Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam wszystko czego mi potrzeba, mam pieniądze, zdrowie, urodę, własne hobby i jestem samotna. Jestem indywidualistką, outsiderką. Zawsze mam własne zdanie na każdy temat i zwykle różni się ono od zdania większości ludzi, stąd powstają problemy, nieporozumienia i sprzeczki. Nie lubię ludzi, ludzie mnie drażnią, irytują a po tym jak mnie potraktowali, krytykowali, oczerniali, wytykali błędy, śmiali się ze mnie nie będzie już wybaczenia. NIGDY, przenigdy im tego nie wybaczę. Owszem, jestem nieśmiałą osobą, ale gorsza przez to nie jestem, chociaż jak się porównuję do innych to nieraz mam wrażenie, że tak jest, bardziej kocham zwierzęta, zwierzęta są kochane, wolałabym mieszkać na bezludnej wyspie niż tutaj gdzie muszę mieszkać, ludzie są mi niepotrzebni do niczego i czuję się źle wśród ludzi, czuję, że ich nienawidzę, zwykle kieruję się w życiu silnymi emocjami więc nie będę udawać, że jest dobrze.

Ludzie są potrzebni nam czy chcemy tego czy nie,widać masz niską samoocenę skoro aż tak się żle wsród nich czujesz.Jakiś powód istnieje że aż ich nienawidzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czuję sie samotny z powodu mojej inności. W ChADzie potrafię być bardzo dobry "do rany przyłóż", a czasem jestem taki wredny ża póżniej sam się zastanawiam co narobiłem np. obraziłem kogoś, i nie potrafię z tym żyć jest to dla mnie ogromny ciężar i nie potrafię tego naprawić.

 

-- 26 mar 2015, 20:18 --

 

Najgorsze jest to że później non stop o tym myślę nie daje mi to spokoju i nie widzę z tego wyjścia. Poprosić o wybaczenie, tak to jest ważne ale nie potrafię. Najlepiej żeby najbliżsi byli na tyle wyrozumiali żeby odrazu wtbaczali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardziej kocham zwierzęta, zwierzęta są kochane, wolałabym mieszkać na bezludnej wyspie niż tutaj gdzie muszę mieszkać, ludzie są mi niepotrzebni do niczego i czuję się źle wśród ludzi, czuję, że ich nienawidzę, zwykle kieruję się w życiu silnymi emocjami więc nie będę udawać, że jest dobrze.

Ja z kolei lepiej znoszę ludzi niż zwierzęta. Za ludźmi po prostu nie przepadam, a do zwierząt odczuwam agresję, obrzydzenie i nienawiść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieci poszły do pracy a żona się do mnie nie odzywa po wczorajszej kłótni. Im jestem starszy tym trudniej mi w tym ChADzie, narobię bajzlu a potem nie potrafię z tego wybrnąć, i nie odzywam się i tak siedzimy w domu jak dwaj niemi. Przez takie moje zachowania czuję się samotny, najpierw obrażę kogoś, a potem mnie nie stać na zwykłe przepraszam, i ciągle mi się wydaje że nic takiego się nie stało. Wydaje mi się że ta moja depresja to głównie z tej samotności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że lepiej być z kimś, czuć wsparcie. Jednak załóżmy, że czujemy się akceptowani tylko przez tą drugą osobę. A co w przypadku kiedy ona odejdzie? Co nam pozostanie skoro siebie mamy za nic? Właśnie...

 

Dlatego nie możemy opierać swojego samopoczucia na czyimś wsparciu lub jego braku. Można przyjąć wsparcie z radością ale należy z góry założyć że wszystko może się skończyć ot tak. Nie to żeby bać się opuszczenia i ciągle myśleć jak to może być źle znowu samemu ale raczej żeby liczyć się z taką ewentualnością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że lepiej być z kimś, czuć wsparcie. Jednak załóżmy, że czujemy się akceptowani tylko przez tą drugą osobę. A co w przypadku kiedy ona odejdzie? Co nam pozostanie skoro siebie mamy za nic? Właśnie...

 

Dlatego nie możemy opierać swojego samopoczucia na czyimś wsparciu lub jego braku. Można przyjąć wsparcie z radością ale należy z góry założyć że wszystko może się skończyć ot tak. Nie to żeby bać się opuszczenia i ciągle myśleć jak to może być źle znowu samemu ale raczej żeby liczyć się z taką ewentualnością.

Mieć świadomość ,że tak naprawdę możemy liczyć i powinniśmy na siebie nie uzależniać swojego życia od innych pomimo że ludzie są nam potrzebni zawsze mieć dystans.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abrakadabra xx, white Lily, dokładnie. Dobry balans musi być.

 

kazimierz61, to dotyczy tak na prawdę chyba każdego z nas. Mało tego wg mnie nawet osoba z zaburzeniami nie jest w pełni zdolna żeby zrozumieć drugą osobę zaburzona, bo każdy z nas jest tak na prawdę inny. Dlaczego czujemy się samotni przy innych? Może właśnie na siłę szukamy zrozumienia u nich, a wystarczyłoby chyba poczucie że chcą dla nas dobrze, angażuja się, są przy nas w najcięższych momentach. Tylko miej takich ludzi obok, żeby nas los ich cokolwiek obchodził, tak na serio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja samoocena też jest uzależniona od innych ludzi, kiedy są koło mnie czuję się potrzebna a kiedy mi ich brakuje poczucie własnej wartości jest zerowe i czuję się bardzo zle ze sobą, nienawidzę siebie, mam problem z akceptacją siebie,

potrzebuje ludzi ale za często, potrzebuję jednak akceptacji i tego, ze ktoś będzie zabiegał o kontakt ze mną

 

-- 29 mar 2015, 09:53 --

 

Oczywiście, że lepiej być z kimś, czuć wsparcie. Jednak załóżmy, że czujemy się akceptowani tylko przez tą drugą osobę. A co w przypadku kiedy ona odejdzie? Co nam pozostanie skoro siebie mamy za nic? Właśnie...

 

Dlatego nie możemy opierać swojego samopoczucia na czyimś wsparciu lub jego braku. Można przyjąć wsparcie z radością ale należy z góry założyć że wszystko może się skończyć ot tak. Nie to żeby bać się opuszczenia i ciągle myśleć jak to może być źle znowu samemu ale raczej żeby liczyć się z taką ewentualnością.

odkąd pamiętam to siebie nie akceptuję i szukam tej akceptacji u innych, :roll::oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego czujemy się samotni przy innych? Może właśnie na siłę szukamy zrozumienia u nich, a wystarczyłoby chyba poczucie że chcą dla nas dobrze, angażuja się, są przy nas w najcięższych momentach.

Jeśli chodzi o mnie to chyba tutaj jest pies pogrzebany, no właśnie chyba na siłę szukam tego zrozumienia, ale co z teo jak ciągle wydaje mi się że mnie nikt nie rozumie i tu właśnie mam problem że z nikim nie rozmawiam do nikogo się nie odzywam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czuję, że będę do końca życia sama

próbuję ogarnąć swoje życie ale mam wrażenie że tu złapię tam się rozpada...tam złapię tam się rozpada...

probuję coś naprawić i jebs... nie potrafię...

nie potrafię

źle mi ze sobą dzisiaj...

kolega wyznał mi uczucie, nie czuję nic do niego...

ale za to zatęskniłam za moim byłym... postalkowałam go w sieci i jeszcze mi smutniej...

niech to się już skończy :(

 

-- 30 mar 2015, 23:50 --

 

ciekawe czy on jeszcze o mnie myśli...

 

-- 30 mar 2015, 23:54 --

 

tęsknie za moim związkiem, za uczuciem za wszystkimi tymi elementami

za jego ramionami, dłońmi, pośladkami...boską klatą.... wszystkim...

ale już tego nie ma i nie będzie...

będę już sama bo mi się już po prostu nie chce starać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też się wydaję, że będę już sam. Chyba trzeba się z tym pogodzić. Lepiej się pozytywnie zaskoczyć, niż szukać na siłę.

Nie bardzo rozumiem kobiety. Nie chcę brać udziału w ich huśtawkach emocjonalnych. Nie podoba mi się ich ciągłe zmiany zdania, niezdecydowanie.

Ja jestem bardzo inteligentnym facetem: tak o sobie sądzę, wśród znajomych uchodzę za kogoś, kto ma dar "gadki" do każdego: powiadają "czarujący" chłopak, "Ty to umiesz zagadać i oczarować kobietę". Ale co z tego skoro czar działa przez chwilę, a potem laska sobie uświadamia, że przecież jest tak naprawdę kobietą i nie wie czego chcę?

Ja chcę prostej rzeczy: po prostu zdecydowanej, fajnej, inteligentnej i mądrej kobiety, która mnie pokocha. Ale z tego co widzę, mam za duże wymagania wobec otaczającego mnie świata.

Równolatki trudnią się w facebookach i instagramach oraz cotygodniowych relacjach z imprez. Denne, nie mój "fach".

Starsze też nie lepsze: nie wiedzą czego chcą.

Te, które nie imprezują, nie mają z "garnkiem" w związku z fejsbukami i innymi gównami są zaś rozchwiane emocjonalnie i nie wiedzą czego chcą: najczęściej chcą również zachować dziewictwo aż do ślubu.

Jestem prostym chłopakiem: dla mnie romantyzmem jest pianino, wino i miła pogawędka. Cicho zaintonowane "Bed of Roses" a potem namiętne pieszczoty w łóżku. Ale dzisiaj: nic z tych rzeczy. Laski wolą być bite po twarzy, albo znów z drugiej strony są takie, które na słowo "seks" reagują jak 12-letnie dzieci. Ja wolę słuchać piosenek w stylu "I'll be there for you", wyznawać teksty piosenek w stylu "Never Say Goodbye", "In These Arms", "I want you" czy inne rock romantico. Niestety moje rówieśniczki i starsze również wolą łupanki czy idiotyczne kawałki w stylu Calvin Harris itp itd.

 

 

Chyba urodziłem się w złej epoce... Lata 80 bezpowrotnie minęły. A w tych latach powinienem żyć.

 

Paranoja. Gdzie się kur......wa podziały normalne kobiety?

Żenada no...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i na tej podstawie oceniasz inne kobiety?

 

nie widzisz tego, że ludzie są różni i róznie patrzą na świat i nie można ich wkładać do jednego worka?

 

to że Cię jakas kobieta zraniła to nie znaczy że wszystkie kobiety są takie tylko że ty źle je wybierasz..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie oceniam innych kobiet, oczywiście opis nie tyczy się WSZYSTKICH kobiet, zapomniałem zaznaczyć.

Mój opis nie tyczy się tylko mojej byłej.

Mówię jednak, jak jest w dzisiejszym świecie z tego co JA WIDZĘ. Mówię o swoich obserwacjach i odczuciach.

Do jednego worka nikogo nie wrzuciłem: jakby już się czepiać, to stworzyłem kilka worków. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominik1622, całkiem sporo moich znajomych ma podobne spostrzeżenia co do zachowań współczesnych kobiet. Oczywiście są to bardzo duże uogólnienia i nie można powiedzieć, że z takich kobiet składa się ten świat. Jednak ja sama, patrząc czasem na to jak niedojrzale zachowują się zarówno moje znajome, jak i kobiety, których osobiście nie znam, jestem zniesmaczona. Wydaje mi się, że wrażenie niedopasowania do obecnych czasów ma wielu ludzi, zwłaszcza ci bardziej wrażliwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×