Skocz do zawartości
Nerwica.com

Terapia psychodeliczna


Gość CichoCiemny

Rekomendowane odpowiedzi

Narkotyki same w sobie są NIElegalne, lekarz przepisuje LEKI. Morfina też jest LEKIEM jeżeli jest używana jako LEK. Jej pozamedyczne zastosowanie, czyli nielegalne czyni ją narkotykiem. Zresztą nieważne, skoro uważasz, że psychiatra przepisuje narkotyki to w takim razie co sprzedaje diler?

nie bawmy się w słówka, bo to nie przystoi :mrgreen: demagogię zostawmy naszym politykom. lek może być narkotykiem, narkotyk, w pewnych określonych sytuacjach, może być lekiem. to co jednemu pomaga, drugiemu może zaszkodzić. legalność substancji ma niewiele do rzeczy, gdyż w ten sposób tworzymy sztuczny podział. nic tak nie ogranicza jak szufladkowanie. jednym z gorszych i sprawiających najwięcej problemów NARKOTYKIEM jest alkohol. niewielu wie, że są w zasadzie tylko cztery substancje/grupy substancji, które uzależniają fizycznie, tj. wchodzą, a nawet wgryzają się, powiedziałbym, w szlaki metaboliczne organizmu. jedną z nich jest alkohol. inne to opiaty/opioidy, benzodiazepiny, nikotyna. alkohol jest legalny i mało kto potępia jego rekreacyjne spożywanie. jest też składnikiem, choć najczęściej tylko nośnikiem, wielu leków. sam w sobie, w pewnych określonych dawkach i stężeniu, może mieć pozytywne działanie na organizm. dla przykładu zwiększa płynność błon komórkowych, częściowo przeciwdziałając miażdżycy. przykłady można mnożyć. botulina? trucizna i broń biologiczna. wykorzystywana w medycynie i kosmetyce. i tak dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wyleczycie się tym, może jedynie ibogaina ma jakieś właściwości przeciwdepresyjne. Pewnie też chwilowo działa. Podajcie jakieś konkretne linki do relacji wyleczonych psychodelikami, czy jak to się nazywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A slogan 'know your body, know your mind..' jest mocno przereklamowany ponieważ dopiero po zażyciu substancji poznamy reakcję naszego organizmu na nią a wtedy może być już za późno.

 

Dlatego właśnie wszystko co robię jest formą eksperymentów i naprawdę zdaję sobie sprawę z ryzyka, więc nie musisz moralizować. Jak masz takie duże doświadczenie to podziel się nim po prostu (nawet na PW), a jak nie chcesz to nie musisz tutaj odpisywać.

 

 

kahir, zgadzam się w 100%. Od dawna piszę, że alkohol jest przereklamowany, ale jak widać niektórzy maja wbite w główkach sztywne "zasady" wykreowane przez społeczeństwo i nie chcą ich po prostu zmieniać, bo tak jest wygodniej, zamiast myśleć samemu.

 

Adamo, podaliśmy tutaj pełno linków do literatury na ten temat, ja nawet "na zachętę" wklejałem streszczenia tych książek.

Ibogaine można stosować przed wszystkim do leczenia innych uzależnień (nikotyna, alkohol), często efekty utrzymują się dosyć długi czas i to jest bardzo pomocne w rzucaniu nałogów.

Niestety przez to, że ta substancja tak dobrze działa, jest nielegalna (a jak już to bardzo droga), bo lobby farmaceutyczne musi mieć kasę ze standardowych "leków".

 

 

Edit:

 

Skipper, z innego tematu wiem już dlaczego masz takie podejście. Chętnie bym poczytał jakieś Twoje "raporty" na ten temat i dlaczego Cię to tak bardzo zniechęciło, chociaż domyślam się jak to u Ciebie było i teraz rozumiem Twoje podejście do tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twierdzicie, że psychodeliki są bardziej skuteczne od SSRI? Jakieś dowody na to? Dowody, że pomagają na dłuższą metę, a nie maskują objawy jak benzodiazepiny czy stymulanty.

 

Nikt tu niczego takiego nie twierdził, poza tym doczytaj chociaż czym są stymulanty i benzo i czym się różnią od psychodelików i dlaczego pisze właśnie o nich, a nie o stymulantach, których akurat nie mam zamiaru brać, nawet "rekreacyjnie". Jedyny stymulant, który mi pasuje to kawa ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W kontekście depresji, lęków? To jest to samo.

 

No właśnie nie :lol:

Oddziałują na zupełnie inne receptory, np. psylocybina jest agonistą receptorów serotoninowych, a stymulanty wpływają głównie na receptory dopaminowe, gaba, mao.

Oczywiście pewne grupy psychodelików są pochodnymi fenyloetyloamin i mają w sobie trochę 'stymulacji", że tak to ujmę, ale generalnie różnica jest dość znaczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty naprawdę myślisz, że ja nie potrafię zajrzeć na Wikipedię i sprawdzić jak działają te substancje?

 

Napisałem:

W kontekście depresji, lęków? To jest to samo.

Bo nieważne, czy wciągniesz kreskę amfetaminy, czy weźmiesz alprazolam, aby nie odczuwać fobii społecznej. Działają tak samo - maskują objawy.

 

Mam nadzieję, że wyleczysz się tymi Research Chemicals, a nie stracisz zmysły i wpadniesz w obłęd kombinując coraz to inne połączenia i dawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Adamo, z tego co zrozumiałem, to nikt tutaj nie zamierza się leczyć psychodelikami, nawet jeśli kiedyś o tym myślał :mrgreen: gadamy o tym co jest możliwe. było sprawdzane. teoretyzujemy. chcesz przykład? mój znajomy, nazwijmy go Bronek, brał LSD w małych dawkach co kilka tygodni. relacjonował, za każdym razem, wyraźnie odczuwalne działanie przeciwdepresyjne, jeszcze nawet przez 8 tygodni po przyjęciu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty naprawdę myślisz, że ja nie potrafię zajrzeć na Wikipedię i sprawdzić jak działają te substancje?

 

Napisałem:

W kontekście depresji, lęków? To jest to samo.

Bo nieważne, czy wciągniesz kreskę amfetaminy, czy weźmiesz alprazolam, aby nie odczuwać fobii społecznej. Działają tak samo - maskują objawy.

 

Substancje psychoaktywne na każdego działają inaczej. U mnie stymulanty tylko pogłębiają fobię, więc trzymam się od nich z daleka, psychodeliki odwrotnie i widzę w nich potencjał, a nie tylko chwilową fazę albo chillout.

 

Jasne, że z takim podejściem jakie tutaj opisałeś to wszystko będzie tylko ucieczką od problemów, dlatego ja się staram podchodzić do tego trochę inaczej.

 

-- Pn, 9 maja 2011, 15:30 --

 

Dobra, no więc od czego by tu zacząć

Chyba od tego, że dzisiaj prawie umarlem, ale dzięki temu zfrozumiałem, że ćpanie to nie wszystko a ludzie są zajebiści ogólnie i życie za dnia wcale nie musi być takie złe jak mi sie wydawało. I bez ćpania, tzn, teraz jestem ciągle na haju, ale chciałbym żeby to gówno już zeszło, bo to nie jest wyjście. Tak samo jak internet i te wszystkie nerwice bez ktorych tak naprawdę da sie żyć

 

Czyli:

- Spuścilem wszystkie dragi w kiblu (warte z 500zł, ale co tam)

- powiedzialem rodzicom, że ich kocham

- zaczynam nowe życie :)

 

A Wy sie trzymajcie i kiedys sie na pewno zobaczymy. Oby na trzeźwo :D Teraz idę spać, bo jestem wykończoony, ale naprawdę dzisiajszy dzień mnie wiele nauvczył.

 

-- Pn, 9 maja 2011, 15:31 --

 

A w ogóle to ten temat będzie można potem wyjebac, żeby nikt się nie próbował takim syfem leczyc przypadkiem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy czy będziesz taki hurra optymistyczny jak wytrzeźwiejesz, czego ci życzę, ale nie dowierzam, że można ot tak zrezygnować z fobii i nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ach ta zmienność w przyrodzie :mrgreen:KeFaS, życzę konsekwencji na nowej drodze życia. bez sarkazmu. życzę, bo wiem jak trudno ją zachować. mam nadzieję, że Tobie się uda.

 

linka, ja tu nie widzę wspaniale nastawionych do tego rodzaju terapii. to tylko kierunek, w którym może iść psychiatria. jeden z kierunków. sam uważam, że rozważanie leczenia psychodelikami we własnym zakresie to bzdura. zwłaszcza dla osoby, która wcześniej przyjmowała je w innym celu. JEDNAK. psychodeliki, jako grupa substancji działających silnie selektywnie na receptory serotoninowe daje spore pole do badań. ciągle powstają nowe substancje i w tym upatruję możliwości. a to, że psychodeliki mogą dawać dobre efekty terapeutyczne jest po prostu faktem. mało rozpowszechnionym, ale nadal faktem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no nie każdy jest wstanie sprostać potędze psychodelików,to nie tylko kolorowe cevy,gadające elfy itd..

czasem moża sie tez udławić własnymi żygami,ale jeśli to komuś na dobre potem wyjdzie..

ja miałem podobnie po pierwszym dżojncie,mówiłem sobie w myslach ze już nigdy więcej:P

mysle ze mimo wszystko do tego jeszcze wrócisz,ale już tylko rekreacyjnie

 

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×