Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tristitia

Użytkownik
  • Postów

    125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Tristitia

  1. Zaopatrz się w takie, które są wykonane z miękkiej pianki
  2. Witajcie, mam pytanie odnośnie mirtazapiny. Otóż półtora roku temu pojawił się u mnie nawrót nerwicy natręctw i zupełnie nie mogłam spać przez kilka miesięcy. Przeszłam przez ssri, neuroleptyki (chlorprotiksen, ketrel) ale nie zdało to u mnie egzaminu. Zolpidem co prawda mnie usypia, ale jest to zupełnie sztuczny nieregenerujący sen, po którym na drugi dzień i tak czuję się beznadziejnie. Kiedy w końcu lekarz przepisał mi mirtę, zaczęłam spać. W najgorszym okresie brałam 30mg i zawsze po tym zasypiałam. Kiedy sen się unormował odstawiłam wszystkie leki, jednak mirtazapinę trzymałam zawsze pod ręką, żeby w razie czego mieć komfort psychiczny, że mogę ją zażyć i zasnę. I zawsze działała. Jedna tabletka sprawiała że zasypiałam bardzo głęboko. Ale takie noce zdarzały się rzadko, raz na kilka tygodni. Teraz znów chyba przechodzę przez to samo co 1,5 roku temu tyle że mirta nagle straciła swoją moc. Biorę 15 mg - nic. Biorę 30mg i nadal nie czuję żadnego działania. Ktoś ma jakiś pomysł co jest przyczyną takiej nagłej zmiany? To możliwe że mirta rozwinie swoje działanie nasenne za jakiś czas? Dodam że systematycznie przyjmuję ją znowu od 5 dni. Z góry dziękuję za odpowiedź
  3. Ja mam znów straszne problemy ze snem, właściwie wydaje mi się że wcale nie zasypiam. Byłam u lekarza i dostałam mirtę 15 mg i w razie gdybym nadal nie mogła zasnąć chlorprotiksen, ale to nic nie daje Czuję się tak jakbym zapomniała jak się zasypia, dosłownie. Jak czuję już że się uspokoiłam, że mogłabym zasnąć to jakaś część mnie cały czas nie zasypia... Może ktoś miał podobnie?
  4. Ja po zażyciu zolpa zasypiam od razu, fakt, ale następnego dnia gdzieś w okolicach południa zaczynam odczuwać zmęczenie jakbym wcale nie spała :/
  5. madeline07, ja ma dokładnie to samo co Ty, dosłownie mogłabym się podpisać pod każdym zdaniem. Tyle że pojawiło się to u mnie rok temu, wtedy zaczęłam mieć ogromne problemy z bezsennością. Do dzisiaj miewam wieczory nasilonego lęku kiedy mimo wielkiego zmęczenia boję się zasnąć, a muszę spać bo pracuję. Tak więc w pełni Cię rozumiem
  6. Serio macie po Mirtazapinie lepszą kondycję? Z tego co widziałam, kilka osób na forum tutaj pisało o zwiększonej sile, a ja mam coś wręcz odwrotnego
  7. Przecież alkohol spłyca sen, jak dla mnie to nic dziwnego Estera że nie mogłaś spać. Ja nawet przed bezsennością jak się nawaliłam to co prawda szybko zasypiałam ale budziłam się po dwóch, trzech godzinach i po spaniu. To jest jak najbardziej wytłumaczalne, bo alkohol spłyca drugą fazę snu. A co do picia przy lekach - mi nawet lekarz powiedział, że można sobie pozwolić na piwo czy dwa i nic się nie stanie. Zdarzało mi się wypić więcej i nigdy nic się nie działo.
  8. estera1, a to nie jest trochę tak, że wmówiłaś sobie, że bez tabletek już nie zaśniesz? Pytam, bo jak się nad tym zastanowić to jest niemozliwe z fizjologicznego punktu widzenia żeby organizm w ogóle nie spał. Wiem że próbowałaś już spać bez chemii i kończyło się to na kilku bezsennych nocach, ale w końcu przeciez trzeba zasnąc choćby z totalnego wyczerpania. Jakby tak wziąć na przeczekanie? Ja taką metodę obrałam, mam mirtę w szufladzie ale na razie jej nie ruszam.
  9. beladin, nie potrafię tego wytłumaczyć racjonalnie
  10. Hej ludzie, czy ktoś z Was miał kiedyś problemy ze snem związane z lękiem przed zasypianiem i sobie jakoś z tym poradził? Mam ostatnio coś takiego, że w momencie kiedy czuję, że odpływam, zaczyna mnie ogarniać panika i się wybudzam. W rezultacie nie śpię w ogóle, tylko po zarzuceniu benzo udaje mi się na kilka godzin zapaść w tę najpłytszą fazę snu, ale i tak w ciągu dnia umieram. Ktoś może miał podobnie? nie wiem skąd ten strach
  11. Czy miał ktokolwiek z Was natrętne myśli związane ze snem? U mnie pojawiły się dłuższy czas temu natręctwa związane konkretnie z zasypianiem. Zaczynam mimowolnie analizować cały proces zasypiania, "obserwować" go jakby z boku, a w ten sposób jak wiadomo nijak nie da się zasnąć, bo cała istota polega na tym że robimy to mimowolnie, nieświadomie. Ogarnia mnie straszna panika, chcę się pozbyć tych myśli, ale jak to zwykle bywa - jest odwrotnie. W rezultacie nie śpię całą noc, zapadam jedynie w tę najpłytszą fazę na kilka godzin, ale czuję się jakbym nie spała w ogóle. Ktoś może miał podobnie i poradził sobie z tymi myślami? Bardzo proszę o opinie
  12. A w szpitalu zrobią nie co innego jak dobiorą leki. Mi mój psychiatra po kilku miesiącach bezskutecznego leczenia też zaproponował szpital na bezsenność, na szczęście poprawiło mi się w końcu. Ale przez pewien czas brałam taką opcję pod uwagę, sądzę, że to może nie być taki zły pomysł jeśli tyle się już męczysz.
  13. Estera można, pisałam Ci że ja miałam taki zestaw przepisany przez lekarza i to w dość wysokich dawkach.
×