Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Przyszłam do domu z myślą: źle mi...

wku*wiają mnie ludzie niesamowicie, bez przerwy żale i pretensje...

tylko po to by zmącić...

 

dla pocieszenia się i zajadania emocji...

stwierdziłam, że zjem sobie duplo by chociaż czekoladą się pocieszyć...

i się nią zaczęłam krztusić...

wywołało to we mnie dwie reakcje - przerażenie i chichot przerywany odgłosem krztuszenia się...

podejrzewam, że widok z boku byłby nieziemski... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu w poniedziałek nie chciało mi się wstać, nie miałem apetytu, rzygać mi się chce trochę. Nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Kończy mi się umowa z końcem roku i w sumie to bym tu nie chciał dalej pracować ale z drugiej strony byłoby dobrze. No ale coś ambitniejszego by się przydało niż przerzucanie kartek i teczek w urzędzie. W końcu po coś wymęczyłem niby studia. Ale boję się szukania nowej pracy, problemów z tym, a jak znajdę to boję się stresu związanego z nową pracą. Ewidentnie brakuje mi pewności siebie. Niestety u faceta to go na starcie przekreśla. Mam być silny, ogarnięty, wiedzieć co chcę.

Czuję presję. Niestety jak czuję dużą presję to pojawia się u mnie chęć odrzucenia wszystkiego i nic nie robienia, apatia. Na trening też mi się nie chce iść, chodzę z dwoma kolegami robimy jeden plan więc wymówić się nie mogę, nie powiem że mi się nie chce bo mam doła, gorszy moment w depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zjebałam maturę z matmy :/

Na moje szczęście to tylko próbna. Myślałam że nie mamy się uczyć do próbnej. Przecież chodziło raczej o orientację ile potrzebujemy czasu itp.. Głupia już nie mogłam tam wytrzymać i nic nie pamiętałam( jak mogę pamiętać, skoro nawet nie powtarzałam??). Normalnie pustka we łbie. We łbie i klapki na oczach. Nawet wzoru nie mogłam przeczytać i uznałam że go nie ma i jestem głupia. Zaczęłam panikować i wyszłam. Doprawdy pojebana jestem. :hide:

Dostaliśmy oceny i jak zwykle wymiatam :roll: Normalnie kurw# pozazdrościć.

Nie wiem czy to brak inteligencji czy moja nieokiełznana impulsywność i wpadanie w panikę. Mam nadzieję że ta druga opcja! Bo jeśli pierwsze to jestem skreślona już na starcie..

Jestem wkurwiona na siebie i wystarczająco zmotywowana. Jednak zdołowana tak bardzo że nie wiem jak wyłączyć myślenie- ''i tak nie zdasz więc po co to robisz'' Boże w co ja wierzę. To niemożliwe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Steviear, jestem z Toba, tez się boje matmy. Co prawda nie pisalismy podstaw z operonu, a rozszerzenia, dziwnie. Matme na bieżąco ogarniam, ale jak pisalismy w tamtym roku próbne to się skompromitowalam. Naprawdę malutko co pamiętam,cos swita niby. Ale spokojnie,trzeba się nauczyć pracować z kartami wzorów, tam wszystko jest, musimy tylko ruszyć glowka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madeline1111, Dziękuję. Te karty wzorów to wybawienie, jednak trzeba być na tyle normalnym by spokojnie do tego podejść. Pewnie jak się człowiek nauczy i będzie z tym pracował, to mniejszy stres powinien mu towarzyszyć.

Pewnie zależy Ci na wyższym wyniku? U mnie pisali dwie matury pod rząd, ale normalnie to pewnie tak nie wygląda.

Nie ukrywam, że chciałabym mieć trochę więcej niż 30 % Tylko czy to możliwe to już inna sprawa.

Mówią że wszystko jest możliwe. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe, matma :D. To ja sie pochwalę własnym wyczynem :D jako jedyna nie zdałam próbnej w szkole. Bo sie okazało że nie przeniosłam zamkniętych odpowiedzi na kartę. Czy ktos mnie wyśmiał? Czy to wpłynęło na wynik końcowy? Nie. Miałam ok 80%.

Z kolei biologię napisałam ledwo na 34% oczywiscie próbną. Końcową na 70%. OPERONowe matury są słabe i nijak mają się do prawdziwych matur

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja muszę się pogodzić z tym że jestem nieuleczalnie chory i mam przez to życie spierdolone i nigdy już nie zrobie nawet w połowie tego co bym mógł będąc zdrowy.Nie umiem tego zrozumieć nie umiem się z tym pogodzić...

Jeszcze niedawno tez tak myslalam, a teraz mam odwrotnie, i widze mnostwo stron pozytywnych, ktore bedac zdrowa nie mialabym szans osiagnac, chociazby praca zawodowa. Bedac zdrowa musialabym pewnie znosic ten mobbing wszechobecny, a tak mam spokoj i super atmosfere.

Zrob pozytek ze swojego cierpienia i zacznij od dokumentacji medycznej, wykorzystaj ja w odpowiednim kierunku. Ja przez lata sie wzbranialam, ukrywalam, glupia bylam i tyle, odbieralam sobie szanse na lepsze zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na prawdę żałuję że wybrałem studia z budownictwa.Gadam z kolejnymi osobami,10 h dziennie,5 dni w tygodniu...1500 zł.Po tak przejebanych,ciężkich studiach.Na prawdę dowaliłem,słuchałem głupot,że to przyszłościowy kierunek,że jest praca i kasa...Nie ma ani tego ani tego.Szkoda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, nie zgodzę sie z tobą do końca. Mogę cie pocieszyć że znam człowieka, który ma 2-2,5 lata przepracowane, i dostaje 4 tysiące na ręke (kolejne 3 za delegację). Jednak w tym fachu trzeba mieć jaja, być otwartym na propozycje i niestety jest to zawód związany z ciągłymi wyjazdami, tam gdzir akurat dana firma buduje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×