Skocz do zawartości
Nerwica.com

meastitia

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia meastitia

  1. Słuchajcie, a moze przez to ze jestem tak leniwa, bo mam wiecznie negatywne mysli, i tak sie nakręcam..brak znajomych, wole sluchac innych, a jak opowiadam to o swoich problemach tylko... brak we mnie energii, nie mam pomysłów na siebie...jezu co z tym zrobić? miał ktos takie odczucie? to chyba ten problem.wirus emocjonalny, sposób...aby inni zwrócili uwagę, wspólczuli....
  2. Proszę Was o pomoc. Nie wiem co się dzieje. straciłam tożsamość. Pewność siebie jest mi obca. Zagubiłam się, i nie wiem jak długo to już trwa. Ludzie wydaje mi się szybko chwytają za stery... Moje jakby umarły... nie potrafię się "sobą" kierować. Mam 28 lat. Brak stabilizacji, partnera, stałej pracy. Przejmuję się i mocno przeżywam. Analizuję i rozbijam się emocjonalnie na kawałki. Nie mogę odczuć rzeczywistości "tu i teraz". Jestem z natury towarzyska. Lgnę pod impulsem do ludzi. By czasem zapomnieć o samotności. Wydaje mi się wtedy, że robię z siebie głupka. Często odbierana jestem tak. To mnie hamuje, blokuje, cofa. Jak się zaakceptować, zdobyć siłę, energię życiową? Jak się podnieść i zmierzać? Kulę ogon... Ludzie mnie wykorzystują, nie widzę tego! Gdzie jest mój rozsądek? Może się go nie nauczyłam ?
  3. meastitia

    Spamowa wyspa

    Proszę Was o pomoc. Nie wiem co się dzieje. straciłam tożsamość. Pewność siebie jest mi obca. Zagubiłam się, i nie wiem jak długo to już trwa. Ludzie wydaje mi się szybko chwytają za stery... Moje jakby umarły... nie potrafię się "sobą" kierować. Mam 28 lat. Brak stabilizacji, partnera, stałej pracy. Przejmuję się i mocno przeżywam. Analizuję i rozbijam się emocjonalnie na kawałki. Nie mogę odczuć rzeczywistości "tu i teraz". Jestem z natury towarzyska. Lgnę pod impulsem do ludzi. By czasem zapomnieć o samotności. Wydaje mi się wtedy, że robię z siebie głupka. Często odbierana jestem tak. To mnie hamuje, blokuje, cofa. Jak się zaakceptować, zdobyć siłę, energię życiową? Jak się podnieść i zmierzać? Kulę ogon... Ludzie mnie wykorzystują, nie widzę tego! Gdzie jest mój rozsądek? Może się go nie nauczyłam ?
  4. meastitia

    cofam się znowu:(

    Proszę Was o pomoc. Nie wiem co się dzieje. straciłam tożsamość. Pewność siebie jest mi obca. Zagubiłam się, i nie wiem jak długo to już trwa. Ludzie wydaje mi się szybko chwytają za stery... Moje jakby umarły... nie potrafię się "sobą" kierować. Mam 28 lat. Brak stabilizacji, partnera, stałej pracy. Przejmuję się i mocno przeżywam. Analizuję i rozbijam się emocjonalnie na kawałki. Nie mogę odczuć rzeczywistości "tu i teraz". Jestem z natury towarzyska. Lgnę pod impulsem do ludzi. By czasem zapomnieć o samotności. Wydaje mi się wtedy, że robię z siebie głupka. Często odbierana jestem tak. To mnie hamuje, blokuje, cofa. Jak się zaakceptować, zdobyć siłę, energię życiową? Jak się podnieść i zmierzać? Kulę ogon... Ludzie mnie wykorzystują, nie widzę tego! Gdzie jest mój rozsądek? Może się go nie nauczyłam ?
  5. Zauważyłam, że gubię się przez myśli...przez emocje...ludzi , otoczenie... nie potrafię odnaleźć trzeźwych decyzji , konkretnych ruchów, motywacji , działania, jestem rozkojarzona, nie słucham..zawieszam się...zamiast robic wiecej..tkwie w myślach... jak to w sobie wył.? czuje jakbym miała zaśmieconą głowę... miotam się...znowu
  6. Po prostu maciek, Czy wdrążyłeś już jakieś postępy ? Wiele jest takich ludzi zagubionych...ważne by samemu też zobaczyć w czym tkwi problem daj znać jak Ci idzie :)
  7. czasem i smarkanie więcej czasu potrafi zajmować każdy dzień powinnam wykorzystać do pracy nad sobą- wpierw muszę wzmocnić nie rozpraszanie się pokusami i trzeźwym myśleniem.Dziękuje za uwagę - potrzebowałam zrozumienia, by przywrócić wiarę i spokój głowie - bo nagromadził się tam niezły kocioł.
  8. detektywmonk, dokładnie tak, to będzie długi proces zapewne ...
  9. Popełniałam stosunkowo wiele błędów...zagubiłam się...zraniłam ludzi, którzy we mnie pokladali nadzieje...bawiłam się życiem...dotknęłam dna...bez perspektyw , stabilizacji...zahukana po kolei nabijam sobie guzy... brak wytrwałośći... mobilizacji...naiwność, sama wybierałam złą i nieznaną droge... licząć na innych ...czuję się jak bluszcz... jak mam być pokochana..jak nie kocham samej siebie... wciąż mówię, że coś zmienię, a bezczynnie liczę na cud...co wstaję , padam... tyle poplątanych dróg...tyle błędów..niezrozumienia...jak mogłam oczekiwać od innych wsparcia..gdy każdy zmaga się w życiu z wlasnymi decyzjami...ale uderzyłam...to ja jestem zła..nie świat..ja sama tkwię w swoim wyborze...
  10. white Lily, chodziłam na NFZ do psychologów... nie stać mnie na terapię,,, w moim małym miasteczku, ciężko mi o dobra pracę... grupa wsparcia, była by lepszą motywacją i poznaniem siebie w życiowych sytuacjach... przez ten brak wiary nie potrafię sie odnaleźć w otaczającym świecie...nie wiem co już robić, a trzeba żyć,,zarabiać, układac swoje zycie...ciągle się kręce w koło macieju... takie buty , jeden rozdarty , drugi rozpruty
  11. meastitia

    przebudzenie

    LoveHope, wiesz , wielokrotnie czuję się jak tępak , nie wiem czym jest to spowodowane ... może i nieraz słyszałam to z ust od bliskich mi ludzi -- 04 maja 2014, 09:05 -- Lenka30, dobrze, że sie nie poddajesz hmm... zmiany chyba sa potrzebne w życiu ? prawda? wszystko wokół sie zmienia, jednak mam wrażenie , że ja nie.... być sobą to fajne uczucie, ale wydaje mi sie , zawsze, ze jestem jakaś inna, żyje w swoim świecie trochę... i ta samotność i niedosyt miłości - jest męczące ... zaczynam marudzić... dlaczego nie potrafie cieszyć się życiem...tworzyć.... iść śmiało do przodu ??? -- 04 maja 2014, 09:07 -- Kamiru, hmm... może to jest powód dlaczego się tak zagubiamy we własnych myslach..próbujemy być lepsi niż jesteśmy w rzeczywistości,,, zamiast akceptować się? Dostrzec te nasze mocne strony...Właśnie, widzisz jakieś atuty?? swoje dobre strony??
  12. Kamiru, Jakiej muzyki słuchasz? -- 04 maja 2014, 08:58 -- magdaaa18, no właśnie, ja chyba zbyt wiele oczekuję od siebie- i zatracam się w tym, zamiast zauważyć małe sukcesy i poprostu iść dalej U Cb sa już rezultaty ??
  13. meastitia

    przebudzenie

    Lenka30,powiedz proszę od czego chcesz teraz zacząć ? Mówiąc o wewnętrznych gorączkach poczułam podtekst w moim kierunku. Jeśli chodzi o ludzi wyjątkowych- mam na mysli ludzi pewnych siebie, którzy poznali swoje atuty i ukształtowali swoje życie, nie staneli w miejscu, zadbali o swój rozwój osobisty , min . rozwineli talenty, pasje, spełnili marzenia w jakimś stopniu, są odpowiedzialni, odhaczyli własne cele i potrafią wyznaczyć nowe. odkryli swoją drogę i dobrze się z nią czują, wiedzą co chca od życia i najważniejsze od samych siebie, na co ich stać... -- 03 maja 2014, 16:13 -- Kamiru, a jak sobie z tym radzisz? zaakceptowałeś tą zmienność? Jaka jest przyczyna, że tak analizujesz?
  14. meastitia

    przebudzenie

    LoveHope, Lenka30, Witajcie Zaczynałam wiele razy od nowa... myślę , że od pewności siebie i akceptacji ..znalezienie pozytywnych cech własnego charakteru. Tak bardzo pragnę zobaczyć świat, podróżować. Wychowałam się z ojcem , który sam ma problem z własnym poczuciem wartości...na małej wiosce... mało się nauczyłam w czasie dojrzewania, byłam skrytą osobą ... choć na pozór wiem , że posiadam wyjatkową urodę... ale co z tego jak w srodku jestem zagubiona... gubiłam się jako nastolatka, same wartości, które znałam nie wystarczyły by się odnaleźć w mieście, gdzie wyjechałam do liceum... czułam się samotna i strasznie nie wiedziałam co robić.... spotyka łam różnych ludzi...bywałam w różnych miejscach...starałam się odnaleźć, ale szczerze ciężko było mi zrozumieć...czułam totalne braki...nadal je czuje.. jedyne czego nauczyłam się to odwagi, bo nie raz zostałam skopana przez ludzi mentalnie przez własną naiwnosc...próbowałam znaleźć miejsce dla siebie...byłam w Irlandii za zarobkiem ...nie wytrzymałam ...nie mam zawodu , nie wiem czym chcę się zajmować w życiu...posiadałam wiele różnych prac, ale w większości w restauracjach...mam większe ambicje..ale więcej stwarzam sobie wymówek...chciałabym byc kimś wyjątkowym, stworzyć coś, zostawić po sobie, widziałam wyjatkowych ludzi, którzy doszli w życiu do sukcesów...tak wiele mi do nich brakuje... związywałam się ze złymi partnerami, nie wiem czy dlatego, że nie znałam swojej wartości , a co z czym idzie szacunku, bo nikt mnie tego nie nauczył...nie byłam i nie czułam się kochaną osobą..tak bardzo mi na tym zależy, wtedy czuję siłę i wiarę w siebie, ale nie mogę liczyć na innych..sama musze znaleźć w sobie tą moc....i zacząć coś z tym robić, wtedy może będę spotykać na swej drodze właściwe osoby...byłam u psycholog, brałam leki na depresje..ale tak naprawde to wszystko zależy od nas i walki....jadę teraz do Niemiec na miesiąc na zbiór truskawek... może większy zastrzyk gotówki pozwoli mi krok po kroku spełniać i tworzyć swój własny świat... pozdrawiam Was serdecznie -- 03 maja 2014, 12:25 -- Kamiru, myślę, że dobrze by było otaczać się ludźmi o podobnych zainteresowaniach... może to przyczyna samotności...za dużo człowiek analizuje, zamiast próbować nowych rzeczy... Jak myślisz?
×