Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich!

Czy podczas ataku ktoś z Was miewał chwilowe tj zwolnienie czasu? U mnie to trwało zaledwie kilka sekund, ale zaniepokoiło mnie to... :(:(

 

Coś podobnego. Tracę kontrolę nad światem, niby wszystko widzę, jestem świadoma tego, co się dzieję ale tracę poczucie rzeczywistości, muszę się bardzo skupiać, żeby "trzymać się świata". Wszystko wokół mnie przez kilka sekund przyspiesza (porównałabym to do przyspieszonego o kilkanaście procent filmu), ja za to powoli zwalniam, aż orientuję się, że nie mogę oddychać i mam uczucie, że wszystko się do mnie zbliża. Gdy uda mi się wziąć głęboki oddech świadomość wraca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te trzesawki to moja największa zmora podczas atakow.nieraz jest to tak silne ze mi się wydaje że się udusze bo aż w środku wszystkie mięśnie mi zaciska:( ( dla mnie jedynym ssposobem na to jest odwrócenie uwagi czyli klepie się po nadgarstkach gdzue skóra jest cienka, ciepla woda na twarz, nieraz mimo leku ze zemdleje zaczynam ćwiczyć. Mi to pomaga nie zawsze ale staram się jakoś. Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie mam to samo, jak powyżej opisujecie. Kurde, to jest takie uciążliwe... No, ale nic. Trzeba z tym powoli walczyć. Idę niedługo na terapię, jakoś w połowie maja. Dla mnie to kompletnie coś nowego, ponieważ mam to dopiero od początku lutego. Myślę, że wszyscy, którzy próbują coś z tym zrobić nie są na przegranej pozycji, może być tylko lepiej! Bo grunt to pozytywne nastawienie, nawet gdy wszystko się powoli wali, które jest często cholernie trudne ;)

 

-- 06 maja 2014, 20:38 --

 

Paradoksem jest to, że ciężko jest mi to opisać, ubrać w słowa to, co sie przezywa.

Wielu z Was pisze, że jak nadchodzi czas, kiedy czujecie się słabo, wykonujecie jakiś wysiłek fizyczny. U mnie jest wręcz na odwrót, gdy zbyt duzo się ruszam i za bardzo przesilam, te odczucia wracają i lepiej jest mi wtedy usiąść i odetchnąć kilka razy porządnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze pytanie. Czy Wy tylko podczas ataku i gdy sie zbliza czujecie sie zle?

Bo ja bardzo często czuje dziwną lekkość mojego ruchu, jakby był nieograniczony. Nawet gdy w dany dzien nie mam ataku, czuje sie co najmniej dziwnie :L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej:) racuch hihi strasznie mnie rozweseliles:) dzięki ci za to i przepraszam jednocześnie bo to twój poważny problem a ja tu miche cieszę:) ale wiesz zbyt normalna też nie jestem:):)

Dread ja jak zbliża mi się atak czuje takie jakby omdlenie. Można to podczepic pod lekkość taka jakby..

 

W ogóle mam schize jutro po sześciu dniach brania antybiotyku po wizycie na pogotowiu i koszmarnym bólu dzień i noc idę do dentysty. Boję się ze infekcja całkiem nie zeszła i jak się pomyli i wyrwie mi ten ząb a tam jeszcze cis będzie to umrę na fotelu albo w domu na sepse albo jakieś zakażenie do mózgu. Wkrecilam sobid jakieś głupoty i nawet mój przyjaciel Alfred żarówka z serialu songebob niedługo pęknie od mojej paplaniny każdemu w domu o tym gadam:):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fabienka, mysle, ze wiele osob ma wyolbrzymionego 'bzika' na punkcie jakiejkolwiek choroby. Ja gdy jeszcze nie wiedzialam, ze to nerwica, przeczytalam na ktoryms z for internetowych, ze objawy slabosci, dretwienie, trzesace sie dlonie to poczatek stwardnienia rozsianego. Oczywista rzecza jest, ze poszlam przerazona do lekarza, ktory byl lekko zdziwiony moimi podejrzeniami. Radzil mi wtedy wizyte u psychologa badz psychiatry;) te choroby to jakas zmora ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was :)

 

1. Macie czasami takie odczucie :ciezko mi to opisać słowami, ale mniej więcej jest to takie jakby swędzenie,pieczenie w środku głowy ( umnie trwa od 30min do godziny). Wiem napewno, że nie jest to atak paniki bo lęk jest wtedy na średnim poziomie, ale w trakcie tego jestem mega rozkojarzony, nie potrafię się skupić jakbym odpływał. Staram się wtedy na czymś skupiać, bo jak zamknę oczy to mam bombardowanie dziwnych myśli.

 

2. Czy u was dzielenie się waszymi odczuciami z kimś bliskim w danej chwili ( np. atak paniki, wzmożony lęk) pomaga wam czy wręcz nakręca. Mnie na przykład bardzo nakręca jak powiem o swoim lęku w danej chwili komuś bliskiemu. Pewnie jest tak dlatego, że gdy się lepiej poczuje to już nie lubię drążyć tego co stało się chwilę wcześniej.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@szy123 też mam takie właśnie drętwienie/mrowienie jakby w głowie, bardziej w tylnej czesci.

Raczej nie rozmawiam z nikim o tym, bo nie chce aby ktos potem się litowal lub traktowal mnie jakbym byla chora. Jeśli mam z kimś o tym rozmawiac, to o wiele lepiej z osobami, ktore mają to samo i mnie rozumieją.

Ja mam ostatnio lekkość w dłoniach co mnie nie stresuje, ale denerwuje :roll: ale to juz chyba nie nalezy do stanow nerwiczych tylko derealizacji, ale szczerze jeszcze o tym wszystkim mam znikome pojęcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej:) racuch hihi strasznie mnie rozweseliles:) dzięki ci za to i przepraszam jednocześnie bo to twój poważny problem a ja tu miche cieszę:) ale wiesz zbyt normalna też nie jestem:):)

Dread ja jak zbliża mi się atak czuje takie jakby omdlenie. Można to podczepic pod lekkość taka jakby..

 

W ogóle mam schize jutro po sześciu dniach brania antybiotyku po wizycie na pogotowiu i koszmarnym bólu dzień i noc idę do dentysty. Boję się ze infekcja całkiem nie zeszła i jak się pomyli i wyrwie mi ten ząb a tam jeszcze cis będzie to umrę na fotelu albo w domu na sepse albo jakieś zakażenie do mózgu. Wkrecilam sobid jakieś głupoty i nawet mój przyjaciel Alfred żarówka z serialu songebob niedługo pęknie od mojej paplaniny każdemu w domu o tym gadam:):)

 

Choć nick na to nie wskazuje, to posiadam waginę ; )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie życie nauczyło, że ataki często przychodzą właśnie jak jest pozorny spokój i nic się nie dzieję. Natomiast w sytuacjach stresogennych nie odczuwałem tego. Najzwyczajniej nie miałem czasu o tym myśleć. Gdy jest za dużo czasu wolnego to jest bardzo zle i sami się nakręcamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to prawda.

A ja czekałam na wizytę u psychiatry kilka tyg i babka zadzwoniła ze musi odwołać bo jakieś sprawy rodzinne a jest tylko jeden:( hm...muszę sobie poradzić sama poki co jest lepiej dużo niż kiedy zaczęłam pisać więc chyba dobrze mi idzie...choć nie chwalę dnia...Bo tak jak mówicie ataki przychodzą w okresie spokoju i jak się nie spodziewa człowiek niczego:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do wolnego czasu zgodze sie z wami mialem ataki 2 miesiace po czym wiekszy miesiac mialem spokoju ataki sie uspokoily . teraz mnie zlapaly bóle brzucha i nic nie chce mi sie jesc..;/

 

-- 11 maja 2014, 07:13 --

 

co do wolnego czasu zgodze sie z wami mialem ataki 2 miesiace po czym wiekszy miesiac mialem spokoju ataki sie uspokoily . teraz mnie zlapaly bóle brzucha i nic nie chce mi sie jesc..;/

 

 

edit: jest coraz gorzej ratuje mnie tylko forum staram sie myslec pozytywnie czytajac wasze posty ze nie jestem sam

wlasnie moj kuzyn ma dzis rocznice komuni na 10 do kosciola chyba nie dam rady isc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dopiero zaczunam przygodę(wątpliwie przyjemną) z tym dziwactwem;/

a jak długo trwają Wasze ataki? ja miałam kilkagodzinne,w nocy/wieczorem,ale tej nocy obudziłam sie przerazona i w sumie cały dzień czuję, że mam płytki oddech i jakieś nerwy gdzieś w środku,które nie pozwalają oddychać;/

fajnie na forum gdzieś ktoś napisał, że jak się chce mdleć to doszedł do wniosku:najwyżej zemdleję,odratują mnie. Chyba też nastęnym razem spróbuję tego myślenia... Zaczynam z forum,ale też mam nadzieję, że będzie to mój"pocieszyciel" w trudnych chwilach;))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×