Skocz do zawartości
Nerwica.com

fox mulder

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez fox mulder

  1. Dla odmiany udało mi się nie tylko wstać ale i ubrać i przygotować do wyjścia.
  2. Daniel Keyes - "The Minds of Billy Milligan" To jest najbardziej upiorna książka jaką czytałam. Billy jest rekordzistą, ma 23 osobowości i jedną stworzoną w trakcie terapii, zbierającą wszystkie. Książka opisuje w jaki sposób funkcjonował, jak jego inne osobowości wytworzyły hierarchię i jak wypracowały system przetrwania, aby ludzie z zewnątrz nie dowiedzieli się o ich istnieniu. Sam Billy po próbie samobójczej został przez inne osobowości wyparty. Przez lata pozostawał stłumiony, gdyż odbierając sobie życie zabiłby również innych. Jedną z dziwniejszych rzeczy był jego związek, kiedy niektóre osobowości jego partnerkę akceptowały, a inne nie. A biedna dziewczyna tłumaczyła to sobie tym, że jest niezwykle wrażliwy i chwiejny emocjonalnie. <- nie jest to zbyt wnikliwy dokument ale też opisuje sposób komunikacji między osobowościami
  3. http://i.imgur.com/sXhNguZ.jpg http://i.imgur.com/JNoI3dP.jpg http://i.imgur.com/IQHMa4C.jpg http://i.imgur.com/WVYbvjp.jpg http://i.imgur.com/qRgETQj.jpg poczucie odrealnienia i ambiwalencja względem religii
  4. Coś podobnego. Tracę kontrolę nad światem, niby wszystko widzę, jestem świadoma tego, co się dzieję ale tracę poczucie rzeczywistości, muszę się bardzo skupiać, żeby "trzymać się świata". Wszystko wokół mnie przez kilka sekund przyspiesza (porównałabym to do przyspieszonego o kilkanaście procent filmu), ja za to powoli zwalniam, aż orientuję się, że nie mogę oddychać i mam uczucie, że wszystko się do mnie zbliża. Gdy uda mi się wziąć głęboki oddech świadomość wraca.
  5. Jeśli to faktycznie fobia społeczna, to nie wiem, czy samemu można sobie naprawdę trwale pomóc. Przez pewien okres czasu było u mnie lepiej, miałam kilku dobrych znajomych, miałam wrażenie, że się mną wręcz opiekowali. Wszyscy staliśmy za sobą murem. Wprowadzali mnie w świat swoich znajomych i zawsze czułam się swobodniej z myślą, że od razu patrzą na mnie przyjaźniej. Tak było przez rok stopniowej poprawy (na początku strach przed ludźmi był tak wielki, że nie korzystałam z autobusów i tramwajów, wszędzie chodziłam pieszo; kiedy czekając na windę słyszałam, że ktoś wchodzi do klatki i zachodziło prawdopodobieństwo jechania z nim - uciekałam schodami, mając chorą nogę, świeżo po operacji, ogromny ból). Byłam nawet parę razy u psychiatry, chociaż szybko uznałam, że nie jest mi już potrzebna pomoc z zewnątrz. Potem wyjechałam z miasta i znów jestem w punkcie wyjścia, jest wręcz gorzej.
  6. fox mulder

    123

    Nie "społeczeństwo" ale ludzie siebie na wzajem tak oceniają, a jak widać po tym temacie - z dwóch postów zbudować historię całego życia, wyśmiać, posnuć domysły i zdyskredytować.
  7. fox mulder

    123

    Zawsze mnie fascynowało, że ludzie zaburzeni swoimi zaburzeniami się onanizują. "TO JEST PROBLEM? TO NIE PROBLEM. JA MAM PROBLEM". Pozdrawiam
  8. fox mulder

    123

    Skoro to jego pierwsza dziewczyna, to SKĄD miał wiedzieć, że to będzie dla niego problem? Cudowne porady.
  9. fox mulder

    123

    khaleesi, nie każdy ma może sobie wybrać swoją obsesję albo natręctwo. Następnym razem skontaktuję się z tobą i powiesz mi, czy taki rodzaj cierpienia prezentuje się już dobrze i mogę szukać wsparcia, licząc, że ktoś mnie zrozumie i pomoże mi przestać się wykańczać. Pozdrawiam :)
  10. fox mulder

    123

    Mam dokładnie ten sam problem. Również zaczęło się od mojego wścibstwa, za które płacę wiecznymi wątpliwościami. Niestety nie mam na to rady. Czasem budzę się rano i od razu po prostu widzę jego i tamte kobiety. Wynika to też z tego, że z charakteru zupełnie nie przypominam "typu" mojego chłopaka, jestem odwrotnością jego poprzednich zdobyczy. Może jesteście za blisko w związku? Czy gdyby Cię zostawiła czułbyś się dalej jak pełnoprawny człowiek? Ja nie. I to jest chore. Kiedy zaczynają się te myśli, zazwyczaj strasznie chciałabym natychmiast usłyszeć zaprzeczenia i utwierdzić się w tym, że to tylko moje wymysły. Zamiast tego po prostu na kilka godzin nie kontaktuje się z chłopakiem, próbuje się zająć rzeczami, które budują mnie w moich oczach. Poprawiacze nastroju w postaci filmu, kąpieli, serialu, książki (ogólnie formy relaksu) nie zdawały egzaminu. Tylko żmudne udowadnianie sobie swojej własnej wartości jakkolwiek pcha to do przodu.
  11. Napisałaś, że uległ wypadkowi, a potem miał bardzo zły nastrój. Może jego impulsywność w stosunku do Ciebie to wynik frustracji, że tak naprawdę bagatelizujesz jego problem, a skupiasz się na swoim (nie poświęca Ci już tyle uwagi, czujesz się mniej ważna itp)? Próbowałaś tak naprawdę zrozumieć co przeżywa? Nawet to jak się odnosisz do jego choroby - " zaburzenia depresyjno coś tam". Nie chcę Cię oceniać, po prostu może nie zdajesz sobie sprawy z tego, że on odczuwa wielką presję, Ty chcesz, żeby było "jak dawniej" a on ma teraz inną drogę do przebycia.
  12. fox mulder

    Depresja objawy

    Mam bardzo podobną sytuację teraz. Nie wiem, czy to, co mi dolega to właśnie depresja, natomiast parę lat temu leczyłam się z fobii społecznej. Stan smutku i napięcia psychicznego w ostatnim czasie osiągnął maksimum, doprowadzając właśnie do przeleżenia całego semestru. Czasem nawet nie jadłam albo zamawiałam pizze przez internet, żeby nie wychodzić z domu do sklepu:). Z tym, że ja na takie lekceważące słowa reaguje histerią (żałosny widok) i ogromną agresją, jednocześnie. Idź jak najszybciej do lekarza. To może być depresja, a może to być złe samopoczucie wywołane zupełnie czymś innym. Co by to nie było, jeśli czujesz, że osiągasz limit, to po co się męczyć, skoro można sobie ulżyć?
  13. fox mulder

    hej

    Nie wiem. Zawsze byłam bardzo empatyczna, miałam mnóstwo "znajomych", którzy mi się zwierzali, znałam wszystkie sekrety, złe myśli, kto co o kim sądzi... W nowym otoczeniu nie mogę przestać analizować ludzkich zachowań, jak kto stoi, jaki ma ton głosu, wieczne zgadywanie ludzkich intencji zaczęło mnie wykańczać. A myśl, że kiedy udaję, skłamię albo po prostu czuję się źle, a inni też mogą wyczuć moje napięcie, wszystko co jest w środku i machnąć na to ręką albo wykpić, że jestem "sztywna", "dziwna", "głupia", "nudna" zaczęła mnie przytłaczać. Zaczęły się ataki histerii w miejscach publicznych, pot, kłucie w klatce piersiowej. Te wszystkie sytuacje na imprezach, kiedy ktoś wychodzi i zaczyna się komentowanie, a co się dzieje, kiedy ja wychodzę? dałam sobie spokój ze światem :)
  14. Dwie bliskie, ale żadnej nie mogę się zwierzyć. Kiedyś mnóstwo znajomych "do kielicha", zaczęły się problemy, skończyły mnie imprezy, zmęczyła większość kontaktów.
  15. fox mulder

    małomówność

    Trudno mi odpowiedzieć "cześć" do kogoś na uczelni, odpowiedzi na proste pytania od osób, których dobrze nie znam, sprawiają mi ogromne cierpienie. Rozmowa z kimś nieznajomym jest torturą, zaraz robię się czerwona, czuję kłucie w klatce piersiowej. Nie jestem lubiana, bo nei jestem rozrywkowa. Nawet moi współlokatorzy, którzy mnie dosyć lubią, sami zaproponowali, abym z nimi mieszkała, nie czują się dobrze w moim towarzystwie. Dowcipkują o mojej depresji - nigdy wprost, ale da się to wyczytać między wierszami. Każda rozmowa kończyła się analizą, nieraz trwającą przez kilka godzin, dni, czasem tygodni. Ile można analizować, czy ktoś dobrze odebrał moją opinię odnośnie jakiejś muzyki, czy, nie wiem, smaku zupy, czy ktoś uważa, że jestem głupia albo nudna? Bezcelowe. Nieskończoność możliwości interpretacji rozmów sprawiła, że przestałam mówić w ogóle.
  16. fox mulder

    hej

    Witam wszystkich. Postanowiłam zarejestrować się na forum, gdyż od ponad pół roku praktycznie nie utrzymuję kontaktów ze światem zewnętrznym (co utrudnia studia, jako, że przestałam również wychodzić z mieszkania, a ściślej mówiąc - mojego pokoju). Bardzo zdziczałam, a potrzebuję, jak każdy, porozmawiać, w sumie na jakikolwiek temat. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
×