Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Mój dzień całkiem, całkiem. Głowa trochę boli od wyżu. Pojezdziłam na rowerze, dzisiaj u nas było jakieś 20 stopni (chociaż w tv mówili co innego :? ). Pierwszy dzień taki ciepły- więc robaki z norek wychodzą, naoglądałam się tych dzieci w piaskownicy... Jak dobrze pójdzie to za rok już z moim będziemy chodzić na spacerki.

 

Macie tu gierkę na dobranoc, mnie rozwaliła :

http://www.milanos.pl/vid-9893-Labirynt ... a-gra.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze przed dostaniem pierszych ataków paniki uwielbiałem się bać. Ale był to strach że tak powiem KONTROLOWANY ;) Interesuję się horrorem jako GATUNKIEM FILMOWYM i LITERACKIM od czwartej klasy podstawówki. Na razie nie mam ochoty się straszyć :D

Ale ta akcja z LABIRYNTEM jest boska....zrobiono mi kiedyś podobny kawał to spadłem z krzesła przed kompem :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agaska- wiem :mrgreen: Prawie umarłam :mrgreen: I dlatego postanowiłam podzielić się tą radością z Wami :mrgreen: A co będę sama cierpieć :P hehe

 

2Face- ja po pierwszych atakach paniki też nie lubiłam się bać, ale jednak nałóg zwyciężył (jestem uzależniona od horrorów) i nadal wciągam namiętnie wszystko co straszne a potem boję się sama do kibla chodzić przez miesiąc :mrgreen::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA niestety nie mogę się oprzeć horrorom :roll: a pózniej strach do kibelka pójść(boję się, że coś z niego wylizie i złapie mnie za pupsko :mrgreen: )

 

ząb mnie boli :roll: jeszcze z rok takiego ćmienia i może się przejdę do dentka :mrgreen:

 

Wczoraj zrobiliśmy sobie z małżem i dzieciem spacer nad pobliskie zródełko. Nałapałam wody w butelkę i się raczę z rana, może mnie uleczy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja horrorów nie oglądam, strasznie się boję, a perspektywa niespania potem przez kilka nocy utwierdza mnie w przekonaniu, żeby się nie skusić na obejrzenie jakiegoś. :roll: Jako 6-latka obejrzałam i mam traumę do końca życia, do tej pory mam te obrazy w głowie. :evil:

 

Mój dzień - hmmm... zaczął się lepiej niż wczoraj, bo głowa boli mnie mniej i mam nadzieję, że tak pozostanie. Wyjazd do Wawy na spotkanko z dobrym znajomym, a potem psychoterapia. Miłego dnia. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry. :smile:

Ja kończę sobie powoli sprzątanie mieszkania, może okna umyję, i dobrze wyszło że posprzątałam bo dzisiaj mam wizytę mamy, ma wpaść do mnie pod wieczór. Na razie się nie stresuję i mam nadzieję że tak zostanie. Generalnie nie lubię odwiedzin, zawsze czuję lęk przed nimi, a potem w 99% okazuje się że było bardzo fajnie i zawsze jęczę :'Cooo już jedziecie? Jeszcze zostańcie chwilkę! :( '

Więc ogarniam i zabiorę się za pieczenie czegoś słodkiego, może rogaliki?

 

W ogóle my, nerwicowcy, mamy jakoś dziwnie. Przed sytuacją która dla normalnego człowieka jest czymś naturalnym my sikamy w majty. Natomiast jak już dochodzi do tej sytuacji (powiedzmy stresującej, np egzamin) to wszyscy normalni siedzą i sikają w majty a my mamy niepisany spokój i luz.

Przynajmniej ja tak mam.

 

Humor dobry, samopoczucie nie najgorsze aczkolwiek lekkie spięcie jest, pogoda przecudowna... Bardziej się stresuję tym co mnie czeka na Wielkanoc, ale wolę to niż szpital który rok temu zaliczyłam w święta.

 

Życzę wszystkim spokojnego dnia :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardziej się stresuję tym co mnie czeka na Wielkanoc

Yhyy no dokładnie. Nienawidzę tej chwili, kiedy trzeba wstać, podzielić sie jakjami i poskładać życzenia, bo nigdy nie wiem co mam powiedzieć, to wszystko jest takie cholernie sztuczne i patetyczne jak na amerykańskich głupkowatych filmach. no nic, znowu uspokajacz pójdzie w ruch, juz tradycyjnie na święta, heh :?

 

 

A ja mam wszystko to co wypisałeś wyżej plus gratis do atrakcji Chrzest :? Muszę zaliczyć podróż ponad 100km w jedną stronę, mszę w kościele, wykwintny obiad przy stole (czyli same sytuacje które kocham wręcz) i spotkanie z ludzmi z którymi mam napięte relacje :? Ale to będzie w poniedziałek Wielkanocny, mam nadzieję że wcześniej tam nie będę musiała jechać. I najgorsze jest to że nie mogę się wykręcić, nie tym razem.

 

A moi rodzice nie będą mnie ciągać na święta- oni są wylajtowani i jadą sobie w góry na święta :P

I gdyby nie ten chrzest to spędziłabym święta sama u siebie mając wszystkich w dupie.

 

No trudno, mam nadzieję że Zomiren i Oxazepam dadzą radę. Najbardziej się boję podróży- nienawidzę myśli że jestem daleko od domu, zaraz wpadam w panikę i chcę wracać. I w ogóle to mam tak, że jak jestem długo w jakimś miejscu to potem boję się wracać do siebie do domu -czyli ogólnie to nie cierpię zmian miejsca zamieszkania, położenia. Gdziekolwiek. :?

 

Też tak macie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardziej się stresuję tym co mnie czeka na Wielkanoc

Yhyy no dokładnie. Nienawidzę tej chwili, kiedy trzeba wstać, podzielić sie jakjami i poskładać życzenia, bo nigdy nie wiem co mam powiedzieć, to wszystko jest takie cholernie sztuczne i patetyczne jak na amerykańskich głupkowatych filmach. no nic, znowu uspokajacz pójdzie w ruch, juz tradycyjnie na święta, heh :?

a moje święta w tym roku będą bez tych sztuczności. cieszy mnie to.

 

ogólnie mam dużo energii ostatnio i jestem w ciągłym stanie podniecenia _chairdance__by_Link3Kokiri.gif

 

:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam wizytę 8 kwietnia i może się okazać że będę musiał iść do szpitala na oddział leczenia nerwic . Czeka mnie tam solidna praca nad sobą ! Ale ja już nie mam wyjścia . Mam lęk przed zażywaniem leków nic nie biorę , nerwica robi co chce każdego dnia mam objawy choroby wieńcowej :( a badałem się już dwa razy i nic nie wyszło wszystko jest ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie wróciłem z apteki z paczką ZOMIRENU. Poprosiłem mojego psychiatrę aby mi przepisała coś co szybko zadziała na wypadek gdyby te najgorsze ataki paniki wróciły. Taki zawór bezpieczeństwa. Nie mam zamiaru ich łykać chociaż nie powiem..... korci mnie aby spróbować chociaż jedną aby zobaczyć jak działa i na moment zebrać myśli. Ale zaparłem się w sobie że przejdę przez to wszystko bez leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2Face- przy ataku lub w stresującej sytuacji nie ma nic lepszego niż taki Zomiren (albo inne benzo). Też biorę jak już muszę, a na stałe jadłam tylko z nakazu lekarza, ale muszę przyznać że to najlepszy dorażny lek. Działa szybko i skutecznie, ja mam po nim wszystko gdzieś, problemy znikają, nie ma lęków... Szkoda że uzależnia :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem że to dobry lek....dużo osób na forum go zachwala. Ale nie chce za jego pomocą uciekać od problemu...ja po prostu nie chcę już więcej czuć tego strachu mieszającego zmysły co na początku mojej przygody z nerwicą. Wtedy myślałem że mózg mi pęknie z przerażenia.

Mam jeden problem któremu muszę stawić czoło bo jak tego nie zrobię to najprawdopodobniej pęknie mi ale serce ze smutku i z żalu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co za dzień. ledwo co spałam, ale poszłam za zaliczenie, potem trochę się zdrzemnęłam a właśnie wpadłam jak szalona do domu z potwornym atakiem który mnie dorwał w sklepie gdzie miałam kupić chłopakowi prezent, arrr cała się trzęsę. to dlatego że tak duszno w tym sklepie było..

 

[Dodane po edycji:]

 

a no i jeszcze u fryzjera byłam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, odnosnie tego sikania po majtach w czasie super stresujacych syt - mam to samo.

 

Obudzilam sie po 8am. Drzemalam do 11am. Wstalam, ogarnelam sie, zrobilam obiad. Juz nawet zjadlam. Popijam mineralna z masakryczna iloscia lodu (az w zeby lupie), bo goraaaaaaacooo... Nie wiem jak u was, ale u mnie w cieniu 25C widnieje. Nienawidze upalow.

Hiszpanski olalam. Nic sie nie nauczylam, stwierdzilam, ze napisze po swietach. Zaraz sie przejde z psem na spacer.

A poza tym? Weekend sie zaczal. NARESZCIE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam jeszcze tyle obowiązków a tak mało czasu....zrobić OBIAD....pouczyć się japońskiego...siłownia...do pracy....zamknę pewnie koło 3 w nocy a o 7 rano muszę wstać... I JAK TU CZŁOWIEK MA DOJŚĆ DO SIEBIE :P Miałem jeszcze umyć samochód ale już nie wyrobię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałam że ta chwila musi nadejść. Mama ma być o 18 a ja zaczynam schizować. Czuję lęk, boli mnie brzuch, bardzo plecy, lekko głowa, wydaje mi się że gorzej słyszę... Mam ochotę sięgnąć po benzo ale nie zrobię tego, nie jadłam ich już 3 miesiące i nie chcę aż do tego pieprzonego chrztu. Na razie łykam Nervomix i próbuję sobie wmówić że I TAK BĘDZIE FAJNIE, przecież zawsze jest :-| No, raz dostałam ataku, zaraz po tym jak otworzyłam drzwi rodzicom. I żeby nie było- to nie wina rodziców, ja tak reaguję na każde odwiedziny. Nawet nie jestem w stanie wsadzić ciasta do piekarnika, pieprzyć ciasto, pieprzyć nerwicę... tylko jak?! :-|

 

Oddychaj...oddychaj...oddychaj... Tylko żeby Twój oddech było słychać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×