Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Boję się tu mieszkać... Przez swoje długi muszę ale cholera, brak mi już sił. O co mam walczyć? Tak, walczę o siebie każdego dnia ale ta kobieta skutecznie mi to uniemożliwia. Ona dokładnie wie, które słowa mnie ranią, co sprawi mi ból i cierpienie, dlatego jest taka niebezpieczna. Zaczynam się oswajać z myślą o zrobieniu czegoś ale wiem, że to nie jest wyjście.

Kiedy ona czegoś chce pytam czy jeśli to zrobię nie będzie krzyczeć i wtedy krzyczy, że proszę o to... Któraś z nas tego nie przetrwa i nawet mam swoje typy.

Edytowane przez Cassidy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.07.2024 o 19:14, Raccoon napisał(a):

F33 to straszna k*rwa. Myślisz, że już trochę odpuściła, a ona ciągle wraca.

 

Nom... Jestem właśnie w umiarkowanym epizodzie. Dziś dostałam skierowanie na dzienny.

 

Nie wiem co czuję. Jakaś apatyczna jestem, nawet jak patrzę na jedzenie to nie mam na nic ochoty a zawsze coś mnie kusiło. Teraz kompletnie nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Cassidy napisał(a):

Jestem właśnie w umiarkowanym epizodzie.

 

Ja też. W sumie to nie wiem sam, mam dni że czuję się ok, mam takie że czuję się fatalnie, ale finalnie i tak jest o wiele lepiej niż rok temu i tej porze, bo wtedy było beznadziejnie cały czas. 

 

2 godziny temu, Cassidy napisał(a):

Dziś dostałam skierowanie na dzienny.

 

Mi mój doktor proponował, ale finalnie nie poszedłem. Rok temu byłem na zamkniętym (pierwszy raz w życiu) i bardzo źle wspominam. Niby dzienny to co innego, ale uraz został.

 

2 godziny temu, Cassidy napisał(a):

Nie wiem co czuję. Jakaś apatyczna jestem, nawet jak patrzę na jedzenie to nie mam na nic ochoty a zawsze coś mnie kusiło. Teraz kompletnie nic.

 

Miałem tak w najgorszym stadium w zeszłym roku, właściwie to przestałem jeść zupełnie bo nie miałem apetytu. 

Edytowane przez Raccoon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Mi mój doktor proponował, ale finalnie nie poszedłem. Rok temu byłem na zamkniętym (pierwszy raz w życiu) i bardzo źle wspominam. Niby dzienny to co innego, ale uraz został.

 

Ja byłam 2 razy i akurat dobrze wspominam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Cassidy napisał(a):

Nom... Jestem właśnie w umiarkowanym epizodzie. Dziś dostałam skierowanie na dzienny.

Mi przy F33 nigdy dziennego lekarz nie proponował. A samej psychiatrii to nigdy, jak już to psychoterapeutyczne oddziały tylko ;) 2x byłam (ale to też nie w sumie z powodu F 33 tylko zab. osobowości), ale ostatnio już odmówiłam, bo w moim przypadku takie pobyty zaczęły przynosić skutek odwrotny do zamierzonego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej hej... Po kilku latach przerwy tu wracam. I czuję się beznadziejnie ... Nie wiem już sama czy to depresja czy może umieram ... Wszystkie badania wychodzą mi dobrze:  krew itp a ja nie mam na nic siły, wstaje rano zmęczona, kładę się zmęczona ... W sumie to gdyby nie córka (2 lata) to chyba bym nie wstawała. Czuje się źle bo nie jestem w stanie nawet za nią pobiegać, pobawić się głupią piłką bo jestem zbyt zmęczona - nic nie robieniem ale jestem zmęczona do tego stopnia że wręcz mam jakieś ograniczenie mózgowe i wrażenie że tam gdzie bym się położyła nie ważne czy to fosa czy asfalt czy łóżko to zasnę... Wieczorem kładę się spać z dzieckiem o 21 gdzie kiedyś siedziałam do północy i wstawałam wypoczęta, biegałam,jeździłam na rowerze ... nie mam siły posprzątać, zrobić prania a jak już to zrobię to czuję się jakbym niewiadomo co robiła... Czuje się też źle bo mam wrażenie że to lenistwo a nie potrafię tego zmienić ... Mąż pracuje, po pracy zajmuje się dużo córka, sprząta, czasem gotuje a ja? Ja nie jestem w stanie zrobić nic .. ostatnio większość czasu to płaczę. Psychiatra dopiero we wrześniu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gabbana napisał(a):

Hej hej... Po kilku latach przerwy tu wracam. I czuję się beznadziejnie ... Nie wiem już sama czy to depresja czy może umieram ... Wszystkie badania wychodzą mi dobrze:  krew itp a ja nie mam na nic siły, wstaje rano zmęczona, kładę się zmęczona ... W sumie to gdyby nie córka (2 lata) to chyba bym nie wstawała. Czuje się źle bo nie jestem w stanie nawet za nią pobiegać, pobawić się głupią piłką bo jestem zbyt zmęczona - nic nie robieniem ale jestem zmęczona do tego stopnia że wręcz mam jakieś ograniczenie mózgowe i wrażenie że tam gdzie bym się położyła nie ważne czy to fosa czy asfalt czy łóżko to zasnę... Wieczorem kładę się spać z dzieckiem o 21 gdzie kiedyś siedziałam do północy i wstawałam wypoczęta, biegałam,jeździłam na rowerze ... nie mam siły posprzątać, zrobić prania a jak już to zrobię to czuję się jakbym niewiadomo co robiła... Czuje się też źle bo mam wrażenie że to lenistwo a nie potrafię tego zmienić ... Mąż pracuje, po pracy zajmuje się dużo córka, sprząta, czasem gotuje a ja? Ja nie jestem w stanie zrobić nic .. ostatnio większość czasu to płaczę. Psychiatra dopiero we wrześniu .

Może masz możliwość pójść szybciej prywatnie? Nie ma co czekać. Rozumiem bo też jestem w takim stanie i wyrzucam sobie że wciąż robię za mało…

 

jutro pierwsza wizyta u psychiatry. W dodatku moja znajoma jest rejestratorka w poradni… kicha. Stresuje się, cieszę i boję jednocześnie ale codzienny płacz narzekania i smutek mnie wykańcza. Niczym nie potrafię się cieszyć. Boję się tylko że się rozczaruje po tej wizycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Gabbana napisał(a):

Hej hej... Po kilku latach przerwy tu wracam. I czuję się beznadziejnie ... Nie wiem już sama czy to depresja czy może umieram ... Wszystkie badania wychodzą mi dobrze:  krew itp a ja nie mam na nic siły, wstaje rano zmęczona, kładę się zmęczona ... W sumie to gdyby nie córka (2 lata) to chyba bym nie wstawała. Czuje się źle bo nie jestem w stanie nawet za nią pobiegać, pobawić się głupią piłką bo jestem zbyt zmęczona - nic nie robieniem ale jestem zmęczona do tego stopnia że wręcz mam jakieś ograniczenie mózgowe i wrażenie że tam gdzie bym się położyła nie ważne czy to fosa czy asfalt czy łóżko to zasnę... Wieczorem kładę się spać z dzieckiem o 21 gdzie kiedyś siedziałam do północy i wstawałam wypoczęta, biegałam,jeździłam na rowerze ... nie mam siły posprzątać, zrobić prania a jak już to zrobię to czuję się jakbym niewiadomo co robiła... Czuje się też źle bo mam wrażenie że to lenistwo a nie potrafię tego zmienić ... Mąż pracuje, po pracy zajmuje się dużo córka, sprząta, czasem gotuje a ja? Ja nie jestem w stanie zrobić nic .. ostatnio większość czasu to płaczę. Psychiatra dopiero we wrześniu .

 

mam obecnie podobne samopoczucie, panna depresyja przybyla.

W hipomanii, czy tam w manii, mam nieyobrazalna ilosc energii. Siedze nocami i czytam, i pisze, za dnia pracuje potem spacery i ta blogosc, euforia i uczucie ze to zycie pieknie jest.

a jest, ale tylko momentami...

 

teraz nie moge sie obudzic, wyjsc z tej mgly, wszystko sprawia mi bol psychiczny.

 

muzyka, ogolnie to ze jestem i zyje, to boli.

 

nie potrafie nic zrobic wiec czekam. Troche zmuszam sie do roznych czynnosci.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapisałam się na terapię, w jakieś 2 tygodnie powinnam dołączyć.

Stresuje mnie wywalanie swoich śmieci nowym ludziom, co ich to ma obchodzić... Już byłam na takiej terapii, wiem, że to jest tam normalne ale brzydzę się siebie wobec nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro zmniejszam wymiar w pracy do pół etatu, żeby móc się bardziej poświęcić w drugiej… cholernie się boję że jestem za głupia, że nie dam rady, zostanę wylana, bez kasy… tak mało umiem I tak mało wiem ;( boję się że coś wyjdzie nie tak w rozliczeniach księgowych, ehh tabsy dziś nie pomagaja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę nic gadać nt. terapii i grupy, więc napiszę tylko, że wkurzyłam się bo od chodzenia w sandałach zrobił mi się pęcherz na spodzie stopy. Okazało się także, że nowa osoba, którą poznałam, nie ma innych zainteresowań poza seksem... Nie zrozumcie mnie opacznie, seks jest przyjemny ale no może staroświecka jestem i fajnie by było najpierw się poznać -_-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.07.2024 o 11:10, Verinia napisał(a):

W hipomanii, czy tam w manii, mam nieyobrazalna ilosc energii. Siedze nocami i czytam, i pisze, za dnia pracuje potem spacery i ta blogosc, euforia i uczucie ze to zycie pieknie jest.

 

Chciałbym kiedyś czegoś takiego doświadczyć, ale chyba nie jest mi dane 😆

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maat napisał(a):

Macie czasami tak, że w obecności konkretnej osoby czujecie się źle,?

Nawet jak ta osoba nic nie robi, wystarczy, że jest w pobliżu.

Tak, są takie osoby, które emitują złe fluidy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo zły dzien...

 

Mama pojechała odwiedzic siostrę, moją ciocie i... Sama piła whiskey.(Pije raz na rok dosłownie)

Potem szła do toalety, przewróciła się ! I dzwonili do mnie żebym po mamę przyjechała. Poprosiłam sąsiadkę żeby ze mną jechała . Straszne są takie sytuacje..dobrze że tylko raz mi się to zdarzyło. Ale cała się trzęsę. Pije melise

Edytowane przez zarr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×