Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy gastryczne, jelito nadwrażliwe, brzuch, itp.


fantomek

Rekomendowane odpowiedzi

ja też jakiś czas zmagałam się z dolegliwościami żoładkowymi. Chyba koło 3 lat mnie to męczyło. Zaparcia, wzdęcia i kłujący ból po lewej stronie brzucha , nie pozwalały mi normalnie funkcjonowac . Najgorszy był ten ból - nie mogłam nawet zakupów zrobić, musiałam wracać do domu i się położyć. Odwiedziałam dużo lekarzy , wydałam duzo kasy;( wszystkie badania miałam wzorcowe. W końcu okazało się że to IBS. Wszystkie dostępne leki na tę dolegliwość przestawały działać po ok. miesiącu stosowania.

W końcu jeden gastrolog przepisał mi na te dolegliwość lek psychotropowy - nie pamiętam nazwy. Tak mnie przeraziło ,że mam go brać ,że objawy ustąpiły.....

juz chyba od pół roku sporadycznie pojawiają się objawy. Nie mam pojęcia czemu mi przeszło....

 

 

 

ludzie mający nadwrażliwe jelita - badajcie się pod względem alergii i nietolerancji pokarmowych!!!!! w większości przypadków jest to właśnie reakcja na ukryte nietolerancje pokarmowe i alergie!!!

jak ktoś ma problemy z jelitami to na pierwszy ogień do wyrzucenia są zazwyczaj: wszystko co zawiera gluten (a to nie tylko pieczywo, makarony itd.) oraz mleczne! oczywiście niestety nie tylko. niektórzy są nadwrażliwi na dodatki i konserwanty w żywności, inni na fruktozę w owocach, jeszcze inni na różne białka (najbardziej jaja kurze, ryby)...

_asia_, ciekawe co piszesz, ale ja nie zauważyłam u siebie nie tolerancji czegoś konkretnego. Tzn zabójcze są dla mnie wszystkie potrawy z kapusta i innymi rzeczami które powodują wzdęcia. Ale to objaw u wielu ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

często powodem nadwrażliwych jelit jest też dysbakterioza, czyli zbyt mało dobrych bakterii, pomocne są probiotyki - w dużych ilościach - rzędu ok. 100 mld dziennie. czasem niestety jest też bakteriemia (tak to się chyba nazywa) czyli przerost złych bakterii, i tu jeszcze bardziej niezbędne są probiotyki. pomocna jest też chlorella.

jest też coś takiego jak zespół przeciekającego jelita - i tu też będą objawy IBS.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miałam dysbakteriozę jelitową i musiałam pić jogurty probiotyczne, ale szybko przestałam, bo nie mogłam już znieść ich smaku :/ w tygodniu pozapisuje się do lekarzy i porobię znowu badania, bo ja sama już nie wiem czy mam coś z tym układem pokarmowym, czy nie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przy wrażliwych jelitach warto unikać produktów wysokosiarkowych, a konkretnie bogatych w wolne tiole, jeśli nie wyeliminować to przynajmniej nie jadać zbyt dużo:

 

Lista pokarmów wysokotiolowych

• karczochy (nie francuskie)

• szparagi

• pieczywo zawierające serwatkę, cysteinę, jaja lub enzymy

• tofu

• kiełki fasoli

• fasole różnego rodzaju

• brokuły

• brukselka

• kapusta

• karob (mączka chleba świętojańskiego)

• kalafior

• sery wszelkiego rodzaju

• szczypiorek

• czekolada

• kawa

• śmietanka

• jarmuż

• produkty mleczne

• jaja

• czosnek

• fasolka szparagowa

• chrzan

• por

• soczewica wszelkiego rodzaju

• mleko od każdego zwierzęcia

• zupa miso

• cebula

• papaja (nieznacznie)

• groszek

• orzeszki ziemne

• ananas (nieznacznie)

• rzodkiewki

• brukiew

• kapusta kiszona

• szalotka

• kwaśna śmietana

• ser sojowy

• mleko sojowe

• szpinak

• łuskany groch

• tempeh

• tofu

• rzepa

• kurkuma (choć nie jest bogata w tiole, to podnosi poziomy tioli)

• serwatka

• wyciąg z drożdży

 

Mi osobiście produkty wysokosiarkowe szkodzą. :roll: Ale wiadomo - każdy jest inny i różnie reaguje na różne pokarmy. Najsilniej reagują na nie ludzie mający problem z candidą obciążeni jednocześnie metalami ciężkimi zwłaszcza rtęcią.

 

-- 04 mar 2012, 20:00 --

 

pisanka, jogurty probiotyczne nie zawierają za dużo dobrych bakterii... a od nabiału lepsze są swoje kiszonki. i oczywiście dobre probiotyki, np. Optima.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Asia_ to co jem na co dzień praktycznie wymieniłaś powyżej :P na śniadanie zawsze jem musli z ciepłym mlekiem, na obiad różnie, ale zawsze jakieś mięso przeważnie kurczak, kotlet schabowy, mielone czy inne tego typu do tego jakieś ziemniaki i sałatka, albo warzywa z ryżem itp, a na kolacje trzy zapiekanki z szynką i serem na ciemnym pieczywie. Jak najdzie mnie na coś słodkiego to zjem jeden kawałek ciasta drożdżowego, albo jakiegoś podobnego, które nie jest nafaszerowane lukrem, albo innymi dodatkami wysokosłodzonymi, ewentualnie do pracy wezmę jakieś jabłko, albo batoniki zbożowe, albo inne z cyklu "fitness". Ogólnie nie jem za dużo warzyw, ale jak już faktycznie je jem to praktycznie wszystkie, które umieściłaś powyżej :P I miałam wirusa candida, w sensie zakażenie. Długo dosyć je leczyłam i jestem teraz podatna na wszelkie wirusy. Potem złapałam helicobacter, i masę innym wirusówek. Swego czasu miałam problemy z florą bakteryjną w szyjce macicy i musiałam przyjmować globulki i cały czas muszę być pod kontrolą. Trochę fail.

 

a co do probiotyków to dzięki za radę! Faktycznie powinnam chyba zacząć brać kapsułki!

 

-- 04 mar 2012, 20:59 --

 

p.s. _Asia_ jesteś lekarzem, albo dietetykiem, czy coś w tym stylu? :D Masz sporą wiedzę w temacie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, nie jestem ani lekarzem, ani dietetykiem, ale od dawna interesuje mnie bardzo ta tematyka, w ogóle kombinuję, żeby chociaż porobić kiedyś jakieś kursy w tym kierunku i móc się w jakiś sposób tym szerzej zajmować.

sama mam problemy ze zdrowiem i tak się zaczęły właśnie te moje zainteresowania. :)

candida to nie wirus, to drożdżak, jak ktoś ma problem z jego przerostem to ciężko go utemperować nie trzymając odpowiedniej diety. powoduje różne nietolerancje i alergie pokarmowe oraz to słynne IBS, daje wiele objawów ze strony różnych części naszego organizmu, potrzeba duuużej cierpliwości, żeby pokazać mu, gdzie jego miejsce. ;)

co do nietolerancji pokarmowych to najczęstsze jej objawy:

Symptomy związane z nietolerancją pokarmową:

- nadaktywność,

- problem z zasypianiem lub snem,

- śmiechy/zachowania irracjonalne bez wytłumaczenia,

- nadmierne picie,

- ścisłe podziały na lubię/nie lubię pokarmow,

- pocenie w nocy,

- spożywanie niejadalnych rzeczy np.ziemia,tynk ze ścian,mydło,etc.

- zaparcia/biegunki lub na zmianę oba symptomy,

- wzdęty brzuch,

- gazy jelitowe,

- cieknący nos,

- ograniczona zdolność utrzymania stałej temperatury ciała,

- czerwone małżowiny uszne czy twarz,

- cienie pod oczami,

- bladość skóry,

- bóle mięśniowe,

- alergie w rodzinie(astma,alergie wziewne,migreny),

- jelitowe problemy w rodzinie(Celiakia,choroba Crohna-Leśniewskiego,wrzody,anemie)

 

To, co w dość znamienity sposób odróżnia nietolerancję od alergii jest czas występowania jej objawów, mianowicie alergia objawia się najczęściej natychmiast lub kilka godzin po spożyciu danego pokarmu zaś nietolerancja zwykle najwcześniej po kilku godzinach do kilku dni po spożyciu w sensie złego samopoczucia w różnym zakresie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam sporo podobnych symptomów do tych co wypisałaś, ale nie wszystkie. Jakąś połowę. Może to jakaś mieszanka nietolerancji pokarmowej, stresu i zniszczonego układu pokarmowego? :/ Jak da się to zbadać? Poprzez badania krwi/moczu/kału, czy trzeba się pomęczyć znowu z gastroskopią i kolonoskopią? A jak jeszcze można sprawdzić czy mam IBS?

Dzięki za informacje, są naprawdę bardzo przydatne! :) Ja najbardziej męczę się z częstym wypróżnianiem, który zwykle jest bolesny i "piekący" i z nadmiernymi gazami, oraz wzdęcia, która ostatnio jakoś ustąpiły w miarę, ale jeszcze do niedawna nie było dnia bez nich. Nie mam częstych bólów brzucha ani nic, ale czasami takie kłucie i uczucie tak jakby "jedzenie się nie trawiło". No i czasami mam tak, że mam bardzo nieprzyjemny zapach z ust, który kojarzy się z zapachem wymiotów? Ale to też nie cały czas, najczęściej wieczorami O_o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Och, zaczęło się w październiku ubiegłego roku jak poszedłem na to AGH. Miałem biegunkę, silne zawroty głowy, mdłości, brak apetytu, senność. Ogólnie kaplica. Lekarz stwierdził grypę żołądkową. Biegunka przeszła, wypróżniałem się normalnie, ale reszta została + doszedł straszny ból głowy i problemy z widzeniem (do teraz zresztą jak patrzę na coś z kilku metrów to mam lekko rozmazany obraz). No i tak żyłem, miałem iść do gastrologa, ale sesja, bla bla bla, nie doszedłem a skierowanie przepadło. Studia rzuciłem, jutro pójdę do UP, się zarejestruję to będzie ubezpieczenie bo na tym uczelnianym wole nie polegać, do lekarza, wezmę skierowanie na gastro i znów czekać. Jak rzuciłem studia (styczeń) to miałem spokój. Tzn. raz na jakiś czas dzień czy dwa żołądek bolał i tyle, ale jadłem, itp., a teraz znów tragedyja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie problem polega na tym, że na UJ miałem 'to' samo (chodzi o stres, itp., choć pewnie mniejszy, bo ze mnie to taki stricto myśliciel, a kombinowanie dla mnie to jak zachodzenie konia od tyłu, z tym, że lubię doświadczać nowych rzeczy i zderzać się z rzeczywistością) i niczego nie było. Uch, uch. Dziwne to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak, był przed. Tzn. ja ogólnie jestem podatny na nerwowe sytuacje (szybko się irytuję, ale bez krzyku :P) + moja mama ma od dawien dawna problemy z żołądkiem, tzn. miała hp, wrzody, nawet raka, z tym, że to był jajników. No a ja mam skłonności do podatności na jej dolegliwości, np. tak jak ona reaguję na zbyt niskie ciśnienie przeogromnym bólem głowy. I nie wiem, czy nie jest tak samo w przypadku żołądka ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopóki nie pójdę do lekarza i nie dostanę wyników na papierze, to nic zmieniać nie mogę, jem to co wszyscy. Moja mama to choleryczka i wolę spokój niż krzyki, że robi się coś nie pod nią. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jakbym miał zaparcie .. Jak dostanę prace to łatwiej, bo rodzicom rzucę na mieszkanie i sam w siebie zainwestuję. A tak to mi głupio ciągnąć. Mam też taki problem, że np. denerwuję się podczas nowych sytuacji, tzn. wyobraźnia, bla bla bla, ale jak już do czegoś dochodzi to jest cud i miód, brzucha nie czuję. I nie wiem pod co to podpiąć, bo to też takie dziwne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No a ja w czwartek mam rozmowę o prace. Z początku pewnie nerwówka i będzie koszmar, ale potem jakbym się przyzwyczaił to się jakoś unormuje. A jak nie to .. KAPLYCA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×