jest wziąć jakieś benzo. Czy może zajść taka sytuacja, że za bardzo odlecę, będę miał zbyt mocno zmienioną percepcję i nie będę w stanie sobie zapodać tabletki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzeba by raczej samemu je sadzic, zeby mialy wszystkie te substancje, prosto z krzaczka niczym swieze pomidory.

pamietajcie: "wrota percepcji raz otwarte nie zamkna się juz nigdy"...

 

i stanie sie jasne, tuz po zazyciu,kto jest predysponowany do bycia swirem, a kto nie ;-)

 

generalnie nie sądzę by to bylo takie hop siup- jesli nie zaczerpiecie wiedzy starozytnych szamanów na temat zazywania i interpretowania przezyc ,jesli sie nie przygotujecie odpowiednio... to cale zajscie moze okazac sie , co najmniej niesmaczne a co najwyzej bombastycznym w skutkach zwrotem w zyciu.

 

za bardzo odlecę, będę miał zbyt mocno zmienioną percepcję i nie będę w stanie sobie zapodać tabletke

nieee...

nie wiem czemu Wy chcecie natychmiastowego efektu przy wygrzebywaniu sie z depresji/nerwicy...to jest proces..proces dzieje się ...wymaga stałego dopływu srodków wspomagajacych (leków)... dogadywania sie ze sobą...zmieniania zycia wlasnymi rękoma...leki sa na przeczekanie...i wazna jest regularność....konsekwencja... stały , nieprzerwany dopływ leku do mózgu.. codziennie.

 

grzyby nie mają takiego spectrum dzialania. fakt,są w stanie namieszac w dna albo szybciej wyciagnąc z was bestię ale de facto nic co sie staje jednorazowo nie jest az tak skuteczne jak regularnie zachodzące zmiany o tym samym charakterze.

jesli chcecie ukojenia i radosci to grzyby Wam tego nie dadzą. Dadzą Wam cale spektrum psychicznych doznań na granicy zycia i smierci, nierzadko wywlekając do swiadomosci to wszystko o czym chcielibyscie zapomniec ,bo to wstretne huje i nie obejdą sie z Wami lagodnie ;-)

 

Beda krzyczec, wyzywac od najgorszych albo pokazywac wszystkie stadia choroby psychicznej i dowiecie sie jak to jest byc w swiecie gdzie nie istnieje wiekszosc tych gornolotnych pojec z ludzkiego swiata.

Co wam po tym ze chcecie sie dowiedziec czegos jak one pokaza wam swiat w ktorym takie pojecie nie istnieje...

a Lsd...setralina i tak jest kuzynka Lsd , wiec ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie mnie więcej dobrze prawi Zima .

Nie myśl Monoso ,że po tych grzybach doznasz oświecenia i już zawsze będziesz szczęsliwy . Być może Ci się pogorszy na dłużej . Psychodelia nie jest dla wszystkich .

Już prędzej wszedłbym kiedyś w Ibogainę , niż te łasice .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dadzą Wam cale spektrum psychicznych doznań na granicy zycia i smierci, nierzadko wywlekając do swiadomosci to wszystko o czym chcielibyscie zapomniec ,bo to wstretne huje i nie obejdą sie z Wami lagodnie ;-)

 

Beda krzyczec, wyzywac od najgorszych albo pokazywac wszystkie stadia choroby psychicznej i dowiecie sie jak to jest byc w swiecie gdzie nie istnieje wiekszosc tych gornolotnych pojec z ludzkiego swiata.

Co wam po tym ze chcecie sie dowiedziec czegos jak one pokaza wam swiat w ktorym takie pojecie nie istnieje...

Po to właśnie chciałbym m.in. ich spróbować.

 

Kalebx3, Grzybki są idealnym rozwiązaniem ponieważ nie mam w ogóle pieniędzy, a je mogę przy odrobinie szczęścia nazrywać za darmo. Gdybym miał dojście i kasę to wolałbym zdecydowanie LSD. Ostatnio zastanawiam się nad metoksetaminą z rc ale to też koszt kilkudziesięciu złotych oraz kolejne problemy z jakością i dawkowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostałem dzisiaj smsa o treści: 'Czy w najbliższym czasie wybierzesz się na grzyby? Odpisz TAK lub NIE. Możesz zdobyć nowoczesną suszarkę do grzybów!'. Ciekawe skąd znają moje zamiary. Nigdy wcześniej nie otrzymałem takiej wiadomości, a tutaj o proszę. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychedeliki mogą także zastąpić antydepresanty przy zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych.

http://www.nbcnews.com/id/16304852/#.VDI9WbGxku4

Tutaj mowa jest o badaniu na 9 osobach chorych na OCD z użyciem psylocybiny. Psylocybina zniwelowała objawy OCD na okres 4-24h, a u niektórych nawet na okres kilku dni.

 

http://www.shroomery.org/forums/showflat.php/Number/14453148

http://www.shroomery.org/forums/showflat.php/Number/17345636

http://www.shroomery.org/forums/showflat.php/Number/11987116

Tu i tu (i parę innych linków też by się znalazło) paru ludzi twierdzi, że psychedeliki dały im długotrwałe zmniejszenie objawów OCD, dla innych objawy wyparowały tylko na czas doświadczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kur*a u mnie te wysokie trawy pościnali, w których podobno najczęściej rosną, chyba po ptakach już. Ostatnio tak sobie chodziłem i nie powiem, że jakoś intensywnie szukałem ale spoglądałem tu i ówdzie, jednak nic nie wpadło mi w oko. Ktoś tam pisał wcześniej, że trzeba nosem ryć przy samej ziemi na kolanach aby je znaleźć, ja nie mam zamiaru taczać się w błocie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dawno dawno temu ...

..no na kolanach jak byś szukał groszówek; najczęściej rośnie 'ileśtam' obok siebie ; ...

 

..a co do tematu, to jakoś grzybki w ogóle mi się nie widzą jako cokolwiek antydepresyjnego yy

pierwsza godzina dwie OK ..ale potem potrafi się 'dosyć' włączyć a bania trwa /

 

DMT ...już dużo prędzej, waporyzowane

MDMA

LSD

 

...zjedzenie THC w odpowiedniej dawce jest prawie podobne ) do działania grzybków ..z tym ,że łagodniejsze na psychę imo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie susza, mimo to kilka dni temu pojechałem na łąkę z krowami i "jeżami". Zebrałem kilkadziesiąt sztuk, po czym przy pomocy foto z internetu wyrzuciłem te na pewno "nie te". Reszta też była niezupełnie zgodna z wzorcami - no może 4 sztuki.

Zjadłem 30 wyselekcjonowanych szt. na surowo - i poczułem jedynie nikły, krótki szmergielek. Trujące nie były, bo żyję, ale na pewno to nie magiczne - jakieś kołpaczki podobno.

Hmmm pada od wczoraj, może teraz się pojawią "prawdziwki"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się bierze stale grzybki halucynogenne to się dostaje zapalenia nerek. Moja kumpela tak miała, wylądowala w szpitalu w dość ciężkim stanie. Grzybkow nie można stosować c odziennie, bo wlasnie uszkadzają kłębuszki nerek.

Tak więc do leczenia depresji się nie nadają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grzybki halucylogenne to środki nie dla nerwicowców i depresjonowców . Nie bierzcie się za to bo sobie kuku zrobicie i będzie płacz . Nie raz próbowałem leczyć się przeróżnymi psychodeliami i w 90 % był płacz i zgrzytanie zebów , pozostałe 10 % to czysta rozrywka . O leczeniu tymi rzeczami zapomnijcie . Jesli juz to takie rzeczy robi sie pod czujnym okiem wykwalifikowanego specjalisty , a nie w domu samemu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×