Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

O, ta kawa to coś dla mnie także. Uwielbiam kawę, ale podobnie jak Joasia mam po niej wysokie ciśnienie i lęki, pomimo tego iż normalnie mam niskie ciśnienie. Dlatego najczęściej piję Inkę. .

Normalnie jakbym o sobie czytała :mrgreen: też se kupie tę żołędziówke a co ;)

 

dzień super, odpoczęłam sobie troszkę ,ale tak aktywnie. Żal mi tylko mojego męża bo poszedł do pracy na nockę na 12 godzin :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

he he, to niezłą reklamę tej kawie zrobiłam. :mrgreen:

 

mój dzień całkiem zjechany jak i kilka poprzednich, głowa mi pęka, mdli jakoś, jestem za bardzo zmęczona, żeby spać... :roll: Za dużo wrażeń jak dla mnie ostatnio, wczoraj miałam znowu pobieraną krew i plombowany ząb, a we wtorek kolejna wizyta u dentysty i wymiana kolejnego amalgamatu, uhhh.... :roll: Masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haniu, to są srebrne ciemne plomby. Miałam ich 10, zostało mi 8 do wymiany... Normalnie oszaleję przy tym... A muszę wymienić na białe plomby. :( Bez znieczulenia. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, dlaczego bez?

 

1.bo nienawidzę zastrzyków u dentysty po tym jak w ubiegłym roku zemdlałam po jednym i mam fobię na tym punkcie

2. bo może to dziwne, ale ten ból przy borowaniu sprawia mi momentami swojego rodzaju przyjemność. :shock: Wiem, porąbana jestem. Ale może nie całkiem, bo terapeutka mi wyjaśniała, że przy bólu wydzielają się też endorfiny, hormony szczęścia, dlatego odczuwa się wtedy poniekąd również przyjemność.

Wczoraj znowu dentystka zdziwiona mnie pytała: "Ale pani to tak wytrzymuje swobodnie? Jest pani bardzo wytrzymała na ból". :P

 

A, jest jeszcze 3. powód: nie lubię nie czuć, gdy ktoś robi coś z moim ciałem. Lubię wiedzieć i czuć co się z nim dzieje (ach ta potrzeba stałej kontroli... )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

swojego czas pracowałam jako asystentka stomatologiczna, potrafiliśmy nawet wyrywać bez znieczulenia na życzenie pacjentów

 

no to już naprawdę niezły hardcore. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam standardowo ząb cmi(a od niego ucho, gardło,oko...) ;) przedzwonię jutro do dentka, na piątek albo sobotę się umowię.

Planuje w tym tygodniu wieksze porządkim,wywalić co do wywalenia(oj będzie)coby przed przeprowadzką się nie motać z tym.

Zacznę dzisiaj...chyba ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba najgorszy okres w moim życiu. Z matury nic nie wyszło, z pracy nic nie wyszło ... jestem totalnie beznadziejna i nie nadaje sie do niczego, znowu nerwica wzięła góre , wygrała zemna... już nie mam sił aby walczyć, nie mam sił poprostu. Nie wierze juz w wyleczenie, w to że moge normalnie żyć, chciałabym umrzeć.

Znowu myśli samobójcze, myśli o pocięciu sie, myśli o tym jaka jestem głupia, idiotka, beznadziejna nie potrafiaca zrobić prostej rzeczy , którą normalni ludzi mogą zrobić bez trudu. Leże , płaczę, czuje złość, przygnebienie, agresje, czuje pustkę, dno z którego nie mam sił sie podnieść.

Dziś ide zapisać sie ostatni raz do lekarza, jeśli on nie pomoże to juz w nic nie wierze...... choć lepiej oszczedzić sobie tego i od razu sie zabić.

Boli mnie strasznie , ze znowu zawiodłam ukochane osoby, M. i mamę, tak mi jest przykro, i jestem zła na siebie.

Ale co ja mam robić, no ku**a CO JA MAM ZROBIĆ Z SOBĄ???

Brak mi siły już....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere narazie jakos się trzymam na pramolanie, doxepinu nie wykupiłam jeszcze bo się boję-tzn boję się przytyć bo mam prawie 7 kg nadwagi której nie mogę zgubić przez brak ruchu i popiep....hormony :evil:

ALEX*OLO praca jak nie ta to inna, głowa w górę. A matura? od tego sa poprawki ;) ja zawaliłam studia gdy został mi rok do końca, podłamałam się ale..mówi się trudno ;) znalazłam inną droę którą kroczę(co za patetyzm :roll: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, blokada jak za pierwszym podejsciem do egzaminów, atak, szok, atak, płacz, lęk, atak ....

polski poszedł gładko ( z paroma atakami ) reszta dno totalne dno.... nie wiedziałam że moja choroba jest tak silna, że nie potrafie zrobić prostej rzeczy jaka jest matura, jest mi wstyd .......

Praca? Było miło ale kierowniczka, nałozyła na mnie taką presję, że psychicznie nie wytrzymałam, nie pokazywała mi nic, na ciuchach nie było cen, wymagała odemnie abym juz pierwszego dnia robiła utarg 1000 zł, pamietała wszystkie ceny, pracowała tak jakbym miala praktyke 10 letnią, ale myśle spoko , dam rade.... byłam głupia, z dnia na dzien presja wieksza, wymagania kosmiczne, docinki typu " ty nic nie umiesz, jak ty sobie dasz rade, czemu tu przyszłas, za mało utargu, ja nie wytrzymam z wami dziewczyny, nic nie umiecie", podziekowałam, nie wytrzymałam.... to jest mały sklep, zaledwie 12 m2 , na zadupiu, a ona wymagała działań jak w całym hipermarkecie, ja nie miałam doswiadczenia w handlu, a ona chciała żebym na dzieńdobry robiła utarg kolosalny. Nie dała mi szansy sie nauczyć, od razu chciała wielkich osiagnieć, ja takiej presji nie wytrzymuje, ja potrzebuje czasu do wszystkiego.

 

[Dodane po edycji:]

 

puszekokruszek, niby tak, ale podchodzic do matury 4 raz?? to jest wstyd i debilizm z mojej strony ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALEKS*OLO, co do matury,będzie dobrze.zdasz ją,zobaczysz.a co do pracy-mialam to samo gdy bylam kelnerką,gdy robilam kawe w kawiarni...wszyscy gapili mi sie na ręce,poprawiali,sprawdzali,dogadywali.Nigdy więcej.To nie jest praca dla kogos z nerwicą.Jedyną pracą,którą lubiłam i,ktora mnie nie stresowala bylo opiekowanie sie dziećmi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALEX*OLO moja babacia zdała prawko za 12 podejściem ;) wiem, że to nie to samo ale porzecież to "tylko"matura.(no dobra, łetwo mówić, sama trzęsłma się na myśl, że moge nie zdac...)

 

Co do sklepu-dobrze, że to BYŁA praca. Ja robiłam rok u gościa który miał superwymagania. Utarg dzienny miał wynosić minimum 4,500 zł. Jak było mniej potrafił ładnie pojechać po czowieku. Skutkiem pracy u niego była silna depresja która pózniej "pomogła"przyplątać się nerwicy :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALEX*OLO moja babacia zdała prawko za 12 podejściem ;)

 

Moja jedna koleżanka też. :P

Ja mam prawo jazdy, ale co z tego, jak i tak nie jeżdżę. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×