Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wszyscy knują przeciwko mnie


new_york

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Od jakiegoś czasu (po nieudanym, toksycznym związku) zmagam się z nerwicą jak i depresją (biorę leki na jedno i drugie), oczywiście chodzę do psychiatry, niedługo zaczynam też terapie.

 

Mam jeden nerwicowy problem z którym nie mogę się jednak uporać. Otóż wydaje mi się, że wszyscy (szczególnie moi znajomi, nawet ci najbliżsi) spiskują/knują przeciwko mnie. Takich objawów jest pełno, ale żeby to lepiej zobrazować podam pewien przykład: siedzę w pracy i przyjeżdża mój kumpel - wtedy sobie wkręcam, że przyjechał tylko po to żeby sprawdzić czy jestem w robocie tylko po to, żeby móc swobodnie spotkać się gdzieś po kryjomu z moją obecną dziewczyną. Albo kiedy dzwoni do mnie kumpel i pyta niby zwyczajnie gdzie jestem i co robię, to ja jestem praktycznie pewny, że też mnie sprawdza czy przypadkiem nie kręcę się gdzieś po mieście bo pewnie on właśnie spotyka się z moją dziewczyną! To nie jest zła kobieta, tyle że ja jej nie ufam, tak jak nie ufam nikomu (zawsze taki byłem). Dochodzą do tego mniej istotne "wkręty", takie jak to że ciągle wydaje mi się, że znajomi specjalnie umawiają się po cichcu na imprezy/spotkania tak, żebym tylko się o tym nie dowiedział. Czasami nawet jak odejdę od stołu, po obiedzie z rodzicami to jestem pewny że już szepcą na mój temat. To chore.

 

Najgorsze jest to, że ja już nie potrafię odróżnić co jest moją chorą wyobraźnią a co dzieje się naprawdę. Co jeśli kiedyś moja dziewczyna naprawdę będzie mnie zdradzać? Nigdy się tego nie dowiem, bo ciągle będę myślał że to jakieś moje zaburzenia. Kiedy mnie dopadają te myśli to jestem pewny że to prawda. Dopiero po kilku godzinach a czasem nawet dniach dociera do mnie, że wkręcam sobie te wszystkie rzeczy. Do tego czasu mam totalnego doła, bo czuję się jak debil którego wszyscy robią w konia.

 

Jak z tym walczyć? Jak odróżnić prawdę od zaburzeń? Czy ktoś w ogóle miał takie jazdy?

Dodam, że mam 22 lata - trwa to od około 2-ch lat - nigdy wcześniej nie miałem takich problemów.

 

Czy takie wkręcanie sobie różnych rzeczy (nawet w stosunku do najbliższym osób) to w miarę "normalne" przy nerwicy? Czasami mam 100 myśli na minutę i analizuje każde słowo ludzi z którymi rozmawiałem w poszukiwaniu spisku wobec mojej osoby.

 

Będę wdzięczny za opinie osób z podobnymi problemami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam te jazdy i wiem jakie to uciążliwe, z tą różnicą, że ja wyłapuję drobne potknięcia, przejęzyczenia, przerwy pomiędzy kolejnymi zdaniami. Zawsze mam pewność, że współrozmówca kłamie, co automatycznie daje fale scenariuszy wykreowanych na jego niekorzyść. Każda nikła relacja z kimkolwiek otoczona jest otuliną podejrzeń i chyba niesłusznych oskarżeń, dlatego pogłębiam swoje samotnictwo. Ja m.in. z tego powodu udałam się do fachowca od czerepu, bo wiem że silnej woli nie mam i nad swoim umysłem kontroli najmniejszej nie posiądę. Cierpliwie czekam na rezultaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na terapię się dopiero wybieram (jestem już umówiony)

Psychiatra po prostu wysłuchał i już. Jest to jeden z wielu moich problemów więc stwierdził nerwicę i dał leki.

 

Ciekawe, bo zachowania jakie opisujesz w poście mogą być objawem początków schizofrenii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam te jazdy i wiem jakie to uciążliwe, z tą różnicą, że ja wyłapuję drobne potknięcia, przejęzyczenia, przerwy pomiędzy kolejnymi zdaniami. Zawsze mam pewność, że współrozmówca kłamie, co automatycznie daje fale scenariuszy wykreowanych na jego niekorzyść.

 

Mam dokładnie to samo! Kiedy ktoś się przejęzyczy albo na chwile zastanowi kiedy coś mówi to ja automatycznie jestem pewny, że kłamie, że właśnie zorientował się że mówi mi za dużo bo chce coś przede mną ukryć ale się zagalopował i powiedział za dużo. Później analizuje tą rozmowę jak debil i wkręcam sobie różne rzeczy.

 

Dobrze wiedzieć, że inni też tak mają ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, chyba zbyt niska samoocena jest powodem. W moim życiu miały ostatnio miejsce pewne rzeczy, któe mogły to spowodować. U mnie tylko problem jest w tym, że kiedyś zanim mnie to wszystko dopadło byłem zbyt pewny siebie, taki cwaniaczek. Pewnie dlatego dziś cierpie podwójnie. Chyba płacę cenę za traktowanie ludzi z góry i bez większego szacunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znaczy, że zostałeś potraktowany tak, jak traktowałeś innych. Zawsze zastanawiało mnie to, że przez kilka wydarzeń człowieczyna nabawić się może ostrego szajsu wewnątrz. Nie mów, że płacisz cene za swoje błędy, bo pogrążasz się bardziej (o ile twoje o sobie mniemanie jest kiepskie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×