Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia


maura

Rekomendowane odpowiedzi

Na pewno psychologia nie jest tak "naukowa" jak np. fizyka, bo zajmuje sie czyms tak nieuchwytnym ( w badaniach), niewidzialnym niezmierzalnym i niesamowitym, jak emocje ludzkie. I fakt, ze w psychologii kazdy badacz ma inne zdanie na kazdy temat...I kazdemu co innego wychodzi z badan. I badz tu madry czlowieku. Poszlam glupia na studia psychologiczne i wyszlam jeszcze glupsza :D Taka prawda :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Marek77

"naukowe"

Zastanawiam się ile w psychologii jest nauki, a ile czczych życzeń i pseudonauki. Kto to kontroluje?

 

a medycynę uważasz za naukę?

Medycynę jak najbardziej, psychologię częściowo. To młoda dziedzina, nie tak dojrzała jak matematyka, czy fizyka, ale wierzę, że da się z psychologi zrobić naukę (prawie) ścisłą, kwestia czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

no ale jednak psychoanaliza rozwinęła się z medycyny, Freud był przecież neurologiem i swoje przemyślenia poparł doświadczeniami... opierając się w dużej mierze na Pawłowie, w wielu kwestiach też się mylił :P

 

To bylo dawno i nieprawda :D

Fizycy tez sie mylili, ale wraz z rozwojem dziedziny, coraz mniej pomylek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a moze ktos blizej opisac na czym polega terapia nie bylo mnie w Polsce 7 lat a teraz czas sie za siebie wziac bo problemy ze snem i zmiana lekow przy braku odpowiednikow zaburzyly troche moje funkcjonowanie

bylem uzalezniony od pericyazine , diazepam teraz znowu cos nowego i czekaj...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

M@jka, Terapia polega na rozmowie... ;) właściwie tyle. :P

Idziesz i gadasz o wszystkim i o niczym. O tym co było kiedyś i o tym co jest i o tym co będzie. Mówisz co Cię wkurza...

co Cię martwi i co cieszy :P

Terapeuta stara się pomóc i rozwiązać problem. Dlatego trzeba mówić o wszystkim i bez żadnego wstydu ;)

tak jest najlepiej. ;)

Psycholog Nam nie mówi co mamy robić ale podpowiada co możemy zrobić żeby zmienić swoje podejście do życia :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

M@jka, Terapia polega na rozmowie... ;) właściwie tyle. :P

Idziesz i gadasz o wszystkim i o niczym. O tym co było kiedyś i o tym co jest i o tym co będzie. Mówisz co Cię wkurza...

co Cię martwi i co cieszy :P

Terapeuta stara się pomóc i rozwiązać problem. Dlatego trzeba mówić o wszystkim i bez żadnego wstydu ;)

tak jest najlepiej. ;)

Psycholog Nam nie mówi co mamy robić ale podpowiada co możemy zrobić żeby zmienić swoje podejście do życia :P

 

tak Thazek zgadza się , ale zapomniałeś dodać że dobry terapeuta pomaga przede wszystkim znaleźć źródło objawów i nerwicy, bo zawsze jest gdzieś w dzieciństwie :smile:

a objawy wystąpiły u każdego z nas właśnie dlatego że coś w naszym życiu miało miejsce teraz, coś co bardzo ( nieświadomie ) przeżywaliśmy w dzieciństwie ... a jest teraz pod inną postacią ,pod innym problemem, odzwierciedla tamte przeżycia ale jedno jest pewne są to zawsze emocje :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za odpowiedz. Jestem ciekawa co mi powie.

Tylko u mnie nie moge sie niczego doszukac w dziecinstwie - mialam super i rodzicow tez. Teraz sa tu u mnie i mnie wspieraja, bo nie moge byc sama. Mi sie to zaczelo 9 miesiecy po smierci meza.

 

Pa,

Majka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majka - mogłaś mieć mega super dzieciństwo,możesz czegoś być nieświadoma, jakiś przeżyć,nie zawsze muszą one być ciężkie, ale wierz mi tutaj chodzi o twoje emocje i przeżycia, i dobry terapeuta to znajdzie , a śmierć męża po prostu uruchomiła mechanizmy nerwicy, przeważnie tak już jest że po ciężkich przeżyciach ona przychodzi a powodem nie zawsze jest to przeżycie, co się w większości nam wydaje - to by było za proste :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

He he u mnie też było dobrze i miałem wspaniałych rodziców... ;)

ale jak się okazało miałem Toksycznych rodziców :?

jakubkowa, Przecież napisałem o tym w ostatnim zdaniu ;)

Psycholog Nam nie mówi co mamy robić ale podpowiada co możemy zrobić żeby zmienić swoje podejście do życia

o właśnie tu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakubkowa, chyba chodzi o to ,że psychoterapeuta pomoże Ci zamknąć za sobą pewny etap życia i rozpocząć kolejny.

Ale tak naprawdę to ja uważam ,że sami musimy chcieć zmiany bo żadan psycholog nie zrobi za nas pewnego kroku.

Pamiętam moje kompulsywne mycie rąk.

Bałam się jak nie umyje . Bakterie jakieś roztocza no absurd.

I wytrzymywałam minuta ,dwie . Leki też dużo dały.

No ale na kompulsywne mysli takie jakie ja mam żadna psychoterapia nie pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia to niezły hardkor. Osobiście nie polecam psychoanalizy (wytrzymałem miesiąc - 3 spotkania w tyg po 80 zł każde = czyści portfel równo). Terapia behawioralno-poznawcza jest jak najbardziej na miejscu żeby zmienić schematy myślowe. Ostatnio jak wpadłem na terapię nie zdjąłem czapki ani kaptura z głowy i nie mogłem terapeutce spojrzeć w oczy. Jakiś straszny lęk miałem. Sam chodzę 5 miesiąc ponad ale coś w moim życiu zaczęło się walić i to konkretnie 2 miesiące temu. Tak jakby stan się pogarszał. Nie przypisuje że terapia jest za słaba - być może mam za mało spotkań (jedno w tygodniu) ale sypie się, sypię... Boję się o swoje życie trochę, kur*a! Być może jestem tak "urobiony" że tego zmienić się nie da i tyle!

 

-- 22 maja 2011, 13:39 --

 

Ale polecam i tak! Lepiej chodzić i coś robić niż siedzieć i nie robić nic! :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matt FX, Nieprawda. Nie każdy nurt terapii jest dla każdego...w ten sposób powiem.

Jednemu pomoże psychoanaliza, drugiemu nie pomoże. To samo z behawioralno-poznawczą, psychodynamiczną etc.

5 miesiąc to dopiero początek przy niektórych zaburzeniach.

Ja chodzę 20-ty miesiąc, nie licytuję się,żeby nie było....a gdzie tam jeszcze koniec?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matt FX, jasne ,że lepiej coś robić niż nie robić nic w zakresie poprawy stanu zdrowia. Ale w przypadku NN żaden psychoterapeuta nie sprawi ,że przestana mnie nachodzić natrętne wybrażenia. Co z tego ,że nie zwracam uwagi, bagatelizuje ,zajmuje się czym innym itd. One są nadal. Można je tylko zakłócić . Chyba tylko jakies elektrowstrząsy, hipnoza choć mam obawy. :roll::roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, Masz rację tzn nie chcę tu nikogo nakłaniać do złego - psychoanaliza po prostu mi nie pomogła (akurat w moim przypadku). 20 miesiąc mówisz... Ja też się boję i rozkładam to już w latach. Bez kitu! Nie wiem dlaczego ale przeraża mnie ten stan w którym jestem i nie mogę się z nim pogodzić po prostu.

 

psyche., To straszne i współczuję Ci bardzo. Zależy jakie to są wyobrażenia - ale wiem że żadne nie są ciekawe zwłaszcza w NN :? Sam to przerabiałem (natrętne myśli o zabiciu kogoś z rodziców albo siebie). Ja z kolei mam GAD (lęk uogólniony) - też niefajna sprawa i przejmuje się byle gównem co kto mi powie, jak mnie potraktuje itd. W ogóle nie mogę się odprężyć. Na hipnozę też bym się przeszedł - jestem ciekaw skutków takiej terapii. O elektrowstrząsach też myślałem (też za dużo myślę, analizuje, żyję przeszłością) i chciałbym to jakoś przerwać, zostawić za sobą ale nie umiem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matt FX, NIestety, nieraz na terapię trzeba poświęcić czas...w latach,żeby wszystko poukładać.

Kiedyś dawałam sobie czas......że do wtedy i wtedy będę wyleczona, jak nówka. A tu nie o to w tym wszystkim chodzi, niestety.

Ja już się nie zastanawiam nawet ile czasu jeszcze bedę chodzila na sesje terapeutyczne. Raczej obawiam sie,że terapeutka mi podziękuje. Rozmawiałam z Nią na ten temat. To ma być nasza , wspólna decyzja...powiedziała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh a propo rezygnacji... chodziłem też na psychodynamiczną terapię po szpitalu psychiatrycznym. Babka mi podziękowała w sumie po 2 miesiącach, bo czuła że sobie nie poradzi (2 spotkania w tyg po 7 dych). Za dużo mówiłem o śmierci, że korci mnie żeby wywalić się przez okno itp sprawach. Syf... Terapeuci też ludzie i niektórzy szybko się męczą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matt FX, niektórzy mogą poprostu nie czuć się na siłach, nie wiem od czego to zależy. Niektorzy pacjenci też manipulują swoimi terapeutami...dobrze,że jest superwizja.

Poprzez mówienie o śmierci i skokach przez okno zwracałeś na siebie uwagę...tak mi się wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, Ja nikim nie manipulowałem! Po prostu coś zaczęło się też sypać. Na początku mi pomagało, później się załamałem i pękłem... Po prostu powiedziałem jedną kwestię "uśmiechałbym się nawet jakby mnie torturowali" i dalej już koniec, leciało na łeb, na szyję, stan mój się pogarszał i powiedziała żebym wrócił do szpitala :( Tak jakbym chciał wcześniej pokazać terapeucie że dobrze się czuję i ukrywałem to żeby był ze mnie zadowolony(?) Chore... Lęk przed odrzuceniem.

 

psyche., Heh ja jestem bliźniakiem. Nihilistą i neurotykiem byłem już od 15-16 roku życia :smile: Przefilmowany i wrażliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×