Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.II


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

dolomit, objawy uboczne...masz po prostu pecha do lekow. Ale tez ciagle zmiany nic dobrego Ci nie przyniosa, rozreguluja Ci tylko jeszcze niepotrzebnie dalej nastroj. Moja rada- siedz w domu i lykaj CODZIENNIE RANO to Abilify przez 1 tydzien. Objawy uboczne powinny ustapic i zacznie sie wasciwe dzalanie leku. Czasem, zeby lek zaskoczyl, trzeba przezyc pieklo ubokow. Ale NIE REZYGNUJ, zdaniem moim i moich wielu przyjaciol z CHAD-em jest to najbardziej rewelacyjny lek zarowno na manie, depresje jak i na stan miszany. Trzymam kciuki za Ciebie i DON`T GIVE UP chlopie.

 

A co u Was dzieciaki?

 

U mnie podwyzszony nastroj zwiazany z lotem do PL, i poltora miesiaca spedzonego z przyjaciolmi i z pewna baaaaardzo wazna dla mnie osoba:)

Jade tez miedzy innymi na spotkane ze swoja poznanska lekarka zeby odpowiednio ustawila i wyregulowala i leki. Zdaze ja odwiedzic kilka razy, takze stwierdzi, czy mam dodatkowego przyjaciela w postaci borderline, czy nie. W miedzyczasie wpadne do swojej wroclawskiej ogolnej z tym guzem pod piersia, niech to obejrzy. No i takie plany poki co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stracilam juz jednego meza, pare lat temu, zylam jedna wieczna balanga w glowie

a teraz mialam powtorke od maja do wrzesnia- zakochalam sie, zdradzalam meza olewalam dziecko nie chodzilam do pracy bo przeciez moj ukochany byl calym moim swiatem

 

Dziwisz się że odszedł??

Czegoś takiego nikt normalny by nie wytrzymal.A gdyby mimo wszystko to tolerowal i wybaczał , to prędzej czy później traktowałabyś go jak frajera i dawałoby Ci to zielone światło....

Nie, nie oceniam Cię.Współczuję i łączę się w Bólu

Wiem co to CHAD ( mieszany ) i utrata kontroli nad swoim zyciem, brak zahamowań , patologiczne rozumowanie itd.....Też zrobiłem w czasie zaostrzenia objawów nieodwracalne rzeczy, ktore zaważyły na moim życiu tak dalece , że rozważam obecnie odebranie go sobie...

 

-- 15 wrz 2011, 15:31 --

 

..i tak jak napisał Amon-marsz do psychiatry

W tej chorobie afekty są często nie adekwatne , jak sama wiesz.....trzeba reagować za wczasu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dolomit nikt nie jest idealny i każdy popełnia błędy,tylko ten kto ma dużo szczęście popełnia ich mniej .Kiedy mamy depresję te błędy ukazują się nam o wiele większe niż są w rzeczywistości a kiedy zaczynamy czuć się już lepiej wiemy ,że po prostu takie jest życie i wtedy jest nam łatwiej ... bo po co za dużo rozmyślać o tym czego przeważnie i tak nie można już zmienić .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bylam u psychiatry

zwiekszyla mi dawke litu

zobaczymy jak bedzie

nie mam depresji

normalnie funkcjonuje

tylko ciagle rozmyslam dlaczego podjal taka decyzje

dla tygodniowej znajomosci z jakas asi

ktora przy pierwszej nadazajacej sie okazji rozlozyla nogi

boje sie ze sobienie poradze, sama z dzieckiem

ze on zostanie niedzielnym tatusiem i bedzie mial w dupie swojego synka

boje sie ze nie spotkam juz na swojej drodze nikogo kto by mnie pokochal i chcial ze mna byc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Jestem tu nowy, nie znam klimatu forum jeszcze, ale może zostanę na dłużej…

 

Do rzeczy:

Wróciłem dzisiaj od psychiatry (moja 1 wizyta) z informacją, że może to być CHAD, skierowaniem na ponoć jednorazowe badanie do psychologa, oraz paczką tabletek „Depakine Chrono 300”. Mam brać na próbę po 1 sztuce dziennie, a ściślej mówiąc na noc. Obawiam się, że moje obawy odnośnie tej choroby mogą być uzasadnione. Od 18 roku życia się zaczęło, ale czy to mogła być już mania? Wiem, że chorób psychicznych do szablonu się nie da przyłożyć, bo każdy przechodzi je nieco inaczej. Zastanawiam się czy fakt, że robiłem po 2 szkoły na raz przez 3 lata w sumie (studia, technika), byłem totalnie bezkrytyczny wobec siebie, a pod koniec tego okresu założyłem własną działalność gospodarczą, sen prawie w normie, choć chodziłem niedospany żeby np pracować więcej, do tego dużo sportu, do granic wytrzymałości organizmu, która była bardzo duża. Ciekaw jestem czy te objawy mogą o takiej chorobie świadczyć. Zdaniem Pana psychiatry owszem, radzę się jednak jeszcze tutaj, im więcej gadania o tym, tym większy mętlik w głowie i więcej do przemyślenia. Stan ten zerwał mi się nagle, kiedy wybuchłem agresją w stosunku do swojej dziewczyny z byle jakich powodów (gryzła łyżkę przy jedzeniu, źle chodziła, cokolwiek powiedziała i tak mnie „nie rozumiała”), moja agresja wobec niej była jedynie w formie emocjonalnej, a może i aż, bo wyrządza się tym większą krzywdę – wyzwiska, przekleństwa, szantaże, słowa których normalnie by się nie powiedzialo. Związek co logiczne rozpaść się musiał. 1 miesiąc dziwacznego trybu życia (około 40 godzin na nogach, 16 godzin snu) i chyba zaczęło się coś odwrotnego. Wszystko poleciało w dół i ostatni rok właściwie mogę śmiało skasować ze swojej pamięci bo nie stało się w nim nic a nic. Nic z niego nie pamiętam, studiów nie skończyłem – została do obrony tylko praca, firma którą założyłem pada, bo zamiast pracować gapię się w ścianę lub trwonię swój czas w inne „kreatywne” sposoby. Obracam się w gronie kilku osób jedynie, nie szukam nikogo innego w życiu, „bo po co”. Itd. W mojej głowie wielki mętlik myśli, ale uczucia są niezmiennie od około roku takie same - żal, który aż "podchodzi do gardła" bez większego powodu, smutek, oraz co raz to większa obojętność na wydarzenia, które mnie dotyczą.

 

Mój stan emocjonalny jest nieco rozchwiany, w trakcie dnia mam dobre i zle momenty, ale ze stałą tendencją w dół, także złe i dobre miałem kilka lat temu w epizodach nazwę to roboczo „manii” bo jeszcze choroba stwierdzona nie jest całkowicie. Z tą różnicą, że wtedy tendencja była w górę.

 

Domyślam się, że chad ma i łagodny i ostry przebieg jak zresztą każda choroba, nie dopytałem o jedną rzecz psychiatry i ciekaw jestem Waszej opinii. Czy w CHADzie zawsze ale to zawsze pojawiają się stany ostre jak np. urojenia, czy omamy. Omamów nie miałem, jedynie „urojenie” o swojej wiecznej racji i wielkości swojej osoby i swojego ego.

 

Popełniłem jeszcze 1 błąd, przeczytałem ulotkę leku, oraz kilka forów internetowych, gdzie aż roi się od negatywnych wypowiedzi na jego temat, o wielu wielu skutkach ubocznych. I teraz siedzę w domu sam na sam z paczką tabletek i zastanawiam się czy brać to cholerstwo.

 

 

Mam nadzieję, że klimat tego forum sprzyja fajnej dyskusji na takie tematy.

Z góry dzięki za wypowiedzi, będę zaglądał w wątek w poszukiwaniu odpowiedzi, pozdrowienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie diagnozy nie będę się wypowiadał -każdy ma trochę inne objawy i inny stosunek czasotrwania depresji i hipomani/manii.

Ja dla przykładu mam o tyle źle ,że obie fazy mam jednocześnie.Totalny obłęd....

Co do leku.

Z założenia jest jednakowo skuteczny zarówno w fazie manii jak i depresji.

U mnie nie wywoływał ŻADNYCH SKUTKÓW UBOCZNYCH jako jeden z niewielu.

Większośc leków w moim przypadku niestety pogarsza i tak już cięzki stan.Kilka stron wcześniej juz chyba pisałem .

Mnie niestety nie pomaga.Od kilku lat nie trafiłem jeszcze na "ten"lek

Ja nie miałem żadnych skutków ubocznych nawet przy dawce 4 x 500mg depakine

Więc Twoja dawka zapewne nic złego Ci nie zrobi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serdeczne dzięki za brawurowo szybką odpowiedź!

 

Siedziałem chyba ponad godzinę i mam wyrzuty sumienia, że i tak wszystkiego nie powiedziałem. Domyslam sie tego co możesz czuć mając oba stany jednocześnie i czasami czuje być może na pozór coś podobnego, totalne rozstrojenie organizmu w sensie emocjonalnym. Mam jednoczesnie kilka objawów obu stanów np dziś. Jedna część mowi mi ze tylko mały bodziec i ruszam do działania, druga - połóż się spać, niewarto. Choć jesli mialo by to nawiązywac do opisanej przez Ciebie sytuacji stwierdzonych klinicznie stanów, to moja wersja była by chyba po prostu w wersji "light". Bardzo się cieszę, że mowisz o braku objawów, bo po przeczytaniu 100 komentarzy (głównie kobiet) o tyciu i kilku mężczyzn o wypadaniu włosów sie troche przerazilem, ale mysle ze nie jest to jakiś kosmiczny lek i branie go przez miesiąc nawet gdyby się coś pojawiło, to nie zrujnuje mi organizmu na stałe.

 

Bardzo się cieszę, ze trafiłem na bardzo młodego psychiatrę, straszono mnie nieco że Ci starsi bywają oschli i spaczeni na jakimś punkcie już całkowicie. Mam nadzieję, że na wizycie u psychologa będę miał równie dużo szczęścia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mariusz8989, Witaj!

 

Tu zajrzyj w związku z lekiem, który przepisał Tobie psychiatra.

depakine-kwas-walproinowy-convulex-t2275-140.html

 

Dobrze, że będziesz diagnozowany, to wiele wyjaśni.

Czasem CHAD wspołistnieje z innymi zaburzeniami np. lękowymi, depresyjnymi, zaburzeniami osobowości.

Diagnoza jest ważna, żeby zastosować odpowiednie leczenie.

Psychiatra ma przypuszczenia, ale one nie są jeszcze potwierdzone więc sobie nie wkręcaj.

Ja też parę lat temu w jednym roku zrobiłam sobie dwie podyplomówki pomagisterskie. Jednego roku w trzy miesiące w indywidualnym toku nauczania zaliczyłam 3 semestry trzeciej podyplomówki. I to nie świadczyło w moim przypadku o manii. O pewnym sposobie na życie, pomyśle, zależało mi.

Póki nie masz diagnozy, nie snuj domysłów. To mogą być zaburzenia lękowo-depresyjne lub jeszcze coś innego.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki!

 

Staram się sobie niczego oczywiście nie wkręcać, ale wiadomo psychika ludzka jest nie do ogarnięcia. Psycholog za miesiąc pomoże odpowiedzieć na pewno na pytanie gdzie kończy się zwyczajna ambicja, a gdzie zaczyna się mania itd. Objawy jedne są innych nie ma, więc też sobie grzecznie czekam, dodatkowo się tylko właśnie tym lekiem zestresowałem, bo zastanawiam się co jeśli nic mi nie jest. Mam nadzieję, że lek nie wyrządzi w malej dawce przez miesiąc żadnych nieodwracalnych szkód. A może pomoże :) Dzięki za pomoc ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LAMOTRYGINA

Ma ktoś z CHADowców z tym lekiem do czynienia?

z jakim skutkiem?

Interesuję mnie zwłaszcza skutki uboczne.jakie i czy przemijające

 

Monika ma rację

CHAD to często niestety wierzchołek góry lodowej i zawiera w sobie niektóre " lżejsze" zaburzenia/choroby

Mariusz-wrzucaj tą Depakine bez obaw. Dawkę masz znikomą , a w zamyśle lekarza zapewne chodzi o to czy jakoś u Ciebie zadziała czy też nie. Zdobędzie dzięki temu jeden z diagnostycznych tropów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj mariusz8989, czyżby kolejny CHAD-owiec? :lol: nam przybył

TE stany ostre o których piszesz, występują najczęściej w manii nieleczonej, gdy zacznie się już ona rozwijać a nie bierze sie przy tym odpowiednich leków, to Twoje '"urojenie" jest jakby najbardziej na miejscu jeśli chodzi o manię.

Tylko tez musisz wziać pod uwagę, czy całe życie taki byłes, czy ten stan wystapił nagle bo tak jak pisze Monika1974 może to być zwykły etap w życiu.

Nieleczona mania moze prowadzic nawet do ostrych psychoz, cos takiego jak zaostrzenie schizofrenii.

Dobrze, ze poszedłes do lekarza, tylko wydaje mi się, ze jesli to mania to sama Depakina nie pomoze, zrób jak najszybciej te testy.

 

Wolę to roboczo nazywać urojeniem, brzmi bezpieczniej, aktualnie rzekomo jest to faza depresji z tym, że nosi mnie co raz mocniej i mam odczucie, że niebawem będzie szybki przeskok, głównie przez taki straszny niepokój w środku poszedłem do psychola. ;)

Co do leków, to już się o nich naczytałem i zwyczajnie ufam facetowi, bo w necie ilu ludzi tyle opinii - znalazłem wiele opinii i każda inna, więc po prostu daje kredyt zaufania Panu psychiatrze i czekam na efekty. Gdyby chodziło o same fakty z życia pewnie uznałbym, że faktycznie taki etap, lub jestem po prostu ambitny i już, ale do tego doszły straszne właśnie stany, w których wpadałem w furię - zwłaszcza gdy ktoś próbował mi rzucić jakieś kłody pod nogi, wychodziłem z siebie kompletnie, bywało że rzucałem czym popadło, a to nie było do mnie nigdy podobne, nawyzywałem swoją dziewczynę tak, że wolę dziś tego nie pamiętać, rzucałem się po pomieszczeniu jak jakiś idiota, miałem napady płaczu wraz z napadami niesamowitej frustracji i złości, etc, a nawet doszło do zadawania sobie bólu celowo, generalnie narobiłem mnóstwo syfu za sobą i to główny powód, fakt kilku szkół i innych pierdół jak własna firma to można powiedzieć przyjemny skutek uboczny rozrostu własnej ambicji i za silnego ego, ale z tym do lekarza z pewnością bym nie leciał , tylko cieszył się, że coś w życiu robię ;) Dziś z kolei nie robię nic, więc zostaje mi diagnozowanie tego diabelstwa.

 

p.s. Stan ten całkiem nagle nie wystąpił, powoli rósł i pęczniał we mnie, przez półtora może dwa i pół roku po czym eksplodowało to właśnie napadami wspomnianej wyżej furii, później nastąpiło też nie całkiem gwałtowne tąpnięcie. I wszystko co miałem i co robiłem zostało zawieszone w próżni, a mój stan skupia się wobec 2 uczuć - totalnego przygnębienia, oraz całkowitej obojętności nawet na zdarzenia, które dotyczą mnie bardzo mocno, stąd psychiatra podejrzewa, że jeśli to ta choroba, to jestem w fazie depresji. Tym bardziej, że w środku mętlik i zbiera się spowrotem wulkan, ktory wybuchnie zapewne i pewien jestem ,że znowu nie znajdę złotego środka

 

p.s. 2. Pierwsza tabletka tak jak się spodziewałem dała mi efekt placebo (ale mam tak z każdą tabletką) , więc czekam na efekty tak jak lekarz mówił po 2-3 tygodniach będę wiedział czy pomaga czy nie.

 

i w koncu p.s. 3 - dobrze tutaj popisać, przypomina mi się wiele rzeczy, które notuje na kartkę, żeby nie zapomnieć o niczym powiedzieć psysychologowi za miesiąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bylam u psychiatry

zwiekszyla mi dawke litu

zobaczymy jak bedzie

nie mam depresji

normalnie funkcjonuje

tylko ciagle rozmyslam dlaczego podjal taka decyzje

dla tygodniowej znajomosci z jakas asi

ktora przy pierwszej nadazajacej sie okazji rozlozyla nogi

boje sie ze sobienie poradze, sama z dzieckiem

ze on zostanie niedzielnym tatusiem i bedzie mial w dupie swojego synka

boje sie ze nie spotkam juz na swojej drodze nikogo kto by mnie pokochal i chcial ze mna byc

 

moja kolezanka tez zostala sama ale teraz ma nowego meza i 2 dziecko

zobaczysz ulozy sie

na pewno jest ci ciezko

tule

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę,że mam podobnie jak frutek, tzn. CHAD odbija się mocno na moim życiu uczuciowym, związkach itd. Teraz jestem w ciężkiej sytuacji, bo...zakochałam się w bracie swojego chłopaka:] Na dodatek oni mieszkają razem i właśnie się do nich przeprowadzam. Tzn. będę w pokoju ze swoim chłopakiem, w 2 mieszka kolega, a w 3 brat. Pięknie po prostu. Jak mi nie przejdzie, to nie wiem, co wyniknie z tego wszystkiego:/ Raz już narozrabiałam z tego powodu. Powiedziałam mojemu chłopakowi, że podoba mi się jego brat i zerwaliśmy. Powiedziałam też temu bratu, mieliśmy się spotkać na herbacie, ale dotarło do mnie, że to wielkie świństwo i zrezygnowałam. Postanowiłam, że nie będę z żadnym, po czym...spotkałam się z moim byłym, zmiękłam i... wróciliśmy do siebie.Przez 2 m-ce było cudownie, brat wyleciał mi z głowy, a teraz znowu:/ I jeszcze akurat w momencie, kiedy mam się przeprowadzić. Tłumaczę sobie, że to chorobowe, że nie powinnam robić żadnych gwałtownych ruchów, że mi przejdzie, ale...nie mogę przestać myśleć o tym bracie. Ostatnio wąchałam jego ubrania, ledwo powstrzymałam się, żeby nie zrobić czegoś głupiego, co mogłoby zniszczyć mój związek. Mam wrażenie, że to jakaś obsesja:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

Moim zdaniem nikogo kto jest chory i ma świadomość, że jego zachowanie wynika z choroby nie można oceniać w taki sposób.

Ja sama miałam taki problem, będąc w związku zauważyłam, że podobają mi sie inni faceci, że mój związek nie jest taki "fajny" jaki bym chciała by był. Bardzo sie o to oskarżałam i chciałam go zakończyć. Mimo że kochałam swojego chłopaka. Ale uświadomiłam sobie, że tak poprostu jest i że tak będzie. Wtedy udało mi sie te emocje kontrolować, wiedziałam że pojawią sie predzej czy poźniej, a ja będe gotowa żeby je znieść. Powiedziałam o tym swojemu chłopakowi, i to był poniekąd test zaufania. Ważna jest rozmowa, to by druga osoba wiedziała na czym polega ta choroba, i pomagała nam z nią sobie radzić. Chłopak okazał zrozumienie i to uświadomiło mi że naprawdę mnie kocha. Moim zdaniem to że Ty wróciłaś do swojego chłopaka a on przyjął cie z powrotem oznacza, że naprawde mu zależy. Podkreślam, moim zdanim najważniesjsza jest naprostszaa zarazem najtrudniejsza rzecz w związku "rozmowa i zrozumienie." To ona daje nam ukojenie i poczucie stabilizacji, oparcia. Nie ma sie co wstydzić swoich wad, czy chorób, jeśli ktoś kocha to zrozumie. I nie ma co siebie oskarżać, jesli dochodiz do takiego czegoś to uważam, że należy o tym szczerze porozmawiać. Podobła mi sie jeden post który przywrócił mi nadzieje.

"Wczoraj w pracy rozmawiałam z moim starym kolegą, który trosze zwierzał mi się ze swoich problemów z dziewczyną, którą jest od kilku lat...

Powiedział tak " Wiesz co jesteśmy tacy różni, mamy często różne potrzeby, o różnych rzeczach marzymy. Gdy tylko wstanę rano zastanawiam się czy to wszystko ma sens, czy lepiej nie zakończyć tego związku - przecież tak bardzo się różnimy, często nie dogadujemy. Jednak kiedy przychodzi wieczór kładę głowę na jej brzuch, po czym myślę że cały dzień myślałem tylko i wyłącznie o niej i nie mógłbym bez niej żyć ani minuty". :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

troche mnie nie bylo

musialam wszystko w glowie poukladac

bardzo sie boje

budze sie rano i nie chce wstawac

ale wstaje i ide do pracy

w ktorej juz mega spraw pozawalalam

boje sie bycia samej w domu, samej z dzieckiem

ze nie mam do kogo japy otworzyc

ciagle mam nadzieje ze wroci

ze bedzie chcial sprobowac

mysle tez o tym ze sobie nikogo nie znajde i zostane sama do konca zycia

bo jak mozna mnie kochac

jest mi smutno i zle, samej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj rozmawiałam ze swoim chłopakiem. Tzn. on zaczął rozmowę, bo domyślił się, że znów mi się podoba jego brat. Wyobraźcie sobie, że zrozumiał, że moje wahania emocji, uczuć itd. wynikają z choroby. Mówił, żebym się nie obwiniała:o Przepraszał, że nie brał pod uwagę mojej choroby, że się mną nie opiekował itd. Byłam w szoku. Przyznam, że mocno u mnie zapunktował tą rozmową.Pokazał swoją dojrzałą stronę. Tego mi brakowało, bo ostatnio zachowywał się jak dzieciak. Nie wiem, co będzie dalej. Jutro się przeprowadzam.

 

-- 22 wrz 2011, 18:57 --

 

Frutek, nie wiem, jak Cię pocieszyć. Sama nie raz miałam podobnie. Zawsze nadchodził czas, kiedy jest lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×