Skocz do zawartości
Nerwica.com
Ten temat

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

  follow_the_reaper napisał(a):
dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki...

wiem z doświadczenia...

tęskni się za uczuciem i relacją, której już nie ma (przynajmniej w moim wypadku)

 

Dlaczego nie? może chociaż warto na chwile stworzyć coś takiego.

 

Tez mialem dziewczyne bardzo mlodą z którą sie nie dogadywałem i miałem przesłanki że spodobały jej się łatwe pieniądze i mimo tego możliwe ze jako głupiec ale chciałbym zeby z nia jeszcze spróbowac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja i On (już nie My) męczyliśmy się jeszcze rok po rozstaniu ze sobą,

w sumie to wyprowadzam się z mieszkania dopiero w najbliższy wtorek...

 

To była największa miłość mojego życia...

taka jaka wcześniej się nie trafiła

Pierwszy raz byłam z człowiekiem, któremu mogłam w pełni ufać...

Gdyby tylko nie był takim bezdusznym sk....nem...

Gdyby tylko skinął palcem i chciał, pewnie bym wróciła

i rozpoczęła kolejną bezsensową próbę powrotu do siebie...

On nie umie mi wybaczyć tego, że z nim zerwałam (bo bardzo mnie zranił) i tego, że próbowałam popełnić samobójstwo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe mi najbardziej pomogło niebranie jakichkolwiek leków nie jaranie nie picie

Do tego mieszkanie w

w wiejskim zaciszu

Może jeszcze jakbym do tego dodał codzienna medytacje i czytanie książek to wyszedlbym juz całkowicie hmmmmmm

Ale chyba jestem uzależniony od komputera i ciągle mowie rzeczy pod wpływem chwili a nie tego co gdzieś we wnętrzu na prawdę uwarzam co lepsze tez to pewnego rodzaju stan nałogu hmmm a wy też coś podobnego macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od nurtu w jakim terapeuta pracuje i też jaką osobą jest....

Ja głownie pracowałam nad swoimi lękami i błędnymi przekonaniami, które wpędzały mnie w takie koło niepowodzeń

bo wciąż popełniałam te same błędy i kończyło się coraz gorzej...

Teraz jestem tego bardziej świadoma i podejmuję troche inaczej decyzję

mam wypracowane narzędzia by umieć się zatrzymać przed katastrofą, nawet taką do której ja sama doprowadzam..

 

 

ciężko to inaczej powiedzieć :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie miałem, żadnej miłości. Dosłownie nikogo. Nie przeżyłem nigdy tego uczucia. Ale ja nie oczekuję już miłości, bo ona i tak mi się nie trafi.

A "na siłę" nie chcę miłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to już mam 30 lat. Jakoś nigdy nie byłem w życiu szczęśliwy. Rodzice mi tego szczęścia nie zapewnili. Mam beznadziejnych rodziców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  follow_the_reaper napisał(a):
Wszystko zależy od nurtu w jakim terapeuta pracuje i też jaką osobą jest....

Ja głownie pracowałam nad swoimi lękami i błędnymi przekonaniami, które wpędzały mnie w takie koło niepowodzeń

bo wciąż popełniałam te same błędy i kończyło się coraz gorzej...

Teraz jestem tego bardziej świadoma i podejmuję troche inaczej decyzję

mam wypracowane narzędzia by umieć się zatrzymać przed katastrofą, nawet taką do której ja sama doprowadzam..

 

 

ciężko to inaczej powiedzieć :P

 

 

i jak to działa też własnie miewam napady panicznego leku

 

pomozcie mi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus, no że do jakiegoś momentu można sie nadawać psychicznie jeszcze, a potem już sie powinno raczej pogodzić z faktem że tak jest i już. zmieniła ci sie psycha od bycia całe życie samemu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie wybierałem sobie, ani samotności, ani tego, że będę sam. Mogę być singlem, ale nie aż tak samotnym, mając u kogoś wsparcie, będąc dla kogoś ważnym, potrzebnym.

Nie chodzi tu o związek, choć do tego nigdy nie miałem szczęścia. Ja pewne sprawy akceptuję, bo nie da się inaczej. Ale i psychicznie jest trudno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  Bonus napisał(a):
Ale ja nie wybierałem sobie, ani samotności, ani tego, że będę sam. Mogę być singlem, ale nie aż tak samotnym, mając u kogoś wsparcie, będąc dla kogoś ważnym, potrzebnym.

 

Taka społeczna samotność jest bardzo bolesna. I ja ją odczuwam.

Choć myślę, że bycie samotnym w związku to też ból, niepotrzebne cierpienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×