Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

U mnie sama mirta powoduje nerwowość , po dołączeniu SSRI następuje spokój , bardzo dobrze się te leki komponują

Fajnie :great: ... ale, że tak zapytam ... co robisz o 2 w nocy na forum :shock: ? Po mircie ?

 

Ja ostatnio dokładam najczęściej kwetę, bo sama mirta nie wystarcza mi już na spanie :bezradny: Ale kiedyś już tak miałam i potem się unormowało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, to słabo bo chyba lepszego mechanizmu działania psychiatria nie wymyśliła jak wychwyt zwrotny monoamin+działanie na receptor 5Ht2 - każdy takie bierze, ja, Ty, Tańczący, Depas, klaudi i cała masa forumowiczów. Ile już bierzesz łącznie w obecnej dawce.

Sam biorę wenlę z kwetiapiną, jest w miarę, w miarę; w każdym razie daję radę ogarnąć codzienność. Jedyne, co mnie wkurza to kwestia wagi, nie mogę schudnąć; chociaż już nie tyje. Jak u Ciebie z wagą na takiej dawce mianseryny? Masz tylko zwolniony metabolizm, czy też zwiększony apetyt, uczucie wilczego głodu?

PS Jak Ci to połączenie nie wyjdzie, może spróbuj fluoksetynę z olanzapiną albo sertralinę z kwetiapiną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid w tej dawce 2 tygodnie, ale będę brał jeszcze kolejne 5. Ogólnie w sumie 7 tygodni biorę. Jest to połączenie skuteczne, ale jak na razie mnie nie zaskoczyło. Jak już pisałem wcześniej, poprawa u mnie była albo po samej mirtazapinie albo tym połączeniu. Jako, że dobieranie leków to zazwyczaj metoda prób i błędów to biorę to dalej, a następnie przed pakowaniem się w neuroleptyki będę chciał jeszcze sprawdzić samą mirtazapinę (wyższe dawki+dłuższy czas). Sprawdzałem nowe leki do niedawna (wortioksetyna, agomelatyna) i wiem jak to się kończyło, wolę więc trzymać się tego co kiedyś zadziałało, niż błądzić z nowym lekami. U mnie tylko leczenie długoterminowe, a długoterminowe branie neuroleptyków mi się jakoś szczególnie nie uśmiecha.

 

Co do wagi to mi nie rośnie, ostatnio trochę się ruszałem (bo musiałem), apetyt mi się unormował, jem normalnie, metabolizm chyba na podobnym poziomie. Tak, że nie przybieram, udało mi się nawet zrzucić 1 kg ;) Ja nie biorę mianseryny tylko mirtazapinę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84,

Taaa, neuroleptyki w dużych dawkach to będzie początek twojego końca " chłopcze".

Teraz mały przerywnik : http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15301922

Takze jeśli chodzi o agonistów 5HT2C to sie mylisz, i SSRI, jako, ze ich długotrwałe podawanie.... no, słuchaj " wujka"( to JA) będziesz wyprowadzony, słuchasz konowałów, a co oni kur... wiedza jak neurotycy cierpią,oni cie dopiero " wprowadzą", uuuhhhaaa, paroksetyna to przereklamowany ciężki szit,łączący w swojej budowie chemicznej dwa mniejsze szity citalopram i sertraline. Dlatego poszedłbym w fluvoksamine na twoim miejscu- stabilniejszy poziom serotoniny w hipokampie plus agonizm sigma za friko ( a to moze duzo dobrego dawać) lub anafranil - kierunek bardziej na receptory 5 HT2 z antagonizmami. Do tego dodajesz, małą dawkę kwetiapiny ( " kulesie" z sajko hospital mi mówią, ze teraz to modne) zamiast tej przereklamowanej mirtazapiny i jedziesz z tym kilka tygodni. Mozesz nic nie dodawac, mozesz np. małe dawki amitryptyliny dodać. Takze bezpośredni efekt SSRI na 2c a długotrwały to dwie bajki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, rozumie, ze dlugo juz borykasz sie z ta apatia. Ja mam za to pytanko, czy chodzisz na jakas psychoterapie? Albo czy ewentualnie masz juz jakas/kilka za soba? I czy jakies efekty byly - wlasnie pod wzgledem emocji czy uczuc.

Pytam, bo sam chodze na grupowa i jestem ciekaw, czy jest to cos w stanie wskorac w tej kwestii w ogole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ricah,

I co Ci mówią na tej grupowej " schadzce". Założe się, ze wyciągają z Ciebie ile się da, by Ci " nałożyć" przekonanie że coś robisz nie tak, ze twoje życie do bani jest. Ale pewnie nie ma to nic wspólnego z behawioralno-poznawczym przestawieniem na pozytywne myślenie. Bo chodzi tylko o jedno najogólniej: nie rozmyślać o chorobie, nie analizować, nie przejmować się, nie przejmować się a nie dojsc do wniosku, ze jesteś do bani bo jakas pani psycholog tak uważa, po to, wtedy dopiero się podkurzysz,zaczniesz analizować, życ nerwicą jak ci prawdy objawione " wrzuci do łba". Nie ma czegos takiego jak moc terapii, wchodzisz i dzieje się to na zasadzie sugestii, na zasadzie, ze traktujesz jakąs pania psycholog czy pana jako "zbawiciela". Potraktuj siebie jako zbawiciela. Ale chcesz to idź się im spowiadaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pablo5HT1, wyolbrzymiasz troche, albo masz fatalne doswiadczenia z terapia. Jestem na terapii grupowej, co ponoc jest intensywniejsza od indywidualnej i temat mojego braku emocji poruszylem 2 razy poki co[nie liczac przywitania]. Raz tylko probowali i sugerowali, np. granie w gry czy nie daje mi emocji[niet], ale poza tym nico. Jako efekty licze bardziej na poprawe pewnosci siebie[co juz w sobie zauwazylem], ale wlasnie nie jestem przekonany, aby cokolwiek dalo sie wskorac tutaj psychoterapia. No i chce widziec, czy moje przypuszczenia sa uzasadnione, czy jednak ktos ma odmienne doswiadczenia w kwestii apatii.

 

Trafialem poki co na spoko psychoterapeutow, ktorzy rozumieli, czasem powiedzieli cos ciekawego, zauwazali jakies zaleznosci[ale i tak nie wiem w czym ma mi to pomoc?], takze nie mam zlych doswiadczen z nimi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ricah chodziłem kiedyś a teraz już nie. Nie dawało to większych rezultatów, poza tym wiązało się ze sporymi kosztami (porządnej psycho nie ma u mnie w mieście, więc musiałbym dojeżdżać). Poza tym mam do psychoterapii pewne powątpiewające podejście (chociaż po moich przejściach z lekami powinienem raczej być zagorzałym psychoterapiolubem).

 

Co do spłycenia emocjonalnego i apatii (oraz innych problemów psychicznych) uważam je za czysto chemiczne zaburzenia, dlatego leki uważam za pierwszą formę pomocy. Co nie znaczy, że psychoterapia nie działa - działa, bo przecież także myśli kształtują chemię mózgu. Chociaż jeśli apatia i spłycenie emocjonalne jest głębokie to wątpię czy nawet solidna psychoterapia może pomóc. Natomiast uważam, że psychoterapia jest idealna by wyuczyć się innych torów myślowych i nie wpuszczać się w ciągłe pułapki mózgu i koleiny "depresjogenne". Ma też świetne działanie w przypadku radzenia sobie ze stresem, co jest też niezmiernie ważne. Ale i tak jak "siądziesz" z dobrym lekiem to często obejdzie się bez psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten wątek bardziej żyje niż wątek o mianserynie.Ale mianseryna podobna do mirtazapiny.Mam pytanie bo wiem że amitryptylina,klomipramina,wenlafaksyna,i pregalbina są lekami pomagającymi w bólach neurologicznych.Ale co ciekawe zauważyłem że mianseryna i pewnie też mirtazapina powoduje wyciszenie bólu.Znalazłem na jednej ze stron że mianseryna działa przeciwbólowo.Z czego to wynika czy miansa/mirta ona po prostu rozrzedza krew bo mam takie wrażenie po zażyciu,mogłoby sie to wiązać również z ukrwieniem narządów płciowych,bo jest polecana jako dodatek do ssri czy może wynika to z tego że obniża histamine?.Od znanego lekarza wiem że działanie przeciwbólowe w bólach neurologicznych związane jest z obniżeniem histaminy.Ja biore np.tylko małe dawki mianseryny na spanie,czy branie większych dawek wzmocni ten efekt ? Czy po prostu jestem ewenementem pod tym względem że mianseryna działa na mnie przeciwbólowo ? Co ciekawe bardziej przeciwbólowo działa na mnie mianseryna niż jak brałem amitryptyline.Według teorii powinno być odwrotnie,bo polecana jest głównie amitryptylina w bólach neurologicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sadze, aby to wynikalo akurat z powodu blokowania histaminy. Histamina uczestniczy w reakcjach alergicznych, takich jak np. swedzenie, a swedzenie jest pewnego rodzaju odwrotnoscia bolu[jak Cie swedzi, to mniej boli, ale jak sie dlugo bedziesz drapal, to mozesz poczuc bol] i nie wynika to z tego. Za bol glownie odpowiada substancja P, na ktora glownie dzialaja opioidy oraz przewodnicto glutaminergiczne. Nie mam informacji, czy mirta/miansa wykazuje powinowactwo do ktorychkolwiek receptorow glutaminergicznych, ale one uczestnicza praktycznie we wszystkim. Sadze, ze jezeli juz, to wlasnie z tego drugiego powodu, ale glowy sobie nie dam uciac.

 

Jezeli jednak chcialbys potestowac, to wlasnie w mniejszych dawkach dziala bardziej nasennie[mniejszy wyrzut noradrenaliny].

I miales chyba na mysli lidokaine.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Histamina uczestniczy w reakcjach alergicznych, takich jak np. swedzenie

Ale też zmniejsza pieczenie,a ból neurologiczny jest głównie piekący,palący.

Jezeli jednak chcialbys potestowac, to wlasnie w mniejszych dawkach dziala bardziej nasennie

Biore juz pare miesięcy na sen.

I miales chyba na mysli lidokaine.

Lidokaina,lignokaina obie formy są poprawne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arnibarni, chyba coś w tym jest, co piszesz. Początkowo nie chciało mi się czytać kolejnego posta o działaniu mirty na receptory ... ja co prawda biorę od 7 lat i dlatego tu wpadam, bo czuję się z tym tematem i lekiem związana, ale nie chcę się za bardzo zagłębiać w analizowanie mechanizmów, bo u mnie to raczej prowadzi do dzielenia włosa na czworo i analizowania ulotek :pirate: Ale po głębszym wczytaniu się w posta i dłuższej chwili zastanowienia, stwierdzam, że coś na rzeczy jest. Mnie mirtazapina została zapisana jako dodatek do fluo i przede wszystkim z powodu bezsenności. I powiem tak, od pierwszej tabletki zadziałała na mój sen super ... potem trochę kombinowałam z dawkami, ale to już inna historia. W każdym razie, jak wtedy trafiłam do lekarki, to oprócz wyraźnych objawów depresyjnych i kłopotów za snem, miałam także inne mniej specyficzne w psychiatrii objawy, takie jak bóle oczu, bóle głowy i karku ( bardzo częste i bardzo silne ), a do tego jakaś dziwna reakcja alergiczna codziennie po wstaniu z łóżka i po umyciu włosów. I powiem tak, odkąd zaczęłam brać mirtę z fluo wszystkie te objawy ( poza samą depresją :pirate: ) ustąpiły. W sumie przypisywałam to bardziej fluoksetynie, a może nawet nie zastanawiałam się, dlaczego tak w ogóle jest. Niemniej nie mam do teraz żadnych z tych objawów ( poza depresją i czasami bólami głowy ), a fluoksetynę brałam tylko pół roku, natomiast mirtę ... do dziś.

 

Tak więc wszystko wskazuje na to, że nie jesteś ewenementem ... a wpływ na histaminę również jest znaczący. Ale to tylko dowodzi tego, jak szerokie spektrum działania mają niektóre leki. Ostatnio poznałam dziewczynę, której np. Clonazepam pomaga na ból kręgosłupa ... a mnie na panikę i spanie :uklon:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tanczacy z lekami mnie lekarka mówiła ,że dawki poniżej 15mg nie działają nasennie wręcz przeciwnie.Sama próbowałam zejsć na mniejszą dawke niż 15mg niestety bezskutecznie skonczyło sie bezsenną nocą.Ważne ,że spisz :)

literatura (a nie jakaś niedouczona lekarka) podaje, że najlepsze na sen są dawki 7,5mg-30mg przy czym u mnie zdecydowanie najkorzystniej sprawdza się 7,5mg. Dodam, że po 25mg czy 37,5mg trazodonu nie mogłem w ogóle zasnąć, dopiero jak przywaliłem 5mg miansy to spałem. Miansa i mirta to jedyne leki dobre na spanie w moim przypadku a mirta najlepsza. Próbowałem też 25mg kwety, ale spałem płytko. Po mircie wystarcza 8h i nie mam przekrwionych oczu z niewyspania! Dla mnie to szok. Nie miałem tak od wielu miesięcy. Bardzo doceniam ten aspekt mirty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno bo mi tu estera przerwała jednym zdaniem.Jak rozgryze tabletke mianseryny to czuje przez jakiś czas znieczulony język,tak działa jak lignokaina,podejrzewam że ten efekt ma wpływ na działanie przeciwbólowe.

A masz tabletki ulegające rozpadowi w ustach ( te często tak działają ), czy zwykłe ?

 

-- 13 sty 2015, 23:20 --

 

Lignokaina ( a dokładniej chlorowodorek lignokainy )wraz z noradrenaliną są stosowane w znieczuleniach przy ekstrakcjach zębów ( tzw. znieczulenia miejscowe ) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem się z badaniami które wskazywały, że mianseryna działa w jakiś sposób na układ opioidowy więc może stąd jej działanie przeciwbólowe. Po sobie nic takiego nie zauważyłem na mirtazapinie/mianserynie (mówię o ogólnym odczuwaniu wszelakich bólów), natomiast silne leki serotoninowe tak u mnie działają - króluje w tym paroksetyna, wyraźnie zwiększa mój próg odczuwania bólu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha

A masz tabletki ulegające rozpadowi w ustach ( te często tak działają ), czy zwykłe ?

Nie to są zwykłe tabletki,jak masz mianseryne podziel tabletke i spróbuj chwile dłużej potrzymać w buzi to bedziesz miała wrażenie że i usta,twarz drętwieją :smile:

Mirty jeszcze nie brałem,skoro miansa jest refundowana,to jade na klasycznym sprawdzonym połączeniu fluo + miansa.Po zolpidemie sie tak nie wyśpie jak po miansie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale też zmniejsza pieczenie,a ból neurologiczny jest głównie piekący,palący.

Faktycznie, doczytalem dzisiaj i histamina tez uczestniczy, gdy np. sparzysz sie na sloncu, a to tez piekacy bol. Zwracam w takim razie slusznosc.

 

Biore juz pare miesięcy na sen.

Jezeli mieszasz dawki[wysokie z malymi w jakichs okresach przynajmniej tygodniowych] to powinienes w sumie sam miec rozeznanie, czy bardziej przeciwbolowo dzialaja dawki nasenne[niskie], czy wieksze.

 

Lidokaina,lignokaina obie formy są poprawne.

Czlowiek cale zycie sie uczy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli mieszasz dawki[wysokie z malymi w jakichs okresach przynajmniej tygodniowych] to powinienes w sumie sam miec rozeznanie, czy bardziej przeciwbolowo dzialaja dawki nasenne[niskie], czy wieksze.

Ja biore dawki w granicach 10-15 mg,wiekszych nie brałem bo bym chyba spał z 20 godzin,choć ponoć profil od dawki 30 mg miansy sie zmienia i juz tak nie usypia.Więc ciężko mi stwierdzić przy tak małym rozrzucie czy efekt ten sie wzmacnia,może musze któregos razu zaryzykowac i wziąść 30 mg,ale na razie nie moge sobie na to pozwolić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tanczący z lękami pisałam ci kiedys ,że mirta jest lepsza ale ty wolałeś mianse :P super ,że przy tak mały dawkach spisz ,łatwiej ci bedzie odstawić.Czytając posty innych ludzi to nie dolicze do 5 komu pomogła taka mała dawka.Szkoda ,że ja tak nie miałam :(

ale lepsza na co? na sen na pewno, co do reszty to nastrój i towarzyskość miałem lepsze na 5mg miansy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×