Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

Chlor prawie w ogóle nie działał nasennie u mnie,lekka zamula tylko(50mg)Mirta o wiele lepsza na problemy ze snem u mnie była.

 

Ale to kwestia raczej indywidualna. Ja sypiałem dobrze na 2 x 15 mg Chlorprothixen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czym się właściwie różni metylofenidat od bupropionu? Obydwa są inhibitorami wychwytu zwrotnego dopaminy i noradrenaliny, gdzie różnica? W sile?

 

Metylofenidat to stymulant, on wyrzuca i blokuje wychwyt zwrotny neuroprzekaznika, a buprupion tylko blokuje wychwyt zwrotny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie powiem nic nowego, ale ten lek skutecznie hamuje metabolizm i wzmaga apetyt co skutkuje szybkim przybieraniem na wadze. Oprócz tego ten lek powoduje u mnie intensywne i realistyczne marzenia senne nad ranem. Można powiedzieć, że same skutki uboczne, bo działania przeciwdepresyjnego tego leku nie uświadczyłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To fakt, niestety to jedyne skuteczne działanie tego leku na mnie. Wcześniej też przez 7 lat byłem na mianserynie, która działała na mnie podobnie jak mirtazapina, no może z wyjątkiem tak intensywnych snów. Miała jednak tę zaletę, że była przeszło 3 krotnie tańsza od mirtazapiny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrezygnowałem, bo pomyślałem, że być może po tylu latach przyjmowania wyrobiła się w moim organizmie tolerancja na ten specyfik i pora spróbować drugiego leku z tej grupy czyli mirtazapiny. Niestety nie było żadnej poprawy, a tylko pojawił się dodatkowy ubok w postaci właśnie bardzo realistycznych marzeń sennych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serio macie po Mirtazapinie lepszą kondycję? Z tego co widziałam, kilka osób na forum tutaj pisało o zwiększonej sile, a ja mam coś wręcz odwrotnego

 

Nie miałem żadnej dodatkowej siły. Trochę mnie wyciszała, ale nastrój w zasadzie nie uległ zmianie.

Po ssri miewam czasem wiele energii, plus wiele pomysłów, skojarzeń słownych a to ważne dla mnie bo piszę. No i na mirtazapinie dokuczliwe bywają sny np. śniło mi się ostatnio że było przyjęcie i na tacy były małe żywe...hipopotamki i ktoś je zaczął kroić nożem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

śniło mi się ostatnio że było przyjęcie i na tacy były małe żywe...hipopotamki i ktoś je zaczął kroić nożem

 

:mrgreen:

 

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

od 2 m-cy łykam mirtę i nie mam żadnych snów na niej, albo nie pamiętam :roll:

 

a o hipopotamkach pisał chyba tomasz_xyz, a nie Tristitia :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anna P., próbowałaś spać na samej mircie ( bez promazyny ) ? Ile Ty w ogóle godzin śpisz ?

 

Ja miałam zawsze odjechane sny, zarówno na benzo, na mircie, jak i w czasach prehistorycznych, gdy nic nie brałam 8)

 

 

Nie wiem od czego zacząć...

 

Mój problem z bezsennością jest dosyć złożony.

Wpadłam w sidła zolpidemu i przez rok łykałam stilnoxy jak tic taci. Doszłam do 20 tabletek (tak, całe opakowanie) na dobę. To był koszmar. Na samą myśl o tym mam lęki.

Trafiłam na cudowną lekarkę, której przyznałam się co i ile łykam. Przepisała mi 45mg mirty. Zasypiałam (nie od razu. organizm musiał przywyknąć, że nie jest to utrata przytomności jak po stilnoxie) ale ok 1 w nocy budziłam się i musiałam łykać kolejną tabletkę. Potem już brałam 90mg (za zgodą lekarki) ale dalej się wybudzałam w nocy. Dołożyła promazynę i stał się cud.

Po roku przestałam mieć lęki na samą myśl o nieprzespanej nocy. Zdarzało się tak, że mimo iż wzięłam leki zasypiałam dopiero ok 1 czy 2 w nocy. Przestałam się tym jednak przejmować bo każdy tak czasem ma.

Postanowiłam zmniejszyć dawkę mirty o połowę i okazało się, że jest ok więc teraz mam w planach, że od przyszłego tygodnia zejdę do 30mg.

O ile zmniejszenie dawki mirty się udało to przy odstawieniu promazyny budzę się w połowie nocy. Nie mówię o lekkim wybudzeniu na siku czy kanapkę (zwykle jem w nocy o czym oczywiście dowiaduję się rano jak widzę w łóżku kubeczek po jogurcie czy do połowy zjedzoną kanapkę. raz się kurde obudziłam wysmarowana kisielem) tylko o wybudzeniu pt.: ok, mogę dokończyć nowego Kinga

 

Co do pytania ile śpię to ciężko mi odpowiedzieć :)

W tygodniu wstaję o 6.20 - 6.40 (zależy jak się uda) a kładę się przed 22 bo dosłownie zasypiam na stojąco. Tak na marginesie, uwielbiam to uczucie :) Kto cierpi na bezsenność ten zrozumie

Natomiast w weekend to idę na całość.... potrafię spać do 14. Serio. Absolutnie nie przeszkadza mi to zasnąć następnej nocy

Oczywiście wstaję na 'siku' i małą przekąskę ale dalej idę spać. Tak jest tylko jak Mężona nie ma a że ostatnio ciągle go nie ma to se śpię

 

Muszę powiedzieć, że przez moją bezsenność uwielbiam uczucie senności. Nawet kawę przestałam pić. Może to dziwić bo raczej nikt nie lubi ziewać w poniedziałkowy poranek... prócz mnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×