Witaj.
Moim zdaniem nikogo kto jest chory i ma świadomość, że jego zachowanie wynika z choroby nie można oceniać w taki sposób.
Ja sama miałam taki problem, będąc w związku zauważyłam, że podobają mi sie inni faceci, że mój związek nie jest taki "fajny" jaki bym chciała by był. Bardzo sie o to oskarżałam i chciałam go zakończyć. Mimo że kochałam swojego chłopaka. Ale uświadomiłam sobie, że tak poprostu jest i że tak będzie. Wtedy udało mi sie te emocje kontrolować, wiedziałam że pojawią sie predzej czy poźniej, a ja będe gotowa żeby je znieść. Powiedziałam o tym swojemu chłopakowi, i to był poniekąd test zaufania. Ważna jest rozmowa, to by druga osoba wiedziała na czym polega ta choroba, i pomagała nam z nią sobie radzić. Chłopak okazał zrozumienie i to uświadomiło mi że naprawdę mnie kocha. Moim zdaniem to że Ty wróciłaś do swojego chłopaka a on przyjął cie z powrotem oznacza, że naprawde mu zależy. Podkreślam, moim zdanim najważniesjsza jest naprostszaa zarazem najtrudniejsza rzecz w związku "rozmowa i zrozumienie." To ona daje nam ukojenie i poczucie stabilizacji, oparcia. Nie ma sie co wstydzić swoich wad, czy chorób, jeśli ktoś kocha to zrozumie. I nie ma co siebie oskarżać, jesli dochodiz do takiego czegoś to uważam, że należy o tym szczerze porozmawiać. Podobła mi sie jeden post który przywrócił mi nadzieje.
"Wczoraj w pracy rozmawiałam z moim starym kolegą, który trosze zwierzał mi się ze swoich problemów z dziewczyną, którą jest od kilku lat...
Powiedział tak " Wiesz co jesteśmy tacy różni, mamy często różne potrzeby, o różnych rzeczach marzymy. Gdy tylko wstanę rano zastanawiam się czy to wszystko ma sens, czy lepiej nie zakończyć tego związku - przecież tak bardzo się różnimy, często nie dogadujemy. Jednak kiedy przychodzi wieczór kładę głowę na jej brzuch, po czym myślę że cały dzień myślałem tylko i wyłącznie o niej i nie mógłbym bez niej żyć ani minuty". :)