Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Lekarz mi zlecił to badanie i zostało ono wykonane po 2 miesiącach !!! zażywania SSRI. Czyli wcześniej poziom musiał być bliski zera-czułem sie tak fatalnie, że chciałem sie już wieszać...

koszt-50zł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalezione w necie:

Pytanie: Ale zastanawiam się też czy takie badanie w ogóle ma sens i odzwierciedla ono poziom adrenaliny w mózgu. Bo może to by było pomocne przy dobraniu leków na depresję, żeby nie dobierać ich metodą prób i błędów.

 

Odpowiedź: Jeśli chcesz na podstawie stężenia serotoniny czy noradrenaliny w moczu lub we krwi dobrać odpowiednie leczenie antydepresyjne, w takim razie od razu odpowiem Ci że nie ma to żadnego sensu

Neuroprzekaźniki w mózgu, a te same substancje we krwi czy innych tkankach, to dwie zupełnie inne rzeczy, nie ma to ze sobą związku, nie ma badań które ułatwiają dobranie odpowiedniego leku na depresję. Dobiera się je jedynie na zasadzie prób i błędów.

Co do przyczyn i działania leków przeciwdepresyjnych, to sprawa jest bardzo złożona. Nie chodzi tutaj o proste zwiększenie stężenia neuroprzekaźników na złączach nerwowych, tylko o jakiś bliżej nieznany mechanizm działania, więc tutaj również nie masz co dochodzić "prawdy" bo tego tak na prawdę nie wiadomo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze,mogliby tez wymyslec wkoncu jakis lek na spanie,ktory bylby bez recepty i skutkow ubocznych :smile: Byc moze juz cos jest tylko,ze przemysl farmaceutyczny to biznes.Rynek zeruje na Naszych chorobach.Lekarz wtedy tez bylby zbedny ,gdyby 1 substancja mogla Nas wyleczyc.Jakos trzeba zycie przezyc,a tak naprawde jestesmy jednostkami ,ktore nic nie znacza.Kazdy ratuje sie jak tylko moze.Pewnie na raka tez juz cos maja.Ehhh...gadaja co szkodzi,a tak naprawde kazdy ma Nas w glebokim powazaniu.

 

Ja na chwile obecna jestem zmeczona.Nie moge odespac 4 dni pracy,az mnie mdli.

Bylam dzis na miescie.Chcialam kupic lampki zielone i w sypialni sobie zrobic dekoracje uspokajajaca :D Wkoncu nie moglam nic znalezc i kupilam swieczniki na sciane.

I pofarbowalam sobie wlosy :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena, posluchaj sobie muzyczki:))) wlasnie mam Depeche Mode

 

Mam cos ciekawego i oczywistego ...raczej :))

Jestem przy Tobie: Jaka jest rola psychiki

w walce z chorobą?

 

Iwona Majewska-Opiełka:Człowiekiem zawiaduje mózg. To on jest kierownikiem wszystkich procesów, zarówno fizjologicznych jak i psychologicznych. Myśl także ma wymiar chemiczny: jest ona często powodem zmiany ciśnienia, ale także uwalniania się konkretnych substancji. Wiadomo choćby, że pozytywne myślenie, pogodne i pełne wartościowych celów życie powoduje wzrost poziomu endorfin. Te zaś działają uodparniająco oraz uśmierzają ból.

 

Wszelkie pozytywne stany powodują wydzielanie substancji zdrowych i leczących organizm, a negatywne powodują zastoje energetyczne i choroby. Tyle chemia. Ale przecież można także mówić o tym, że pogoda ducha zwiększa stan szczęśliwości człowieka; choroba przestaje mieć wtedy takie tragiczne oblicze, staje się czasem po prostu elementem życia. Osoby potrafiące w taki sposób podchodzić do życia cieszą się wszelkimi pozytywnymi zmianami we własnym organizmie a także tym, co dzieje się dookoła i niejednokrotnie nawet nie pamiętają, że są chorzy. Znane są przypadki, kiedy silne pozytywne uczucia: miłość, odpowiedzialność, wielki cel powodowały spektakularne uzdrowienia ludzi z chorób uznanych za nieuleczalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyczytałem, ze poziom serotoniny we krwi odzwierciedla poziom tej wlasciwej-dzialajacej w mozgu-serotoniny. Rozpada sie ona i zostaje w nieco innej postaci jako odpad i stanowi miarodajny wskaźnik. Źródła nie podam, bo nie umiem go w historii wygrzebać. Pozyjem-zobaczym. W sumie dało mi to spokój, bo teraz juz nie mam wątpliwosci czy to nie czasem jakies schizy albo inne guzy mozgu ;)

Zróbcie sobie tez takie badanie, jesli cierpicie na nadmiar gotówki ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio tez wyczytalam,ze wszelkie leki antydepresyjne to zwykle placebo.Niewiem jak to zostalo stwierdzone.Oczywiscie tez silnie uzalezniaja mimo,ze sa ponoc bezpieczne.Idzie oglupiec.Oglupiaja Nas.

Na przyklad moja Ciocia jedzie na antydepresantach i pernazynie do 10 lat.Powiedziala mi,ze nie przestanie chyba ich brac bo boi sie nawrotu.Ostatnio gdy bylam u Niej pokazala mi zapas pernazyny chyba na rok :D Myslalam,ze padne.Nie tylko ja chomikuje leki :smile:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziaisj lęki po raz pierwszy uniemożliwiły mi pójście do pracy. Nie wiem co się dzieje... nie ogarniam tego. Najchętniej weszłabym pod kołdrę i nie wychodziła. Dzisiaj ledwo co wstałam żeby wyjść z psami... a ruszenie się z domu jest dla mnie wielkim wyzwaniem.

Nigdy tak sie nie czułam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena, tylko wiem ze nie moge... nie moge sie poddac. Musze zyc, pracowac... a to dzisiaj mnie przerosło. Nie potrafiłam isc do pracy, posprzatac w domu... jedyne do czego sie zmusilam to wyjscie z psami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena, to tak sobie wmow,ze juz myslec nie bedziesz.Koniec.Konkretne nastawienie i odrzucaj zle mysli.Jak nadchodza ignoruj to wmawiajac sobie,ze to nieprawda.To jedyne co skutkuje.Ja tak postanowilam i od ok 2 tygodni jest lepiej.Oczywiscie boje sie caly czas,ale juz te leki sa bardziej stlumione i wyparte przez pozytywne nastawienie.Zobaczysz,ze wyjdziesz z tego.Musisz z calych sil chciec byc zdrowa jak kiedys :smile:

Ja bardzo chce,z calych sil sie staram.

 

-- 15 lis 2012, 17:08 --

 

Aranjani, takie same obawy mialam/mam,ale wlasnie trzeba jakos zyc.Mysle sobie tak racjonalnie.Nie mozemy pozwolic ,aby przez tak glupia ,wstretna choroba stracic prace , normalne zycie.Tak naprawde mozemy zapanowac nad choroba sami.Jesli pozytywnym mysleniem nawet raka mozna wyeliminowac to tym bardziej zaburzenia emocjonalne.Tak mi sie wydaje.To jest przerazajace bo nikt nam za bardzo pomoc nie moze i jestesmy osamotnieni w walce z nia.Ludzie zdrowi nie rozumieja problemu.Na naszych barkach spoczywa uporanie sie jakos ze swoim mozgiem.Piekielnie ciezkie,ale skuteczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sniezka, wiśta wio...ciągle przeżywam, jak ta choroba zwaliła mi życie.

Myślę o świętach, których nie lubię, ale które starałam się, żeby były prawdziwe dla córki. Teraz już nie dam rady.

Myślę o pracy, którą kochałam, a na myśl o niej sztywnieję i dostaję szczękościsku.

Myślę o wakacjach córki, które jej spieprzę, bo nie wyjedziemy do ciepłych krajów.

Myślę o chorej matce, której powinnam być podporą, a jestem bezużyteczna.

Myślę o tym, że zostanę bez środków do życia i zabiorą mi dziecko.

Myślę o tym, co we mnie zgasło i się już nie pojawi.

Boję się...tak cholernie się boję!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena, dodam ,ze walcze z tych cholerstwem 13 lat! Teraz mam nawrot,ale latami bylo cudownie.Nigdy nie myslalam o nawrotach.I zobacz,mialam spokoj z tak silna nerwica z 5 lat! Byc moze juz nigdy nie wroci,a nawet jesli to za kazdym razem trzeba sie uczyc jak z tym zyc i nie dac sie zwariowac.Moja znajoma mowi ,,Co jest to ma byc,a co bedzie tego nie wiesz''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×