Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pofilozofujmy sobie...


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

A ja znowu zapodam Jaspersa (próbowałam już gdzie indziej na forum), bo jestem fanką. Jaspers był psychiatrą i filozofem (najlepszym ! :yeah: ):

 

TEORIA SYTUACJI GRANICZNYCH :

 

Człowiek jest zawsze w sytuacji - jest zawsze w jakiejś relacji do świata, jest w niego uwikłany, ma co do świata jakieś zamiary, lokuje w nim swoje cele.

 

Sytuacje graniczne - uzmysławiają człowiekowi, że jest bytem problematycznym, tzn skazanym na ciągłe wybieranie i nie mogącym liczyć na żadną pewność i potwierdzenie, że te wybory są słuszne.

 

Sytuacji granicznych NIE MOŻNA UNIKNĄĆ, choć można o nich zapomnieć - za cenę odejścia od autentycznego bytu człowieka

"Przeżywać sytuacje graniczne i egzystować to jedno i to samo ".

 

Jaspers wymienia 4 sytuacje graniczne

 

1) TO, ŻE STALE ZNAJDUJĘ SIĘ W JAKICHŚ SYTUACJACH

 

Uświadomić sobie, że jestem w sytuacji, to zrozumieć, że każda sytuacja jest tylko jedną możliwością z wielu, uświadamiam sobie, że nie jestem czymś ogólnym, całością wszystkich możliwości lecz czymś cząstkowym - i mój kontakt ze światem zawsze jest cząstkowy, zawsze ograniczony.

 

2) TO, ŻE NIE MOGĘ ŻYĆ BEZ WALKI I CIERPIENIA

 

Chodzi o c i e r p i e n i e faktyczne lub zawsze grożąca człowiekowi możliwość. Życie bez cierpienia usypia - wszystko idzie dobrze i człowiekowi zaczyna się wydawać, że w jego wyborach nie ma żadnego ryzyka. Rodzi się poczucie pewności, a to znaczy, że człowiek zapomniał kim jest (bytem problematycznym). Szczęście zagraża autentycznej egzystencji. Cierpienie przywraca wzrok. W wielu mitach bohater dopiero po przejściu przez liczne życiowe nieszczęścia zyskuje autentyczną samoświadomość.

W a l k a - Również sytuacja graniczna, bo nie ma od niej ucieczki. Uświadamia człowiekowi, że w stosunkach z innymi niemożliwe jest uformowanie niezmiennej i nieskazitelnej wspólnoty - człowiek widzi, że liczy się siła, a nie zasady czy argumenty.

Możliwa jest wprawdzie walka oparta na miłości - a nie przemocy. Jest to wspólne przezwyciężenie tego co jest, w imię tego, co powinno być wspólne, bo istnieje na zasadzie solidarności. Tak więc walcząc uświadamiam sobie, że jestem w swoim bycie niezakończony, nieabsolutny, że ciągle buduję sam siebie współegzystując z inną ukochaną egzystencją.

 

3) ŻE BIORĘ NA SIEBIE WINĘ

 

W i n a pojawia się jako odpowiedzialność za skutki mego działania, których być może nie chcę, ale które powoduję - to znaczy, że nie zjednoczyłem się harmonijnie ze światem

 

4) ŻE MUSZĘ UMRZEĆ

 

Śmierć szczególnie ukazuje problematyczność mojego bytu. Jest granicą moich poczynań. Myśl o śmierci - mojej czy moich bliskich uświadamia mi, że kolejne sytuacje w które wchodzę nie mają ostatecznego sensu, wyłaniają się z niebytu i zapadają w niebyt. Uświadamiam sobie, że wszystko kończy się śmiercią, ale mimo to podejmuję ryzyko życia - to jest konfrontacji ze światem, działania, realizacji swoich zamierzeń. "Ten kto patrzył w oczy śmierci, ten tylko istnieje" Autentycznie istnieje ten, kto podjął ryzyko konfrontacji ze światem - czyli obiektywizacji siebie. Śmierć jest radykalnym absurdem, który nie pozwala nam bezpiecznie wtopić się w świat.

 

Sytuacje graniczne uświadamiają mi, że albo zrezygnuję z życia autentycznego, zamknę się w jakiejś skostniałej skorupie - będę żył jak automat, poddawszy się rutynie, bezrefleksyjnie i udawał byt bez świadomości, albo będę żył jak egzystencja - to znaczy podejmował ryzyko bez nadziei na ostateczne rozwiązanie i znalezienie oparcia .

 

W każdej sytuacji granicznej zostaje mi zabrany grunt spod nóg. W świecie nie ma spełnienia, skoro miłość musi się przejawiać jako walka. Muszę się więc odróżnić od świata, który ma tylko pozór bytu autentycznego i nie można w nim znaleźć spokoju. Brak oparcia wymusza na człowieku aktywność : to, że nie może znaleźć on bezpiecznego schronienia w świecie skłania go do budowania samemu swego życia i jego sensu- człowiek staje się wolny, bierze na siebie odpowiedzialność, żyje w sposób autentyczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noopii, to może wkroczę do akcji z maczugą ? :mrgreen::twisted: wtedy to będzie filozofia epoki kamienia łupanego :mrgreen::P

 

To była słuszna filozofia. W przypadku kota, czy psa możemy mówić o jakichś przejawach może nie super inteligencji, ale na pewno dobroci, nawet o jakichś przebłyskach zrozumienia w tych biednych, zwierzęcych oczach umęczonych wszechobecną ekspansją "człowieka-niby-kurwa-rozumnego". W ludzkich oczach czai się głównie jakiś debilizm, czy wrodzony, czy też nabyty, to już bez znaczenia, bo zwykle oporny na wszelką argumentację inną niż maczuga lub pas. I to są smutne fakty. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@shinobi,

A żebyś wiedział, że coś w tym jest.

W takich przypadkach(czyli prawie cały czas) trzeba przytakiwać, przytakiwać, i co z tego, że ty w tym układzie masz żółte papiery i jesteś wariatem.

Jest takie powiedzenie, hehe

W tym kraju trzeba się głupim urodzić, albo zgłupieć po drodze. :mrgreen:

ja jestem w końcowej fazie drugiej opcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tak samo jak tyyy, miasto moje, a w nim...

W tym przypadku jednak nie mam tak, jak ty, albo sobie wmawiam, albo mi to wisi.

 

Punk's not death.

Burn out the great Babilon

Walczmy z systemem. :pirate:

 

-- 25 paź 2011, 18:47 --

 

właśnie wszyscy mnie olali i nikt nie skomentował
Podziękuj ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Peace, Love and Music :D

jebać system tralalala

 

-- Śr, 26 paź 2011, 09:51 --

 

Zmęczonyyy, ja również jestem jakoś mniej więcej w końcowej fazie tego zgłupienia nabytego. Świadomość tego czyni moje życie łatwiejszym.

 

Bullshit. Przez Twoje posty przemawia tylko jedno - smutek. Znajdź sobie chociaż jeden pozytywny cel w życiu i go realizuj, a będziesz szczęśliwszy niż dotychczas.

 

-- Śr, 26 paź 2011, 09:51 --

 

edit: to wyżej było w odpowiedzi na inny temat, który został wchłonięty przez ten o tak oto powstał chaos.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, eee? przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś :P Pisząc czy mówiąc wyraża się swoje myśli, jeżeli jest inaczej to znaczy, że mamy do czynienia z hipokryzją, może czasami nieświadomą, ale i tak nie jest to szczere zdanie na jakiś temat.

Chcesz być hipokrytą (bez urazy, ludzie zawsze niby byli i będą) to ok, ale potem się nie dziw, że ludzie Cię krytykują w jakiś sposób, który się Tobie nie podoba.

 

-- Śr, 26 paź 2011, 13:09 --

 

BTW. Przypomniał mi się pewien już kultowy tekst: "Dźwięk mi zmienia słowa w locie" :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trafiłam właśnie na świetną uwagę na temat cierpienia i nerwicy:

 

<

Dlatego należy rozróżnić ściśle wyparcie i stłumienie. Stłumienie stanowi rozwiązanie moralne, natomiast wyparcie jest raczej niemoralną skłonnością do pozbycia się nieprzyjemnych decyzji. Stłumienie może powodować zmartwienia, cierpienia i konflikty, nie wywołuje jednak neurozy. Neuroza jest zawsze namiastką uzasadnionego cierpienia, powiada Jung. W gruncie rzeczy neuroza jest nieautentycznym cierpieniem, odczuwanym jako przeciwne życiu i bezsensowne, podczas gdy cierpienie spowodowane przez "autentyczną" przyczynę przynosi z sobą zawsze przeczucie późniejszego spełnienia i duchowego wzbogacenia. W tym rozeznaniu można sądzić, że dochodzenie do nadświadomości jest także przekształceniem cierpienia nieautentycznego w autentyczne>>

 

/Jolande Jacobi, Psychologia C.G. Junga, wprowadzenie do całości dzieła/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stają się chorobą lub kompleksem tylko wtedy, gdy człowiek z powodu słabości lub tchórzostwa lub braku zrozumienia pragnie od nich uciec.
Czyli?
Stłumienie stanowi rozwiązanie moralne, natomiast wyparcie jest raczej niemoralną skłonnością do pozbycia się nieprzyjemnych decyzji.Stłumienie może powodować zmartwienia, cierpienia i konflikty, nie wywołuje jednak neurozy. Neuroza jest zawsze namiastką uzasadnionego cierpienia, powiada Jung. W gruncie rzeczy neuroza jest nieautentycznym cierpieniem, odczuwanym jako przeciwne życiu i bezsensowne, podczas gdy cierpienie spowodowane przez "autentyczną" przyczynę przynosi z sobą zawsze przeczucie późniejszego spełnienia i duchowego wzbogacenia. W tym rozeznaniu można sądzić, że dochodzenie do nadświadomości jest także przekształceniem cierpienia nieautentycznego w autentyczne
Dla mnie to nie brzmi mądrze, tylko jakieś pier*olenie o Szopenie.

 

Może ktoś wytłumaczy. Mi to przypomina orędzie biskupa do wiernych. Nigdy tego nie rozumiem, bo to zawsze takie napompowane "mądrymi" słowami przy minimalnej zawartości treści.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, że jest dość trudne, to nie znaczy, że nie ma sensu.

Chodzi chyba o to, żeby nie uciekać od cierpienia, tylko akceptować je, jako konsekwencję pewnych faktów z naszego życia, uświadomić sobie te fakty i mieć w smutku nadzieję, że kryzys przyniesie jakieś dobre zmiany w naszym życiu. A jeśli ktoś wypiera cierpienie, czuje, że to krzywda i że należy mu się tylko szczęście, to nie będzie szczęśliwy. I traci szansę na dostrzeżenie przyczyn swojego bólu.

Idzie też o rozróżnienie cierpienia neurotycznego - nieadekwatnego do przyczyny, które niczemu nie służy poza udręczeniem siebie, a takiego, które jest nieuniknione, ale które możemy przełamać dążąc do czegoś lepszego, jakiejś przemiany - i jest już nadzieja.

 

-- 26 lis 2011, 20:22 --

 

Mad_Scientist, co to znaczy "obalono" ? :) To nie twierdzenia fizyczne, on pisał o psychice i duszy, tu nie ma twardych dowodów, tylko różne interpretacje. I idzie o to, czy coś wnoszą cennego do naszego życia, a nie jakich teraz używa się pojęć w psychologii. Obalić to można dowód matematyczny i pół litra. To co się tyczy człowieka jest bardziej skomplikowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niefalsyfikowalne, a nie nieklasyfikowalne. :? To znaczy, że nie sposób ich zweryfikować zgodnie z metodologią naukową. Psychologia jest nauką i podlega kryteriom naukowym.

 

Falsyfikacja: http://pl.wikipedia.org/wiki/Falsyfikacja

 

Przykład:

 

Krytycy psychoanalizy jako teorii naukowej twierdzą, że nie da się jej zweryfikować doświadczalnie, więc nie można jej zaliczyć do nauki, a jedynie do literatury, pseudonauki lub paranauki. Ponadto wielu autorów uważa, że Freud w wielu miejscach fałszował swoje obserwacje aby potwierdzały teorię, a w niektórych miejscach ocierał się o numerologię (np. przy interpretacji marzeń sennych).

 

Karl Popper posłużył się przykładem psychoanalizy jako teorii niefalsyfikowalnej, a więc nienaukowej. Niefalsyfikowalność psychoanalizy można przedstawić na następującym przykładzie. Pewna osoba pali cygaro. Psychoanaliza twierdzi, że w ten sposób osoba zaspokaja swoje potrzeby oralne. Jeżeli osoba ta potwierdzi, będzie to stanowiło dowód na prawdziwość twierdzeń psychoanalizy. Jeżeli natomiast zaprzeczy, to przyczyn tegoż zaprzeczenia należy szukać w nieświadomości i w wyparciu. Zatem to także potwierdza prawdziwość twierdzeń psychoanalizy.

 

Chociaż akurat Jung prowadził polemikę z i częściowo kwestionował psychoanalizę, wprowadził jako alternatywę dla niej tzw. psychologię głębi, ale ta teoria również nie jest pozbawiona wad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychologia jest nauką i podlega kryteriom naukowym.
Głównie w teorii. Bo w praktyce, to nadal współczesny szamanizm, i think.
Pewna osoba pali cygaro. Psychoanaliza twierdzi, że w ten sposób osoba zaspokaja swoje potrzeby oralne. Jeżeli osoba ta potwierdzi, będzie to stanowiło dowód na prawdziwość twierdzeń psychoanalizy. Jeżeli natomiast zaprzeczy, to przyczyn tegoż zaprzeczenia należy szukać w nieświadomości i w wyparciu. Zatem to także potwierdza prawdziwość twierdzeń psychoanalizy.
Moim zdaniem teorie Freuda najwięcej mówiły nie o psychice człowieka ogólnie, tylko o jego własnej. To jemu wszystko kojarzyło się z seksem, to on sobie wymyślił te teorie. On mówił przede wszystkim o sobie. Gdyby to działało to miałby efekty, dziś psychoanaliza jest na rubieżach psychologii, o ile wiem nikt już zbyt poważnie do niej nie podchodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ma dla Ciebie znaczenie? To moim zdaniem masz ograniczone widzenie świata, jeśli uznajesz tylko to, co grupa jakichś naukowców zatwierdzi i gdy wymyśli jakieś badanie, aby "udowodnić" teorię. Jeśli chodzi o rozważania na temat egzystencji człowieka to strzał w kolano. Większość filozofii na przykład zajmuje się tym, czego nie można udowodnić naukowo, a jednak filozofowie byli wybitnymi jednostkami współtworzącymi kulturę. Często geniuszami. Myślę, że z psychologią to też śliska sprawa. Sprawę zdrowia i choroby można według mnie rozważać raczej subiektywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem teorie Freuda najwięcej mówiły nie o psychice człowieka ogólnie, tylko o jego własnej. To jemu wszystko kojarzyło się z seksem, to on sobie wymyślił te teorie. On mówił przede wszystkim o sobie. Gdyby to działało to miałby efekty, dziś psychoanaliza jest na rubieżach psychologii, o ile wiem nikt już zbyt poważnie do niej nie podchodzi.

 

Zgadza się. Psychoanalizę już dawno zakwestionowano i obalono. Podobnież jak nurty, które bezpośrednio z niej wypłynęły.

 

Tak się składa, że filozofia również jest nauką. A psychologia jako samodzielna dyscyplina naukowa wyłoniła się i wyewoluowała właśnie z filozofii. Jest wiele nurtów psychoterapii - psychoanaliza, psychodynamiczna, Gestalt, poznawczo-behawioralna, humanistyczno-egzystencjalna, psychologia poznawcza, społeczna, ewolucyjna. Każdy nurt ma inne racje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×