Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Wydaje mi się ze nie wszyscy ludzie są obojętni, tak samo jak nie wszyscy są źli i nie wszyscy są dobrzy. Trzeba się otaczać tymi dobrymi i tymi którym na nas zależy a resztę odrzucić i się nimi nie przejmować (nie atakować tylko omijać). Nie wszyscy musza tez nas lubić bo przecież każdy z nas tez spotyka ludzi, których nie lubi. Dawno temu tez ratowałem się hasłem że będzie lepiej. Na swoim przykładzie uważam ze hasło 'będzie lepiej' jest do bani, bo z góry nastawiamy się na coś lepszego a jak to lepsze nie przychodzi to czujemy rozczarowanie i znowu mamy doła, że znowu nic się nie zmienia. Lepsze jest 'nie wiesz jak będzie' (zresztą to hasło zaszczepił mi mój ostatni psycholog) a to jak będzie zależny tylko i wyłącznie od nas. Mnie też dobija samotność i świadomość własnego zjeb...ania (że nie wspomnę o tych wszystkich uśmiechniętych parach, trzymających się za rączki i jedzących sobie z dzióbków) ale uważam że należny budować sobie swoje własne szczęście na miarę własnych możliwości. Wciąż próbuje i z niektórymi rzeczami jest lepiej i nie szarpie mnie jak kiedyś. Kiedyś na tym forum ktoś napisał że z choleryka nigdy nie zrobi się spoko wyluzowanego gościa i niestety to prawda. Pewnych rzeczy nie da się tak naprawdę naprawić ale trzeba się nauczyć z nimi żyć. Mieć własne patenty na całe to gó..wno, które codziennie nas spotyka. Zamykanie się na świat tylko pogarsza sprawę (przynajmniej w moim przypadku) bo zostaje się z własnymi myślami , które krążą i krążą po głowie. Lepiej się czymś zając żeby nie myśleć (chociaż wiem że to trudne w momencie obniżonego nastroju). 'Znikanie' też chyba nie jest dobry rozwiązaniem (chociaż sam kiedyś to rozważałem) bo tracimy szanse na siebie a świat i tak będzie kręcił się dalej nie zauważywszy naszego zniknięcia. I to tyle co przyszło mi teraz do głowy. Pewnie ktoś napisze że to banały. Może i tak ale czasem działają. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiadomo czy brawo bić czy siedzieć i płakać. jakbym była wilkiem to wyła bym do księżyca. Tyle spraw się na siebie nakłada czasami, że trudno to udźwignąć kurde może ktoś ma wielbłąda? :cry:

 

A mogę ja być wielbladem i tak jest u mnie do niczego chętnie przyjmę też Twoje problemy może razem będzie łatwiej to przejść przez problemy sprawy.mam jeszcze jeden garb wolny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich! Niby nie mam stwierdzonej depresji, ale czuję się, jakbym chorowała na nią od lat. Nie dość, że w życiu mi się ostatnio nie układa, to jeszcze z tego forum nie umiem korzystać, a nie znam osoby, która by się na tym znała. Nic nie pomaga, nawet modlitwa. A może ktoś z Was byłby w stanie mi pomóc? Podobno się spotykacie co jakiś czas, ale nigdy nie mogę tam trafić. Pozdrawiam serdecznie! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich! Niby nie mam stwierdzonej depresji, ale czuję się, jakbym chorowała na nią od lat. Nie dość, że w życiu mi się ostatnio nie układa, to jeszcze z tego forum nie umiem korzystać, a nie znam osoby, która by się na tym znała. Nic nie pomaga, nawet modlitwa. A może ktoś z Was byłby w stanie mi pomóc? Podobno się spotykacie co jakiś czas, ale nigdy nie mogę tam trafić. Pozdrawiam serdecznie! :)

Więc siedzę przed kompem i ryczę :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za dużo już masz :( martwię się o córkę o wszystko czuję się jak najgorsza matka pod słońcem. Jakby wszysytko wymykało mi się z pod kontroli. nie ogarniam już. Po prostu nie ogarniam. Czekam tkwię w zawieszeniu na formalne sprawy.

 

nie mam za dużo chętnie pogadam pw jak chcesz nic na siłę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie moge spać poprzednią noc przemęczyłam się doslownie byle do rana a i tą nie mogę zasnąć ... jakaś masakra.Pół nocy nie śpię a potem jak automatycznie oczy mi się o 7,8 otwierają i koniec ze spaniem. cały dzień potem jak zombie choodzę.

 

Ja jakos od konca lutego chyba nie przespalem jednej calej nocy. Budze sie co noc o 3 czasem o 5 , nieraz caly spocony. Ostatino doszedl mi tez problem zeby zasnac w ogole, krece sie strasznie i troche mi zajmuje zanim zasne, nieraz nawet godzine. Wczesniej to sie kladlem i po 10-15 minutach i spalem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przestań jęczeć, kiedy to zrozumiesz? Choćby stan wydawał się beznadziejny musisz to zrobić, po prostu przestać. Jeżeli zrozumiesz, że jęcząc tworzysz, czy też podtrzymujesz cierpienie, wtedy możesz zacząć się zmieniać. 5zł za tą radę od każdego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY62,

 

ok., możesz się trochę podrzeć i wypłakać, niech Ci będzie:) Jednak to musi być krótkotrwałe wyrzucenie emocji i natychmiastowe skupienie się na pozytywach. Jeżeli zbyt długo pozostaniesz w skupieniu na cierpieniu będziesz je przedłużał i tworzył nowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

winter, trzeba zmienić nastawienie, wyobraź sobie, że masz kolegę, który ma cechy pozytywne i negatywne. Jeżeli Twoim nawykiem było skupianie się na jego negatywnych cechach, to musisz tego zaprzestać i skupić się na przeciwieństwie.

 

Ludzie nie widzą pozytywów (albo je ignorują) bo nauczyli się narzekać. To jest bardzo proste (a za razem trudne, nie opanowałem tego jeszcze). Przekierowujesz po prostu swoją uwagę w inną stronę. Najpierw zaprzestajesz jęczenia, wszystko się stabilizuje, organizm dochodzi do swojego naturalnego stanu, czyli spokoju, później możesz świadomie przekierowywać uwagę (dla własnych korzyści).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wstajesz rano, dopóki nie masz jeszcze żadnych myśli, czujesz spokój, nic Cię nie trapi. Problemy zaczynają się kiedy wejdziesz ponownie w nawykowy negatywny sposób myślenia. Jeżeli dasz się pochłonąć tym myślom to już po Tobie, tracisz zdrowy, obiektywny osąd sytuacji i stajesz się więźniem umysłu (jego ciemnych stron). Wchodzisz ponownie we własny świat, bardzo subiektywny punkt widzenia i żyjesz nim jak gdyby to była prawda absolutna... Jednak masz wybór, możesz nie wchodzić w te myśli. 10zł;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie trzeba mieć jakichś szczególnych pozytywów. Można sobie je wyznaczyć w przyszłości, jednak na początek trzeba zaprzestać jęczenia, absolutnie całkowicie i bezwzględnie. Wtedy zauważysz, że pozytywem jest brak zmartwień (większości). 15 zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mariusz75 dziękuję za rady. Myślę, że jest to proces długotrwały i wymaga ciężkiej pracy nad sobą i to jest w tym wszystkim najtrudniejsze. Zwyczajnie codzienność nie jest optymistyczna i często dzieje się tak, że wszelkie próby spełzają na niczym.

Mam 20 zł więc możesz wrzucić coś jeszcze za 5 zł :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A więc dorzucę jeszcze, umysł może Cię owładnąć i powiedzieć Ci, że jest przejebane. Nie słuchaj go, to tylko myśli, forma, opinia, wszystko może się zmieniać i przybierać inne formy wraz z szeregiem wszelakich czynników, np. zrozumienia (pewnych spraw) i może się okazać, że prawda (na tą chwilę) jest inna niż wcześniej. To masz gratis, za resztę kup se loda ;)

 

Czy ja to opanowałem? Nie. Ale trochę zrozumiałem, ciągle popełniam błędy, jednak coraz częściej znajduję spokój i radość w życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×